Jazda z tzw. linką

Witam. Coraz więcej słyszy się o użytkownikach motocykli którzy jezdza tzw. linkę… Z tego co wiem używają tego “dawcy organów”, czyli szanowni samobójcy na ścigaczach. Co o tym myślicie? Jak dla mnie to jest totalna paranoja…

To jest mit o motocyklistach rozpowszechniony przez berety, i frajerów których denerwuje stanie w korkach.

To nie jest mit… -.- Właśnie w tym tkwi problem, że to jest prawda… Niektórzy jawnie się o tym wypowiadają, nie ukrywają tego. Przykład że jeżdza linkę był ostatnio u mnie w mieście. W tym tygodniu był wypadek. Dawca wyrpzedzał sznur samochodów jadąc 200 km/h. walnoł w tira… Głowa poleciała na 50 metrów. Miał linkę…

Napewno nie, przy 200 jak w cos walniesz to głowa i tak odpadnie. MOze wyglądac ze ma linke ale wiekszosc motocyklistów jezdzi z - Interkomami (linka idzie do sluchawek do kasku) - Sluchawkami (Linka do kasku) - Z takim czyms co przy glebie kluczyk wyciąga (linka przypieta do pasa) Może to wygląda jak by miał cos na szyje przywiązane ale tak nie jest. U mnie tez był przypadek ze chłopak w autobus uderzył i głowe stracił. Oczywiscie zaraz głosy ze miał linke ale to jest nieprawda.

Wino, niestety to prawda :confused: są idioci, którzy jeżdża na linkę :confused: sam znam jednego, który to robi :confused: ale on jest w ogóle jakiś poj**** przez wieś jeździ ponad 200km/h :confused: Ale to są odosobnione przypadki

On miał naprawdę linkę… świadkowie widzieli… Jak dla mnie łatwo jest odróżnić coś na końcu od sąuchawek… Na prawde, jeżdżą tak, był ostatnio nawet artykuł o tym…

Jimi jestem z Libiąża, ten ,samobójca’’ nie miał linki (chodz coraz częściej dochodzł mnie sąuchy,że ją miał, ale mój ziomek nie był typem samobója) , głowa odleciała od się uderzenia, bo wjechać w tira pędzłc 290 km/h. :frowning: Dziś był pogrzeb… :cry:

To z linkę to jest mit wymyślony aby zniechęcię ludzi do motocyklistów. Tak jak pisałem mit rozpowszczechniony przez berety i przeciwników moto. Każdy jak widzi ze bez glowy to zaraz ze miał linke … żal P.S Zapytaj jakiegoś motocykliste czy z linkę jeżdza to od razu w ryj dostaniesz ze takie rzeczy gadasz

Ja jeszcze wyraże swoje zdanie… Linka to totalny shit. Pomyśl jedziesz z linkę i uderzasz w coś z prędkością 50 - 60 km/h (zakładam, że jedziesz po mieście) i co wtedy??? Linka nie zabija cie a uszkadza pewne kosteczki itp. (wiesz o czym mówię) I co wtedy??? Wtedy nie umierasz a dopiero zostajesz kaleką do końca życia, gdybył nie miał linki,może był coś faktycznie złamać, ale nie jeździć na na wózku :frowning:

Jezeli zakładaja to zakładaja zeby nie stac się kaleką ale zeby stracic zycie - nie cierpiec Jesli ktros zakłada linke to nie powinien nazywac się motocyklistą bo psuje tylko opinie która i tak nie jest za dobra.

No właśnie Wino o to mi chodzi. P.S. Opinia o motocyklistach, rzeczywiście w Pl jest fatalna, a jesteśmy i tak najbardziej kulturalną grupą spożeczną na drodze… ktoś chce przykład??? Prosze… Nie pokazujemy sobie środkowych palców a życzliwie podnosimy sobie rękę, lub witamy się z kolegą na światłach… I za to też kocham motocykle :wink:

nie powinien nazywac się motocyklistą bo psuje tylko opinie

Dokładnie... Ale naprawdę niektórzy tak jeżdżą :cry: sam widziałem, i znam kolesia, który tak jeździ :/ i to napewno nie żaden interkom czy coś :/ Jest to jeden z tych, którzy psują motocyklistom opinie bo kupić gsx-r 1000 zeby panienki wyrywał pod "dyskotek?" :/ Na 100% jest to linka bo to sąsiad mojego kumpla i nie raz go widziałem jak wkłada ją na szyją przed jazdę :/ raz się go nawet pytałem jak byłem u kumpla co to jest za linka, ściągnąć kask i pokazał :/

Nie pokazujemy sobie środkowych palców a życzliwie podnosimy sobie rękę, lub witamy się z kolegą na światłach.... I za to też kocham motocykle

Wiesz, nie wszyscy się stosują do tego :P jak ktoś kupi motąr dla "szpanu" tylko żeby panienki wyrywać fucka pokaże prawie zawsze :P No ale to tak jak z linkami... Naszczęście to wyjątki :)

[ Dodano: 2008-09-13, 17:10 ]
zapomniałem napisać, że koleś przestał już jeździć z linkę, bo kiedyś zaliczyć drobnego szlifa ( za bardzo podkręcisz obroty i strzelił ze sprzęgła, więc go zrzuciło ) Naszczęście linka pękła (cud jakiś chyba :-) i od tego czasu już z nia nie jeździ. potym zdarzeniu przez miesiąc lub dwa miał ślad na szyi od tego :/

Bo oni moze zeby się popisac zakladaja ale nie zdaja sobie z tego sprawy jak to się moze skonczyc. Np chce zaimponowac kolezance/kolegom

No i o to idzie… z linkę nawet przy byle czym można stracił życie… :-/

Wiecie co ? Moze jakiś mod powinien przeniesc temat bo za łatwo w nim posty nabijac

Po części ich rozumiem, nie chcą jeździć potem na wózku do końca życia, ale tak jak corey93, pisać, wystarczy że choćby ze świateł za bardzo manetke odkręci albo chociaż po deszczu na jakimś zakręcie koło mu ucieknie i wtedy to już koniec, a bez linki najwyżej by coś złamali i poharcowali, ale po miesiącu mogli by nadal normalnie żyć. Albo sobie z tego sprawy nie zdają albo mają tak nasrane we łbach że pocinają ciągle ponad 150kmh i w razie wypadku wolę stracił życie niż był kaleką do końca życia. Według mnie te linki na szyi u motocyklistów to prawie tak jakby sami pchali się na szubienice :stuck_out_tongue: Ich nie powinno nazywał się motocyklistami.

Mi właśnie opowiadaja o tym mama że jej kolega był policjantem w drogąwce i jeździć do takich wypadków z tą linkę więc myślę,że jednak one istnieją…Ale rzeczywście jak ktoś za******** ponad 200 km/h to jak przeżyje to na pewno wyląduje na wózku…Ale ja bym jej nigy nie zalożył :wink:

Wino napisał:

Bo oni moze zeby się popisac zakladaja ale niezdaja sobie z tego sprawy jak to się moze skonczyc. Np chce zaimponowac kolezance/kolegom

Właśnie ten koleś taki jest :/ kupić motor aby wyrywał nieletnie dziewice pod "dyskotek?" :lol: i świruje, że on spokojnie 200-250km/h przez wieś jedzie, i potem na komórce filmiki pokazuje :-? jaki to on jest super i w ogóle, ze tyle jedzie :/ Tacy jak on tylko psują opiniż normalnym użytkownikom ścigaczy. Jak ktoś jedzie na chopperze/ weteranie/ enduro to kierowcy zupełnie inaczej na niego patrzę niż na kogoś na scigu :P

nawet jak ktoś stoi gdzieś na ścigaczu (nikt nie wie jak on jeździ) to i tak go noob’y oceniają jako dawcę… To jest przykry stereotyp, powielany przez takich debili i przez to ciężej jest nam się przesiąść na moto po skonczeniu 18 (rodzice). :frowning:

Zgadzam się z tobą corey93. Ja osobiście bardzo nie lubie takich szpanerów co to jeżdżą 200 km/h,palą gumę itp. uważam że motor jest do jazdy a nie do jakiś popisów…a później się dziwimy jak to wszyscy patrzę na nas jak na jakiś wariatąw co to nie potrafił jeździć(takie sterotypowe myślenie) :evil: