elloco napisał:
10% to już spore przekłamanie, w takim bądź razie przebieg też pewnie zawyża :)
10% to chyba zdrowa norma jak na te liczniki w tej klasie. Ale to też oznacza że przebieg jest nie 16800 tylko 15100 :)
elloco napisał:
10% to już spore przekłamanie, w takim bądź razie przebieg też pewnie zawyża :)
10% to chyba zdrowa norma jak na te liczniki w tej klasie. Ale to też oznacza że przebieg jest nie 16800 tylko 15100 :)
Mam pytanie- czy podłożenie podkładki pod iglice w celu dostarczenia większej dawki paliwa do silnika będzie dawało to samo co zwiększenie dyszy głównej do 105 ?
Próbował tego Ktoś z kolegów?
Proszę o radę.
nie. podnosząc lub opuszczając iglice zmieniasz moment pełnego otwarcia dyszy głównej ale już w chwili maksymalnego otwarcia jest ona taka jak pozwala dysza główna.
Iglica (wysokość i kształt) ma wpływ tylko na pośrednie stany przepustnicy miedzy powiedzmy 1/4 a 3/4.
Prędkość licznikowa porównana ze wskazaniami GPS i tak: jadąc niecałe 90 km/h GPS pokazywał trochę ponad 86km/h więc różnica żadna.
Wombat napisał:
elloco napisał:
10% to już spore przekłamanie, w takim bądź razie przebieg też pewnie zawyża :)10% to chyba zdrowa norma jak na te liczniki w tej klasie. Ale to też oznacza że przebieg jest nie 16800 tylko 15100 :)
No w sumie racja , nawet w samochodach przecież zawyża prędkość.
Dopec chodziło mi czy miałeś w trasie zamontowany GPS ? U mnie jak prędkościomierz wskazywał pomiędzy 95-100 to na gps-ie wyszło 92, więc chyba nie jest źle.
Wombat dzięki za wyjaśnienie, trochę wiedzy przyda się wszystkim.
Wracając do tematu Agility 16 , byłem w serwisie z uszkodzonym przełącznikiem świateł - miało to zostać wymienione w ramach naprawy gwarancyjnej. Odebrałem po tygodniu! skuter ze starym włącznikiem za winę wyłączania świateł uznali żarówkę i wymienili (jako że to część eksploatacyjna musiałem zapłacić za wymianę + żarówkę 60zł) . Oczywiście to nie żarówka była winna ale więcej nie będę oddawał do serwisu. Szkoda mojego czasu , szybciej i taniej wyjdzie mnie zakup nowego przełącznika niż oddawania tego "fachowcom". Niestety serwis Kymco niczym nie różni się od tych "chińskich". Niestety ale nie potrafią nawet prostych rzeczy zrobić nie wspominając o kilku innych "pierdołach". Taka mała przestroga dla ludzi którzy serwisują takie sprzęty.
Cześć łysolu:)
Cześć i pa (jednocześnie).
Przepraszam Paci, nie umiem tak...
Się ogarnij z tym obrażaniem bo dziecko nie jesteś lata jakie masz na karku ci na to nie pozwalają.
Paci, błagam. Nie kop leżącego.
Nie obrażam się, rozumiem zachowanie moderatora, ale nie będę tu siedział i uważał na każdą literę, którą stawiam na forum, żeby mnie przypadkiem nie wycięto w całości lub części. Poszukam sobie miejsca, gdzie będę mógł pisać co chcę - oczywiście nie obrażając SPECJALNIE nikogo i nie klnąc jak szewc (ale trochę jednak tak). Do normalnego funkcjonowania otrzebuję nieco więcej luzu i tyle. Zapiąć się tak na sztywno nie dam :-)
Na 99,999% będę Was tu odwiedzał i czytał, no chyba, że mnie samymi tymi śrubkami znudzcie :-)))
Nie blagaj,bądź mężczyzna ,zdejmij sukienkę i załóż spodnie:D
Ja chyba jednak do Ciebie pojadę... :-)
Dodam tylko ze serwis dalej nie ma pojęcia o kasowaniu kontrolki serwisowej. Trochę to jest kpina.
Oni nawet najprostsza rzecz potrafią s********* .
elloco bo oni są od wymiany oleju i kasowaniu cie za to i wiedza w jakimkolwiek temacie nie jest im do tego potrzebna:D
No paci masz rację, lecz jest jedno 'ale' . Kilka dni po wymianie oleju ciekło mi z śruby spustowej, gdyby nie to ze stał w garażu w tafli oleju nie wiedziałbym że kapie. Myślę że dokrecenie śruby to nie jest jakaś wielka sztuka.Oczywiście dolali mi oleju bo zgłosiłem ten fakt ale jak zatarlbym silnik to już by się wypieli.
Oczywiście ze by się wypieli i jeszcze by ci wmawiali że z twojej winy a nie bezmózgowca który nie potrafi wkręcić śruby spustowej.
Otóż to, takie sytuacje uprzedzają mnie do serwisów. Trzeba zakasać rękawy i znowu samemu dłubać.
I dla tego twierdzę z całą odpowiedzialnością że jak chcesz mieć dobrze zrobione a masz odrobinę pojęcia to zrób to sam.