Jazda z tzw. linką

corey93, dokładnie tak jest. A jak zaczynają śmigać po obwodnicach, to nikt się za to nie bierze, bo ścigał ich jest “zbyt niebezpiecznie”… W tym kraju to się już chyba nie zmienil… Ciężkie życie u nas mają motocykliści… :frowning:

wiesz, nawet jeśli mogliby się wyszaleć na torze, to chyba by jednak z tego nie skorzystali (chyba) po pierwsze- płatne, po drugie nie podnosi to tak adrenaliny jak zap. po mieście, u mnie we wsi Kielce ( :slight_smile: ) nie ma za dużo dobry długich prostych ale tuż obok mojego osiedla jest supermarket a przy supermarkecie Ładny odcinek, czasem tamtądy ktoś przejedzie na tylnim kole :slight_smile: przynajmniej się nie nudze jak czekam na przystanku :lol:

Dlatego jest to błąd… Porażka, z resztą jak większość przepisów decyzji i spraw w Polsce…

To że ktoś kupuje ścigacza to nie znaczy że dla szpanu i szaleństwa. Może niektórym po prostu ścigacze się podobają bardziej niż szosowo-turystyczne lub inne motory? Może lubię taki sportowy design i obudowany silnik? Fakt faktem, ścigacze są najbardziej rozpowszechnione, mój Wujek sprowadza motory, jak przywozi ścigacze to schodzę szybko, niedawno sprowadził 2 enduro to strasznie mało chętnych miał, chyba z 4 miesiące nie mógł sprzedać. Jedni wolę ścigacze inni Coopery inni za krosy/quady rzecz gustu.

A ja tam lubię ściganty i już sobie o nich marzł :roll: Ale nie jestem taki pier*****?ty żeby po mieście 200km/h jeździć :shock: I co z tego, że sobie kilka razy pojeżdzą w końcu się zabiją a jeśli nie to będą co najwyżej na wózku elektrycznym popierdzielać na chodnikach bez kończyn :lol: Ale frajda… :confused:

Wiem że nie wszyscy są tak poj… Tylko że najczęściej odbija później, w momencie jak chwile pojeździsz spokojnie przychodzi chętka na sprawdzenie v-maxa lub czegoś innego… A jak nie sam masz na to ochote, to najczęściej ulegasz znajomym i w ogóle.

No znajomi… Często przed nimi się szpanuje, ty czegoś nie chcesz robić, oni powiedzą żebył to zrobić to trudno odmówił ;p Ale jak ktoś ma silną wole to nie problem, wystarczy powiedzieć Nie i skończyć rozmowę i potem zmieniał temat, Ja tak nieraz robiłem i dzialało ;p

Wiem wiem, ale mało osób ma aż tak silną wolę :stuck_out_tongue:

Mnie namawiali do różnych rzeczy na skuterze, a ja wtedy ******* wy ****** i po kłopocie :stuck_out_tongue: :lol:

To TY, ale tak jak pisze inni nie mają tak silnej woli… Z resztą, na 1 rzut oka to takie same sytuacje… Ale po głębszym przyjrzeniu… Po 1, nie ma co porownywał skutera do prawdziwego motocykla. Po 2 jest mała różnica wieku i w ogóle.

Do mojego taty czasem gosciu na fazerze przyjezdza. Kiedys mial r6 i przyjechać, stoimy gadamy i jakieś gnoje przylazły. On juz odjeżdza, maske zaklada a gnój do niego przypal przypal. Koles wstał z moto podszedł do niego i mówi - Chcesz to se żeb kurwa przypal. Wsiadł i pojechał. :smiley: hahaha

Jimi napisał:

To TY, ale tak jak pisze inni nie mają tak silnej woli... Z resztą, na 1 rzut oka to takie same sytuacje... Ale po głębszym przyjrzeniu... Po 1, nie ma co porównywał skutera do prawdziwego motocykla. Po 2 jest mała różnica wieku i w ogóle.

A no jest :D he he :P

Skuter po odblokowaniu, a tym bardziej po tuningu to już motocykl :smiley: Co do linek i ich się… One są zrobione z jakiegoś metalu, więc głowa odpada od razu przy 200km/h… Do mnie też kolesię mówił: “przypal”… … Potem już nie chcą :smiley:

ja też tak wiele razy miałem, że koledzy prosili mnie żebym '‘obrócił sprych®’ :wink: to mowie im że nie umiem i po kłopocie :-> jedynie później brali mi motor i sami palili to już im więcej nie daje :-x

Ja to nawet siadac bez pytania nie daje a jak ktos bez mojej zgody usiadzie, dotknie to po mordzie wale :573: (chociaz naprawde rzadko się zdarza)

to ostry jesteś :mrgreen: a jakoś tak wychodziło np. pokazywaliśmy takiemu znawcy że kopnikiem nie da się motoru odpali to kolea wsiadl i zaczął pokazywał to odpali i pojechać i jeszcze nam pokaz zespuł :-/ teraz to nawet kluczyka nie powącha :sunglasses:

Wino napisał:

Ja to nawet siadac bez pytania nie daje a jak ktos bez mojej zgody usiadzie, dotknie to po mordzie wale

Dobra dobra, tylko nożem nie zaatakuj :lol: Co do linek to pierwszy raz o takim czymś słyszę :-P

Siemka W sumie i o tym czymś mówił kolega co mnie bardzo wkurzyło. Denerwują mnie opinie typu tego ze motory są beznadziejne bo się można zabić i ze ci co jedzł to się na nich mówi dawcy organów. Ludzie mówił ze jeźdł 300km/h to samobójca i maja racje ale nie gdy ktoś sobie leci na przykład te 200km/h Droga krajowa czy autostrada. Przyznam tez lubię “Zapierdala” ale w odpowiednich do tego warunkach. Zawsze istnieje ryzyko wypadku. W sumie można by powiedzieć ze wypadek to wypadek jak jechać za szybko to jego sprawa. Ale zauważmy ze jeżdżąc skuterem 80 km/h tez można mieć bardzo poważny wypadek i strasznego pecha. Podchodzę do tego ze spokojem. Wierze w siebie i swoje umiejątności. Narazie nie obawiam się tego ze wejdzie we mnie zły duch prędkości. Ale trzeba przyznać ze jazda skuterem 80km/h jest straszna adrenalinka jak dla mnie i frajda co wiąże się z ryzykiem, które jest lekceważone prze adrenalinę i emocje :slight_smile: Uważam ze nie powinno się zapierdalac, ale szybko można jeździć w dogodnych warunkach. I uważam ze cisnąć skuterem 8 dych nie jest na co dzień dużym zagorzeniem :slight_smile: Ale zamotażłm moja wypowiedz :shock: :mrgreen:

jeżeli jeździsz po autostardzie albo jakiejś ekspresowej to tak ale jakbyś np. przyjechać do mojej wsi to zmienić był zdanie :smiley: wypadek to można mieć nawet przy 40 km/h a co dopiero przy 80 km/h :sunglasses:

Ja kiedyś autobusem jade PKSem i jakiś koleś z kierowcą gada. Wyprzedza nas ścigacz z predkością okolo 100km/h na drodze krajowej gdzie jest mały ruch a dobra droga i duża. On nas poprostu wyprzedził a oni już że oni wszyscy to dawcy organów są. Koleś autosanem popierd*la 60km/h całe życie to już wszystkich moto. uważa za dawców. Mi się często zdarzało jechać skuterkiem te 9dyszek ale nie w mieście. I nie tak jak moi kumple że metr za samochodem który gwałtownie hamuje. Bezmózowcom nie powinni dawać moto do rąk poprostu. A pomysł z linką jest bezsensowny. Jak ktoś już zostaje kaleką to może jakoś to samobójstwo popełnić jak nie będzie sobie radził.