Grupa Mazowiecka - nasze wycieczki.

No to "otwarcie sezonu" mamy za sobą :-)
Udana wycieczka , 340 km. przeleciało nie wiadomo kiedy. Ponieważ nie fociłem zbytnio wstawiam tylko 5 fotek z miejsc które odwiedziliśmy.

Lotnisko w Nowym Mieście nad Pilicą.

Bunkier kolejowy w Konewce.

Na tamie zalewu Sulejowskiego

Stacja Rogów wąskotorowy.

i nastawnia tej stacji.
Podziękowania dla wszystkich towarzyszy podróży - dzięki wam "chińczyk" w Tomaszowie smakował wyśmienicie. !

A zdjęcia ze "spotkania" z Hugiem?

A tak wygląda spalanie na moim setupie w trasie:

http://www.motostat.pl/member/vehicles/stats/id/56453

2.67L/100KM
2.18L/100KM
2.15L/100KM
2.03L/100KM

.. a podobno dysza 90 :))

Marek - Adastra13, Nie myślałeś, żeby w Camaro rozwiązać problem ze spalaniem? Problem rozwiąże gaźnik dedykowany 150 cm3. Pogadaj z Artkiem, on ma taki gaźnik. Czyste szaleństwo aby skuter w mieście palił 5L/100KM!

izdebski12 są i ''Skutery'' przez duże S które palą i ponad 5 literków i to nie jest szaleństwo.Tylko że tak naprawdę mają one ze skuterami tyle wspólnego co plastiki w obudowie.To takie motocykle w skórze skutera i zaczynają jechać dobrze dopiero wtedy gdy inni mają już kres możliwość swojego sprzętu co nie jest wstydem.A inni :) kres wątłych umiejętność prowadzenia sprzętu bez czegoś śmierdzącego w majteczkach ha,ha,ha.

"Marek - Adastra13, Nie myślałeś, żeby w Camaro rozwiązać problem ze spalaniem? Problem rozwiąże gaźnik dedykowany 150 cm3. Pogadaj z Artkiem, on ma taki gaźnik. Czyste szaleństwo aby skuter w mieście palił 5L/100KM! "
Młody nie przesadzasz trochę ?
Camaro Marka spaliło podczas wycieczki , po wszelkich obliczeniach 3,6 l na 100 km no może 3,8 l. bo wskażnik paliwa jest niedokładny.
Więc nie jest to zły wynik !!!

czyli spaliło nie wiele więcej niż moja Longjia (3,5/100km). Tylko Izdebski spójrz na to ..tak- patrz jak takie camaro lub ( nie bede sie tu chwalił) się rozpędza i jak zapitala , więc nie ma bata swoje spalic musi - czysta FIZYKA :)

no dokładnie, dla dużych 2T z 50-kami fabrycznie podają nawet do 4.2 na 100 choć mi tyle nie palił nawet na 70tce. Wyniki 3.6-3.8 to żaden dramat.

Aha! Padalec gadałeś, że żłopie 'chyba' 5L :D, okej, zamykam się.

izdebski12 napisał:

Aha! Padalec gadałeś, że żłopie \'chyba\' 5L :D, okej, zamykam się.

Po spojrzeniu na licznik kilometrów przy tankowaniu tak mi się wyrwało!
Tylko że przejechaliśmy od ostatniego tankowania równe 100 km (co wszyscy potwierdzili) a na liczniku było 70 km.
Zdjęcia ze spotkania z HUGIEM ??? - nie przypominam sobie żebym widział w sobotę Pawła

Jak widać trzymasz w ręku aparat.

Z torosem dalej problemy - podejrzenie zawieszającego się zaworu ssącego/nie domykającego się do końca w chińskiej głowicy za 70 zł z motor-landu.
Raz kompresja większa, raz mniejsza - zwłaszcza na ciepłym silniku,
po rozgrzaniu silnika, i dodaniu gazu nagle traci kompresje w skutek czego tłok staje, po 2 kopnięciach, kompresja powraca. A teraz najważniejsze co najbardziej potwierdza moją hipotezę - 600-700 km temu ustawiałem zawory na 005 006, po 700 km luzy zwiększyły się do 008 010, dziwne bo śrubki zaworów dalej były tak mocno zakręcone jak zakręciłem XX czasu, nakrętki silnika też dalej mocno zakręcone. Wyregulowałem 2 dni temu na ssący 005 wydechowy 005-006, dzisiaj znowu zaczęło stukać. Dobrze to wyregulowałem, bo po ustawieniu luzu obróciłem wałem z 3 razy i sprawdziłem - luzy był dalej tak jak ustawiłem.

Pytanie do osób (Padalec, Artek), którzy znają się na drobnych rzeczach, o których zwykły Izdebski by nie pomyślał, a które mają super duże znaczenie. - Jaka jest opcja, że w głowicy za 70 zł firmy XYZ zawory były odpowiednio nie dotarte przez co z któryś zaworów przepuszcza po rozgrzaniu, i traci na chwilę kompresje, zwłaszcza przy ruszaniu spod świateł na rozgrzanym silniku?

Padalec napisał:

Po spojrzeniu na licznik kilometrów przy tankowaniu tak mi się wyrwało!
Tylko że przejechaliśmy od ostatniego tankowania równe 100 km (co wszyscy potwierdzili) a na liczniku było 70 km.
Zdjęcia ze spotkania z HUGIEM ??? - nie przypominam sobie żebym widział w sobotę Pawła

Powitać.
Zazdroszczę takiej wycieczki :) A do tematu :) Co do spalania :) Ostatnio wybraliśmy się do Ojcowa, Bogini spaliła 2,4l na 100km. Chudy Łoś R2D2 2,11 na 100km. Zmierzone przy świadkach :) Niemożliwe a jednak prawdziwe :). Sam byłem w szoku. Stara inca brała prawie 4l na 100 Także 3,6l jak na Camaro jest przyzwoitym wynikiem :)
Pozdro dla Padalca i Mazowieckiej.

Padalec,,,cytuję Ciebie : "Zdjęcia ze spotkania z HUGIEM ??? - nie przypominam sobie żebym widział w sobotę Pawła"

Grójec - widać miasto cudów , filmy kręcą, w internecie zamieszczają :) trzeba uważać :) oj trzeba lepiej tam już nie zajeżdżać bo jeszcze jakiś fotomontaż zrobią.

"Wodzu , pozdrawiam również iżycze udanych wycieczek w tym sezonie

Izdebski,
dotarte to raczej są ale prędzej któryś się zawiesza (wydechowy)
druga sprawa że może dzwigienka popychacza się błyskawicznie wyrabia- bo jeżeli na śrubie luz sie nie zmienił to znaczy że zmienił sie z drugiej strony. Wiec albo wyrezało wałek, albo dzwigienke albo zawór sie utłukł pod śrubką albo śrubka sie ugniotła.
Na którymś z elementów przecież musi być jakiś slad zużycia skoro luz się powiększył

jak dokładnie wygląda operacja "zawieszenia się zaworu" bo nie rozumiem? sprężynka za miękka i nie odbija, zawór zamyka się, ale nie do końca i zostaje szpara?

tak, zaciera się w prowadnicy, staje.
Zawory sie kręcą w czasie pracy wiec może to sie dziać nie w każdej pozycji.
A może luz ci sie zwiększa bo np zawory oberwały od tłoka i są lekko zgięte grzybki zaworów- i wtedy sie nie domykają i jest nieszczelnie.
Te luzy zaworowe to klucz tutaj.

Zasadniczo przy agresywniejszych wałkach i wyższych prędkościach obrotowych sprężynki zaworowe powinny być twardsze (szybsze) i być na twardszych talerzykach. Przy małych obrotach może nie być problemu ale przy wyższych już tak - to sie wszystko musi w czasie wyrabiać (zdążyć schować).

Trzeba będzie zacząć myśleć o wycieczce w weekend 26-27.04. Dystans tak jak ostatnio do 350 km.

26 04 przy dobrej pogodzie będę widział Częstochowę

Szczepek my w sobotę podjęliśmy decyzję, że do Częstochowy nie jedziemy. Dla tego trzeba będzie pomyśleć o jakimś wyjeździe.

po wielu "przygodach" wracam z Zambrowa, o reszcie napiszę jak dojadę

Dziękuję wszystkim za wspaniałą wycieczkę. Czasami było trochę zimno, ale ciepło Waszych dusz i serc mi ogrzewało :)

Madi dobry pomysł , pytanie czy ja wogóle będę mógł jechac :( Kombinujcie już w święta ma być super pogoda