- najtańszy;
-podoba mi się po prostul :-) we wtorek po.niego jadę.
Gratuluję - jakbyś coś chciał wiedzieć o tym silniczku to służę pomocą.
Dzięki wielkie :-) choć myślę że moja wiedza na początek wystarczy. Chociaż.. Może wiesz jak ten silnik daje radę na podjazdach ? Na takich konkretnych podjazdach. Bo możliwe że w wakacje przejdzie porządną próbę...
Jak masz dobry olej (polecam ci ten co ja leję - Castrol Power 1 Racing 4T 10W50) to nic z nim nie będzie się działo. Silniczek nie ma oszałamiających osiągów, ale na podjazdach redukujesz o 1 lub 2 biegi i zawsze się wgramoli na górę. :-) Mój nawet w 2 osoby na dość stromych podjazdach dawał sobie radę i nie okazywał najmniejszych oznak przegrzewania się. To naprawdę solidna i pewna jednostka - może o niewielkiej mocy lecz bardzo oszczędna.
I o to chodzi że ma być oszczędny. To było jedno z kryteriów wyboru silnika. Wszystkie kryteria są takie:
- manual;
- 4T:
- jak najniższe spalanie;
- prosta budowa;
- bezawaryjność.
Prędkość maksymalna ma mniejsze znaczenie, skuterem jeździłem do 60 km/h, chyba, że jechałem w towarzystewie lub taka potrzeba była to odkręcałem manetkę do końca.
Mowie Ci mlody ze wpierdolisz sie z tym zakupem Routera,jeszcze bedziesz na niego plakal bo to najtanszy chinski szmelc dobry do dojazdow do pracy 10km,a nie w trasy i to jeszcze po gorach. Bedziesz tylko zawalidroga,ale to Twoj wybor. Ja bede sie tylko smial jak bede Cie wyprzedzal co chwile. Zastanow sie jeszcze,bo to nie jest sprzet w trasy i na wycieczki,bez kufra nic nie przewieziesz,jedyna zaleta to tylko niskie spalanie i nic poza tym. Powodzenia
Ale do tego Routera idzie dołożyć kufer.
Hugo masz rację, że schowki skutera są pomocne. Nie wiem na jakiej podstawie wyrażasz opinie, że ten motor nie da rady? Zobacz jakie trasy pokonuje Michalk na swoim Salmo. Dodatkowo zobacz osiągi Michalk'a Salmo. O takim spalaniu możesz tylko pomarzyć. Wspominając nasze wspólne wyjazdy z Madim podobało mi się to, iż jechaliśmy w szyku i nie ścigaliśmy się wzajemnie. Nikt ze mnie nie śmiał się jak jechałem w grupie swoją Jawką, która prawdopodobnie jest starsza od Ciebie.
Hugo - daj spokój :) widać każdy musi przejść etap chińszczyzny.
Ja mam to już za sobą i powiem jedno nigdy więcej ! To nie są złe sprzęty całkiem fajnie śmigają ale materiały użyte w nich są podłej jakości. Biorąc poprawkę na to że jakość w każdej chińskiej fabryce jest inna to można trafić na naprawdę kiepski egz. Ja na własnym przykładzie mogę powiedzieć że Romet 797 po 15000 km i 3 sezonach po prostu zaczął się rozsypywać ! Nie powiem jeżdziło się przyjemnie , moc była (2t) ale co z tego jak plastiki pękały i odpadały w czasie jazdy tak same z siebie albo linki od gazu i hamulca rwały się na potęgę.
A najgorsze że nie ma tu zastosowania zasada "SIĘ DBA SIĘ MA" bo jaki masz wpływ na pękający plastik ?
Nie namawiam i nie odradzam na forum kupna chińszczyzny ! Piszę tylko o moich przygodach z chińską myślą techniczną.
Dychul nie wiem czy jest starsza,bo ja już nie taki młody,Michalk001 swoim Salmo robił tylko trasę 340km z tego co wiem i to po płaskim terenie,a Madi chce jechać w góry,więc nie wiem jak da radę ten Router od Rometa. Ja mu odradzam zakup bo tylko wywali kasę na sprzęt,który szybko się posypie. Ale to jego sprawa,próbowałem mu tylko doradzić bo jest młody i napalony na ten motorower. Potem będzie tylko płacz i narzekanie jak się rozsypie daleko od domu.
Nie rozsypie się a jak coś nawali to się naprawi :) w góry to się kilka razy pojedzie tak to też będę przecież tylko po płaskim Mazowszu jeździł. Schowka nie ma- będzie tankbag który spełni rolę schowka, pozatym router ma bagażnik do którego można przykręcić kufer. Kufer mam, Awina leży w garażu.
Madi
mam nadzieje ze jak juz kupisz to podjedziesz i pokażesz ?
jeździsz już spory czas więc coby to nie było koreańczyk czy cińczyk - dasz sobie z tym radę jakby co walneło.
A "najlepsze są cudze rady - bo można z nich nie kożystać"
Tak że puki co 3mam za Ciebie kciuki.
Pewnie że podjade. Pojedziemy jak rok temu nad Wisłę przy ujemnej temperaturze :-)
No moja trasa tak całkiem płaska nie była. :-) Może to góry nie były, ale w Wielkopolsce całkiem spore podjazdy trzeba było pokonać. W dodatku mam długie przełożenia i mimo wszystko dawał radę. Kufer zawsze zamontujesz, mi też od listów 2 razy pękł bagażnik - w końcu został wzmocniony tak że nic go już nie ruszy. W ostateczności Madi może wyspawać sobie stelaż z kątowników na wymiar pod kufer, pomalować na czarno i przykręcić - może też zrobić z tyłu stelaż pod sakwy i jeszcze więcej załaduje. Jak się chce to wszystko się rozwiąże - ja nie raz jechałem Stellą w trasę i kiedyś nawet tłumik przywiązywałem sznurkiem i zawsze się dojechało do celu. Przynajmniej mam teraz co wspominać. A co do Salmo to na pewno to nie będzie ostatnia taka trasa, mam urlop na majówkę i w drugiej połowie lipca i już myślę żeby coś zadziałać. Zobaczymy jak to będzie. Ja kiedyś wsiadłem z Salmo na kuzynki Hurricane i jazda to była totalna nuda, tak więc manual to jest to.
Do tankbaga kasku nie schowasz,będziesz musiał go ze sobą wszędzie brać albo jeździć non stop z kufrem,w skuterze nie ma tego problemu,no i skuter zapewnia większą ochronę przed warunkami atmosferycznymi,a na motorowerze bez odpowiedniego ubrania nie ma jazdy,a tym bardziej w deszczu. Dla mnie automat to zaleta,a nie wachlowanie biegami,to ma być przyjemność z jazdy,a nie mordęga.
Jedyna zaleta to niskie spalanie,ale co to jest ten litr mniej od skutera na 100km,nigdy nie przekonam się osobiście do motorowerów. To tylko moje zdanie.
Madi, a powiedz co sądzisz o Barton Figter? Bo też aktualnie się zastanawiam nad Routerem Ws50, a Bartonem :) Nie potrzebuję motoru na, aż tak dalekie wypady, ale chciałbym, żeby we dwie osoby dawał radę. No i poza tym, manual to jest to :)
Co do Routera Ws50, to wibracje powyżej 7-8 tysięcy obrotów są po prostu nie do zniesienia, ale mam nadzieję, że da się coś z tym zrobić :)
ja może sobie kupię kiedyś coś z biegami ale jakiegoś ścigacza najlepiej hehe
fighter i router to to samo różni sie naklejkami i detalami.
A może zacząć od pytania:
Jakie każdy ma kryteria dotyczące sprzętu przeznaczonego na takie dalsze wyjazdy ???
Bo dla jednego np. moc i szybkość a dla innego niskie spalanie.
Ja oczekuję od sprzętu:
- niskiej awaryjności
- mocy i prędkości pozwalającej utrzymać prędkość podróżną w granicach 45-50 km/h
- pakowności min. 50 l. bagażu
- komfortu jazdy (zawieszenie,kanapa,min.osłona przed wiatrem, zimnem, deszczem)
Inne rzeczy są dla mnie sprawą drugorzędną.
- duży zbiornik;
- małe spalanie;
- duża pakowność;
- duży komfort jazdy;
- dobre światła;
- przyjemność z jazdy.
Skuter nie ma ani dużego zbiornika ani małego spalania. Trzeba tankować co 150 km. Na wyprawie żeby zatankować trzeba ściągać wszystkie toboły z siedzenia. Pakowność nie zachwyca. Aby zwiękrzyć zasięg trzeba wozić kanister, który zajmuje cały schowek. Pozostaje kufer, worek na kanapę i plecak między nogi. Wygoda wtedy jest niewielka. Przyjemność z jazdy również. Tylko gaz i hamulec. Wycie silnika. Pozycja jak na sedesie. Małe koła wybierają wszystkie dziury, a tych wiele.
Motorower ma zbiornik 14 l, spalanie 2l na 100. Zasięg jednego tankowania 700 km. Do Krakowa i spowrotem. Mało? Do tankowania nie ściągamy tobołów. A tych można zapakować sporo. Do tego sakwy, kufer i tankbag. Do takiego zestawu można się zapakować na roczną wyprawę. Przyjemność z jazdy zdecydowanie większa niż skuterem. Tu nie uśniemy od jednostajnych obrotów, mogę sobie zmienić bieg i silnik pyrka na niskich obrotach. Duże koła zwiększają komfort jazdy. Wygodna pozycja. Router jest chiński. Wiem. Może się psuć, przynajmniej będzie przy czym podłubać. Lubię grzebać przy motocyklach tak więc to nie problem go naprawić. W trasę się będzie brało dodatkowe części i jak coś pierdyknie to się naprawi. Plastików dużo nie ma więc jak odpadną to się nic nie stanie. Podsumowując - kupię Routera czy się to komuś podoba czy nie. Jak ktoś nie będzie chciał jeździć w jednej grupie z "chińskim szmelcem" - szkoda. Jak komuś będzie przeszkadzało że jade 50 km/h, szczególnie samochodziarzom - mają problem. Jak by jakieś 2T jechały i by chcieli szybciej jechać - no problem. Pojadę wolniej i dogonię was jak będziecie tankować. Myślę że tą kwestię w miarę dokładnie wyjaśniłem. Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś zastrzeżenia to proszę pisać.
Sebek dobręć śruby mocujące silnik do rany - zazwyczaj one są winne tym wibracją.