Spoko, mogę wbić :) Pewnie potwierdzę hehe... :)
To jak coś to ten teges. Dam znać.
Jak dla mnie na razie koniec jazdy....
Byłem przy skuterze obejrzeć co i jak. Wyczyściłem zaciski hamulcowe i okolice tłoczków. Cos mi się zdaje, że płynu jest mało. To wszystko pikuś... Dgy montowałem zacisk zobaczyłem, że przednie koło coś lata. Uszczelniacz gumowy wypadł. Zdjałem koło i posypało się wszystko - szczxatki blaszek, kulki itd. Tuleja jest wyżłobiona. Nie wiem co z tym dalej - gdzie to kupić. Znów będzie szukanie czesci. Pamietam mniej więcej jak to było ułożone. Jutro będzie dzwonienie i rajd po sklepach za czesciami... Niech to szlag! Pogoda się robi, a ja znów nie mam sprzętu. Od grudnia więcej stoi niż jeździ. Dziś też zapaliłem go, pochodził dwie sekundy i zgasł po czym za diabła nie chciał zapalić. Wyjąłem świecę, przeczyściłem ją i jakoś go uruchomiłem.
Kisiu naprawiaj ten sprzęt bo przecież musi jeździć na wycieczki. W sobotę, niedziele rozkręć wszystko od 0, i złóż na nowo. Wał zmieniałeś? Jeżeli nie, a stary ma już wyrobione łożyska to zacznij od wału. Szkoda tej Inki.
Chyba nie ma sensu, weź to zezłomuj w cholerę...
Zobaczymy co mi jutro powiedzą w sklepach i w Motolizaku. Jesli to gdzieś dostanę w rozsądnej cenie to zrobię.
Zajrzałem jeszcze przez otwór wentylacyjny do cylindra. Wymieniałem go niewiele ponad miesiąc temu i ma nie więcej niż 500 km przebiegu, a zardzewiały jakby stał 20 lat...
Ciekawe ile wezmę za moje ścierwo... Chociaż żeby te opony się zwróciły...
Może kupię F16. Pomęczę się ze dwa sezony i uzbieram na coś większego. Nie wiem, pomyślę...
Policz WSZYSTKO jak masz robić:
-hamulce
-silnik (nie wiadomo co z nim)
-lagi i opony Miałeś chyba do roboty
-oblukaj ramę
-itd
Coś wiem o takim naprawianiu szmelcu, nie ma bata, muszę u siebie zredukować liczbę skutów-Kingwayem nikt nie jeździ, a władowane ze 300zl, pchnąć to trzeba, Romet też kilka zł, a jeszcze doszedł kranik, rozrusznik, przekaźnik...
Honda na zabytek, w końcu 24lata, a Kymco został przez ojca okaleczony z mocy, ale to inna historia.
Także przemyśl i przekalkuluj :)
Na chwilę obecną przychodzą mi na myśl:
-lagi przednie - co najmniej 220 zł,
-pradnica (kupiona - 80 zł) - wymiana 30 - 40 zł,
-z silnikiem to nie wiadomo - może i kompletny dół więc jakieś 200 zł w górę,
-zawieszenie silnika - grosze ale zrobić trzeba,
-spawanie stelaża kufra - 50 zł,
-nie wiem czy nie sprzęgło (dziwne dźwięki i 22 tysiąc przebiegu) - 80 zł,
-coś trzeba zrobić z połamanymi i odpadającymi plastikami.
Opony już wymienienione - władowanych 400 zł.
Co się stało z tym Kymco, Macieju?
Jak bym ja teraz miał kupować skuter, to kupiłbym używanego chinola za 500 zł ze sprawną elektryką, zatartym silnikiem. No i zrobiłbym z nim to samo co robię z F16 czyli wymieniłbym wszystko z karterów na wzmacniane Malossi, Polini, Naraku. Efekt? Chinol z częściami sto razy lepszymi niż ładowane w takie nowe Kymco.
Ile bym zapłacił za wszystko włącznie z używanym zatartym chinolem? Z 2500 zł :)
@up A potem bedziesz plastiki po drodze zbierał :D
ale w codziennym używaniu i nadziejach na dłużej niż sezon dochodzi jeszcze 1000 detali.
Rdzewiejąca rama z prawie cienkościennej rurki, marne wtyczki elektryczne i marne ich zabezpieczenie, podłe światła,śrubki na 3 wykręcenia, gówniane moduliki, tanie magneto..itd.
Jak już tak grać to kupić nie chinola tylko aeroxa czy puga i ładować w jego silnik i osprzęt.
Na silniku sie te skutery nie kończą.
Można też kupić samą ramę, plastiki, do tego kartery i budować samemu silnik, elektrykę. Też można. Samemu zrobić sobie skuter chinolo-tuningo-firmowego. O, i już wiem jaką będę miał zabawę gdy skończę torosa f16 w 100% :D
Można też kupić markowy skuter i nic nie naprawiać przez 40 tys km... :)
Nie bo wtedy mamy seryjne części o standardowej mocy. To o czym piszę owszem stworzy CHIŃCZYKA, ale na wzmacnianych 100 razy mocniejszych częściach niż takie seryjne kymco. Mocy też będzie więcej od takiego nowego kymczaka.
400zł na opony?Nie wiem jak to zrobiłeś, jakieś 250zł za dużo.
Z Kymco?Ojciec zmienił wydech na seryjny i jeszcze blokadę założył (sam sobie, noł koment...) i z ok 90 sie 60km/h zrobiło.Nie mnie pytaj jaki był tego cel, ja nim nie jeżdżę.
Po co robić chinola na markowych częściach?Bezsensu, no ale jak kto woli...
Markowe to markowe, moja Honda pochłonęła grosze, a u mnie ponad 20 tysi natłukła, w sumie ma pewnie prawie 50 albo 60 najechane :) Nawet paska nie zmieniałem, aczkolwiek już się kończy :P
Tylko zdobycie części... Graniczy z cudem :)
Vezyr napisał:
400zł na opony?Nie wiem jak to zrobiłeś, jakieś 250zł za dużo.
Z Kymco?Ojciec zmienił wydech na seryjny i jeszcze blokadę założył (sam sobie, noł koment...) i z ok 90 sie 60km/h zrobiło.Nie mnie pytaj jaki był tego cel, ja nim nie jeżdżę.
Po co robić chinola na markowych częściach?Bezsensu, no ale jak kto woli...
Markowe to markowe, moja Honda pochłonęła grosze, a u mnie ponad 20 tysi natłukła, w sumie ma pewnie prawie 50 albo 60 najechane :) Nawet paska nie zmieniałem, aczkolwiek już się kończy :P
Tylko zdobycie części... Graniczy z cudem :)
Maćku takie pytanie - Co dłużej wytrzyma, i będzie bardziej bezawaryjne (mowa o nowych częściach) - Nowy wał Kymco + nowy wariator kymco + nowy pasek kymco + nowe sprzęgło kymco (Teraz mówię np. o całkowicie nowym Kymco Agility 4T), czy może.. Nowy Wał wzmacniany top racing (taki za 350 zł) + wariator Malossi Multivar + pasek Polini + sprzęgło Malossi Fly. ?
Ceny wyjdą podobne. Nowe Kymco Agility 4T = Nowy chińczyk 4T na częściach np. w/w firm.
Jeżeli zamierzamy dłużej i bezawaryjnie pojeździć chińskim skuterem, to remont na lepszych częściach ma, jak najbardziej sens. Tym bardziej, że większość tanich zamienników prezentuje nawet niższy poziom niż te montowane oryginalnie w chińskiej fabryce. Jednak każdy kij ma dwa końce i jeżeli dany skuter jest już znacznie wyeksploatowany, to trzeba się poważnie zastanowić, czy warto. W poprzednim sezonie dużo było przypadków zakupu używanego skutera za 500-700 zł. Taki skuter trafiał wkrótce na warsztat i po zsumowaniu kosztów doprowadzenia go do stanu używalności plus zakup wyszła kwota przewyższająca wartość nowego marketowca. Serwisowanie takiego truchła też jest ciężkie, bo klient przyprowadza skuter z usterką 'ciężko zapala', albo 'jest słaby', a tu nikła kompresja, wypalone zawory, wał z luzami, pozrywana elektryka przez 'szwagra', przekręcone gwinty, zapieczony kopniak, odpadające plastiki, zapieczony hamulec, brak kulek w łożyskowaniu kierownicy, itp. kwiatki. Zakres prac duży, a zarobek... To taki przykład dla chcących otworzyć serwis skuterów.
madi napisał:
Można też kupić markowy skuter i nic nie naprawiać przez 40 tys km... :)
Tak jeżeli to ma być środek lokomocji to tak. Jeżeli to ma być zabawka z przeznaczeniem "zmieniać" to taka opcja to opcja dla najbogatszych.
Po co mi skuter na markowych częściach supersprawny (a jeszcze nowy) skoro 80% z tych części chce wymienić?
Najlepiej kupić markową baze z uszkodzonym tym na czym nam nie zależy.
A żeby było śmieszniej najczęściej - jak mówi praktyka- i tak padają te wysokiej jakości części tuningowe.
Powodów jest kilka - jeden to taki że przeróbka nie była kompleksowa(niedoinwestowanie) i silnik rozwinął skrzydła tylko seryjne drobiazgi nie dały rady. Drugi to kwestia obsługi - zabawka przestaje być seryjna i zaczyna wymagać nieseryjnych nastaw i regulacji (inne luzy, inne pasowania, inna eksploatacja..itd)
Dokładnie. Jak zostawimy np. nowy cylinder - tak jak u mnie z przepuszczającymi zaworami, to ten cylinder po jakimś czasie padnie. Dlatego nie jeżdżę bóg wie gdzie tylko czekam na głowicę, i wtedy w ciągu jednego dnia zamontuje: nową głowicę, wałek rozrządu, tłumik z poprzedniego skutera, nową puszkę filtra powietrza, nowy króciec ssący, linkę tylnego bębna ze skutera powypadkowego.
Jedna część pociąga następną. Bezawaryjność gwarantowana, ale tylko w przypadku, jeżeli zrobimy wszystko od A do Z.
izdebski12 napisał:
Vezyr napisał:
400zł na opony?Nie wiem jak to zrobiłeś, jakieś 250zł za dużo.
Z Kymco?Ojciec zmienił wydech na seryjny i jeszcze blokadę założył (sam sobie, noł koment...) i z ok 90 sie 60km/h zrobiło.Nie mnie pytaj jaki był tego cel, ja nim nie jeżdżę.
Po co robić chinola na markowych częściach?Bezsensu, no ale jak kto woli...
Markowe to markowe, moja Honda pochłonęła grosze, a u mnie ponad 20 tysi natłukła, w sumie ma pewnie prawie 50 albo 60 najechane :) Nawet paska nie zmieniałem, aczkolwiek już się kończy :P
Tylko zdobycie części... Graniczy z cudem :)Maćku takie pytanie - Co dłużej wytrzyma, i będzie bardziej bezawaryjne (mowa o nowych częściach) - Nowy wał Kymco + nowy wariator kymco + nowy pasek kymco + nowe sprzęgło kymco (Teraz mówię np. o całkowicie nowym Kymco Agility 4T), czy może.. Nowy Wał wzmacniany top racing (taki za 350 zł) + wariator Malossi Multivar + pasek Polini + sprzęgło Malossi Fly. ?
Ceny wyjdą podobne. Nowe Kymco Agility 4T = Nowy chińczyk 4T na częściach np. w/w firm.
Mam niezły ubaw z Twoich teorii odnośnie Twojego skutera, jeszcze nie skończyłeś robić, a już się zachwycasz bezawaryjnością.
Części tuningowe są 100 razy lepsze od seryjnych Kymco? Kto Ci takich bzdur naopowiadał? Zgoda dają większą moc, ale na pewno nie są 100 razy bardziej wytrzymałe. Musiałbyś przejechać kilka milionów km, żeby to udowodnić. Powodzenia.
Poza tym i tak będziesz wąchał spaliny byle 125tki, nie rozsądniej zrobić prawko i jeździć w pełni legalnie, szybciej, dynamiczniej i bardziej komfortowo?