Kymco Agility 16+ 125ccm

Z tą wiedzą co teraz to byś kupi apke i mi tu oczu nie mydli:D

No dobra... :-)))

Co należało dowieść (dowieźć?) :)))

Czego należało dowieść, lub kogo należało dowieźć :-)))

Ktoś wcześniej pisał że w 16+ nie ma fabrycznego kufra, otóż jest tylko często go nie montują bo sprzedają oddzielnie. Z światłami jest jedna śmieszna rzecz, mianowicie postojówki świecą tak mocno że światło w nocy odbija się od znaków drogowych.
Jak potrzebujesz konkretnych informacji o 16+ to pisz, pomogę :)

To w sumie proste - dla wymądrzalca - dowieść... dla kierowcy podróżnika - niewątpliwie dowieźć... ;)))

Elloco, to pisałem ja. Na stronie importera przy KACu piszą o kufrze w cenie, przy +16 nikt nic nie wspomina. Jeśli producent przewidział komplet, a dealerzy sprzedają oddzielnie za dopłatą, to jest szaber i skandal... Ale nie jest to na naszym rynku wyjątek ( np. wyjmowanie z kartonów z kompami klawiatur i myszek...). To po prostu kradzież.

Ja to wiem, ale co najgorsze to sprzedają skuter w "normalnej cenie" ale bez kufra. Kiedyś dopytywałem w salonie czy kufer jest w zestawie to usłyszałem że za dopłatą 400zł może być. Dla mnie to jest chore , ale przekonałem się jak w motor-landzie podchodzą do ludzi więc nie mam zamiaru już interweniować. Faktem jest że kufer powinien być w zestawie, a jeśli go nie ma to proponuje omijać taki salon z daleka bo nie wiadomo co jeszcze nie zostało zamontowane.
Taka sama sytuacja ma miejsce z przeglądami "zerowymi" to w 90% też jest fikcja, tylko stempelek w książce i możesz jechać. To też swego rodzaju oszustwo bo powinno zostać wykonane żebyś czuł się pewnie na tym jednośladzie a mimo wszystko trzeba sprawdzić samemu bo różne kwiatki się zdarzają.

Chore to jest to że do nowego sprzetu nie dają kasku i zestawu kluczy bo kupując nowe auto to za pasy i zapas nie doplacasz.

Eeee tam Paci... to sprzedawali by jakiś uniwersalny, nie pasujący do głowy... już lepiej nie...
+++
Ale że przeglądy zerowe to kit, to autentyczna prawda... sprawdzić wszystko trzeba samemu... ;)))

no co Wy, przegląd zerowy jest! odpalają, jak chodzi to podbijają dopiero :D:D no dobra, może kolejność nie zawsze jest taka :D

Paci chore to jest to że ludzie jeżdżą w kaskach za 20zł które samym zapachem zabijają....
Jedyny przegląd zerowy w który mógłbym uwierzyć to właśnie KAC. Przed zakupem gość pokazywał mi nawet akumulator jeszcze "pusty". Natomiast skrajnym przypadkiem był mój nowy toros, który miał rozłączony moduł i zablokowaną przepustnicę (była cały czas w pełnym otwarciu) i jakimś cudem przeszedł przegląd zerowy. Tak naprawdę większość przeglądów to fikcja , ograniczają się do wymiany płynów eksploatacyjnych za kosmiczne pieniądze. Pomimo że na mechanice pojazdowej się znam to czasem z braku czasu (i wtedy znajomości skuterków) oddawałem je do serwisu i często musiałem coś poprawiać bo dalekie było to od ideału,
Nie wiem jak w innych Kymkaczach ale u mnie wszystkie główne śruby są "maźnięte" i na tej podstawie łatwo określić czy śruba się odkręca. Więc główna rzecz z przeglądu odpada :)

Witam wszystkich w tym temacie.
Właśnie szykuję się do przesiadki z Agility RS którą już mam 5 lat na większą pojemność 125. No i mam niestety mały problem z wyborem pomiędzy Agility City a Agility +16. Ogólnie sercem jestem przy 16+ za fajniejszy (dla mnie) wygląd no i mój ulubiony kolor niebieski. Przeczytałem cały temat, ale nikt nie zwrócił uwagi na to, że Agility 16+ nie ma nożnej kopki. Oczywiście może to tylko dla mnie ważny element a dla innych mało istotna sprawa, ale dlatego też pojawia się moje pytanie, (zwłaszcza do elloco który ma ten sprzęt) czy nie jest dużym problemem brak tej kopki. Generalnie sam u siebie przez te całe 5 lat używałem jej bardzo sporadycznie, zazwyczaj przy odpalaniu po dłuższym postoju (gdy spadł śnieg i trzeba było odstawić skuter na dłuższy czas), ale zawsze była w gotowości na awaryjne sytuacje. Dlatego się trochę obawiam, że brak tej kopki mógłby jakoś negatywnie wpłynąć na eksploatację ;)
Pozdrawiam

dołóż dekiel z kopniakiem (nie "kopką" plizzz). na ogół się da w 99% przypadków

R16 ma kopniaka spokojna głowa, wszystkie zdjęcia i katalogi dotyczą wersji 200i, czyli wersji na pełnym wtrysku w których kopka jest niepotrzebna. Wcześniej już wiele osób pisało o tym i wiedziało lepiej bo tak jest w katalogu i na zdjęciach. Przyjrzyj się na bocznej owiewce jest 200i, te wersje mają również kontrolkę "check engine" czego w wersji 125 na gaźniku nie ma.
Edit
Tak w ogóle w Polsce nie ma w sprzedaży wersji 200i, tak samo jak katalogów z wersją 125 :) Tutaj masz link do aukcji z realnym fotkami jakiegoś sprzedawcy : http://olx.pl/oferta/kymco-agility-16-125-CID5-ID9Q8Lw.html

Odkopie trochę temat. Dzisiejszy post będzie przestrogą dla ludzi korzystających z usług serwisów i polegających na ich fachowej wiedzy. Oczywiście nie każdy serwis tak postępuje ale mój zniechęcił mnie na całej linii.
Zacznę od tego że po zimie postanowiłem podładować akumulator. Chcąc go wyciągnąć okazało się że akumulator pływa w kwasie - po prostu się wylał. Postanowiłem wymontować całą obudowę akumulatora, więc rozebrałem całą kanapę i schowek. Taki widok mnie zastał (nic a nic nie dotykałem):
https://zapodaj.net/e17d000118642.jpg.html
https://zapodaj.net/e596206d38dee.jpg.html

Kwas wżarty w ramę, odma cały czas była odłączona, przewód od paliwa do gaźnika już przeciekał a na domiar wszystkiego kawałek szmaty wkręconej w króciec ssący. No cóż pozostaje rozebrać wszystko i sprawdzać czy coś jeszcze tak nie wygląda.
I tym sposobem, nigdy więcej serwisu w mojej miejscowości nie odwiedzę i prawdopodobnie to ostatni pojazd tej marki u mnie w garażu.
Dziękuję za uwagę tym co dotrwali do końca :)

elloco napisał:

Odkopie trochę temat. Dzisiejszy post będzie przestrogą dla ludzi korzystających z usług serwisów i polegających na ich fachowej wiedzy. Oczywiście nie każdy serwis tak postępuje ale mój zniechęcił mnie na całej linii.
Zacznę od tego że po zimie postanowiłem podładować akumulator. Chcąc go wyciągnąć okazało się że akumulator pływa w kwasie - po prostu się wylał. Postanowiłem wymontować całą obudowę akumulatora, więc rozebrałem całą kanapę i schowek. Taki widok mnie zastał (nic a nic nie dotykałem):
https://zapodaj.net/e17d000118642.jpg.html
https://zapodaj.net/e596206d38dee.jpg.html
Kwas wżarty w ramę, odma cały czas była odłączona, przewód od paliwa do gaźnika już przeciekał a na domiar wszystkiego kawałek szmaty wkręconej w króciec ssący. No cóż pozostaje rozebrać wszystko i sprawdzać czy coś jeszcze tak nie wygląda.
I tym sposobem, nigdy więcej serwisu w mojej miejscowości nie odwiedzę i prawdopodobnie to ostatni pojazd tej marki u mnie w garażu.
Dziękuję za uwagę tym co dotrwali do końca :)

Niestety nic nowego nie odkryłeś. To normalne, że tutaj nikt nie "pieści" się ze sprzętem. Nie ty pierwszy i nie ostatni się przekonałeś. Taki mamy klimat. Swojego pojazdu się słucha, dogląda, obserwuje. Mniej lub bardziej ale zawsze. Bajki z cyklu "lejesz i jeździsz" można wsadzić między fantastykę.

Nie tyle odkopałeś temat, co z szafy wypadł trup... :-(
Jak się takie coś czyta, to człowieka krew zalewa ze złości...

Ale to samo jest w wielu innych branżach. Dziwią się potem, że Polak "zna się na wszystkim" - a ma wyjście? :D

To się nazywa brak praw konsumenta,gdyby jeden paprok z drugim musiał zwrócić bezwarunkowo kase za serwis który spaprał i usunąć uszkodzenia na własny koszt też bezwarunkowo to by to działało a tak do każdego serwisu-mechanika utrwala się stereotyp pana Kazia z rowem na wierzchu i ulepionymi łapskami w smarze