Tak ale pierścienie się rozsypały. Dziś już słyszałem jak dzwonią - jakby ktoś stukał w rurę. Mocy nie ma totalnie. Zwłaszcza po zmianie paska i rolek. Paliwo znika w oczach. Kupiłem oryginalne pierścienie do Quantuma i jutro z Pawłem zmieniamy. Wziąłem na wszelki wypadek stary cylinder, bo oglądałem go i nie ma śladów zużycia.
Ja dziś ze swoim psiakiem zrobiliśmy ponad 20km skuterkiem :) Niestety strasznie się kręci w przekroku i planuje kupić jakąś torbę transporter,wypatrzyłem taką,co myślicie?
Kisiu pasek masz do wymiany, rolki jeszcze pośmigają. Nie dobrze, że te pierścienie się rozsypały. Ciekawe co było powodem... Dobrze złożyłeś cylinder ? Pierścienie były właściwie zapięte w zamkach ? Nie miały luzów w rowkach ? Cylinder był nowy?/szlifowany?/honowany?/tulejowany?
Kisiu pasek masz do wymiany, rolki jeszcze pośmigają. Nie dobrze, że te pierścienie się rozsypały. Ciekawe co było powodem... Dobrze złożyłeś cylinder ? Pierścienie były właściwie zapięte w zamkach ? Nie miały luzów w rowkach ? Cylinder był nowy?/szlifowany?/honowany?/tulejowany?
Wymieniliśmy pasek i od razu rolki przy okazji, żeby nie robić dwa razy roboty... Cylinder był wstawiony nowy - jakiś budżetowy. Każdą czynność sprawdzaliśmy kilkakrotnie, żeby nie popełnić jakiegoś głupiego błędu, więc nieprawidłowości na 99% wykluczam... Dzisiaj wymienimy pierścienie na nowe i pozbędziemy się automatycznego dozownika oleju. Mimo wszystko bardziej ufam samodzielnemu mieszaniu oleju z paliwkiem tym bardziej, że dozownik wg mnie podaje go w tym przypadku zdecydowanie za dużo.. Pewnie Kisiu napisze, jak będzie już po wszystkim... Pozdrawiam
MADI - małe pytanko na jednym ze zdjęć widać sakwy. Napisz coś więcej na ten temat: Gdzie kupiłeś, ile kosztowały , na co zwracać uwagę przy kupnie, jak się sprawują w trasie ??? Gratuluję udanego wyjazdu i szczęśliwego powrotu. Fajny fotoreportaż :)
Hugo, to co podałeś to raczej torby dla cziułały, niż dla tak wyrośniętego psiska jak twój pupil :). Może musi się troche przyzwyczaić do jazdy. Pies nie jest głupi i nie powinien wyskakiwać podczas jazdy. Może przy 10 na godzinę odgrodź mu dorgę i sprawdź czy będzie się starał uciec czy zostanie. Psa trudno wozić nawet w samochodzie, nie mówiąc już o skuterze :). Np. mój pies jak kiedyś bujałem go na huśtawce strasznie się bał, dygotał, położył się i czekam na moment do skoku. Trzeba było go głaskać przy każdym bujnięciu, lub siedzieć przy nim i go również głaskać.
No właśnie jest po wszystkim. Spalone rolki, spalony i urwany pasek, pęknięta podkładka wariatora i druga wyszczerbiona. Powodem był prawdopodobnie źle skręcony lub złożony wariator. Silnik żyje choć na tym nowym kicie nie ma mocy. Kiedyś na piachu zakopywał się po przekładnię, a teraz... nic. Nie ma siły.
Prawdopodobnie jutro będę miał nowe: wariator, sprzęgło i pasek. Kumpel wybebesza jakiegoś Lambrosa, który zakończył życie z przebiegiem 2500 km.
Madi te sakwy to dobry zakup, mam podobne od paru lat i je sobie chwalę, można je założyć niemal że do każdego jednośladu.
a co do stałego miejsca spotkań http://www.skuterowo.com/forums/topic/grupa-warszawa-poludniowo-zachodnia jakos nie widze zadnego pomysłu - a przydało by sie cos takiego
Od dziś jestem doręczycielem In Postu na Łopuszańskiej 36. Oddzwonili do mnie kilka dni temu i miałem wczoraj i dziś dni próbne. Dziś podpisałem umowę.
Zlecenie na czas nieokreślony. Mam dwie umowy - jedną z In Postem, a drugą z firmą, gdzie jestem układaczem. Podpisywałeś weksel na 5000?
Skuter dziś dostał nowe sprzęgło (stare się spaliło - dzwon zmienił kolor i zardzewiał w środku), wariator i pasek. I zauważyłem ciekawą rzecz... Na wał idą: przeciwtalerz, podkładka z sześcioma rogami, podkładka wklęsła, podkładka płaska i nakrętka. A przypomniałem sobie, że gdy rozkręcałem wariator po tej totalnej masakrze tej małej, płaskiej podkładki nie było... I to najpewniej jej brak wywołał takie efekty... Dobrze, że wału mi nie rozwaliło.
Poza tym łożyska już się sypią powoli po 9000 km. Sprzęgło nie siedzi już jak powinno, a wał hałasuje.
Mam koleżankę na Łopuszańskiej 36 :-D . Bardzo fajna osoba, i robi też moją część rejonu tak więc co kilka dni na siebie wpadamy. :-) - w sumie przez to się poznaliśmy.