INCA STREET 50 2T - Pierwsze wrażenia

Nie no to akurat racja, i to wg mnie jest jeden z tych "pechowych" chinoli.Aczkolwiek gdyby każdy dbał, to by złomem nie były 4 na 10, tylko powiedzmy 1 na 10.Tak ja uważam :wink:

Vezyr, felgi w Kingwayach pękały.

Btw., co to za zwyczaje, wymiana paska po sześciu tysiącach? Mój ma 9 i wygląda jak nówka. Rozumiem, że pasek w seryjnym skuterze może się wyszczerbić, zwęzić, ale pęknąć?!

ja na seryjnym pasku w KYMCO zrobiłem 13 tyś. km i nie było tragedii.

No instrukcja w moim nakazuje co 6000km-wiadomo że wystarczy dać trochę lepszy, choćby Dayco, a nie oryginalny z chin, to pociągnie więcej.I widzisz Majker, to jest właśnie chinol, mało kosztuje, ale trzeba częściej coś zmienić, wyregulować itp.Ja nie widzę nic nadzwyczajnego, że w chinolu 4T się po 6000 wymienia, w Kymco powiedzmy wytrzyma 2-3 razy tyle, ale się jednak więcej zapłaciło przy zakupie.A i znalazłem 1 arcik o pękniętej feldze w Kingwayu, wybacz, że nie uwierzyłem, ale nie mogłem znaleźć :D Całe szczęście, mój sprawny :D

WODZU - chyba jako jedyny na tym forum, który posiada Inca Street, nie zwala winy na coś co nie ma wspólnego z daną usterką.Jeśli odpadł mu hamulec przy skuterze, to nie winił za to płynu hamulcowego.

Pyjan, wiesz, różni ludzie chodzą po tym świecie :) (wynik tej aluzji to plus dla Wodza)

Vezyr, trafiłeś w sedno - ludzi po prostu trzeba oduczyć takiego głupiego oszczędzania i jednocześnie idiotycznego myślenia(owo "co nowe to nowe" za dwa tysiące złotych). Nie ma dla polskiego skuteryzmu innej słusznej drogi, jak wyparcie Chińczyków przez konstrukcje markowe.

No chyba że ktoś naprawdę dba i naprawdę wie jak usuwać na bieżąco usterki, oraz jak ktoś nie załamuje rąk przy byle pierdołach, to jeszcze ujdzie jazda chinolem, aczkolwiek fajerwerków nie oczekujmy.Widzę po swoim.Niby ma 11 tysięcy, ale tyle grymasił, że szok.Całe szczęście z ojcem sporo umiemy (nie chwaląc się) Aż szkoda, że poprzedni właściciel do dziś nim nie jeździ-ciekawe po ilu km by załamał się i ile by na naprawy dał-sam by nie zrobił.Cóż, szkoda Wodza, ale się chyba przekonał co do chinola.

Kurcze, Panowie- jak ktoś kupuje skuter, to kupuje skuter, a nie zestaw "Duży majsterkowicz" albo "i Ty możesz/musisz zostać mechanikiem".

Od zakupu, jeśli ktoś serwisuje skuter w ASO, nie powinno go nic martwić ani niepokoić od strony technicznej skutera- ma tylko lać wache, ewentulanie dolewać oleju, sprawdzić powietrze w oponach i filtr powietrza- NIC PO ZA TYM. Bo kupił SKUTER, który zgodnie ze specyfikacją, służy do przemieszczania się z punktu A do punktu B, a nie do uzupełniania zapasu adrenaliny przez urywanie się podczas jazdy hamulców, kół itp.

No powinno tak być, ale jak się kupuje za 2000-2500 nowy to niestety nie będzie ideał i trzeba grzebać trochę :D A serwis skuterów w Polsce jest wg mnie poniżej krytyki.

Wiadomo, są dobre warsztaty, ale często zdarzają sie też partacze!
Ale nawet najbadziej zajebisty mechanik nic nie pomoże jeśli sprzęt posiada wady konstrukcyjne lub poprostu jest zbudowany z najgorszych i najtańszych podzespołów.

WODZU napisał:

Witam po dłuższej przerwie która jest spowodowana dłuższą niż na codzień pracą. A dlaczego mam czas? - Bo mi Streetka odmówiła pracy. Miałem do soboty przygotować sobię 3 część testu po przejechaniu 3500 tys/km ale dzisiejsze wydarzenie przedłuży ten czas do powrotu z serwisu. Do sedna. Jadę sobie dziś o 10 rano z Zabrza do Czeladzi. Droga wypas, żadnych dziur żadnych tego tam. Przy prędkości około 30km (ledwo co opuściłem skrzyżowanie) nagle zaczęło mi extremalnie rzucać tyłem. Hamulec, zsiadam i szukam co się stało. A co się stało???? URWAŁO SIĘ KOŁO!!!! - Pękła felga na mocowaniu do osi i trzymała się na reszcie co zostało. Nadmieniam że nie wjechałem w żadną dziurę i tym podobne. Zadzwoniłem do kumpla, streeta na pakę i do serwisu. W serwisie stwierdzili że to nie pierwszy u nich przypadek z tym modelem i tą usterką i nie mają już słów na Ince.
Znając szybkość przysyłania części czeka mnie miesiąc przerwy. Chociaż poważnie zastanawiam się nad napisaniem jakiegoś pisma do Importera, później do sądu o wymianę skutera lub jakiekolwiek inne zadośćuczynienie. Przedni hamulec mi się urwał... teraz tylnie koło.... Nic mi się nie stało...Co teraz może się stać? Ponoć do trzech razy sztuka....
p.s.
żona mi kraka że jeszcze może się złożyć w pół podczas jazdy......
Pozdrawiam

Wodzu,
Staram się być obiektywny. Obiektywnie chcę stwierdzić, że producent naraził Cię już drugi raz na utratę zdrowia/życia. Wodzu, pisemko, foto dokumentacja, żądanie zwrotu kasy/wymiany na nowy pod groźbą doniesienia do UOKiK. W sumie nawet nie pod groźbą, a od razu to powinieneś zrobić. Jeśli potrzebujesz pomocy, to wiesz.
Masz foty tego złamanego koła? Może zainwestowałbyś w rzeczoznawcę? To koszt niewielki, a z papierem dokumentującym, że wada materiałowa była przyczyną incydentu będzie Ci prościej. Choć nie wiem czy przypadkiem sam UOKiK nie finansuje tego typu ekspertyz. Przelała się szala goryczy!

PS. Ciekawostka dotycząca Sprinta i innych modeli: http://www.giantco.com/model/scooter/sprint.htm

Trzeba było to zrobić jak odleciał zacisk, to może sprawa byłaby już w zaawansowanym toku.

No fajnie kolo sie w ince urwalo ja narazie mam 500km bo tyle zrobilem w 2 miesiace WAKACJI !!!!
Jak wiecie ostatnio mialem problem poniewaz skuter palil ponad 6l pojechalem do servisu i po 3 dniach dzwonia ze moga wymienic gaznik ale to bedzie kosztowac 160zl albo wysla go do warszawy stwierdzilem ze skuter jest wkoncu na gwarancji a servisant mowi ze skuter nie byl na przegladzie i moja gwarancja sie skonczyla . Mowie ale skuter byl u was 2 razy w czasie w jakim powinna byc zrobiony pzreglad a on aha w takim razie wymienimy gaznik
No i mi sie upieklo ;p
Teraz zatankowalem na full bak i zaczynam od 500km zobacze ile na nim przejade ;/
W moim servisie juz nawet nie ma inec na wystawach ,to chyba oznacza ze przestali je sciagac do gliwic xDDDDD
Ile trwa docieranie skutera ?? zeby palil tyl ile ma palic ?

Po 500km powinien już palić zupełnie normalnie.

Aha czyli jak bedzie palil powyzej 3l to do producenta xD ?

To zależy jak jeździsz, ile ważysz i po jakim terenie jeździsz.
Nikt Ci nie dał gwarancji na to, że ten skuter będzie palił 3L/100km

Producent Cię zbędzie jak może, bo każda naprawa gwarancyjna to wkład finansowy w sprzedany sprzęt czyli krótko mówiąc - strata! No chyba, że szanują klienta ale takich serwisów to jest pewnie mało...
Wodzu naprawdę miał pecha. Myślę, że pęknięta felga to nie jest wynik niedbalstwa tylko wady materiałowej. Może też tak być, że producent ma świadomość, że wyszły lepsze i gorsze egzemplarze i dogaduje się z dystrybutorami co do ceny - jedni biorą lepsze za nieco wyższą cenę inni odpady po taniości. Podobno do Skody idą te silniki Volkswagena, które nie przeszły testów, a te, które przeszły - do Volkswagenów. Od razu mówię, że nie wiem tego na pewno tylko tak słyszałem!

Dziś dzwoniłem do warsztatu, papiery ze szkodą poszły do Warszawy. Mam ponoć obiecane w Warszawie że jak tylko dojdzie protokół wysyłają felgę do Katowic. Do wtorku ponoć mam mieć zrobione. Od serwisanta nieoficjalnie się dowiedziałem że tak jak napisał "Kisiu1981" Inca poszła po cenie a nie po jakości i jako że to już x przypadek pęknietej felgi Inca ma zamiar ponoć sądzić się z producentem felg.

Pozdrawiam

Kisiu1981, z tymi silnika to totalna bzdura(VW-Skoda)- lepiej tego więcej nie powtarzaj;p
Skoda dla grupy VW to źródełko zysków, ponieważ te samochody królują w rankingach sprzedaży w wielu krajach, tak że VW by sobie nie pozwolił na jakąś lipę.
Ja mam Golfa, ale często jeźdze Octavią z tego samego rocznika, co moje auto i różnica jest tylko w nastawach zawieszenia- w niczym wiecej. A silniki to pierwszorzędne jednostki VW w całej gamie.

Jeśli chodzi o Skodę i VW to jak pisałem - to tylko plotka. Nikt mi jej nie potwierdził.

Wodzu, widzisz - jednak to był bardziej wadliwy egzemplarz. Dobrze, że chociaż jakoś zainterweniowali i choć w tym nie dali plamy.