do kolegi
izdebski12
mam taka nadzieję że robisz i jeździsz tak jak opisujesz, bo już dość pamiatkowo-nagrobkowych płyt się nagrawerowałem dla moich kolegów z 2-wóch kółek. Poza tym jak Cię tak Ciekawi mój sprzęt to zapraszam na www.adastra13.com.pl i bedziesz mógł sobie poogladać skuterki i motorki - mniemam iż to zaspokoi Twoją dociekliwość.
Bardzo fajna strona, jak i motorki na niej. Domyślam się oglądając twoje zdjęcia, że bardzo dużo już nabiłeś km podróżując po kraju. Fajnie wygląda ta Yamaha Virago, też w przyszłości zamierzam posiadać jakiś fajny motocykl, lecz mi najbardziej podobają się sportowe maszynki.
Sam robiłeś tą stronę?
Ja sie też pochwale swoimi dwoma rumakami:
ładnie zadbana ta MZ-ka. Po opisie widać, też ładny przebieg. Remont silnika już mu chyba robiłeś?
Nie, silnik nie miał robionego remontu, choć nie wykluczam w niedalekiej przyszłości szlifa cylindra. Przebieg jest OK, przynajmniej wiem, że nie był licznik kręcony, motocykl ma w końcu 31 lat. :P Co do zadbania - przydało by się pokrowiec kanapy zmienić, lakier trochę jest już zmęczony ale jego nie ruszam, bo to oryginalny lakier i szkoda mi go.
Madi ta Twoja MZ ładny stan widzę...trochę zazdroszczę bo kiedyś jak miałem z 16-17 lat mąż mojej siostry miał identyczną niebieską i mnie wodził na niej..nawet próbowałem sam na placu pozmieniać biegi.Jak miałbym kiedyś kasę na taką to bym sobie też nabył.Tylko trafić sztukę w dobrym stanie i silnikowym i estetycznym jest dość trudne.Ale ładna jest to Ci powiem,mam nadzieję że będę miał okazję z Tobą pojechać gdzieś kiedyś jak będziesz nią.Pozdrawiam Cię Madi ;)
Nic w niej nie rób, bo tylko zniszczysz jej ten styl. Ta obdarta kanapa dodaje tej MZ-ce stylu, że widać jej piękne lata. Jak ją odmalujesz, kanapę wymienisz itd. to będzie wyglądała jak nowa, i to już nie będzie "to coś".
PS Czy ona nie powinna być rejestrowana na zabytkową blachę? :D
Nie powinna i nie będzie na zabytkową blachę rejestrowana, tak samo jak nie będzie malowana. :)
Szkoda, bo jak byś to na zabytek zrobił to byś nie musiał płacić za niego OC gdy nie jeździsz nim, oraz zyskał by on na wartości (pieniężnej).
Przez zimę miałem naprawić swojego Sprinterka, w końcu doszedłem do ładu z ramą ale z braku czasu, internetu, chęci i kasy nie zrobiłem z nim nic więcej. Wydech po ostatnich przejazdach (2 x 120 km) padł a do tego ogólnie zaczął się sypać. Z perspektywy czasu widzę że jego zakup to był błąd który może kiedyś naprawię. W sobotę chciałem się z Wami spotkać w mrozach ale niestety siła wyższa mi nie pozwoliła.
Obecnie planuję się przeprowadzić do Łukowa, mam nadzieję że już na stałe. Plus tej sytuacji jest taki że moja dziewczyna do której chcę się wyprowadzić podziela moje zainteresowanie dwuśladami. To ta co była ze mną rok temu na wycieczce na początku sezonu. Mimo braku kasy i pracy założyłem skarbonkę nazwaną "Kymco New Dink 50" choć pewnie jak już trochę uzbieram będę rozglądał się za czymś pokroju Quantuma R. Boję się dwu suwa, boje się że będzie się psuł, że trzeba uważać na olej. Owszem 4T zatarł mi się ale dlatego że nie dolałem oleju gdy już drugi raz wyskoczyła mi kontrolka z przypomnieniem o zmianie (ok 3000 km od ostatniej zmiany).
Wiem że w tym temacie i na forum nie jestem rozpoznawalny ale musiałem gdzieś się na ten temat rozpisać.
Obiecuję jednak teraz bywać częściej i jeśli znajdę pracę w Łukowie mam nadzieję że w tym roku jeszcze do mnie zawita New Dink lub coś pokrewnego.
Trzymajcie się i szerokości. ;)
Hugo wrzucił byś zdjęcia z tej naszej ostatniej wyprawy?:)
No i pogodę niestety mamy do d... , ani nigdzie pojechać ani podłubać przy pojazdach
Kombinowałem podjechać do kolegi na warsztat w celu dokładniejszego przejżenia Camaro,
ale raczej nic z tego nie będzie, nie bardzo mi się chce jechać ponad 20 km za miasto
choć przydało by mu się HYBA przeczyszczenie gaźnika - coś potrafi się czasem mocno zadławić
przy dodawaniu gazu, a to niebezpieczne podczas pokonywania zakrętów.
mam już dość tej pogody, w dzień jako-tako a jak mam kończyć pracę i wracać do domu
to jak zwykle zaczyna padać,wszystkie skóry mi już tak namokły że nie daje się w nich jeździć.
A jejmość Jędzę wytrzeć i poczyścić po takiej jeździe to więcej czasu zajmuje niż sama jazda.
Dlatego muszę zrobić dokładniej Camaro i nim będę smigał do roboty - łatwiej w korkach sie przeciskać.
Była zima, potem przyszło lato to teraz musi być jesień. Zobaczysz, że w lipcu grad ze śniegiem będzie padał. :D
Ręce mi odpadają, czyściłem Virago + 3 skutery po tych deszczach, mam nadzieję ze jutro będzie troszkę pogody to można będzie gdzieś pojechać na jakiś spacerek.
Miałem dziś kończyć Pancerkę. Pogoda pokrzyżowała mi plany. Zostaje mi jeszcze niedziela i poniedziałek. Jeśli przez te 2 dni nic nie zrobię to nie mam pojęcia kiedy znowu będę miał chociaż dwa całe dni wolnego, a o 4 tak jak ma teraz miejsce nawet już nie marzę. Chyba zamiast tych motorków zakupię puszkę. Chodzi mi po głowie Peugeot 250 cabrio.
Rano obudziło mnie piękne słońce. Zapowiada się, że tak pozostanie. Chętnie przejechałbym się gdzieś. Wiem, że sympatycy "mazowieckiej" mają świetne propozycje. Może gdzieś wspólnie "brykniemy"?
za tydzień w sobotę 1 czerwca jest piknik lotniczy z fajnymi pokazami w mieścinie Płock.
http://www.lotniczyplock.pl/
Wszystkie najlepsze imprezy zaczynają się od 12:00 i trwają do 16:45.
Wstęp bezpłatny.
Z Warszawy tam jest około 110-120 km.
Są chętni na wycieczkę? Wyjazd około 10:00 z Warszawy, powrót wieczorkiem.
Ha, kolego Izdebski - myslę że warto by się nad Twoją propozycją poważnie zastanowić.
Maru - pomysł na jazdę do PŁOCKOWOWA bardzo fajny ! Na waszym miejscu naprawdę bym się tam przejechał. Każdemu należy się dzień dziecka !!!
My jak coś to byśmy mogli jechać w niedzielę do Płocka.