Remontować Inkę czy kupić nową Bassę/F16?

Ja z yamahy to mam keyboarda takiego z ich średniej półki - czyli kosztującego więcej niż połowa 50'tek z yamahy na allegro, ale to forum o skuterach, a nie muzyczne ...

Ogólnie rzecz ujmując mam dużo kasy , ale mam inne priorytety w życiu , mój baotianek służy tylko do tego , żeby posiadaczom markowych skuterów i części 125 opadały kopary ( to jest w nim z resztą bezcenne ).

Obecnie nie ma perspektywicznych skuterów ... była honda zoomer, ale została zapomniana przez polski oddział ( ma podobno wyjść nowa wersja ).

Trzeba sobie jasno odpowiedzieć, na czym człowiekowi w życiu zależy, czy może sobie pozwolić na awarie , czy nie zależy mu a kosztach itd...

Kolego Kisio, przeczytałem całą tą epopeję z Incą od początku do końca.
Jeżeli wykorzystujesz sprzęt zarobkowo to nie ma siły, musi być sprawny. Nie mam miejsca na sentymenty. Nie wiem jak przedstawiają się zarobki przy listach, ale rozsądnym rozwiązaniem jest nowy skuter, nawet na raty, a jego koszty cóż, trzeba odliczyć od pensji. Zwłaszcza, że w innym wątku pisałeś, że jesteś zapracowanym ojcem z deficytem czasu. Będzie bez stresów logistycznych i zakwasów od pchania po mieście.. Oczywiście nie da się zagwarantować, że sprzęt za powiedzmy do 3000zł będzie całkowicie bezawaryjnie pracował przez dajmy na to trzy lata w czasie spłacania rat, ale prawdopodobieństwo rozkraczenia mimo wszystko zdecydowanie mniejsze.
Jeżeli jednak masz sentyment do dotychczasowego skutera nic nie stoi na przeszkodzie, poza kosztami utrzymania jak OC i przeglądy, aby go trzymać i pomału remontować, jak przyjdzie napływ weny czy gotówki. Poddaje takie rozwiązanie pod rozwagę.
Pozdrawiam, Maciej.

Widzisz, a ja mając 18 lat i siedząc w technikum samochodowym zajarałem sie strasznie Accordem CB7 widząc go na parkingu (a miałem 126p).
Jednocześnie w tym czasie (bo to te same lata) oglądałem jakiś program w TV i było o tym że pojawiła sie Toyota Supra z AFS (Active Front Spoiler), kontrolą trakcji i że jest supersportowa. Samochód w którym same wysuwały sie spojlery - baaaaaajer. A z drugiego końca barykady pokazali nowego wtedy LS400. Majstersztyk technologii, jakości i trwałości do dziś. Oba kosmicznie drogie jak na perspektywe uczniaka z technikum. Ale w końcu szkoły pokończyłem, praca i mogłem zacząć sobie spełniać tęsknoty ze szkoły średniej. Kupiłem na firme takiego accorda a potem drugiego już dla siebie. Cały czas funkcjonuje strona o tym modelu co ją założyłem amatorsko z 16-17 lat temu. Kontaktuja sie kluby i userzy z całego świata
W 2009 stwierdziłem że to ostatni dzwonek żeby mieć TAKIEGO LS-a z roku 90-93 jak widziałem kiedyś kiedyś w TV (bo supra mi sie nie podobała). I kupiłem i mam i jest zaje. I wręcz sie nie wstydzę że mają po 20 lat tylko jestem dumny.
Tylko to trzeba mieć takie jazdy żeby je rozumieć.
natomiast czasem takie łosie dla których jakimś wyznacznikiem człowieka (bez sensu) jest to czy ma na fejszbuku zdjęcie z tropików pod palmami koło ferrari psują mi humor bo mi to przypomina że sa ludzie i kaloryfery.
Nie mieści im sie w pustostanach intelektualnych że skoro CHYBA masz piniendze to czemu jeździsz takim STARYM SZROTEM? Przecież jakby ONI mieli takie piniendze to by se kupili najbardziej błyszczący wibrator z wystawy- bo teraz musza sie je...ć używanym wibratorem. Wiec chyba coś z tobą nie tak bo patrzysz na świat inaczej niż oni.

To jest dla mnie takie zjawisko jak 32cm plemnik- to mi sie w pale nie mieści.

Dychul dobrze że w końcu wyszło szydło z woreczka i znam już twoją opinię o mnie nareszcie prawdziwą.A jak się widzieliśmy na wycieczkach ,czy w innych okolicznościach to wydawałeś się miły względem mnie.No cóż takie zachowanie bo jestem kolegą kolegi.Nie każdy możę się lubić to jasne,ale ja nie mam sobie nic do zarzucenia co do mojego stosunku do ciebie.Zawsze byłem szczery i w porządku kiedy rozmawialiśmy.Wiem że GM składa się z zbieraniny różnych ludzi i nie każdy przypadnie do gustu każdemu,ale jak dla mnie jest tam parę osób które są dwu licowe,fałszywe i po prostu to buraki fałszywe lisy.Nie mówię teraz o tobie ,bo ciebie właśnie miałem za tą inteligentną,doświadczoną i mocną stronę GM.Widzisz tu przytakujesz jakiemuś Wombatowi w sprawie jego postów które mnie szkalują i uwłaczaką mi,a w realu nigdy złego słowa do mnie nie powiedziałeś że coś ci nie pasuje w moim zachowaniu,czy cokolwiek jest nie tak.Zawsze człowieka się poznaje właśnie w takich sytuacjach i teraz wiem co myślisz na mój temat,szkoda tylko że tak się dowiaduję o tym przy okazji mojej utarczki z nowym ulubieńcem GM nijakim Wombatem.I wiesz taka infantylna gra pół słówek między wami,tak teraz rozumiem co Wombatku i kogo masz na myśli w swoich postach...i zgadzam się z tobą tak,tak.A nie prościej i przede wszystkim szczerzej i bardziej Fair byłoby napisać tak Robertonos to debil i dno czy coś w tym stylu.Ale widać nie stać cię na taką uczciwość i szczerość.A mnie.....stać i wiesz o tym,jak ktoś mi nie pasuje to jestem szczery i prawdziwy,tak jak np.do Walentyny czy HugoBossa.Jak ich nie cenię i przemyślałem pewne ich zachowania fałszywe i bezdennie głupie to wprost dałem im to do zrozumienia.No nic czasami wilki biegają w skórze zająca.I jak tu wycieczki robić z przyjemnością,zwiedzać i podróżować na moto z fałszywcami,ukrytymi szydercami,Rosyjskimi prosty.....i zajadłymi w swej nienawiść i głupocie wsiokami z miejscowość na G?W Grupie Śląskiej czułem to całym sobą w Sielpi że ludzie tamci naprawdę się lubią,nie ściemniają sobie wzajem,są szczerzy i sprawia im przyjemność bycie razem.GM to pozerstwo jak dla mnie,dużo niedopowiedzeń,jakaś sztuczność i brak prawdziwość.Nie wspominając już o stosunku względem siebie co poniektórych Pani.Coś tu nie klej i nie łączy tak jak powinno,dużo fałszywych lisów.

Z wombatem to z tego co widze to ty zacząłeś:

Robertonos napisał:

Myślę że pierdo... człowieku jak połamany,możesz się zesrać ze swoją obsraną Junaczyną nawet jak wydasz na niego jeszcze następne 4 tysiace zeta.Zajebiś... mnie rozśmieszasz pisząc że T-maxem bo teraz taki mam ,a nie x-maxa nie objadę cię jak młodego.Na starcie rznę cię w kakao jak chcę,a potem tylko jestem znikającym punktem aż do 180km/h!W ogóle nie piszę z ludzikiem który wydaje tyle kasy na robienie OBSRANEGO SitChinola Junaczka,zamiast normalnie jak człowiek za całą tą zainwestowaną kasę+to co dostałby ze sprzedaży tego gówna kupić porządny sprzęt z prawdziwego zdarzenia.Trzeba mieć coś z bańką by takie głupoty dokonywać.Nie pisząc już w ogóle o konforcie jazdy,prowadzenia,miejsca na tej popierdóle względem maxi skutera i to sportowego.Tak ''do 80 nie masz co szukać''jesteś wsteczny psychicznie czy jak?Yamaha T-max 500 ma 7sek.do 100km/h więc twój Junczek z toba to obsr.. się możecie.Skąd ty się urwałeś razem z tymi złomowymi Hondami przed lat.Jeszcze jak byś miał co pokazac na tych fotach z furami to bym zrozumiał,jak np. ja mam w rodzinie takie że chyba bania by ci wyparowała na moce silników i osiągi.A tak to żyj sobie Junaczkiem ha,ha,ha niby dopierdalaczkiem dalej z swym przekonaniu że ten syf coś może!

I jak dla mnie mógłbyś skończyć tą kłótnie ze wszystkimi, bo wkurzające jest czytać takie wypociny...

Robertonos napisał:
co Wombatku i kogo masz na myśli w swoich postach...i zgadzam się z tobą tak,tak.A nie prościej i przede wszystkim szczerzej i bardziej Fair byłoby napisać tak Robertonos to debil i dno czy coś w tym stylu.

PRZECIEŻ CI NAPISAŁEM że jesteś dno dna i pajac. Pokazać ci palcem gdzie?
A ty WYMYŚLIŁEŚ kogo mam na myśli jak pisałem do CIEBIE?
Masz IQ worka gruzu?

Wiec co ty pieprzysz o jakichś zawoalowanych uwagach?
Odstaw stary te proszki.

Debi. jeden pierd... cały mój post którego część tu przytaczasz powyżej zje... zasr... był do Dychula nie do ciebie.Ale nie ogarniasz tego cio...

wybacz ale jestem już stary i mój kręgosłup nie zgina się aż tak bardzo żebym się mógł zniżyć do twojego poziomu.

Panowie, skierujmy naszą energię na nasze pojazdy, wspólne wyjazdy, spotkania. Dajmy już spokój niesnaskom, dużo żółci się wylało, trudno, bądźmy ponad to.
Trzeba wesprzeć Kisia w jego walce, Huga, by miał czas i możliwości na przyjazdy w nasze obszary, a my w jego, Dychula z jego pięknymi jawkami i owianą mgłą tajemnicy virago oraz całą resztą. Spotkałem się z wami tylko parę razy, ale zawsze było fantastycznie. Pamiętajmy tylko takie chwile i z optymizmem patrzmy w przyszłość.

Kisiu, wnioskując po założonym temacie o złomowaniu, Inca już nie będzie robiona?Czy może Zmieniłeś zdanie?

Kisiu. Skoro paliwo jest, iskra jest, zmiana świecy nic nie dała to mi na myśl przychodzi brak kompresji. Po rozgrzaniu silnika traci kompresję. Wiem, że jesteś miłośnikiem skuterów. Przyznaje, że jako narzędzie do pracy w twoim przypadku taki typ pojazdu jest idealny. Widząc kłopoty kolegów z chińskimi skuterami doszedłem do wniosku, że podstawowym problemem jest jakość podzespołów. Nawet Piotrek Izdebski próbując wymienić wszystko na bardzo dobre i markowe spotyka się różnymi kantami, szwindlami i do końca nie wie co pakuje w F16. Wiem, że w twoim przypadku większa pojemność odpada z powodu braku lejc. Zagłębił bym się w opiniach i postarałbym się znaleźć wśród markowych skuterów najbardziej bezawaryjny. Następnie szukać taki wśród różnorodnych ofert. Skupiłbym się na tych, które są z zagranicy po jakimś szlifie. Wiele razy mi pisałeś części drogie. Wiele razy próbowałeś zaoszczędzić i wyszło na jedno. Wątpię aby jakikolwiek chiński skuter sprostał twojej pracy, gdyż to są ekstremalne warunki. Te motorki raczej do tego nie nadają się, aż dziw bierze, że Inca tyle przeszła. Przy twojej pracy powinien być sprzęt tak wytrzymały jak motocykle enduro. Inna moja myśl o której już kiedyś pisałem śledzić ogłoszenia. Są ludzie, którzy sprzedają skutery im przeszkadzające. To znaczy takie, które okazały się nietrafionym zakupem, lub prezentem. Ich ceny czasami nie są wygórowane, a sprzęty nie zjeżdzone. Jak jeszcze kupisz kolna Inci będziesz miał dawcę i biorcę. W sprawie kasacji zapytaj się co i jak bezpośrednio http://www.autokasacja.pl/kontakt,i,lokalizacja.html na Strażackiej.

Pajacowanie i błaznowanie w pełni. Cóz, gdyby nie mój temat nie byłoby Yamahowo - Junakowej Rewolucji:-)

Mam wrazenie, że odcinało prad. Tak przed zgaśnięciem się działo jakby ten kabelek się rozłączał ale w końcu iskra była... To na pewno nie kompresja. Nie wiem. Wali mnie to. Daję sobie juz spokój. Skuter jak na razie stio pod filarem na Rondzie Zesłańców Syberyjskich tak jak go zostawiłem.

Celuję w Zipp-a Parco lub Toxica, Torosa Fresco albo Benzera Indianę. Może coś jeszcze... Albo kupię starego Golfa, założę dres w trzy paski i ogolę się na łyso. Potem będę jeździł i słuchał głośnego łup! łup! łup! aż wypadną mi na jezdnię resztki mózgu...

Kisiu, powtórzę sie ale mam wrażenie że albo nie widziałeś albo odrzucasz z gruntu.

twoje użytkowanie skutera jest/było na poważnie. Tzn nie zabawka tylko urządzenia do pracy i to pracujące ciężko.
Przy takiej eksploatacji podpisałbym sie pod tym co zawsze twierdzi benekpe, Peugeocik, Ostry czy Robertonos.
Skoro nie masz kasy nie kupuj szitu.
Wyrwij japońca nawet wiekowego ale w dobrym stanie. Bez względu na ten stan załóż z góry że 1000 w niego wsadzisz od razu - i to sobie zaplanuj w budżecie. I wsadź ten 1000 od razu i to nie w najtańsze części.
lepiej raz a dobrze zrobić japońca/peugeota niż walczyć z produktem z niższych półek.

lista elementów intensywniej sie zużywających jest krótka a ew. nowych naprawdę będziesz potrzebował tylko kilku. Może zmienisz gar i sprzęgło.Może z jedno łozysko, pasek.
A potem umrzesz z nim z nudów z racji monotonnej eksploatacji bez przygód. Nawet jak RAZ na pól roku zmienisz coś za 300zł (abstrakcja, ale załóżmy) to o i tak jak czytam co piszesz i dodaje to mi wychodzi że w Ince pchałeś więcej kasy i pchałeś po poboczach + czas+paliwo samochodu, nerwy, frustracja bo terminy, bo praca..itd
Relatywnie na przestrzeni roku bedziesz na tym do przodu nawet jak sie szarpniesz i wydasz 200-500zł wiecej niż zamierzałeś.

tylko obawiam sie z kolei że ty musisz tak. Bo jak stracisz powód do trosk to sie unieszczęśliwisz. Stąd z uporem pchasz sie w chinę.

Nie wiem czy japoniec za 2000 to dobry wybór. Budżet jest mocno okrojony. Z drugiej strony moja praca nie jest już tak intensywna jak choćby w zeszłym roku. Teraz po prostu podjadę na rejon i resztę sprawy załatwiam na piechotę. Już nie 100 km po wybojach tylko 50 po mieście...

To chyba prawda, że jeśli nie będę miał co robić to będę nieszczęsliwy. Tu mnie, Wombat, przejrzałeś. Pamiętam - gdy Inca była nowa chodziłem smutny, że nie mam co przy niej robić. Miałem kupę czasu i żadnych pomysłów. Teraz jest inaczej. Coś takiego jak czas wolny na grzebanie zostało z mojego życia praktycznie wycofane z przyczyn bardzo prozaicznych... Młodzi małżonkowie i ojcowie doskonale wiedzą o czym mówię. Teraz przydałoby sie coś na co wsiądę i będę wiedział, że pojadę. A używka musi być pewna. A nie mam takiej. Mój nowy chiński był dobry i nigdy nie żałowałem wyboru.

Kisiu za 2 tys to ty masz Japonie ze hoho :)

Ja swego czasu kupilem Suzuki CP 50 z 95roku za 550 zl na niemieckich rej. niesprawne

Przycislem je 15km , rozebralem i okazalo sie ze kranik jest zasyfiony i dysza zatkana , koszt rejestracji 400 i nowy wydech bo stary byl dziurawy , za tysoac zlotych mialem maszyne ktora z gazu na kolo rwala i wszystkie chinczyki do 55km/h zostawiala w tyle .
Dlaczego sprzedalem skoro taki super ? Wlasnie przez te 55km vmaxu skutery suzuki z tych lat mialy blokade na przelozeniach , a nowe dblokowane przelozenia do tego modelu kosztowaly wtedy ok 500 co wykraczalo poza moj budżet , dzisiaj zaluje ze go sprzedalem bo byl nie do zajechania ,

Kisiu1981 napisał:

Celuję w Zipp-a Parco lub Toxica, Torosa Fresco albo Benzera Indianę. Może coś jeszcze... Albo kupię starego Golfa, założę dres w trzy paski i ogolę się na łyso. Potem będę jeździł i słuchał głośnego łup! łup! łup! aż wypadną mi na jezdnię resztki mózgu...

Z tym golfem dobry pomysł;)
A na serio, kupuj Torosa albo Benzera, Zippy sobie daruj... Jeśli masz choć trochę rozumu, zaufaj użytkownikowi podobnego klona, i nie kupuj ponieważ:
-małe koła
-mało miejsca
-pozycja wysokiego chopa na tym to, że tak powiem "zatwardzenie w publicznej tualecie...";)
I pamiętaj, jeśli bierzesz większy, pokroju Fresco, to MUSI BYĆ 2T. Kolega ma Fresco i to jedzie dopiero na 72ccm...
Więc moim zdaniem najlepszy będzie Benzer Indiana/Barnet w dwusuwie:)

Kisiu zobacz sobie to i bierz coś..

http://tablica.pl/oferta/yamaha-jog-zamiana-CID5-ID3eTGp.html#9e67fb8851

http://tablica.pl/oferta/skuter-marki-yamaha-rex-okazja-CID5-ID5lY4T.html#9e67fb8851

http://tablica.pl/oferta/skuter-yamaha-rex-CID5-ID51iD1.html#9e67fb8851

Takie moje zdanie , wez do tysiaca , wpakuj tysiąc i masz bezawaryjnego sprzęta na lata :)

Yamaha Rex/Axis oraz Neos, bardzo ok sprzęty, z Kymco ZX jak trafisz w przyzwoitym stanie to też, też bym do 1000zł kupił i wydał resztę na naprawy ewentualne.

Kisiu,a dlaczego nie chcesz Kymco? Do 3tyś. znajdziesz używkę z przebiegiem rzędu 3000-6000km czyli prawie nówkę.

http://otomoto.pl/kymco-agility-rs-4t-M3948759.html

http://allegro.pl/kymco-vitality-i4078901509.html

http://allegro.pl/kymco-super-8-idealny-stan-polecam-2009-i4042955460.html

http://tablica.pl/oferta/kymco-vitality-50cm-2009r-3900km-CID5-ID4cmSn.html#524a6fbac8

HugoBoss napisał:

Kisiu,a dlaczego nie chcesz Kymco? Do 3tyś. znajdziesz używkę z przebiegiem rzędu 3000-6000km czyli prawie nówkę.

Kisiu bez urazy....
Uważam, że Kisiu już ma swoje zdanie i wyrobiony pogląd. Czytaj jest uparty. Jak Kisiowi nie powiesz i nie będziesz radzić i tak zrobi swoje.