Grupa Mazowiecka - nasze wycieczki.

Ja zlapalem parę dni wolnego i rozkoszuję się domem. Za oknem zimno, szaro, buro i ponuro. Nie mam zamiaru nigdzie wychodzić. Virago zapadla w sen zimowy, WSK stoi zabezpieczona na dzialce, Pancerka prawie gotowa czeka do wiosny na ostatnie szlify i papierkową robotę, a Mustang czeka gotowy do jazdy. Grudzień będzie ciężki dla mnie caly miesiąc będę jeździl Warszawa- Pruszcz Gdański- Warszawa więc niechętnie teraz ruszam się z domu.

dychul
wcale Ci się nie dziwię, ja też jak nie muszę to nie jeżdzę bo w takie pogody to przyjemności z tego żadnej nie ma. Rano do pracy i później powrót do domu, ot i tyle z mojej codziennej jazdy. Rano ciemno i mokro a jak wracam podobnie.

Ja będę musiał jeszcze na razie pojeździć skuterem, bo samochód będzie zajęty. Widzę jak temperatura spada i zastanawiam się jak sobie poradzą moje ciuchy...

Ciuchy to podstawa. Nie wyobrażam sobie jazdy bez moich groteksów. Wiem, że dużą barierą jest kasa. Ja miałem to szczęście, że przez jakiś czas pracowałem w UK gdzie jest człowieka stać na utrzymanie domu i jakieś zakupy. Nie mniej polecam poszperać po portalach aukcyjnych, gdzie za nieduże pieniądze można kupić ciuchy motocyklowe z prawdziwego zdarzenia. Zainwestowane pieniądze z całą pewnością będą mniejsze niż koszty leczenia chorób i cierpienia. Wprawdzie już grudzień, ale 26.10.2008 gdy już były przymrozki przyjechałem Virago z Londynu do Polski. Dystans 1600 km pokonałem w 24 godziny. Nie wiem jakbym nie ubierał się w cywilne ciuchy to nie dałbym rady. Z tego powodu uważam, że porządne ciuchy są integralną częścią jeźdźca na jednośladzie z silnikiem.

DYCHUL
napisałeś niemalże wszystko - popieram w całej rozciągliwości Twojego wywodu ODPOWIEDNIE CIUCHY TO PODSTAWA jesli się nie ma odpowiedniego ubrania lepiej nie wsiadać na jednoślad. Przejeździłem juz którąś zimę z kolei wiec wiem co to znaczy.

Ponieważ temat dobrego ubioru na dwa kółka jest mi mało znany - powiedzcie proszę jakie ciuchy są dobre,na co zwracać uwagę przy zakupie,jakie firmy są godne polecenia ???
Mam jakieś małe doświadczenie w tym temacie ale chętnie bym wzbogacił swoją wiedzę.
Szczególnie od osób które śmigają 12 mies. w roku takie opinnie sa cenne. !

Nie ma strojów na cały sezon. Ja posiadam dwa stroje. Posiadam komplet skórzany i groteksowy. Skóry używam jak jeżdżę motocyklem letnią porą. Groteksów używam teraz z podpinkami i latem na dłuższe wycieczki bez podpinek. Groteksy mają takie zalety jak nie przepuszczają wiatru i deszczu. Po założeniu podpinki membrany są bardzo ciepłe. Pracując w UK udało mi się na wyprzedaży kupić spodnie marki Spada. Są wykonane bardzo dokładnie. Po założeniu podpinki zimą są cieplutkie, a latem po wypięciu jej jajka nie gotują się. Syna ubrałem w komplet groteksowy frmy Retbike z Łomianek. Z uwagi że syn rośnie i jeździł ze mną sporadycznie kupiłem jemu najtańsze retbike. Membrana jest dużo cieńsza jak w moich groteksach. Ale w czasie przejażdżek w sezonie syn nie przemókł i nie przewiał jego wiatr. Przed zakupem proponuję przymierzyć i upewnić się czy dany strój będzie mi osobiście odpowiadał. Z autopsji wiem że jeśli odzież w dotyku sprawia wrażenie grubej i jest wykonana z wielu warstw to jest dużo cieplejsza.

Dzięki DYCHUL o takie wypowiedzi właśnie mi chodzi :)
Ja sam posiadam tylko buty PROBIKER , spodnie tekstylne z protektorami na kolana MOTTOWEAR i rekawice z Lidla ( taka promocja była w weekend-dzień motocyklisty czy coś podobnego) i taki zestaw jest dobry na lato ale teraz cierpię :(
I dlatego napisałem.

dychul takie małe sprostowanie nie groteks tylko Gore-Tex

http://pl.wikipedia.org/wiki/Gore-Tex

Dzięki zastanawiałem się jak to pisać. Z pośpiechu może niedbalstwa nie pokusiłem się o sprawdzenie. Mam nadzieję, że ludzie czytający mój post zorientują się o co mi chodziło.

Domyśliłem się. Ja też mam rękawice z Lidla i zakładam nieraz pod nie takie cienkie, materiałowe. Mam też kombinezon przeciwdeszczowy i nakładki na buty z tego samego sklepu. Obecnie noszę dwie pary dżinsów oraz polar, podkoszulkę i kurtkę z In Postu i jeszcze (jak na razie) jest ciepło.

Ja planuję na wiosnę zakupić kombinezon Modeki.

zaczeło nieźle sypać - szykuje się jazda do pracy po śniegu.

adastra13 - a ty w co się ubierasz ???
skoro sezon trwa u Ciebie 12 mies.

Dziś jadę do Pruszcza Gdańskiego Volvem FM12 z naczepą (foto w galerii). Mam nadzieję, że droga nie będzie zbyt śliska. Do bazy pojadę rowerem. Jawki nie mam serca chlapać w tym błocie.

A ja Wam powiem - normalnie! Dzisiejszy dzień spowodował dzikość w moim sercu... I to wcale nie przez pogodę. Zdecydowałem się jechać do pracy Bzyczkiem (samochodu na razie nie mam do poniedziałku). Zapalił choć trochę się dusił. Później mu przeszło. Już pod samą robotą zdusił się i stanął ale znowu zapalił. Znowu strzał z rury. Dojechałem, gaszę i poszedłem układać listy.

Po dwóch godzinach zebrałem się i chcę jechać na rejon, a tu - dupa! Nie zapalił. Iskra jest, paliwo jest, powietrze jest. No, głupi jestem. Kumpel mi podpowiedział żeby świecę i fajkę wysuszyć w ciepłym i rozgrzać. Też nie pomogło. Wkurzyłem się i poszedłem do Larssona (mam niedaleko) kupić świecę, fajkę i przewód w.n. Zakładam wszystko i -bingo! Trochę się dusił ale ładnie szedł. Niestety - Pod Galerią Mokotów znów się zdusił i umarł całkowicie. Nic nie pomogło. Tak samo wszystko jest co potrzebne ale nie pali. Zalewa tylko świecę i koniec.

Jutro mi nasz kurier go przywiezie. Założę się, że jutro zapali. Kolega mówił mi, że skutery i motocykle nie są projektowane na takie warunki, że mają prawo nie zapalić. Zwłaszcza te produkowane w Chinach, bo tam nie ma przecież zimy.

Ja dziś skuterkiem w pracy śmigałem,pali za każdym razem :) Jutro też robię,ale nie wiem jeszcze czym będę jeździł.

No to Twój skuter może lepiej zniósł warunki pogodowe. A czym tam jeszcze możesz jeździć? I też masz stówę dodatkowo za sobotę?

Rowerem :) Ja mam płacone tylko od sztuki.

Padalec napisał:

adastra13 - a ty w co się ubierasz ???
skoro sezon trwa u Ciebie 12 mies.

ja ubieram się zazwyczaj poprzez firmę FELIKS , to nasz (polski) producent odziezy motocyklowej, poprostu mam tam spore rabaty (bo to rodzina) ale co ważne plastikowe ochraniacze na kolana coby nie puszczały wiatru, do momentu jak jeszcze sie da jeżdzę w skurach, później przechodzę na tekstylne i dodatkowo na wieżch kurtka i spodnie poligonowe z gorotexu, ważne są dla mnie też osłony na ręce coby wiatr i deszcz nie walił po łapach.

dziś przesiadam sie juz na Fonero, on lepiej trzyma sie w takich warunkach drogi, jest mniej zrywny więc trudniej o poslizg podczas ruszania, Camaro ma bardzo czuła manetę więc już nie raz "dupa MI UCIEKŁA"