Rambla 300i.e. New Dink 175i bez "e". Moc Dinka/masa 15KM/138kg, Rambli 22,5KM/146kg. Rambla powtarzam, ma wtrysk elektroniczny, a to zasadnicz różnica. Poza tym Dink stoi na kółkach 12", Rambla na 15-tkach. Cena wyrobu azjatyckiego 11000zł, a renomowanego europejskiego Derbi-Piaggio 12900, cena prawie ta sama, Derbi 3 razy lepsze ;)
Bez przesady Pietro... Dink jest słabszy o 1/4 od Ramblii, ale przecież wiemy co kupujemy: pierwszy to 175ccm, drugi 278ccm, więc i różnica mocy musi być duża. Zauważyłbym tylko, że Rambla z pojemności o 40% większej od Dinka uzyskuje mocy więcej o raptem 25%. Więc parametry Dinka są do zaakceptowania.
Rzeczywiście jedyna rzecz, która mnie "boli" w Dinku to te małe kółeczka. Jakby były 15" jak w Rambli, albo jeszcze lepiej 16" jak w Agility City - to bym nie miał żadnych wątpliwości co do Dinka.
W Dinku bardzo podoba się superwygodna kanapa dla 2 osób, z której nie zjeżdżasz w kierunku kierownicy, duży bagażnik oraz bak 11L, którym mówi sam za siebie przy baku 7,5L Rambli.
Fresu, Rambla 300i.e. ma wtrysk elektroniczny, więc nie ma obawy o mały bak 7,5L, przejedzie tyle samo co Dink z 11L zbiornikiem, tyle że taniej bo mniej spali...a to że moc Rambli z 300-tki jest tylko o 25% większa, to jego atut bo silnik nie jest wysilony w tym stopniu co Dink generujący 15KM z prawie połowy pojemności Rambli.
Fresu, a czym się teraz Ty wozisz?
Fresu niczym się nie wozi (tzn. skuterem). Fresu robi aktualnie prawko na kat. A, a po zdaniu egzaminu CHYBA kupi Kymco New Dink 200i. Natomiast aktualnie wożę swoje doopsko Citroenem Xsarą Picasso, albo od święta Oplem Corsą żony - bo mam prawko kat. B.
I jakoś głupio mi jest, że w wieku prawie 40 lat muszę jeszcze raz zdawać egzaminy... ;)
Aha, to fajnie, że będziesz się woził większą pojemnością ;) W realizowaniu pasji nie liczy się wiek ;)
Fresu rób prawko, skuter większej pojemności to świetna sprawa ;)
Przy kupnie skutera dobrze się zastanów, lepiej dołożyć 2k i śmigać dużo, dużo lepszym skuterem, szlachetnej europejskiej marki, z nowoczesnym silnikiem 22,5KM.
Tak sobe pomyślałem, że to jakiś straszny idiotyzm, że prawko kat. B nie obejmuje maxiskuterów. Prowadzenie takiego skutera nie wymaga jakichś niesamowitych umiejętności, a przepisy są takie same dla samochodów i motorów. W sumie przy braku skrzyni biegów, maxiskutery prowadzi się tak jak rower/hulajnogę - tyle że z silnikiem. W jednej rączce gaz, w drugiej hamulec, pod paluszkiem kierunkowskaz itp. Co tu jeszcze wymyślać? Rozumiem, że jak motor ma biegi, sprzęgło zupełnie inaczej rozmieszczone niż w samochodzie, to można wymagać innych umiejętności. Ale od skuterów?
A najgłupsze jest to, że męczę się teraz z Yamahą YBR 250, a tak wogóle to nie zamierzam kupować motocykla, tylko właśnie prosty jak konstrukcja cepa skuter, gdzie większość umiejętności motocyklowych wogóle nie będzie mi potrzebna.
W większości krajów UE, posiadacz samochodowego prawa jazdy, może kierować motocykl do 125ccm pojemności silnika, u nas tego nie uznają.
Pietro napisał:
W większości krajów UE, posiadacz samochodowego prawa jazdy, może kierować motocykl do 125ccm pojemności silnika, u nas tego nie uznają.
Bo my musimy być zawsze bardziej świetojeb...wi od papieża. Ja akutat dużo siedzę w przepisach i mam taką ogólną konstatację, że nasze przepisy są bezsensownie dużo bardziej rygorystyczne niżby to wynikało z naszych zobowiązań w UE.
Fresu napisał:
A najgłupsze jest to, że męczę się teraz z Yamahą YBR 250, a tak wogóle to nie zamierzam kupować motocykla, tylko właśnie prosty jak konstrukcja cepa skuter, gdzie większość umiejętności motocyklowych wogóle nie będzie mi potrzebna.
A robię te prawko tylko dlatego, że bez niego musiałbym popierdywać jakąś 50ccm max 45km/h, co jest prędkością hulajnogi. Za zdjęcie blokad, by móc jechać chociaż akceptowalne 65km/h, jakiś cep policjant może mi wręczyć mandat, naliczyć punkty, zatrzymać skuter, a w przypadku kolizji ponoszę całkowitą odpowiedzialność - niezależnie od merytorycznej oceny zdarzenia. Co lepsze, jak przyp...dolę samochodem, to już jest wszystko w jak najlepszym porządku, no bo mam kat. B, OC, AC, NW itp.
EDIT: Przepraszam, uniosłem się, ale krew mnie zalewa jak sobie o tym wszystkim pomyślę... A prawko zrobię, bo masz rację Pietro, raz większa przyjemność, dwa bezpieczniej i na drodze i z uwagi na odpowiedzialność prawną i finansową.
No, a to już by pozwalało na jeżdżenie odblokowaną 50ccm.Pietro napisał:
W większości krajów UE, posiadacz samochodowego prawa jazdy, może kierować motocykl do 125ccm pojemności silnika, u nas tego nie uznają.
W takim przypadku w ogóle nie byłoby sensu kupować i odblokowywać 50ccm, tylko od razu wszyscy by kupowali odblokowane 125cmm. 50ccm to by tylko kupowali tatusiowe dla dzieci, a dla siebie 125cccm, skoro by można było takim jeździć na posiadanym prawku kat. B.
Sorry Fresu, ale ta dyskusja trochę straciła sens, bo Pietro został zablokowany, a chyba tylko On, ja i Ty tu rozmawialiśmy także tak...
Apeluję do administratora i moderatorów: odblokujcie Pietra. Wystarczy tej kary. Czy jest sens się kłócić, rozumiem czasem biorą górę emocje, ale właśnie dlatego dyskusje na tym forum są ciekawe.
Znalazłem fajny filmik, gdzie dokładnie pokazany jest Romet Division 249:
Wracam do tematu, bo poczytałem trochę na innych forach, i ci którzy POSIADAJĄ taki motor piszą, że sprzęt jest całkiem ok, a już na pewno za cenę 8.000zł nie dostanie się nic lepszego.
Codziennie przeglądam oferty z mojego miasta i dziś znalazłem to: http://otomoto.pl/piaggio-x8-M2740631.html Według mnie jest to ciekawa propozycja jak za te pieniądze można by spróbować ;) Jeśli Fresu, bo wiem, że chcesz prawko i skuter, chciałbyś lub był zainteresowany, to mógłbym go może oglądnąć, ale ty chyba nówkę chcesz ;D
Ale numer, Węgrzy na Romecie latają :D
Fresu, to że polecają go użytkownicy o niczym nie świadczy. Na tym forum użytkownicy Torosa F16 uważają go za ideał (dosłownie byłą taka opinia). Różnicę czuje się dopiero jak porówna się od najniższej do najwyższej półki, wtedy można wyciągnąć wnioski.
Dobrze Ci radzę, nie pchaj się w rometa. Za 10 tys kupisz dobrą Hondę CBF 500 uważane za idealny na pierwszy motocykl z niezniszczalnym silnikiem.
Kiedyś jak kupowałem swój pierwszy samochód, dałem się namówić doradcom na nowego Fiata, bo to zawsze gwarancja itd. W ciągu 90 tys zdarzyło się kilka awarii z czego jedna w trasie unieruchamiając auto. Po trzech latach sprzedałem i straciłem 50% kosztu zakupu. Potem był Civic 220 tys bez najmniejszej awarii a teraz Accord z 160 tys na liczniku też bez żadnej awarii. Poza tym ceny używek stoją bardzo wysoko i schodzą na pniu.
Do czego zmierzam? Ano nowy nie znaczy lepszy.
P.S. Po obejrzeniu materiału rzuciły mi się jeszcze dwie rzeczy:
- zgasł mu bez powodu w 5:54 minucie - nie wygląda to dobrze.
- jest bardzo mały
Przyznaje, wygląd ma atrakcyjny ale wygląd to nie wszystko bo się opatrzy i zostanie technologia - niskich lotów.
Nie no... fajna ta Honda CBF:
i bardzo podoba mi się, że tak szeroko dyskutujemy o motorach... :) Niemniej jednak moje plany zakupowe ograniczę do maxiskuterów, z następujących powodów:
1) Podoba mi się siedząca (stołkowa) pozycja na skuterze.
2) Zależy mi, żeby mogły usiąść wygodnie dwie osoby, a czasami żebym mógł podwieść dziecko do szkoły (vide płaska podłoga).
3) Zależy mi na prostocie operowania skuteremn (tzn. brak sprzęgła, biegów, itp).
4) I żebym nie musiał co 100km szukać stacji benzynowej tj. żeby miał jak największy bak i małe spalanie.
5) No i... żeby nie był drogi tj. nadmiernie markowy tj. podatny na kradzieź.
Więc jeźeli - uwzględniwszy powyższe wymagania - miałbym szukać alternatywy w motorach, to raczej szukałbym w choperach, a tutaj trudno znaleźć coś nowego za 10 tyś zł. Najbardziej akceptowalny z tego typu byłby Junak M11 za 12 tyś zł.
a ten nijak ma się do New Dink 200i ;)
Dokładnie taką czarnulkę mam :)
Co do pozycji, to nakedy mają bardziej naturalną i wygodną pozycję niż choppery gdzie ręce trzyma się wyżej co jest męczące.
Nakedy to jakby nie patrzeć motocykle zaklasyfikowane jako szosowo-turystyczne. Często nakedy są błędnie wrzucane do jednego worka ze sportami gdzie leży się na baku w pozycji bardziej poziomej niż pionowej.
Moja Hondzinka spala 4 litry i dysponując bakiem 19L robi prawie 500km na jednym tankowaniu.
Argumentu na wygodę związaną z brakiem biegów nie mam bo to jest bezdyskusyjna sprawa :)
No więc chyba sam się załatwiłem... ;) przeznaczając aż dychę na skuter. Jakbym miał max 6 tyś. zł, to bym szukał wyłącznie w skuterach 50ccm i miałbym temat z głowy. A tak za dychę można mieć już całkiem dobry maxiskuter, albo słabszy motor.