Fresu - jak wspomniano powyżej - Policja nie bawi się w diagnostykę, a jedyne ryzyko (pomijam uczestniczenie w wypadku) jest wtedy, kiedy po prostu jedziesz za szybko - czyli powyżej owych 45 km/h, na oczach kontroli drogowej (podobnie warto unikać dziwnie zachowujących się samochodów osobowych... parę osób wpadło już na tajniakach ;) ).
Jak na oczach Policji jedziesz przepisowo, to patrzą tylko na to co jest wbite w dowodzie (no chyba że perfidnie po cylku widać że inna pojemność, to mogą mieć podejrzenia co najwyżej i wątpliwości - ostatecznie zlecić diagnostykę - ale to skrajne przypadki).
Przekroczenie dopuszczalnej prędkości już wystarczy, aby uznali motorower za motor i niestety (albo "stety") zarówno modele bez blokad standardowo sprzedawane (np mój chiński nowy nabytek zip pro 50), jak i modele z takowymi blokadami w przypadku 4T (jak np moje Kymco ND) - gdzie wystarczy wymienić moduł CDI (czy jak chcesz więcej to wariator + rolki na vmax + cylek i dysza na moc), jak i 2 suwy gdzie takowy tuning jest dużo droższy niż w 4t - to już prawnie są moto i nie oszukujmy się, że 90 % osób na nich jeżdżących po prostu łamie przepisy.
W świetle prawa nie ma różnicy, czy masz zdjęte blokady na 50 cm3 i jedziesz zamiast 45 km/h, 70 czy 80 km/h, czy też zamiast owej 50ki odblokowanej masz 80-ke, czy 125ke - tak naprawdę to inaczej jest w każdym z tych przypadków, tylko dlatego, że sami policjanci inaczej do tego podchodzą, zwracają uwagę o ile dana prędkość przekroczyłeś, czy cwaniakujesz, jakie przy okazji złamałeś dodatkowo przepisy, itp.
Prawnie jednak - jak Cię dorwą w każdym z tych przypadków, to możesz mieć problemy o ile Policjant będzie uparty... w 125 jedynie możesz mieć większe, gdyż po prostu "na oko" widać po cylku, że nie jest to 50 ka.
Podsumowując - prawnie każdy z nich (od 50 cm bez blokad, poprzez 70, 80 i powyżej) jest już motorem, a osoby mające wbite w dowodzie motorower nie mają uprawnień do poruszania się danym pojazdem.
Osoby jadące takowymi mogą łamać 3 rzeczy:
- osoby bez prawka - jazda bez uprawnień do kierowania motorem
- ubezpieczenie jest na motorower, a nie na motor - a więc tak naprawdę jeździsz bez takowego
- homologacja jest na motorower, a zmiany przeprowadzone zrobiły z danego pojazdu motor - poruszasz się więc prawnie pojazdem niedostosowanym i bez homologacji (nie wiem dlaczego to jest pomijane jako ryzyko, bo są tego także prawne konsekwencje)
Prawo jednak swoje, a życie swoje - większość łamie przepisy, ale i ta większość musi być świadoma ryzyka jakie jest z tym związane.
Najbardziej ryzykowna jest kolizja, a nie kontrola - wtedy wychodzi co i jak, o ile trafi to do orzecznika (tu znowu życie pokazuje że jest to kwestia czy trafi się na upartego Policjanta, czy orzecznika - zawsze można mieć pecha)... nie daj Bóg jak jest to kolizja gdzie są ofiary, gdzie ma być odszkodowanie - wtedy nawet jak nie była Twoja wina - jest uznawane to za Twoją... i nic Ci nie da w takim przypadku, jak jakaś puszka wjedzie w ciebie jak udowodnią Ci przy okazji, że jechałeś tak naprawdę motorem, a nie motorowerem... a jak przez przypadek będą ofiary, to można się nie wypłacić w skrajnych przypadkach do końca życia, lub zostaniesz inwalidą bez złotówki (czego nikomu nie życzę, ale i takie przypadki jednostkowe bywały, bo postanowiono dochodzić "co i jak szczegółowo").
P.S.
Jedynie co ratuje posiadaczy 50 do 80tek w stosunku do 125tek, to fakt że Policjanci "inaczej podchodzą do tematu" nawet jak są świadomi podejrzenia o takowy tuning... może sami się przyzwyczaili do tego ze względu na powszechność zjawiska - jednak prawnie to nie ma różnicy - bo wszystko to (czyli każdy tuningowany przekraczający 45 km/h) jest już prawnie motorem, wymagającym posiadania prawka przynajmniej kat A1, oraz ubezpieczonym jako motor, a nie motorower.