" gdzie jakimś cudem przeciągną nowy firmowy łańcuszek bez rozpoławiania silnika." - cudów nie ma , jest wiedza jak to zrobić i za to właśnie płaci się 100 zł. :-)
Teraz do mojego polsko-chińskiego (lub chińsko-polskiego) pordzewiałego cylindra wsadzę tłok Meteora za 78 zł lub kupię komplet WM Motor 60 cm3 za 80 zł:-)
Kisiu1981 napisał:
Teraz do mojego polsko-chińskiego (lub chińsko-polskiego) pordzewiałego cylindra wsadzę tłok Meteora za 78 zł lub kupię komplet WM Motor 60 cm3 za 80 zł:-)
czyli "standard" :-)
Nie no, jajo sobie robię. Nie wiem jeszcze co wymyśleć. Muszę przede wszystkim sprawdzić czy to wina kitu. Wierz mi, Padalcze - kupiłbym i tego TEC'a ale jeśli reszta ma się rozsypać... Czy to warto?
Kisiowaty - "Nie wiem jeszcze co wymyśleć" - ja Ci powiem NOWY SKUTER a raczej szybciutko pieniążki na niego.
Pieniążki by się znalazły. Zostaje tylko dylemat - co brać? Coś nowego - niekoniecznie z zmarketu - ale oczywiście z ChRL? Czy szukać japońca 10 - 15 letniego, który może będzie zajeżdzony? To pytanie zadaje sobie chyba 1/3 użytkowników tego forum i tyle odpowiedzi ilu ludzi...
Jest to dla mnie absolutnie oczywiste że potrzebujesz czegoś klasy Peugeota Elyseo/Elystara z rocznika 2000-2003 a ponieważ uzytkowałes Ince to nawet cos klasy gabrytowej Aeroxa/aprilli wyrwiesz w cenie 2000-2200.
Na skuterach sie znasz. To wiesz żetam jest silnie ograniczona liczba części która może być zajeżdżona.
Najwyżej za 300zł wymienisz cylinder RAZ A DOBRZE a nie jakimiś gównotronami za 80zł i masz problemy z bani.
Suma sumarum to wychodzi najtaniej. A jak weźmiesz pod uwage czas jaki ci zabiera obsługa tych awarii,jeżdżeni, szukanie wymiany to w ogóle.
Co prawda może cięto unieszczęśliwić bo jest duża szansa że stracisz okazje do utyskiwania ale zawsze jest ryzyko.
Tak ten temat wałkowany jest oporowo i każdy ma swoje zdanie na ten temat - tak więc musisz sam to rozwiązać.
Moje zdanie to zmiana pracy, ale o tym Marcin wie, a tak bardziej na serio-celowałbym w używkę, coś pokroju Kymco-w wakacje mój ojciec od sąsiada zakupił Bet&Win, z wydechem i wariem tuningowymi za bodajże 2000zł-18000km przebiegu z groszami, może coś takiego poszukaj?
Widzę tylko jedno rozwiązanie => przeglądać regularnie ogłoszenia i szukać ciekawych ofert w odpowiednich dla mnie pieniądzach. Potem się umówić i sprawdzić na spokojnie sprzęt. Później ewentualnie kupić bez napalania się na coś. I tyle... Do jesieni mam czas...
No ChRL...
Stan na dzień dzisiejszy:
-silnik jest słaby. 50 km/h pod górkę to norma. Strasznie charczy. Podejrzewam łożyska wału. Musiały paść od tego oleju za 13 zł. Tak brzęczy i warczy, że to masakra jechać,
-ciągle nie rozwija prędkości maksymalnej. Zaczynam podejrzewać coś z przekładnią. Założę mu z ciekawosci blokowany moduł. On pozwala ocenić stan czesci pod pokrywą. Gdy jedzie 65 licznikowe to jest super. Gdy osiąga 60 to nie jest źle. Jeśli widzę 55 km/h to czas interweniować,
-z rozrusznika elektrycznego nie da się już zapalić. Kreci się i mieli w powietrzu. I gdy go użyję mam potem problem z zapaleniem z kopki - przeskakuje i się omsyka. Dziwne,
-czacha odpada po każdym wyboju. Tu może doraźnie pomóc tylko taśma lub trytytka.
Dziś rozmawiałem z chłopakiem jeżdzacym w pizzerii dominos na nowym Kymco agility RS w 2T. Mówi,że to straszny szajs. Gdy jest koło trzech stopni poniżej zera to nie zapala i gdy zostawi się po jezdzeniu w deszczu na godzinę czy dwie to tak samo. Ma nie najlepsze wrazenia z trzech tysięcy kilometrów eksploatacji. Dominos oszczedza, że już zszedł z Neos'ów na Kymco...
Wczoraj przegladałem strony Skuterlandu na Modlińskiej i z pojazdów nowych zwróciłem uwagę na te dwa:
http://www.scooterland.com.pl/sklep/zipp-parco-economic-scooter-p-1030.html?cPath=191_1_46
http://www.scooterland.com.pl/sklep/zipp-toxic-2013-p-617.html?cPath=191_1_46
Wiem, że są małe. Moze nawet za małe. I są od siebie bardzo różne. Zastanawiam sie tylko nad nimi tak ogólnie. Poza tym Zipp jest drogą i przereklamowaną marką.
A z używanych to właśnie wspomniany przez MAćka B&W chodzi mi po głowie. Nowy całkowicie odpada.
Podobno w Radomiu jest jakiś plac gdzie można tanio nabyć lekko uszkodzone skutery. Keeway Matrix jest za 1500 zł. Kumpel w pracy mi mówił.
Chyba w Piasecznie jest jakiś komis używek :) Ale głowy nie daję.
B&W spory i pakowny, ma nawiew na nogi, 2 osoby wchodzą z palcem w... stosownym miejscu xD
Powitać Kisiu1981.
"..Remontować Inkę czy kupić nową Bassę/F16?..."
Też miałem taki dylemat. Moja Inca miała iść na złom, miałem zamiar kupić nowy motorower ale.... Człowiek się przyzwyczaja jak do zwierzęcia, przyjaciela itp. - chodzi o skuter. Łza się zakręciła jak padło zdanie: na złom....
W porozumieniu z żoną padło na remont Inki... Inca zmieniła nazwę na Bogini Sexu i Łez. Remoncik trwał długo - prawie 4 miesiące.
Koszt kapitalnego remontu zamknął się w 1800zł. Stwierdzam teraz że warto było zainwestować te pieniądze w swoją miłość :) Teraz Bogini nie zamieniłbym na inny skuter/motorower :)
Co mniej więcej zmieniłem:
-nowy silnik
-nowa tylnia fela
-nowy wahach
-nowe amory
- nowy filtr powietrza
-nowy regulator napięcia
- nowa elektryka
- zmiana koloru na czarny mat
....... i troszku jeszcze ale to na jakimś forum zostało usunięte...
Moje zdanie - remontuj!!!!
Remont to koszt nowej Bassy ale warto :) Uwierz mi :)
Jak wygląda bogini tera i wyglądała wcześniej zobaczysz tu:
http://skutermaniak.net.pl/forum/viewthread.php?thread_id=2
Nie to żebym spamował ale zapraszam na swoje nowe forum i FB :)
Forum: http://skutermaniak.net.pl/forum/index.php
FaceBook: https://www.facebook.com/skutermaniak
Pozdrawiam
p.s.
Kisiu1981 jak co to więcej na pw:)
to w radomiu to jest znane, bardzo ich dużo jest na allegro
http://motoperfect.otomoto.pl/motocykle-i-quady
teraz mają ponad 500 w ofercie
btw, taki to mi sie nawet podoba
http://motoperfect.otomoto.pl/peugeot-snake-tweet-50-2012r-dokumenty-ok-M3920920.html
Dzięki, Wodzu. Fajny to pomysł i sam miałem niejednokrotnie ochotę tak zrobić - zbudować wszystko od podstaw. Niestety - w mojej sytuacji nie jest to realne. Ty masz dom i garaz czyli jakieś miejsce gdzie możesz prowadzic prace remontowe. Ty jeździsz skuterem do pracy i z powrotem, a ja również w robocie. Dalsze jeżdzenie samochodem (który tak naprawdę nie jest mój) nadszarpnie wyraźnie domowy budżet. Poza tym Ty masz pewnie czas popołudniami i wieczorami żeby coś pogrzebać, a ja niestety nie... Też nie chciałbym rozstawać się z Bzyczkiem ale po dokładnej analizie sytuacji wniosek jest jeden - potrzebuję czegoś co jeździ. Na co wsiadę i będę jechał. Bez zastanawiania się co trzeba naprawić i kiedy będzie na to czas.
Byłem w salonie Scooterland na Modlińskiej. Stały obok siebie Zipp Toxic i Toros F16. Z pozoru skuteery niemal takie same. Nie mówię tu o silniku, bo są zupełnie różne. Chodzi o jakosć elementów. Rzeczywiście - ten Zipp wydaje się byyć lepiej wykonany. Oprócz tego ma felgi aluminiowe, hamulec z przodu tarczowy, szersze opony... Sprzedawca mówił, że moze zejsć z ceny jeszcze. Zostały im trzy ostatnie sztuki. Siedziałem nawet na nim. Faktycznie - jest wyraźnie mniejszy ale muszę jeszcze poprosić żeby dali mi się przejechać po placu. Myślę, że to kwestia przyzwyczajenia.
Przegladam jeszcze ogłoszenia co do używanych. Wiem tylko, że jesli kupię starszy markowy to może zajść potrzeba remontu - kosztownego. Gdy się źle trafi to naprawdę może być wielki kłopot. Dużo większy niż z Inką.
Założyłem dziś ten zablokowany moduł. Skuter nie jedzie więcej niż licznikowe 52 km/h. Czyli coś z przekładnią jest nie tak. Zaraz zejdę sprawdzić stan rolek i paska. Całe szczęście mam w domu zapasowe. I jeszcze mechanizm kopki przeskakuje. Na Modlińskiej i pod Leclerkiem myślałem już, że go nie zapalę, bo elektryczny starter nie działa.
Kisiu,a ile możesz przeznaczyć na nowe jeździdło?
Kisiu1981 napisał:
Przegladam jeszcze ogłoszenia co do używanych. Wiem tylko, że jesli kupię starszy markowy to może zajść potrzeba remontu - kosztownego.
Tak, bo remonty twojego chińczyka do tej pory nie były kosztowne...
Przecież nie wymienisz na raz cylindra, wału łożysk,opon, wydechu, amortyzatorów,lamp, akumulatora, wydechu, lag...itd
90% elementów ocenisz przy pierwszych oględzinach. Pech może dotyczyć cylindra, 2 łożysk i sprzęgiełka.
Zarezerwuj max 700zł na POTENCJALNE naprawy używanego i nie dramatyzuj.
Ty sie podświadomie bronisz przed tym żeby mieć w miarę bezobsługowy sprzęt.
Paweł - tak 2500 do 3000 zł maks.
Wombat - znaczaca część moich remontów to wina najtańszych zaienników przeze mnie używanych. Dziś znów mam nauczkę ale o tym za chwilę... Zobaczę - jeśli nie znajdę nic ciekawego to kupię Toxica. Zresztą - jeśli chodzi o używany - przeważnie nie sprzedaje się dobrych tylko pojazdy z którymi zaczyna być coś nie tak. No ale nie zawsze... Zobacze, pojadę, obejrzę i coś zawsze bedę wiedział.
Dziś zająłem się przekładnią i kopką. Na dzień dobry odpadł kawałek pokrywy - fragment z uchem śruby. Potem okazało się, że trybik kopki wypada - z tego zwiniętego drutu (prowadnicy) i ośka z pokrywy - wyrobiony otwór. A co do wariatora to na pierwszy rzut oka było wszystko w porządku. Rolki bez znaczacych śladów zużycia, bieżnia tez. Dopiero przy składaniu okazało się, że pękła podkładka - ta płaska z sześcioma wypustkami. Przeciwtalerz ma wyżłobione nacięcia od wypustek wału w otworze przez który jest na niego zakładany. Zmontowałem to do kupy, bo co mam zrobić... Nauczka (kolejny raz) żeby nie kupować najtańszych czesci z MotorLandu i tyle, no. Teraz trzeba jeździć i modlić się żeby nie rozpadło się to po drodze i żeby zapalał z kopki - żeby trybik nie wypadał.
Szkoda że nie szukałeś czegoś w zeszłym roku. U mnie w Piastowie był Quantum R w stanie salonowym z przebiegiem 2450km. Z podłogi skutera można było jeść śniadanie tak był zadbany - jak się przejechałem po placu to była rakieta. Zadzwoń do salonu i zapytaj co mają - może się nie sprzedał i gdzieś jest schowany lub koleś ma namiary na właściciela. Chcieli za niego 2600zł. Masz telefon. 604-432-998 i 602-283-870. Nie wiem który jest do właściciela tak więc pytaj.
Dzięki, Michał.
Dużo myślałem jeszcze dziś o tym wszystkim - na kiblu i nie tylko. Żeby doprowadzić jakoś w miarę do ładu skuter na dzień dzisiejszy trzeba kupić:
-pokrywę przekładni kompletną - do 100 zł,
-podkładkę z sześcioma wypustkami do wariatora - 15 zł (chociaż mam taką ale w Mławie u rodziców),
-element rozrusznika znajdujący się na wale - zgaduję - 20 do 30 zł,
-wyspawać ten stelaż - 40 - 50 zł,
-założyć prądnicę - 30 - 40 zł.
Gdyby to było wszystko to zamknąłbym się z remontem w kwocie 235 zł. Perspektywa kusząca, zwłaszcza biorąc pod uwagę cenę nowego skutera i pieniądze już w niego zainwestowane (opony!). Nie wiem, muszę pomyśleć. Czachę można zła[ać na trytytki lub śruby. Myślę... Największym problemem może być tylko znalezienie pokrywy przekładni. Nie musi być nowa.