Kisiu, będąc 7-8 latkiem zakochałem się w Jaweczkach. Pożądałem tego motorku tak jak uczeń szkoły średniej nauczycielkę, która przyszła prosto po studiach. W tamtym czasie nie umiałem jeszcze nazwać tego uczucia. Z czasem jak wiesz stałem się posiadaczem takich pędzideł i jestem spełniony jak uczeń szkoły średniej po szalonej nocy z wcześniej wspomnianą nauczycielką. Motorków tych używam w określonych celach, ale nie są one narzędziami do pracy. Do tego nie nadają się. Dla moich potrzeb 1,5 KM wystarcza mi. Jest takie powiedzenie, że coś za coś. Tracisz moc, ale zyskujesz czystą żywą wełnę (kasę). Jak wiesz 4T są mniej paliwożerne, a do tego masz dużo mniejsze zużycie oleju. Jeśli zależy Tobie na mocy proponuje zrobienie prawa jazdy i zakup czegoś powyżej 125 ccm. Wtedy nie dość, że zyskujesz na przyspieszeniu to bez obaw i legalnie możesz przekraczać magiczną prędkość 45 km/h na zajebistym cyferblacie.Kisiu1981 napisał:
Jeśli chodzi o 4T to może nie niechęć tylko bardziej lekka nieznajomość tematu. Raz tylko wymieniałem cylinder z tłokiem i ustawiałem rozrząd w czterosuwie, a to za mało żeby nazwać to wiedzą. Tylko, że jak pomyślę, że miałbym mieć 3, a nie 5 koni mechanicznych przy tej samej masie to mnie w dołku ściska...
Ja proponuję wyprawę do Piątku ale pewnie i tak nie będę miał czasu aby w niej uczestniczyć tak jak w skuters łikendzie.
dychul napisał:
szczepanj23 napisał:
Apropo nadchodzącego sezonu czy ktoś wie w jakiej miejscowości w Bieszczadach jest ;Stanica Motorowa''?W Kletnie
http://www.eholiday.pl/noclegi-zn4698-ocena.html
Podobno jest fajnie skoro co rok spotykają się tam miłośnicy Virago.
W pobliżu wśród ciekawostek są do zwiedzania to co pozostało z dawnych kopalni uranu. W tym roku pewnie latem tam będę.
Kletno nie jest w Bieszczadach.........
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kletno
W kopalni uranu byłem....
Kilka postów wcześniej Izdebski wspomniał o wykonaniu chińskich sprzętów. Asystując przy drobnych jakiś naprawach zauważyłem, że faktycznie śruby są wykonane z gumy do żucia, a gwinty w elementach są jak zapalniczka (jednorazowe). Irytują mnie plastyki, z którymi trzeba się obchodzić delikatniej jak z jajkiem. Jakoś nie czuję się komfortowo na skuterach. Moja Pancerzownica jest w zasadzie motorem udającym skuter. Przyznaje, że mimo wielu zalet skuterów nie odpowiadają mi one. Mankamenty związane z jakością i użytych materiałów dodatkowo mnie zniechęcają. Posiadam już 24 letnie Virago. Przy naprawach i konserwacjach nie zauważyłem, aby w śrubach i podzespołach siadały gwinty. Poprzedni piec, który uszkodziłem nieumiejętnym wyciąganiem przekładni głównej chodził bardzo ładnie mimo nawiniętych 80 000 km. sprężanie wynosiło na oba gary ponad 9. To mnie utwierdza w przekonaniu, że chińska jakość ma wiele do życzenia. Mój gust zamiłowanie, natura i inne bliżej nieokreślone czynniki powodują, że nie zauważam skuterów dużych i ciężkich. Segment pojazdów jednośladowych ciężkich to dla mnie tylko i wyłącznie motocykle typowo turystyczne. Czasami spojrzę w stronę miejskiego skutera, ale tylko za jedną marką. Jest to Vespa. Podoba mi się w nich to w jaki sposób są wykonane. Większa część osłon jest blaszana tak jak w mojej Pancerzownicy. Sam skuter także odpowiada mi swoją stylistyką. Mam nadzieję, że jakość wykonania jest podobna jak w japońskich jednośladach. Mam nadzieję, że cena nowych związana jest z jakością użytych do tego materiałów, a nie tylko z prowizją dilerów. Idąc kierunkiem jakości to właśnie mnie dodatkowo studzi przed zakupem jakiegoś motorka z nowej kolekcji Rometa. Bardzo mi one podobają się, ale obawiam się problemów. Tak więc pozostanę przy swoich Virago, Jawkach i WSce.
R2_D2 napisał:
dychul napisał:
szczepanj23 napisał:
Apropo nadchodzącego sezonu czy ktoś wie w jakiej miejscowości w Bieszczadach jest ;Stanica Motorowa\'\'?W Kletnie
http://www.eholiday.pl/noclegi-zn4698-ocena.html
Podobno jest fajnie skoro co rok spotykają się tam miłośnicy Virago.
W pobliżu wśród ciekawostek są do zwiedzania to co pozostało z dawnych kopalni uranu. W tym roku pewnie latem tam będę.Kletno nie jest w Bieszczadach.........
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kletno
W kopalni uranu byłem....
Ale dałem ciała. Wstyd na maxa. Wydawało mi się, że Kletno jest w Bieszczadach. A to jest prawie jak z Warszawy do Was i z powrotem.
Dobrze, że R2D2 czuwa jak kiedyś ORMO na polskich drogach.
Spoko.....ale porównanie mnie do ORMO jest niefortunne....i czuje absmak na ten temat. Mam trochu latek i skojarzenia też mam.......
Faktycznie Klecko to nie Bieszczady-no więc wiektoś coś konkretnego na ten temat ?
Mam znalazłem to jest Czarna Górna trzeba wklepać w Googlach Bieszczadzka Przystań Motocyklowa i wyskoczy TO CUDO
R2_D2 napisał:
Spoko.....ale porównanie mnie do ORMO jest niefortunne....i czuje absmak na ten temat. Mam trochu latek i skojarzenia też mam.......
Arturze, nie chciałem Ciebie urazić. Daleki jestem od tego, aby kogokolwiek obrażać. PRZEPRASZAM CIEBIE, ZA NIEFORTUNNE POWIEDZENIE. Ja także pamiętam tę formację (mam 45 lat) jak dziatki leśne w beretach jeździli bądź stali z patrolami drogówki i szukali dziury w całym w czasie kontroli. Bądź sami szwendali się i psuli krew kierowcom.
Po prostu zwykło się tak mówić jak ktoś wyłapie jakiś błąd. To powiedzonko nie jest kierowane jako osobista uwaga do człowieka. Nie mniej każdy posiada własne uczucia i doświadczenia życiowe i przyznaje, że mogłem Ciebie niezamierzenie urazić. Jeszcze raz PRZEPRASZAM.
Kisiu1981 napisał:
A ja sobie zrobię licznik wyskalowany do miliona na godzinę. Albo całkowicie biały. Lub z trupimi czaszkami zamiast liczb.
Natomiast ja ostatnio muszę jeździć na tzw. CZUJA, coś się pokiełbasiło i mój licznik przestał działać coś z linką chyba. Muszę poczekać na jakiś bardziej pogodny dzień i go rozmontować.
dychul napisał:
R2_D2 napisał:
Spoko.....ale porównanie mnie do ORMO jest niefortunne....i czuje absmak na ten temat. Mam trochu latek i skojarzenia też mam.......Arturze, nie chciałem Ciebie urazić. Daleki jestem od tego, aby kogokolwiek obrażać. PRZEPRASZAM CIEBIE, ZA NIEFORTUNNE POWIEDZENIE. Ja także pamiętam tę formację (mam 45 lat) jak dziatki leśne w beretach jeździli bądź stali z patrolami drogówki i szukali dziury w całym w czasie kontroli. Bądź sami szwendali się i psuli krew kierowcom.
Po prostu zwykło się tak mówić jak ktoś wyłapie jakiś błąd. To powiedzonko nie jest kierowane jako osobista uwaga do człowieka. Nie mniej każdy posiada własne uczucia i doświadczenia życiowe i przyznaje, że mogłem Ciebie niezamierzenie urazić. Jeszcze raz PRZEPRASZAM.
Spoko, spoko.....Nie ma problema, :)
Ej a co WY na te Bieszczady ?
szczepanj23 napisał:
Ej a co WY na te Bieszczady ?
Ja będę miał urlop w drugiej połowie sierpnia. Ten okres od pierwszego do ostatniego dnia urlopu zamierzam spędzić w siodle. W tym roku chcę pojeździć po Polsce. Odwiedzić wiele ciekawych miejsc. Wśród tych miejsc będą z całą pewnością Bieszczady. Mój kolega Marcin, który posiada także Virago chce odwiedzić Bieszczady w jakiś weekend. jak tylko będzie u mnie możliwość to z całą pewnością z nim pojadę.
szczepanj23 napisał:
Ej a co WY na te Bieszczady ?
Szczepciu pewnie zaglądasz czasami na forum Ślązaków i wiesz że jest taki pomysł by w tym roku zrobić małe randez vous Śląska i Mazowsza.
Myślę że dokładny termin "wypłynie" kiedy chłopaki przyjadą do Wawy.
Mam nadzieję, że w tym roku uda mi się dołączyć do spotkania z Grupą Mazowiecką. Jak sobie pomyślę, że jeszcze w zeszłym tygodniu jeździłem na moim bzyku, to aż łezka kręci mi się w oku, a serce rwie do jazdy.
A tobie Dychulku drogi zazdroszczę tych twoich jawek i wuesek. Byłem dzisiaj u klienta i oglądałem piękne BMW 2002 ti. Wprawdzie to samochód ,ale już z duszą.
Wojtek 3-majmy się bieszczadzkich mażeń
Mażeń? A czym będziecie się mazać? Błotem?
Jajo sobie robię...
Wchodził ktoś na stronę Ślązaków i widział Ich plany na 2014--fajne są te plany
Dzisiejsza poranna jazda to istny hardcor, ledwo ruszyłem zaczął padać zamarzający deszczyk , na co by nie spadł natychmiast zamarzał. Na pierwszy ogień poszła szyba od kasku, więc ją podniosłem to okulary pokryły się warstewką lodu, więc trza było i zrezygnować z bryli. O jezdni już nie wspominam – istna ślizgawka a na drogach żadnej solarki – NORMALKA w TYM MIEŚCIE. Najśmieszniejsze było to że jak dobrnąłem już poza Bemowo, schodzę ze skutera i widzę że przednią lampę i część maski pokrywa kilku milimetrowa warstewka lodu (więc normalka że na leśnej drodze g… widziałem) Zimno mi za bardzo nie było bo kurtkę też pokryła warstwa lodu więc nie czuło się powiewu wiatru.
Najfajniejsze było to że jak zacząłem się poruszać i to z kurtki otrzepywać to lód odchodził płatami, jakby odpadały kawały jakiegoś szkła.
Za to powrót jako-tako, niech będzie normalna zima albo już wiosna.
Ryszard by też dziś sobie pojeździł i by na tym dobrze wyszedł, bo by więcej zrobił na rejonie ale wiecie... Mam ochotę wziać jutro skuter ale będę słyszał, że to i tamto...
szacun. ja od kiedy sypie to zamarzające łajno siedze w domu albo komunikacja. A na samochodach jeszcze mam letnie gumy bo jakoś tak mało używam i mi sie nie chciało i też jakies takie nie do użytku