Sztuki walki...

Corio- jeden z lepszych. i jest w Łodzi, na pewno :smiley:
Niestety nei istnieje już Sirocco, bo był to niewątpliwie najlepszy łódzki klub MMA. tam można było trenować wszystko.

[ Dodano: 01-11-2009, 14:45 ]
Inne Kluby:


Grupa Brutals
94-058 Łódź
ul. Batalionów Chłopskich 3/22
(są tam ludzie z dawnego Sirocco)

Warriors
SP nr 42, ul. Przyszkole 42 w Łodzi
(o tym klubie nic, a nic nie wiem :D)

Gracie Barra
Łódź, ul. Jaracza 19
(Kumpel sobie chwali… . Małe grupy, dwóch trenerów.)

a który był by najbliżej mnie ?? :mrgreen: bo nie znam się zbytnio na ulicach w Łodzi :-/

a czym będziesz dojeżdżał?

motorem a jak zimno to autem… i ciekawe jeszcze w jakie to dni by było i o której godz…

ja chodze na muay thai i kyokushin jakis miesiąc :slight_smile:
na kyokushin chodze, zeby się rozciagac :slight_smile: i po 3 treningach na rozciaganie podnosze noge na wysokosc swojej głowy :smiley:
na muay thai masz technike i podstawy na poczatku oczywiscie…na pierwszym treningu muay thai masz garde, kroki, i proste :slight_smile: pozniej masz jeszcze sięrpy, łokcie, nom i co najlepsze kopniecia ^^ kyokushin to odmiana karate :slight_smile: bardzo podobna do muay thai tylko nie można uzywac kolan i przyciagac kogos do kolana :stuck_out_tongue:
radze Ci od razu nie isc na muay thai, bo szybko zrezygnujesz :stuck_out_tongue: jak wiekszaosc ludzi z naszego klubu co poszła od razu na muay thai :stuck_out_tongue: najlepiej isc najpierw na kyokushin rozciagnac się i wyrobic lekko kondycje czyli jakieś 2 tyg i i mozesz zaczac chodzic na muay thai ^^ nie wiem jakie tam sa u Ciebie kluby ;p ja chodze do Fight Clubu :stuck_out_tongue: zacznij chodzic ;p to moze się spotkamy na jakis zawodach :smiley:
pozdr

Przypomnę raz jeszcze, ze najbliżej masz do CTKD. a z tego co wiem to sekcja łęczycka ma dużo walk.
a Muay Thai - najblizej do Garcie Barra.

na tkd nie chce bo mnie bardziej interesuje taka walka jak właśnie w muay thai kolana, lokcie, pięści itd. :roll:
A już powoli się zaczynam rozciągać tzn. żeby zrobić szpagat :mrgreen: ale bardzo ciężko mi to idzie … jakoś się tak nie chce rozciągać bo te ścięgna wszystkie bolą …
A może mi ktoś powiedzieć czy należy mocno i na chama się rozciągać czy lekko ??? oczywiście po wcześniejszej rozgrzewce

Solidna rozgrzewka najpierw. I coś pomiędzy na chama a lekko.

Żeby były lepsze efekty musisz mieć zmęczone mięśnie. Idź pobiegać albo coś w tym stylu :smiley:

taa już… lece będę biegał po chacie :mrgreen:

mało to masz miejscaż :smiley:

no ale po chacie ? :mrgreen: pomyśleli by że zgłupiałem xD
A są może jakieś poradniki z trickami, chwytami itd. dla początkujących muay thai tak żeby się na początek pouczyć w domu samemu ???

no to ze 3 serie po 20 pompek 3 serie po 40 przysiadów 3 serie po 50 brzuszków jakieś grzbiety i inne dziadostwa potem truchtem na trening xDD

no super… na razie dążę do szpagatu później na siłkę będę chodził i kupie sobie jakieś rękawice bo z swoich starych wyrosłem :smiley: i na worku się po wyżywam :smiley: a chodziło mi też bardziej o jakieś chwyty, gdzie kopnąć żeby powalić i jak kopnąć :stuck_out_tongue:

Adverion napisał:

na worku się po wyżywam


jeśli mówisz o tym który widziałam, to za dużo się nie nauczysz :P


a co do rozciągania, wbijaj do mnie. Już ja Ci zademonstruję jak się należy rozciągać. ( tak ze nie wstaniesz dnia następnego xD) ;PP

a to ja nie chce :mrgreen:
No ale lepiej kopać w ten worek co mam niż w ścianę czy brata :lol:

W brata - mój żyje. :smiley:


ja swoje rozciągniecie zawdzięczam 5 miesiącom pracy. Teraz robię szpagaty na wszyelkie możliwe sposoby, mogę się kopnąć z kolanka w ramię prostą nogą. Założyć neryo (takie kopniecie na głowę) kumplowi który ma 1,90, Kopnąć tora yop na twarz… :slight_smile:

no i właśnie szpagat jest dlatego podstawą :roll: bez niego ani rusz …

No podstawą też niekoniecznie :smiley:

Kopnięcia na głowę muszą być wypracowane wręcz do perfekcji :stuck_out_tongue: Do nich owszem potrzeba szpagatu :smiley: Przy lowkickach to jakoś niespecjlanie jest wymaganie :stuck_out_tongue_winking_eye:

Nie osiągniesz tego już i zaraz ;] Widzisz, nawet Carmen, zajęło to 5 miesięcy :stuck_out_tongue: A dziewczynie to chyba trochę łatwiej ogólnie szpagat zrobić…

niby dlaczego ??? bo nie ma jaj i za to łatwiej ? :mrgreen: czy jakieś ścięgna ma “mniej uparte” :stuck_out_tongue: a szpagat to podstawa bo jak szapgatu nie umieć się to jak powalić przeciwnika jak nie kopem z pół obrotu lub nawet na wprost w twarz … z takim kopnięciem nic się nie równa…

Nie ;] Po prostu chodzi mi o to, że jakoś widzę zawsze dziwczyny są bardziej od nas rozciągnięte, nawet takie nic nie trenujące…

Zamiast kopać prosto w twarz, wole w nią uderzyć…

Poza tym uważam, że nad tymi wysokimi kopnięciami jest mniejsza kontrola ;]