Nowy skuter 50 dla wysokiej osoby

Fotorelacja z czekania na skuter..

Chyba dzisiaj się nie doczekam. A jeszcze chciałbym zdążyć z rejestracją skutera przed świętami. Do urzędu nie mogę się dodzwonić. Zastanawiam się ile może trwać rejestracja i wydanie tablic.

Nie trać nadziei:) Mikołaj zdąży przed Świętami;)))
Wszystko załatwisz od ręki, pod warunkiem, że będziesz miał komplet dokumentów potrzebnych do rejestracji.
***
Tu masz informację o potrzebnych dokumentach :
https://drive.google.com/file/d/0B9Mc96n-ydwXLVNvdDlsNl9VbVE/view?usp=drivesdk
Znajdź Wydział Komunikacji i Transportu w swojej miejscowości, pojazd można zarejestrować przez internet, ale ja i tak wolę to załatwiać osobiście.

Dziękuję. Jak dzisiaj nie zdążę podjechać do urzędu, to zarejestruje skuter przez internet. Na stronie mojego urzędu jest duża informacja że wnioski można składać również przez internet/maila i system SEKAP. Mógłbym sobie wtedy na spokojnie odebrać wszystko jutro w urzędzie i podejść od razu do PZU. Pod warunkiem, że ten skuter jedzie gdzieś i dojedzie : P

UPDATE: Mały update, dzwonili że skuter będzie 15:30 : D Ciekawe czy zdążę do urzędu..

Napięcie rośnie :-))))

Jak dobrze pójdzie, to szybciej pojeździsz swoim nowym skuterem niż ja swoim starym :P

Ech.. Panie i Panowie.. Chłopcy i dziewczęta.. Kiedy drzwi ciężarówki się otworzyły, zobaczyłem piękną, błyszczącą się czerwoną tylną lampę skutera..

Pierwsze wrażenia: Skuter piękny, ciężki jak się go pcha, i ciężko mi go było postawić na centralnej stopce. Muszę dojść do wprawy. Cieszę się niezmiernie i zaraz do niego wracam : P

Wróciłem właśnie z urzędu i skuter udało mi się zarejestrować, byłem pierwszy w kolejce, pan miał jakieś problemy z ogarnięciem danych, i mimo tego zmieściłem się w 30 minutach (ale do urzędu wzywałem taksówkę - taki pośpiech był). Warto sobie wypełnić wcześniej wniosek tak jak ja to zrobiłem.

Ciężki nie jest, toż to waga piórkowa. Dojdziesz do wprawy i będziesz go pchał jak... no ;)
Ze stopką centralną jest trudno na początku. W necie jest multum tutoriali. W każdym razie działaj nie siłą a techniką i masą swojego ciała.
A żebyś dotrwał w całości do świąt, pamiętaj że masz nowe opony i dopiero po pewnym czasie (100-200km) będą w pełni przyczepne. Zwłaszcza, że ślisko i zimno teraz.
Witamy w gronie :)

w pełni przyczepne to te opony będą od bardzo później wiosny i latem :).
Co do stawania na centralke - jak eadem napisał - to technika. Nie ciągniesz go do tyłu usiłując go zaprzeć o swoją stopę. Atakujesz z góry masą ciała dźwignie od centralnej nóżki i wręcz musisz hamować impet z jakim będzie leciał na centralkę.

Dokładnie, a ze strachu sam wskoczy :-)))

Nooo proszę ! Ale speed ! ;)))
I urząd i skuter...- grunt, że Ci się podoba, do reszty dojdziesz stopniowo:)
No to... Niech się dobrze jeździ , szerokości i przyczepności! ;)))
*edit*
Sprawdź czy powietrza w kołach jest tyle ile 'ustawa' przewiduje, jak za mało to i ciężko będzie pchać;)

Dzięki za rady! Pchałem pod małe wzniesienie ; )

Jestem po pierwszej jeździe. Światła działają, ciśnienie raczej jest bo opony są twarde. Zauważyłem że nie ma włącznika świateł. Nie pamiętam czy on był tylko w wersji 125 czy nowe modele go już nie mają. Światło się uruchamia po przekręceniu kluczyków i chyba przy starcie się rozłącza. Ja oblałem B na dzień dobry za brak świateł na placu, więc nie muszę się o włącznik martwić w skuterze : D

Ograniczyłem się do parkingu przed osiedlem : P I nauczyłem się kilku rzeczy. Odpalając trzeba dodać trochę gazu, tylko to trochę to jest jednak znacznie bo na początku szybko gasł więc jednak trzeba śmiało przekręcić manetkę. A ja ją przekręcałem dość nieśmiało, bo bałem się że wystrzeli jak rakieta, chociaż był na stopce : D

Na parkingu zrobiłem kilkanaście kółek. W zimowych rękawicach nieco trudniej się operuje hamulcami i kierunkowskazami niż w takich zwykłych zimowych rękawiczkach.

Spodnie na długość okazały się nieco krótkie, siadając nieco się podniosły i są nad kostki więc skarpety było mi widać, ale nie zmarzłem. Wysokie buty załatwią sprawę.

I największa lipa, okulary mi parują, ale na początku. Kwadrans układałem je tak żeby nie leciało na nie ciepłe powietrze z nosa.

Odstawiłem skuter na centralną stopkę jak pro za pierwszym razem : ) Tak jak radziliście, całą siłą nadepnąć na stopkę.

I ogólnie to się bałem. Bałem się bo to maszyna, sama jedzie.. a potem mi przeszło, poczułem się pewniej. I myślę że wyjeżdżę jeszcze kilka godzin zanim poczuję zaufanie do nowego sprzętu.

światła odpalane razem z zapłonem to nowy przepis - teraz to obowiązkowe.
bryle - niestety parują.
pomaga kominiarka szczelna przy nosie i pod oczami, specjalny nosek w kasku izolujący przestrzeń powyżej nosa oraz dziwne techniki oddechowe a'la ninjdzia - wybór techniki zależny od konstrukcji kasku.
Dobre jest lekkie uchylenie kasku - takie milimetrowe - ale wiadomo że niektórym się może nie podobać hałas albo powiewy na twarz. Technik jest kilka i żadna nie jest doskonała.

Co do tego nabieranie pewności - o ile nie masz wrodzonego daru prowadzenia wszystkiego to na sensowne oswojenie się potrzebujesz z 1000km, na nabranie zaufania kolejnego 1000km.
Potem masz tzw syndrom 2000km - czyli czas kiedy się statystycznie zaczyna lekko przeginać i zalicza szlif (a teraz będzie gorzej bo o nim wiesz :) - samospełniająca się przepowiednia) - bo już czujesz że pojazd umiał by pojechać lepiej tylko ty jeszcze nie... co się na ogół okazuje w połowie łuku. No i koniu cię wysadza z siodła.

"Odpalając trzeba dodać trochę gazu" - gaźnikowce tak mają, zwłaszcza małe pojemności. W instrukcji do GY6 jest to jako porada. Przed odpaleniem otwórz ze 3 razy przepustnicę (odkręć manetkę gazu), to ci ułatwi start.
No i wiesz, jak jest zima to musi być zimno, więc parują :P

Do kasku sprzedawca dał kominiarkę gratis. Ciężko się z nią zakłada hełm, ale zauważyłem że inaczej ciepły oddech wychodzi i okulary nie parowały, sprawdzę to w praktyce później. Z kominiarką z kolei okularów nie mam na uszach, tylko między kaskiem a kominiarką. Ale mocno się trzymają.

Po kolejnej przejażdżce: OK. W kominiarce jeszcze bardziej mi parują. Na zimę chyba tylko soczewki będą dobre i najwygodniejsze..

Wombatku co Ty z tym koniem? Jak nie : "koniu cza derke...", to : "koniu cię wysadza z siodła" - kulig jakiś w planach czy cóś??? ;)))
I co to za "czarnowidztwo" : samospełniająca się przepowiednia?! - "Oszukać przeznaczenie" ostatnio oglądałeś, hę? ;)))
Daj chłopakowi szansę, może drogowców nie będzie wyręczał, asfaltu nie wyszlifuje ;)))
Na szczęście ani słowa o białym kasku..., a może już Wam przeszło?;)))
Apropo... Jak tam kask? Mieści się do kuferka?
A z tymi jazdami próbnymi, faktycznie lepiej zaczekać, ja tam dzisiaj rano po lodzie się ślizgałam.

obsesja hippiczna
:D
chyba

Ja nie rozumiem... retro FE, białe kaski też FE... Bea, ja mam jeszcze wiśniowy rowerek z takimi fajnymi błękitnymi frotkami na ośkach... SERIO! :-)))

tylko kunie fajne :)

Ach.. tak się zastanawiałem nad tym czy kask będzie pasować do kufra.. I nie sprawdziłem czy pasuje : D

Te pierwsze tysiąc myślałem że będę robić na parkingu.. ale już potem czułem się pewniej, za drugim razem nawet chyba do 20 km/h się rozpędziłem. Jakieś trudniejsze zakręty, nawet używałem kierunkowskazów. Przycisk kierunkowskazu wydaje się niewygodny, czasem przeskakuje na drugą stronę, nie da się go wyczuć w ocieplanych rękawicach. Ale za to jest głośny dźwięk "tykania" zmiany kierunku. Pogoda była kiepska, delikatna mżawka i blisko 0 stopni. Teraz droga się świeci, wszystko przymarzło.

No co jest nie tak z tymi białymi kaskami? Akurat kolorem kasku sugerowałem się sam.. i wziąłem tylko pod uwagę swoją lepszą widoczność na drodze.

kierunków nie ^odbijasz^ z powrotem tylko go wciskasz - sam wróci w położenie neutralne