Ludzie sobie nie zdają sprawy co do tego kasku, widzą że tani więc biorą, nie patrzą na to, że to ani atestów nie ma ani nic...
Do pracy w jedną stronę będę jechał ok. 10km z max czterema zatrzymaniami - na dwóch włączeniach z podporządkowanej, 1 światłach i 1 szlabanie kolejowym, a jak dobrze trafię to bez ani jednego zatrzymania. Po drodze nie mam też żadnych korków, ani potrzeby wyprzedzania. W związku z powyższym zakładam jednostajną prędkość 40-60km/h. Jak w takim przypadku oceniacie konieczność wymiany oleju?
Fresu napisał:
Jak w takim przypadku oceniacie konieczność wymiany oleju?
Konieczności nie ma. Polecam artykuł, pamiętam jak koleś to ogłosił to się niezła burza rozpętała.
http://wyhacz.gazeta.pl/Wyhacz/1,88542,5327674,Szef_Castrola__wymiana_oleju_szkodzi_silnikowi.html
Generalnie to co mówi ma sens i faktycznie grafit jest doskonałym suchym smarem ale mimo wszystko nie zastosowałem tej metody w moim Accordzie :) Ale w skuterze, czemu nie :mrgreen:
Przeczytałem i jednak bym nie zaryzykował. Jednemu się uda, a drugi będzie miał silnik do remontu. Bardziej przekonują mnie te argumenty o "gęstej mazi" i jestem za wymianą oleju - może nie tak często jak zalecają producenci, ale jednak za okresową wymianą.
Ale mógłbyś być pionierem nowego ruchu skuterowego o nazwie "No More Oil" a po 20 czy 30 tys kilometrów podliczyłbyś czy się opłacało i czy remont był tańszy niż pieniądze wydane na olej i serwis :mrgreen:
Jeżeli udałoby się osiągnąć 30 tys bez remontu to można by to uznać za sukces.
W samochodzie nie odważyłbym się na takie eksperymenty.
Artykuł pt " wymiana oleju szkodzi silnikowi" to jakiś idiotyzm, albo test naiwności i głupoty.
Fresu, wracając do twojego dylematu, widzę że jesteś wyjątkowo nie zdecydowany i od tygodnia, pierdykasz w kółko jedno i to samo... a to jaki skuter, potem z jakim silnikiem... Skoro jesteś taki wyjątkowy sknerus, bo przegląd drogi, olej drogi, itd.. proponuję ci kupić sobie rower, te 10km jadąc do pracy przeżyjesz w zgodzie z ekologią i swoimi przekonaniami. ;)
Fresu najpierw chciałeś kupić skuter za 9-10tyś.zł,a teraz podliczasz wydatki. Bierz pierwszy lepszy z brzegu,który Ci podpasuje i nie marudź już :P
Dokładnie, kup coś w 4T najlepiej wyjdzie Ci. Skoro 9-10tys chciałeś wydać to kup jakiegoś kymczaka i zostanie ci na rejerstracje, olej i paliwo ;D A tak szczerze? Do 10tys. najrozsądniejszy mi się wydaje(przynajmniej z kymco) Dink 50 4T albo super 8 4T albo agility RS 4T. Skoro tak oszczędzasz nie brałem 2T pod uwagę.
Rety :D wiedziałem, że w końcu będziecie mieli mnie dosyć... :wink:
OK, w takim razie powiem, że już od jakiegoś czasu zdecydowany jestem na poważnie na Kymco New Dinka 50 4T. Teraz ćwiczę temat na wszystkie strony - aż do wyrzygania i do granic Waszej cierpliwości :wink: - tylko po to, aby się utwierdzić na 100% w dokonanym wyborze. Niemniej nie uważam, że idę na taniochę lub oszczędność, bo w sumie kupuję najdroższy skuter Kymco z gamy 50ccm. Jak dodam akcesoria (kufer, kaski, itp.) i opłacę się państwu, to wyjdzie ponad 8.000zł - a to już blisko pierwotnie planowanej kwoty 9-10tyś jak napisał Hugo. To, że później Dink będzie jednym z najtańszych w eksploatacji - to już inna sprawa. Traktuję to jako bonus i delektuję się tym faktem. Dzięki Wam, dokonałem chyba najbardziej racjonalnego wyboru: może nie będę miał skutera z najwyższej półki, ale wciąż będzie to markowy skuter tyle, że bardzo dobrze skalkulowany i o dobrej reputacji jeżeli chodzi o walory użytkowe i techniczne.
I skoro się już zdecydowałem, to chciałem wszystkim podziękować za poświęcony mi czas i udzielone rady. Rozumiem, że tym samym możemy zamknąć temat, a do wrażeń z użytkowania zakupionego Dinka wrócę w odpowiednim temacie na tym forum. :twisted:
Bedziesz zadowolony,New Dink to wygodny skuter,a na tym zbiorniku przy Twojej jezdzie 40-60km/h zrobisz spokojnie 300km.
No, udanego zakupu życzę :mrgreen: New Dink mi się najlepszy wydawał :D
P.S. Wcale nie mamy Cię dosyć tylko czasami trzeba podejmować męskie decyzje, raz a porządnie jak to mówią :D "Wóz albo przewóz"
witam
co do wyboru skuterka to sie zastanów ,ja kupiłem z przeceny zipp tops za 2299zł z 3299zł do dojazdów do pracy mały odcinek ale pojezdzic po pracy lub w weekend kazdy lubi
zastanawiałem sie nad kupnem zippa pro 50 ale mysle garazu nie mam ani piwnicy a pod gołym niebem stac bedzie czy to deszcz czy to słonce i kupiłem tego tanszego bo szkoda zniszczyc maszynke
jazda we dwie osoby troszke ciasno ale cóz raz na jakis czas nie jest zle ale cofajac sie do zakupu topsa kupilbym zippa pro 50 wiekszy komfort jazdy i duze koła + wyglad super
bitronxp1 kolega zastanawiał się nie tylko nad zakupem Tajwańskiego Kymco ale też markowej maszyny Derbi lub Gilery,a Ty mu chińczyka proponujesz? Już nie mąćcie chłopakowi w głowie,Fresu jak kupisz ten skuter i trochę pojeździsz to jakiś zlocik się zrobi :D
nie nie wciskam mu chinszczyzny tylko zeby sie 2 osoby miesciły spokojnie i koła duze sa o wiele lepsze na nasze dziurawe drogi
Kymco New Dink jest właśnie najlepszą propozycją do jazdy w 2 osoby. A że ma małe koła to nie przeszkadza,to ma być skuter do dojazdów do pracy i weekendowe wycieczki,a nie turystyk do wypraw.
Mnie już nikt nie "zmąci w głowie"... :D Zacząłem badanie rynku od najdroższych maszyn, bo nie ukrywam że stać by mnie było i nie lubię kupować badziewia. Jako absolutnie zielony w temacie skuterów zacząłem od nazw firm, które się każdemu kojarzą. Najpierw obejrzałem firmy samochodowe: suzuki, honda, peugeot. Potem najpopularniejsze moto: yamaha, aprila, gilera, derbi, piaggio, vespa. Wiedziałem, że na drugim końcu są produkty chińskie: keeway, kingway, zipp i znałem obiegową opinię o produktach "made in china". Firm typu Kymco i Sym nie znałem i dopiero zgłębiając fora internetowe dowiedziałem się, że mają bardzo dobrą opinię i nie ustępują produktom z górnej półki. Przyjrzałem się i stwierdziłem, że skoro jest do tego dobry serwis i dostępne części to nie ma sensu przepłacać, szczególnie że to moje pierwsze doświadczenia z 2 kółkami i nie wiem czy złapię bakcyla. Ponieważ lubię wypośrodkowywać jakość i cenę, zdecydowałem się na Kymco. Co będzie dalej? Nie wiem? Może koniec końców zrobię prawko kat. A i zakończę na jakimś maxiskuterze z górnej półki? Na razie przygodę z 2 kółkami rozpoczynam (podkreślam: rozpoczynam) z marką Kymco i nie wykluczam, że jeżeli się przekonam, to może nawet i przy niej pozostanę, bo np. spodobał mi się... Downtown 300, a cena 16.000zł, to raptem 4-6tyś więcej od tego co planowałem początkowo do wydania na skuter 50ccm.
A komu się nie podoba Downtown 300 :P Ja żebym miał kasę to już bym kupował i nawet bez prawka bym śmigał :D
HugoBoss napisał:
A komu się nie podoba Downtown 300 :P Ja żebym miał kasę to już bym kupował i nawet bez prawka bym śmigał :D
Nie tylko Ty :p :p :P :mrgreen:
Świetny, prawda? :D
a tymczasem :wink:
i uważam że też będzie świetnie. :mrgreen:
Hugo, czemu zmieniłeś dotychczasowego avatara na krawaciarza? :wink: Jeszcze ktoś pomyśli, że to forum gromadzi biznesmenów na skuterach. Jakby wszyscy tak zmienili, to dopiero byłyby jaja, a każdy wchodzący myślałby sobie, że to jakieś elitarne forum... :D I od razu automatycznie wzrósłby prestiż takich marek jak np. Kymco...