Remontować Inkę czy kupić nową Bassę/F16?

też nie przesadzaj w drugą. Dobre tjunikowe graty na pewno są w większości lepsze niż seryjne.Dlatego mercedes ma Brabusa, AMG i Lorinsera, Honda ma Mugena a Toyota ma TRD i TTE... i by tak jeszcze można wymieniać.
Zwłaszcza że mówimy o Kymco który tylko koło hondy leżał kiedyś.
To że honda wyważa wały w samochodach z odcięciem na 6500 obr na ponad 12 tyś to jej sprawa ale nie sądzę że każdy jej kooperant robi to samo ze swoimi produktami pod własną nazwą.
Na pewno mniejszy jest dystans jakościowy miedzy produktem OEM hondy a Performance Parts od mugena, Tody niż miedzy chińskim zamiennikiem a Mugenem - ale jest zawsze.
to też seryjne graty tylko tak wykonane że ich cena jest wyższa i jakby z nich złożyć samochód to by mieli 1/80 obecnej sprzedaży.

Seryjne stalowe tarcze zawsze ci sie zużyją ale jak założysz ceramiczne i będziesz jeździł po bułki to w zasadzie będą wieczne.
Jak założysz zestaw wału, cylindra, łożysk wyważany do pracy przy 15 tyś obr z pełnym obciążeniem a bedziesz go kręcił tylko do 6500-7000 to bedzie jeździł i jeździł.
Załóż filtr bawełniany z przeprawówki Paryż-Dakar do Audi A4 i będziesz jeździł 10 lat bez zaglądania do niego. Tylko że papierowa wkładka kosztuje 40zł a taki filtr pewnie z 1200zł.

A co wytrzyma dłużej w skuterze kymco w codziennej eksploatacji? Seryjne montowane sprzęgło Kymco dobrane fabrycznie do 4,5 konnego silnika czy tuningowe sprzęgło obliczone do 12-15KM i 2x wyższych obrotów/temperatur.

kij ma jak zwykle dwa końce. Są części tuningowe które zabije własnie codzienna eksploatacja a nie zabije ich wyczynowy sport (jest ich mniej ale są) czy też wydajne hamulce które są wydajne ale dopiero po nagrzaniu do temperatury który codzienny dupowóz w życiu nie osiągnie i nie utrzyma. W rajdówce- nic lepszego. A na codzień- piszcząca tragedia i nijakiej skuteczności.

trudno natomiast dyskutować o legalności takiej przeróbki. Tu masz racje. Ale już sama praktyczność motocykla bedącego pojazdem samochodowym.. z tym jest różnie. Skuter ma status większych wrotek/roweru. Można walić poboczem, zostawiać jak rower,można goteż w całości pchaćw koszty...itd

@Wombat
Po pierwsze Wasze wzmacniane części nie mają nic wspólnego z wytrzymałością magnezowych, tytanowych czy ceramicznych podzespołów.

Po drugie jeśli będziesz wykorzystywał potencjał tych wzmacnianych części tuningowych to wcale nie popracują 100 razy dłużej niż seryjne, o ile w ogóle popracują dłużej.

Po trzecie pozostaje jeszcze współpraca tuningowych części z chińskimi częściami z oryginału. Mnie nie interesuje teoretyczna wytrzymałość pojedynczych podzespołów tylko bezawaryjność całości.

Po czwarte dochodzi dobór i złożenie tych części w fachowy sposób. Szczerze wątpię w wyższość umiejętności nastolatka amatora czy pseudofachowca z szemranego zakładu nad ludźmi z Hondy, Yamahy, Piaggo czy Kymco co leżało kiedyś koło Hondy, ale o tym już się przekonałeś.

Przejedźcie chociaż 50 % więcej niż np. kilka Kymco w 2t z tego forum (Hugo Boss zrobił około 35 tys. km) to będzie bardzo dobry wynik. Póki co to Izdebski grzebie, a Tobie wybuchł silnik.

Przypominam, że o Titanicu też kiedyś mówiono, że jest niezatapialny jeszcze przed zwodowaniem, jak się to skończyło większość pewnie wie.

>>>>>@Wombat
Po pierwsze Wasze wzmacniane części nie mają nic wspólnego z wytrzymałością magnezowych, tytanowych czy ceramicznych podzespołów.

Dlaczego? to po pierwsze.
Po drugie części nie musza być z tytanu,magnezu i wanadu. Wystarczy że będą z ciut lepszego materiału i lepiej/staranniej/dokładniej wykonane.

>>>>> Po drugie jeśli będziesz wykorzystywał potencjał tych wzmacnianych części tuningowych to wcale nie popracują 100 razy dłużej niż seryjne, o ile w ogóle popracują dłużej.

Ale tym bardziej tak nie popracują seryjne. Skoro chcesz je porównywać to porównuj w takich samych warunkach.

>>>>>>Przejedźcie chociaż 50 % więcej niż np. kilka Kymco w 2t z tego forum (Hugo Boss zrobił około 35 tys. km) to będzie bardzo dobry wynik. Póki co to Izdebski grzebie, a Tobie wybuchł silnik.

Tak, trzeci zresztą w tym skuterze. A wiesz ile wybuchło seryjnych silników w hondach toyotach i bmw które widziałem? Silników naprawdę wysokiej jakości.
Mój silnik nie był seryjny od pierwszych sekund swojego życia- i tu dotykamy zdania którego nie cytowałem (tego o mechanikach).
W moim silniku najpierw założono byle co a potem założono byle jak. Mao w tym było winy silnika i chińskości a więcej ludzi którzy go dotykali.
Ciężko też powiedzieć co to są Szemrane zakłady. Firmy tuningowe z polski wygrywające swoimi samochodami King Of Europe, uznawani na świecie za fachowców wysokiej klasy, robiącymi nowatorskie projekty (np Corvette 4x4 z VTG) pietnaście lat temu podniecali sie ryflowanymi dywanikami z blachy w VW dieslu kombi. To nie są ludzie z doświadczeniem z VW i opierającymi sie o zasoby VW.To szemrane samouki z garażu.
Cobcio z wawy bedący UZNANYM MAGIKIEM od nissanów uczył sie magii na Almerze 1.8 w blaszanym garażupod domem a nie na Skyline Turbo a Colin do swojej pierwszej instalacji turbo po ogólniaku opierał sie o zawory z boilera domowego.
Wiesz jak sie dochodzi do takiego skila? A wysadza sie z 50 silników i 51 już jest super.
Z kolei takie warsztaty jak Grabowski czy Chojnacki istniejące na rynku od 40 lat w zasadzie skończyły sie na tuningu fiatów i polonezów.
Inny mój znajomy buduje mikropompy biomechaniczne wszczepiane zwierzętom w takiej technologii że nie mają ich ani amerykanie ani japończycy. W życiu byś nie zgadł z czego je robi. Ze elementów starych kręconych tarcz telefonicznych. Jedna kosztuje jakieś 10 tyś usd a powstaje z telefonu Bartek.
Szemrane warsztaty nie muszą wytwarzać części z tytanu. Mogą je kupić i z nich skorzystać. Mogą je wykorzystać tak że samochód wybuchnie podczas strojenia albo zostanie mistrzem europy.
Z kolei wielkie koncerny też potrafią mimo całego potencjału wypuścić taki fakap że w serii jest niebezpieczny dla samego siebie.
przykład? Nissan GTR seryjnie zabijający swoje własne skrzynie biegów. Do tego stopnia że nawet w 2012 roku GTR w salonie ma oprogramowanie (wadliwe) z 2010 roku. Czym sie je leczy? Zestawem tuningowym od szemranej firmy PPG za 30 tyś zł. To dwa kołka zębate i łożysko.
Mazda 323 GTR mieląca pierwsze II biegi przy gwałtownym starcie, spadające paski klinowe w Aston Martinach, Audi TT w których przekonstruowano tył bo sie odrywał od ziemi i robił co chciał.
O silnikach seryjnych wankla w RX7 i RX8 żłopiących olej... zresztą po co tak daleko szukać po samochodach - Suzuki Burgman jest wybitnie olejożerny, poprawiali to w liftingu i bez wielkich sukcesów. Dalej biorą. Król skuterów podobno. A ta sama firma robi Hayabuse.

Tylko widzisz - skuter KYMCO co pojeździ długo kosztuje 5 tyś. A dobrze przebudowany silnik minarelli który trwałością i osiągami zje to kymco z kopytami (przy takiej samej eksploatacji) kosztuje od 6 tyś z górę. Sam silnik. A reszta części?
Kto kupi skuter klasy 50 za 20 tyś zł tylko dlatego że wytrzyma 15 lat?
To że mało wiemy o trwałości takich rozwiązań... dużo znasz osób które wsadziły 6-12 tyś w sam silnik skutera? To nie znaczy że nie wytrzymują

Dużomozna by mówić. Ale jeśli coś jest nawet chińskiej jakości ale nie przerabiane ani tuningowane, a do tego szanowane to wytrzyma sporo. Jeśli ktoś przerabia "nie do konca" i "po taniosci" to i markowy wariator nie przystosowany do 70 sporta pierdyknie.

Co do opon, Maćku... To nie są jakieśtam 10' zeby chodziły po 70 zł za sztukę. To opony 13' 130/60 Vee Rubber. Nie chińszczyzna. Deszczowe z dopuszczeniem na śnieg. Musiały trochę kosztować.

Dziś byłem w MotoLizaku. Pan Adam zabrał koło i mówił, że na jutro (najpóźniej pojutrze) zrobią. Te wyżłobienia w piaście to nie bieżnia łożyska. To doły wyorane przez kulki, które wypadły z nie istniejącego już łożyska. Będą musieli pogrzebać trochę ale naprawią. Koszt roboty 70 zł i 20 - 25 za dobre łożysko (potrzebne 2 sztuki). Robię, bo co mam zrobic. Trzeba jeździć. Stelaż kufra i prądnica poczekają na razie.

Pan Adam mówił żebym zbierał na używanego japończyka. Pokazywał mi Yamahę Teos 125/50 i Neos'a. Może coś w tym jest...

Ja po prostu nie rozumiem takiego toku myślenia

Skoro tuningowe części (DOBRE CZEŚCI a nie tuningowe za 90zł))- paski, sprzęgła, wały na dzieńdobry wytrzymują większe moce, momenty i temperatury niż seria to jak można zakładać ich niższą trwałość skoro wymienia sie na nie bo są właśnie trwalsze.
Pomijając wąską grupę części wyczynowych o max wyśrubowanych osiągach ale za to o trwałości liczonej w motogodzinach na palcach obu rąk a nie tysiącach kilometrów.

Jak wsadzisz wał, pasek i sprzęgło do serii to wytrzyma pewnie dłużej, ale jak włożysz do mocniejszego sprzętu, który będzie mocniej obciążał te części to na jakiej podstawie twierdzisz, że wytrzymają znacznie dłużej? Tylko nie pisz, żeby porównywać części w tych samych warunkach. Porównuj w warunkach jakich będą pracować. Przejedź te 50 tys. na wzmacnianych częściach w chińczyku to wtedy pogadamy, chętnie odszczekam swoje zarzuty i wątpliwości. Na razie to ja mam naoczny dowód na trwałość Kymco, które jak twierdzisz nie równa się japończykom, a Ty sobie teoretyzujesz.

ale jak te seryjne części kymco włożysz do mocniejszego skutera to je szlag trafi w sekundy. Mam to jakoś udowadniać czy wierzysz na słowo w prawdziwość tak odwróconej sytuacji?
Nie porównywać części w tych samych warunkach? To jak je porównywać? Co ma być punktem odniesienia?
Seryjne części kymco nie mają kompletnie racji bytu w wysilonych silnikach - chyba że wątpisz...no to nie wiem.

Ale skoro porównujemy w warunkach jakich pracują to śmiało możemy założyć że ultratwarde pokrycie ceramiczne promu kosmicznego wytrzymujące średnio 2-3 starty (plus takie drobiazgi jak wejście w atmosfere z prędkością 18 tyś km/h) jest mniej trwałe niż lakier na lanosie (albo kymco) bo ten to i 15 lat wytrzyma.

Czyli śmiało wnioskujemy że lepiej malować promy kosmiczne tym lakierem co lanosie niż przyklejać jakieś pedalskie płytki... no prosze cie..

A ci durnie do wyścigów długodystansowych zakładają tuningowane graty zamiast pojechać seryjnymi (najtrwalszymi więc) samochodami/motorami.

>>>Jak wsadzisz wał, pasek i sprzęgło do serii to wytrzyma pewnie dłużej

No i dziękuje. I po co ta reszta dyskusji.
i JEDNO ALE. Te 3 części beda kosztowac tyle co cały skuter.

Chłopaki wsadzali 70 sporta Malossi do Kymco (wszystko kymcowska seria) i dawały radę. Wsadzono taki sam cylinder do seryjnego chińczyka. Długo nie pojeździł. nie wiem jakie dokładnie to były modele ale tak było.

Każdy kupuje to na co go stać. I każdy ma swoje rozumowanie. Są osoby, które leją syntetyczny olej do serii mówiąc, że dłużej wytrzyma. Moze i tak. Ale o ile? Każdy o inną wartosć. Czy warto? Dopłacać 10 zł do każdego litra i mieć dłużej (też pytanie - o ile?) święty spokój? Czy kupować 10 zł tańszy, każdą dychę wrzucać do skarbonki i po jakimś czasie zrobić za zaoszczędzone pieniądze remont silnika?

a w warsztacie co stoi mój skuter były ostatnio co najmniej 2 kymco, oba zatarte i żaden nie miał przebiegu 25 tyśkm.

Poza tym ja nie negeuje że komponenty do kymco (a przynajmniej większości z nich) są lepsze niż od chinola od torosa po junaka czy rometa.
Ale nie są aż tak trwałe jak NIEKTÓRE tuningowe graty. Niektóre bo na 100% nie wszystkie. Masa cylindrów Airsal, Stage6 ma tendencje do przegrzewania sie w zabudowanych skuterach a jeszcze z racji nicasilowych powłok bardziej je to niszczy.
Żyją intensywnie ale krótko. I to żadne odkrycie.

Te wszystkie awarie w moim junaku dotyczyły TYLKO zmienionych cylindrów a na seryjnym zrobiłem 1000km i zdemontowałem dobry- może dlatego że był najsłabszy i najmniej wymagający od reszty.
Choć chiński zapewne.
Dlatego teraz zmieniam też tzw resztę. koszt? w okolicy ceny nowego skutera średniej półki albo markowej używki po standardowym tuningu.

Ale:

Izdebski super, zmienisz cylek, wario itd i masz cenę chinola jak za Kymco, a rama, elektryka, plastiki?Widzę że na siłę próbujesz wmówić, że chinol po władowaniu kasy jest "naj", inaczej się tego nie da nazwać.

Jak już chcesz robić "naj" to lepiej chyba wpakować silnik P/G i albo nic nie zmieniać, jak silnik z pewnego źródła to dłuuuugo wytrzyma, albo wsadzić kilka drobiazgów.

Zapewne odpiszesz argument spalania, no ale... poczekam, aż sam faktycznie wspomnisz o spalaniu, no chyba że coś innego przedstawisz.

Co do trwałości tuningowanych gratów vs seryjne Kymco-nie masz pewności, czy aby te Kymco nie będą trwalsze, bo na dobrą sprawę nieliczni zrobili sporo km z tymi tuningowanymi gratami.

Nie jest naj bo każda 125 będzie mnie i tak brała. Też rozważałem wstawienie silnika P/G, ale z pewnych względów nie chciałem się w to pakować. Po 1: Nie chcę pierdolić się w przerabianie elektryki, wahaczów itd. Po 2: Silnik ten jest większy, i każdy normalny pies skapnie się, że w poczciwym torosie nie siedzi mały chiński silniczek.
Po 3: Każdy normalny ubezpieczyciel też skapnie się, że w chinolu nie ma chińskiego silniczka, tylko coś większego. Jest różnica między większym silnikiem, a podkręconym 139QMB, z większym cylindrem. Bo jak to udowodnią, że siedzi 72, a nie 50? Tylko na rollerbank, lub po przejechaniu się. Przypominam, że mam wspaniały "różowy" kabelek :))
Jak widać zdania są podzielone, jedni lubią kupić Kymczaka, i nic nie robić do póki się nie zepsuje, oraz mieć "Markowe", a drudzy pogrzebać przy chinolu, nauczyć się obsługiwać silnik itd.

Jestem bardzo ciekawy ile tak naprawdę km zrobię bez dotykania tego silnika. Górę silnika skończę na początku przyszłego tygodnia - Głowica Naraku jest już zamówiona. Jeszcze wariator, tarcza z przodu, przełożenia, sprzęgło.
Jeżeli magiczny zestaw Naraku/Motoforce/NCY (Góra silnika) padnie przed min. 10000-12000 tys. zwrócę wszystkim honor. Jak wiadomo tyle zrobię w przeciągu sezonu.

lucek71 napisał:

(Hugo Boss zrobił około 35 tys. km)

45 tys. km ;)

@Wombat
"ale jak te seryjne części kymco włożysz do mocniejszego skutera to je szlag trafi w sekundy. Mam to jakoś udowadniać czy wierzysz na słowo w prawdziwość tak odwróconej sytuacji?
Nie porównywać części w tych samych warunkach? To jak je porównywać? Co ma być punktem odniesienia?
Seryjne części kymco nie mają kompletnie racji bytu w wysilonych silnikach - chyba że wątpisz...no to nie wiem."

Cały czas mówię o bezawaryjnej jeździe, nie testach w laboratorium co wytrzyma wyższą temperaturę, obciążenie czy będzie szybsze. Mnie nie grzeją wykresy, chce zrobić (napisał Madi) 40 tys. bez grzebania. Ma być BEZAWARYJNE i o to się ta dyskusja rozchdzi, o długą bezproblemową jazdę. Poza tym możliwość pracy w trudniejszych warunkach nie oznacza jednocześnie dłuższej żywotności niż markowe części seryjne. Gdyby tak było, idąc Twoją retoryką, nie trzeba by zmieniać silników w bolidach F1 w trakcie sezonu, służyłyby do usranej śmierci.

Jak napisał Vezyr

"Co do trwałości tuningowanych gratów vs seryjne Kymco-nie masz pewności, czy aby te Kymco nie będą trwalsze, bo na dobrą sprawę nieliczni zrobili sporo km z tymi tuningowanymi gratami."

Pisałem również o słabych punktach operacji "Wzmacniane części w chińskim skuterze", gdzie coś może pójść nie tak, ale powtórzę.

1. Odpowiedni dobór części i fachowy montaż.
2. Współpraca tych super części z chińską resztą i żywotność tej reszty.

Sam zresztą o tym pisałeś. Tak więc nie wiem skąd u Was ta pewność, że taki chińsko-markowy miszmasz pojeździ dłużej bezawaryjnie niż markowa seria?

Poza tym naszła mnie refleksja odnośnie przymiotnika "wzmacniany", mianowicie w stosunku do czego wzmacniany chińskiego czy markowego oryginału? Wszak w markowcach nie trzeba wymieniać połowy silnika przy zmianie pojemności na te 72ccm...

@Izdebski

Rozumiem Twoją pasję, poniekąd mi ona imponuje, może kiedyś będziesz pracował w tej branży i zarabiał na swoim hobby, bardzo fajna sytuacja. Tego Ci życzę, tylko widzę, że nie wyciągasz wniosków, działasz impulsywnie i ferujesz wyroki jeszcze przed pierwszą jazdą po tym całym tuningu.

Jak pisałem wcześniej Titanic też miał być niezatapialny :)

@Madi

Ok. Ale nie robił już przypadkiem remontu? Jestem pewien, że miał te 35 tys. bezawaryjne, jak zrobił 45 tys. to WOW :)

Dziś miałem chwilę dla skutera więc temat powrócił. Regulowałem znów gaźnik. Pomimo czystego filtra powietrza w położeniu śruby mieszanki w którym niedawno było dobrze teraz jest jakby za bogato i chyba go zalewa.

Poza tym sprawdzałem jak chodzi kopka. Całkiem luźno i nie ma praktycznie mocno wyczuwalnych twardszych punktów. Ku%%wa, zestaw ma jakieś 500 km przejechane i to na oleju syntetycznym i już nie ma kompresji??? Dokręcę jeszcze nakrętki głowicy ale nie wydaje misię żeby to coś dało...

Refleksje i spostrzezenia na dziś:

-to coś co brzeczy to nie sprzęgło. Nie jest to przekładnia. To bendyks rozrusznika. Gdy nie jest dłużej używany to tak się właśnie dzieje. Zapaliłem go kilka razy ze startera. Poczatkowo mielił w powietrzu ale w końcu załapał. Powtórzyłem kilka razy i dźwięki znikły,

-nasmarowałem kopkę. Chętniej teraz wraca do położenia wyjściowego. Użyłem smaru stałego Liten ŁT43S, a w miejscu gdzie kopka wchodzi pod pokrywę przekładni - oleju mieszankowego,

-co do kompresji - jest wyczuwalna ale tak sobie. Szału nie ma. Mogę robic coś na siłę i zainwestować 78 zł w tłok Meteora ale... nie chce mi się. Jeździ to jeździ. Syntetyku już nie będę lał. Potestuję jak chodzi na dobrym półsyntetyku - mam teraz mieszankę ok. 250 ml syntetycznego i ok. 650 ml półsyntetycznego. Jesli będzie potrzeba to przejdę na markowy mineralny. Bo jeśli na syntetycznym maleją obroty biegu jałowego same z siebie to znaczy, że jest już mało romantycznie... A poza tym wydaje mi się, że ten komplet ma z założenia już większe luzy miedzy cylindrem a pierscieniami (po to żeby się nie zatarł - niższa moc ale wieksza żywotnosć) i powinno się lac od razu gęstszy olej - nawet taki typu Stihl,

-Dałem świecę Denso W20FPR-L zamiast NGK BR8HS. Teraz zdarzy się, że na zimno zgaśnie sekundę czy dwie po zapaleniu ale - w odróżnieniu od tego co było poprzednio - daje się ponownie uruchomić.

Mam chujnię i lipę. Brak mocy. Musiałem zubożyc mieszankę. Teraz zmieniłem gabkę filtra powietrza na czystą i wzbogaciłem. Jest ciut lepiej. Pod górkę 45 - 50 km/h i to licznikowe... Chyba brakuje kompresji. 600 km na tym komplecie...

Kisiu, a teraz się zastanów jak zarąbisty mógłbyś kupić zestaw (Airsal i inne) zamiast tych kilku lipnych? Ja też kiedyś doszedłem do tego wniosku, i zakupiłem firmowe Naraku, i co? I jeździ...ł.. jeździł bo wymyśliłem sobie aby zmienić głowicę, i tak stoi rozebrany do połowy silnik i czeka na nowe koniki współpracujące z nową głowicą. ;)

600 km - no , no niezły wynik :-)
Teraz policzmy trochę :
W sezonie robisz pewnie grubo ponad 10000 km , liczmy jeden "kit" na 1000 km , cena pewnie koło 50-80 zł.
Czyli 10 "kitów" w ciągu roku za łączną sumę powiedzmy 650 zł.
Gdzie tu oszczędność wynikająca z kupowania - "tanich" zestawów ???

dokładnie, dokładnie tak!! 40 zł MCN "tajwański" + 50 zł chiński + dodatkowy tłok 20 zł. I tak na końcu wyszło, że muszę kupić firmówkę. Czyli jak bym na samym początku montował naraku zaoszczędziłbym ~ 110-130 zł. A ponieważ pomyślałem, że ten cylinder długo nie potrzyma na chińskich częściach (wał, głowica, łańcuszek, wałek) to zmieniam teraz wszystko na firmę Naraku, Motoforce itd. Będzie moc, a z racji, że na seryjnym wałku są te same problemy co na sportowym NCY przeprosiłem się z nim. Dokupię do poniedziałku koniki, nową uszczelkę pod głowicę i tak po zamontowaniu powstanie silnik:

Wał Motoforce
Cylinder Naraku 72cm3
Głowica Naraku
Wałek rozrządu NCY

Jeszcze będę musiał zmienić łańcuszek rozrządu ten jest strasznie rozciągnięty - tu zlecę wymianę za stówkę w motor-landzie, gdzie jakimś cudem przeciągną nowy firmowy łańcuszek bez rozpoławiania silnika.

Nie jakimś cudem tylko go po prostu rozkują i przeciągną ;)