Nie mogę już edytować tamtego postu. Znalazłem coś takiego: http://allegro.pl/pokrywa-przekladni-kpl-minarelli-yamaha-aerox-i4023209891.html Widzę, że teoretycznie powinno pasowac. Nową nie wiem czy znajdę - chyba tylko w MotorLandzie. I tylko ciekawe jaka będzie jakosć tej nowej pokrywy i jej elementów... Wiecie jak to jest z tymi zamiennikami...
Zmieniłbym te pokrywę i dał stelaż do pospawania. Pradnicę by się zmieniło i kupiło ten bendyks oraz podkładke... I tyle. Ciekawe ile by jeszcze pojeździł. Zastanawiam się. Gdybym nie kupował tych opon to nie byłoby mi żal go puszczac ale z drugiej strony zabiłbym się na tych starych. Ciekawe czy wziałbym za niego jeszcze choć 400 zł...
Muszę przemierzyć. Na oko wydaje się taki sam ale trzeba wszystko dokładnie sprawdzic. Nie lubię robić zakupów na odległosć.
Wariator dostał trochę w d... i to widać ale zobaczymy jak będzie chodził z drugą podkładką. Gdybym musiał kupic nowy to już bym się wkurzył. Musiałbym wziać minimum Power Force za 80 zł. I liczę na to, że już nic na razie nie bedę musiał wymieniać. Kompresja super nie jest ale mineralny olej Valvoline powinien załatwić sprawę.
Kristop - to jednak 4T i trochę daleko do Ciebie...
Cóż - chyba jednak porobię to co mam zrobić i na razie pojeżdżę. 250 zł to nie 2700. chodzi mi jeszcze po głowie drugi silnik. Może to będzie dobra opcja. Jak to śpiewał Kuba Sienkiewicz: "Poszukam, popatrzę, zrozumiem więcej i wtedy też właczę się do akcji."
Kupić nowy silnik to jest nawet dobry pomysł. Chociaż różnie można trafić:) Kumpel kupił do Zippa Quantuma jakiś z alegro. Przyszedł, założony wszystko podłączone. Zapalamy, ustawiamy, maszyna gwizda:) Jazda próbna- zaliczona:) Za jakąś godzinke pojechał do sklepu, a spowrotem pchał... Co sie okazało? Wał jakimś dziwnym sposobem się ukręcił:)
Ps. Z warszawy samochodem ok. 320 km. W nocy wyjechać, ok południa przyjechać, skuter na płask w bagażnik, i przed północą można sie wyrobić;)
Kisiu, jak chcesz chyba mam gdzieś swój oryginalny wariator po przebiegu ok. 1500 km, ale bez tej gwiazdkowej podkładki. U mnie wieloklin o średnicy 16mm.
Właśnie napisałem o Minarelli, bo ma te same mocowania.
Nówka Minarelka była kiedyś na mielochu, bodaj 3000zł kosztowała, używka kilka stów.Wiesz, jak ktoś na części sprzedaje, to nieraz jeszcze w ramie jest i być może da się odpalić :)
Kristop - może by fajnie latało. Mocy pewnie trochę więcej ale trwałosć na pewno wyższa. Cóż z tego skoro plastiki się rozpadają...
Filippo - u mnie jednak jest 13 mm. Gwiazdka też ważny element ale można dokupić.
Maciek - trzeba dobry egzemplarz znaleźć. Na to nie ma recepty. Zresztą to jest na razie tylko gdybanie. U mnie luzy na łożyskach nie powiększyły się zauważalnie od zeszłego roku pomimo przejechanych 15000 km.
Wombat - jak pisałem wyżej - to kwestia szczęścia i trafienia. Nie wiem ile z tych sprzedawanych silników się do czegoś nadaje. Chiński nowy kosztuje 1107 zł i jest raczej niedostępny.
Wczorajsza awaria naprawiona. Koszt - 49 zł. Wymieniłem sam wariator. Rolki dałem takie leżące w domu, a są one o niebo lepsze od tych, które dostałem z wariatorem. Jedynym problemem jest to, że są gram lzejsze niż być powinny... Na razie tak pojeżdżę, a jeśli zdecyduję się pojeździć jeszcze Inką to kupię komplet 6,5 grama Vicmy i pasek Bando. Paski miałem jeszcze dwa w domu więc nie musiałem kupować ale każdy ma duży przebieg i trzeba będzie jednak myśleć o nowym. Ewentualnie JMT i jakiś tańszy pasek...
Bendyksu rozrusznika nie dostanę w MotorLandzie. Nie wiem gdzie szukać.
Kisiu1981 napisał: Wombat - jak pisałem wyżej - to kwestia szczęścia i trafienia. Nie wiem ile z tych sprzedawanych silników się do czegoś nadaje. Chiński nowy kosztuje 1107 zł i jest raczej niedostępny.
Chińskie silniki od 900-1100zł leżą na allegro. http://allegro.pl/silniki-i-osprzet-silniki-19038?string=silnik+2T&search_scope=wszystkie+dzia%C5%82y&department=wszystkie+dzia%C5%82y&buyNew=1&price_from=800&price_enabled=1&price_to=1300
A co do używanego Minarelli Horizontal AC - to nie kwestia szczęścia tylko OGROMNEGO SZCZĘŚCIA. Tą drogą nie idź. Też miałem plan kupić wypasioną używkę i wsadzić tylko silniki które oglądałem to dramaty i ściemnianie. Zresztą warsztat który mi robił skuter od początku umówił że nikt tak nie sprzedaje dobrych silników - ale ja sie uparłem. Po kilku dniach szukania wiedziałem że mieli racje. Ryzyko było ogromne. lepiej było zbudować minarelli z nowych części tylko lepszych.
jeszcze jakbyś znał skuter i właściciela i historie silnika to jeszcze można sie bawić.
Co do trwałości ..... wczoraj Airsalek zarąbał mi wałek ( dokładnie łożyska) . Człowiek chciał oszczędzić na wale , a tu po 2000 km poszły łożyska . No cóż teraz pozostaje poczekać aż dojdzie nowy i przy okazji kilka innych części. Jak tuningować, to kompleksowo, inaczej wszystko może zacząć się sypać ....
Chiński silnik to chiński, a markowy to używany .... też kiedyś myślałem nad taką opcją, ale się rozmyśliłem ... taki nowy silniczek od piaggio zip'a ( albo hondy zoomera, ale ten jest nieosiągalny )w 4t chętnie bym kupił , ale po I nowy , a po drugie cena max 3000 złociszy .
-założyć nowy bendyks, -założyć już kupioną pradnicę, -zmienić olej w przekładni przy 30000 km.
Zdaję sobie sprawę, że dziś kupiony wariator jest produktem podstawowej jakości i może pierdyknąć coś w nim. Pasek i rolki też są przejściowe. Kusi mnie ten nowy skuter... Tam plastiki są całe i nie porozbijane. Tam można by dbać od poczatku... Tylko, że mniejszy. Ech...
Co do trwałości ..... wczoraj Airsalek zarąbał mi wałek ( dokładnie łożyska) . Człowiek chciał oszczędzić na wale , a tu po 2000 km poszły łożyska . No cóż teraz pozostaje poczekać aż dojdzie nowy i przy okazji kilka innych części. Jak tuningować, to kompleksowo, inaczej wszystko może zacząć się sypać ....
Tak. Dostał obrotów wyższych niż w standardowym i wystrzelił w kosmos. To jednak cylinder o innej charakterystyce pracy.
Powiem tak - po dzisiejszej przygodzie mam już dość. Naprawdę. Nie mam siły... Ten skuter robi wszystko żeby nie dojeździć do 30000. Dziś coś mnie podkusiło jechać Prymasa do Ronda Zesłańców prawym pasem, a nie - jak najcześciej - środkowym. Wpadłem w jakąś dziurę ze sporą predkością. Skuter natychmiast zgasł. Pół godziny rozbierania i bawienia się o piątej rano, po ciemku i w strugach deszczu oraz silnym wietrze nie przyniosło żadnego rezultatu. Jakiś kabel przy module się odpiął. Założyłem go, iskra była ale nie zapalił. Świeca jakoś sucha. Sprawdzałem przewody paliwowe itd ale na nic nie wpadłem. Próbowałem jeszcze kilkunastokrotnie go zapalić ale bez rezultatu. Raz jakby na sekundę zagadał ale może mi się wydaje... Był hałas w tunelu.
Podejrzewam, że uderzenie mogło rozwalić tłok ale na razie nie mam siły tego sprawdzić. Mam katar, gorączkę i muszę się położyć. Może później rozbiorę i sprawdzę. Żona już mnie namawia na nowy skuter... Szef wsciekły, że nie przyjechałem do roboty. Eee... Dosć już mam tego. Pchania 3h, a na liczniku 29995 km... Już tak mało brakuje...
........
Edytuję, bo byłem przy skuterze i ... zapalił od razu. Nic kompletnie nie robiłem. Potem jeszcze wyciagnałem moduł i uruchomiłem silnik. Przy ruszaniu wiązek gasł. To jednak wina przewodów. A ruszałem je rano, sprawdzałem itd. ele wtedy nic to nie pomagało. Nie wiem co tkwi w tej bestii... Chyba mnie nie lubi.