Siłka..

Kreatynę można brać dopiero po 2 miesiącach ćwiczenia regularnego :roll:
revo_70, a może dasz jakieś fotki tych twoich efektów bo jestem ich bardzo ciekaw :mrgreen:

Mafioz, nie zauważyłeś swojego błędu w pisowni :stuck_out_tongue: Napisałeś 2500tyś co jest równe 250 000 kcal :smiley:

Adverion, Chętnie dam, ale na razie nie ma się czym chwalić, muszę złapać trochę masy :stuck_out_tongue:


A odnośnie kreatyny jak ktoś sobie kupi to może i po pierwszym treningu zacząć już brać, tylko pytanie po coś Na samym początku przyrosty są zadowalające. Mając już znaczny staż na siłce można się wspomóc kreatyną.

Przykładowo:
Na samym początku ktoś bierze 60kg na klatę, weźmie kreatynę, skończy mu się cykl i będzie brał niech te ponad 70. Po pół roku ćwiczeń będzie brał powiedzmy ok 80kg

I jest gościu, który również bierze 60kg na początku, tylko, że te pół roku ćwiczy na sucho. Po pół roku ciska znowu powiedzmy 75, wtedy bierze kreatynę i po cyklu ciska ponad 85.

Wszystkie dane są przykładowe, mają one na celu pokazać z grubsza różnicę między ćwiczeniem na sucho i z kreatyną :slight_smile:

revo_70, no pokazuj te foty bo jestem ciekaw jak się mniejwięcej wygląda po 2 miećhach na siłce :wink: ja po jakiś 2-3 miećhach kupię sobie najpierw kreatyne i to mi starczy na miecha i później właśnie kupię AAKG Hardcore :slight_smile:

Adverion napisał:

2 serie pompek dziennie !? i to wszystko to za mało :D



Zakładł :P Ja nie mówię dwie serie po np. 40, ale dwie serie do stanu, aż będziesz czuł, że mdlejesz ;) Wtedy już nie czujesz bólu, bo ten stan masz dawno za sobą i pompujesz do upadłego(dosłownie) ;) Działa jak cholera! :D

Dywersant, to dało by efekty na bardzo dłuuuugi dystans…
i nie powinno się zbytnio przemęczać mięśni to nie jest tak że im więcej na raz pakujesz (dłużej) tym lepsze efekty bo w końcu organizm zacznie zamiast energii zżerać mięśnie to energii która będzie ci potrzebna do wykonania danego ćwiczenia :wink:

Ha i tu jest haczyk :wink: Bo trzeba po prostu dobrze zjeść, swoje odleżeć, a potem jazda :smiley: Efekt jest powalający, ponieważ najpierw zyskujesz wytrzymałość, a potem z każdym kolejnym treningiem przybierasz na wadze(mięśnie)(ważne, by coś wszamać, najlepiej majonez(może śmieszne, ale mi pomaga :stuck_out_tongue: )) :smiley: Nie wiem, w czym tkwi tajemnica tego, ale ważne, że działa :slight_smile: Tak jak ruski sposób na hartowanie organizmu(gorący prysznic i potem bieg w zimnie) :stuck_out_tongue: :wink: Kto jest lekkim wariatem, niech spróbuje :smiley: Polecam ;D

A więc revo_70 i Dywersant, czekam na wasze fotki by zobaczyć te rezultaty bo jestem na prawdę ciekaw :!: :roll:

jakbyś przez 5 godzin tak jechał te pompki to by może mięśnie zaczeło spalać ale jak tak walniesz sobie 2 seria to organizm przestawia się na “hard work” jakby uświadamia sobie że czega go ciężki okres, ma za mało siły w mięśniach żeby przetrwać te ćwiczenia więc próbuje jak najszybciej nadrobić braki żeby mięśnie były wystarczająco silne na stawiane im wyzwania a że ciągle będzie coraz więcej to będą ciągle rosły ;p
możesz zrobić próbę i przez tydzień tak robić, w 1 dniu zapisz ile zrobisz powtórzeń w 1 i 2 serii i za tydzień zapisz ile ich zrobiłeś po tygodniu harówki ;p jak więcej to nie masz się co bać o spalanie mięśni ;p

revo_70 napisał:

Mafioz, nie zauważyłeś swojego błędu w pisowni Napisałeś 2500tyś co jest równe 250 000 kcal


Tak podchodząc do sprawy to nawet wyjdzie 2 500 000kcal ;p
przeoczenie moje ;p

Moje:
Wtorek - plecy, triceps
Czwartek - klatka, biceps
Sobota - plecy, nogi

W inne dni międzyczasem pompki i brzuszki.

Pierwszy dzień: 100. powtórzeń :stuck_out_tongue: (łącznie) a zakwasów brak :slight_smile:

Jak wytrzymam(bo mi się nie chce :stuck_out_tongue: ) to pokażę :wink:

Kiedyś trochę machałem ale teraz nie mogę z powodów zdrowotnych. Ale nie zaprzeczam że nie zacznę lekkich treningów typowo na spalenie tkanki i ogólnie na wytrzymałość. Sprzęt mam w domu, czyli ławeczce prostą i skośną, wyciąg stojaki na nogi, gryf krótki i długi prosty o raz łamany. Trening starałem się robić 4 razy w tyg. Podstawa dla mnie to odpowiednia dieta. Zero jakiś fast foodów, coli, chipsów, pizzy itp. (teraz trochę od tego odbiegam i nie trochę tylko bardzo :smiley: ) Ciężar starałem się robić tak zwaną piramidkę czyli zaczynamy od małego ciężaru a kończymy na dużym powtórzenia 6 razy w serii. Osiągnięć nie maiłem za specjalnych ale zawsze coś. Na nogi nigdy nie sprawdzałem ale 120kg i bym dał rade więcej, klatka też szczególnie nigdy nie sprawdzałem ale podczas robienia piramidy w ostatniej serii 6 powtórzeń trochę ponad 100kg. Przy wadze ok 68-70kg, a teraz trochę przytyłem podczas diety “skandynawskiej” warze ok 80kg ale pizzy, frytek, coli itp nie odmawiam :mrgreen: Niedługo trzeba będzie się wziąć za siebie ale na razie nie mam czasu :stuck_out_tongue:

A ja właśnie mam problemy z przytyciem :stuck_out_tongue:
Æwiczę sobie co drugi dzień i po 2 dniach mi teraz zakwasy mijają ale jak pierwszy dzień się dorwałem i wszystko na raz to tydzień miałem takie zakwasy ze do niczego się nie nadawałem :mrgreen:
PS. Właśnie teraz wróciłem z siłki i skończyłem ćwiczenia na dziś :stuck_out_tongue:

ja zawsze lubiłem wieczorem ćwiczyć, gdzieś o 19-20. A co do zakwasów to parę dni i po problemie.

na początku ćwiczeń są zakwasy ale po tygodniu ćwiczeń już ich nie ma… wiem bo przecież kiedyś ćwiczyłem :smiley:

Ejj… ja ciągle na te fotki czekam :!:

Adver, może wpierw zostaną zrobione? :stuck_out_tongue:

Adverion, jesteś pedałem ze na chłopców chcesz popatrzeć??:stuck_out_tongue:


Sorry za OT

nieee… :mrgreen:
Po prostu chcę widzieć jakie są efekty po np. 2miećhach,3,miećhach itd. :stuck_out_tongue:

Adverion napisał:

Po prostu chcę widzieć jakie są efekty po np. 2miećhach,3,miećhach itd.



ehm...właśnie zacząłem po 2. latach przerwy... Poczekaj tydzień-trzy tygodnie ;)

Ja “pakuje” 5 miećs i rezultaty myślałem, że będą większe, ale wszystko się wyrabia widać.

Na razie fotek nie będę wstawiał, bo przez te 2 miechy doszedłem do poziomu, że wreszcie wyglądam jak człowiek :mrgreen: (obecnie 69kg/ 178cm). Wcześniej byłem strasznie chudy. A odnośnie zakwasów to jak zaczynałem ćwiczyć, to na pierwszym treningu napaliłem się na biceps, to zakwasy miałem przez tydzień, z czego przez 2-3 dni miałem problemy z wyprostowaniem ręki :mrgreen:

I tak np jak w środę robiłem klatkę i triceps, to dzisiaj jeszcze mam lekkie zakwasy, trochę wkurzające, ale przynajmniej mam pewność, że trening był dobry. Osoby, które codziennie ostro męczą mięśnie robią błąd - takie osoby są na dobrej drodze, żeby pospalać mięśnie. Mięśnie muszą mieć czas na regeneracje! Muszą się odbudować, a jeśli codziennie dopuszczacie do tzw omdlenia mięśnia i nie dajecie choćby dnia odpoczynku to jak wcześniej wspomniałem jest to dobra droga do spalenia mięśni :-/

Jak już robicie podobne rzeczy, to róbcie to co drugi dzień, a efekty będą lepsze :slight_smile:

A i jak już ktoś zaczyna ćwiczyć na siłce na poważnie niech nie olewa nóg! Nogi są równie ważne jak np klata czy biceps :slight_smile: A i pijcie dużo wody najlepiej niegazowanej. Sam piję ok 3 litrów :stuck_out_tongue:

Pozdro :sunglasses: