Jeździć żeby tylko nakulać km to trochę nie po mojemu, tak jak w zeszłym sezonie postaram się i w tym że gdy wyjeżdżam to z określonym CELEM żeby coś nowego zobaczyć / zwiedzić / L w G
szczepanj23 napisał:
Jeździć żeby tylko nakulać km to trochę nie po mojemu, tak jak w zeszłym sezonie postaram się i w tym że gdy wyjeżdżam to z określonym CELEM żeby coś nowego zobaczyć / zwiedzić / L w G
Szczepanku- mam podobną zasadę- ALE. Każdy nasz wspólny wyjazd niesie ze sobą coś nowego. Ostatnio np. Padalec pokazał nam takie skróty z Gocławia o których w życiu nie wiedziałem i pewnie umarłbym w niewiedzy. Masę innych nowych rzeczy dzięki grupie poznałem w okolicy. Każdy dzieli się tym czym może ze swojej wiedzy. Ponadto te przejazdy mają dodatkowy plus, że możemy ze sobą wspólnie spędzić czas. Tak więc nie uważam tego czasu i paliwa za stracone.
Nocne Kulanie Mazowieckiej Grupy Motorowerowej. Dziś godzina 19.30 - pętla na Gocławiu. Miało być jutro ale z kilku powodów podjęliśmy decyzję, że jedziemy dzisiaj. Powrót planowany w godzinach nocnych. Chętnych zapraszamy.
Szkoda, że nie ma tego jutro bo bym się z wami potoczył. A tak lypa! Już skręciłem wszystko, jednak przez nieuwagę przekręciłem śrubę w napinaczu łańcuszku wartym cale 8 zł. Niestety dzisiaj już sklepy zamknięte :(
Ja niestety się nie pokulam, ale dzień i tak udany skoro kończę go z przebiegiem 136km. Najpierw 43km w pracy, a potem zlecenie od koleżanki na przywózkę truskawek prosto z krzaka - kurs pod Sochaczew i z powrotem. Warto było bo pogoda dziś piękna.
a mnie ten kebab w tłuszczu smakował i ta konwersacja z dziewczynami na kładce dworca ,,,,,,,, heh
Kebab w *center* był ok ;)
Od wczoraj F16 już lata. Mocy mu nie brakuje :D Kiedy jakieś spotkanko, czy kulanie po mieście? :)
Duża stacja kolejowa, bar Semafor, pociągi i nocny kebab w Tluszczu ktory chyba każdemu z nas bardzo smakował ( byliśmy głodni :D) A jeszcze przypominam sobie ten słodki zapach truskawki jak jechaliśmy przez las ... Kulanie sie udało...
W lesie to chyba pachną poziomki-jeśli już.Truskawka jest to owoc polny i ogrodowy.
widzę że forum zamarło , ..... piszcie coś !!!! bo już nie mogę oglądać swojej mordy wypchanej kebabem w center Tłuszcza :)
Długi weekend czas zacząć :)
Ja ten weekend wolny wypłakałem już od pół roku u swoich przełożonych. Dziś jeszcze idę na noc, a jutro rano jadę na zlot użytkowników Yamahy Virago. Wracam wieczorem w niedzielę. W takiej sytuacji nie będę mógł nigdzie jechać z GM. Biorę się za spinanie i pakowanie przyczepy, potem odpoczynek i sen przed pracą.
Pogoda jak na razie ciekawa.Z jednośladów Ja osobiście dziś wybieram ROWER .Mój Męszczyzna właśnie wyruszył na Zlot użytkowników Yamaha Virago ze znajomymi.Długim weekendem nie cieszą się wszyscy bo Ja na przykład jutro idę do pracy.Całej GM życzę szerokości i dobrej zabawy.
Długi Weekend? 20, 21, 22, 24, 25, 29 czerwca jestem w pracy. ;)
A co to jest '' długi weekend ''u mnie we firmie to pojęcie zna tylko kadra od kierownika w górę / czw - noc ,pią - noc , sob - noc , pon na rano
ja też jutro pracuje , szkoda dnia urlopowego , z przyjemnością wyjadę na puste drogi miasta jadąc do roboty Lonią :)
Jutro do roboty również i Ryszard Futerkowski wyrusza z nabitymi już 3400 km na szafie.
Wczoraj pojechałem na chwilę pod Puszczę Kampinoską. Dzis byłem w Mławie. Pojechałem jak zwykle autostradami. Wypadek był po drodze i szukałem objazdu. Kłóciłem się ze strażakiem, bonie chciał mnie przepuścić, a rów poboczanie wyglądał zachęcająco w przeciwieństwie do młodej blond policjantki w tajnym radiowozie.
Ogółem zrobiłem jakieś 240 km. Cały czas pełną pałą, a Indianin żyje. Byłem u rodziców, potem pojechałem przez NDM i Jabłonnę. Fajnie było tylko w drodze powrotnej dawał się we znaki wiatr.
a ja mam 40km najechane na nowym cylindrze, jutro poprawiam plastiki po mechaniku i zaczynam eksploatacje :). oby
Obyś dodał gazu i nic Ci nie odpadło, Wombat...
Ja dziś pojeździłem po Bemowiei Szeligach. Nablacie 3550 km i to COŚ jakoś jeździ...