Jedzie KymCo i SymCo :-)
obawiam się że jedzie też DeszczCo
E... kraczesz :-)))
W środę to akurat ma być bardzo ładna pogoda, prawda jest taka że już prawie kończy się deszcz i od dziś do środy ma być bardzo ładna pogoda. Dodatkowo w środę ma być bardzo słonecznie.
paczam na meteo.pl
http://www.meteo.pl/um/php/meteorogram_list.php?ntype=0u&fdate=2016082206&row=406&col=250&lang=pl&cname=Warszawa
teraz jest lekka siąpawica, jutro faktycznie ładnie ale w nocy ma się zacząć znowu tak jak teraz z konkretnym deszczykiem już koło godz. 11.
To się co prawda może jeszcze lekko zmieniać.. np dziś rano miało już być po deszczu - a nie było. Ale prognoza dotyczy całego obszaru 13km wiec nie jest wszędzie taka sama.
I tego się trzymajmy, Ughr. Wombat, nie kracz :-)))
Wielki dzień nadszedł, dla mnie podwójnie :3 Jak się uda to będę na starym mieście koło 12-13
Cholera, miniemy się. Jesteśmy od 8:00, połaziliśmy, pozwiedzaliśmy, jesteśmy w Romie na Grodzkiej, jemy i spadamy do domu.
Połamania i do następnego!
Czyli wychodzi że na spokojnie do Płońska dojechaliście w 1.5h? Raczej bym nie nadążył :-)
w końcu do Płońska czy Płocka ?
Byliśmy w Płocku oczywiście, wyjechaliśmy o 6:00 a dojechaliśmy o 8:15, moje Kymco spaliło 2,17 l na 100km, dokładne szczegóły opisze później.
Do Płocka. Z BP w Babicach do Płocka drogami wojewódzkimi wzdłuż Puszczy Kampinoskiej i Wisły (113km / 50-60km/h), a z Płocka krajową nad Wisłą przez Modlin, Nowy Dwór, Jabłonną (109,5km / Ughr swoim kymczakiem ile mógł, a ja za nim). Wyszło mi oszczędnie 2,78l/100km, powrót w miarę normalnie 3,01l/100km, speedometer zanotował max. 114km/h. Normalnie w mieście spalam 4/100...
Fajnie było, pizza całkiem całkiem (szkoda, że na śniadanie), a zestaw Cardo do plotkowania super :-)))
brawo wy.
Egzamin zdany :3 Szkoda bo jezdziłem od 8 do 10, a egzamin o 11 :/ Mam nadzieje, że było fajnie.
Pustelnig, suprr! Gratulacje! Rozumiem, że szykuje się zmiana sprzętu?
*
Tak, było fajnie, ładne macie miasto.
Rynek, katedra, molo... ten widok na Wisłę z góry, ekstra :-)
Gratulacje. Relacja w poniedziałek w ramach Socialu Jednoślad.pl :)
Szkoda, że nie mogłem dołączyć...
Szkoda. Szkoda, że tylko we dwóch. Następnym razem będzie liczniej :-)))
*
Ciekawa sprawa z tym oszczędzaniem paliwa, skuterem 300ccm/30KM mogę zejść do okolo 3 litrów, samochodem 1600/122KM do 3,5-4,0...:-)
pewnych wielkości nie przeskoczysz - zwłaszcza przy CVT. A skuterem też byś mógł zejść niżej - tylko byś musiał odpowiednio wolniej jechać.. a jakbyś jeszcze miał inaczej zestrojony napęd - to hoho :).
Nawet nie będę próbował, zrobiłem ten przelot z czystej ciekawości :-)
Jedyne, co chcę jeszcze sprawdzić, to - po wrześniowym przeglądzie gwarancyjnym - ile on teraz pali normalnie w mieście. Czy nadal 4, czy może mniej (lub więcej). To też z ciekawości, bo generalnie nie ma to specjalnego znaczenia.
Najbardziej zabawne jest to, jak znikoma różnica jest między próbą oszczędnej jazdy w trasie, a pokonaniem tej drogi w zwykły sposób z prędkościami jadących po niej samochodów. To 0,3 litra, niby 10%, ale jednak niewiele :-)
Tak faktycznie skuter z cvt ma bardzo duże ograniczenia, jedyna oszczędność jaką można uzyskać to tylko taką przez wolną jazdę i nie używanie hamulca i "przewidywania" to chyba tylko tyle, dodatkowo dziwi mnie trochę jedna sprawa ale chyba mam wytłumaczenie, ja test podzieliłem na 2 etapy, w kierunku Płocka jako sprawdzenie ile ekonomicznie najmniej może spalić skuter oraz trasa powrotna do Warszawy, w tym przypadku sprawdziliśmy ile normalnie spala skuter przy dynamicznej jeździe. Niestety nie udało mi się osiągnąć swojego założonego celu, chciałem aby mój skuter spalał poniżej 2 litrów na 100km, wydaje mi się że poległem bo tak naprawdę nie byłem przygotowany, nie znałem trasy, tą trasą poruszałem się pierwszy raz w życiu i po drodze zaliczyliśmy dwie małe wpadki które trochę zwiększyły nasze spalanie, mówię tutaj o zatrzymaniu się aby wymienić szybę w kasku oraz 1 mała pomyłka w trasie. No własnie ta niepewność przy poznawaniu nowej trasy w pewien sposób wymuszała na mnie użycia innego stylu poprzez używanie częściej hamulca niż na trasie którą znam i wiem na co mogę sobie pozwolić. Dodatkowo chciałbym zaznaczyć że ta trasa w stronę Płocka składała się z dróg wojewódzkich a te drogi są ta jakby bardziej podporządkowane w stosunku do dróg głównych i mieliśmy okazje a można powiedzieć wprost że nawet przymus częściej zatrzymywać się na skrzyżowaniach i ruszać od zera a jak wiadomo ruszanie każdym pojazdem nie jest ekonomiczne, zawsze lepiej jechać niż się zatrzymywać, dlatego tak ważne w eco drivingu jest to całe przewidywanie a by dotoczyć się do świateł i nawet wolno przejechać skrzyżowanie niż zatrzymywać się i ruszać od zera.
W pewien sposób ma to odzwierciedlenie w spalaniu w teście w drodze powrotnej, to nie była aż tak duża różnica na trasie eco spaliłem 2.17l/100km a na trasie normalnej 2,86l/100km, tylko że trasę powrotną znałem bardzo dobrze, wiedziałem co mam przed sobą wiem za ile będzie rondo i jednak trasa powrotną to trasa drogami krajowymi a tutaj ja miałem pierwszeństwo, nie musiałem się zatrzymywać na skrzyżowaniach tylko cały czas jechać, hamulec nie był mi potrzebny.
Śmiem twierdzić że jakbyśmy jechali do Płocka drogą 62 w stylu Eco to byłby to super rekord, spalanie byłoby poniżej 2 litrów a może nawet 1,5 litra na 100km bo ta trasa jest łatwiejsza i umożliwiająca utrzymanie stałej jazdy bez hamowania.
Trochę też zaskoczyło mnie to małe spalanie w drodze powrotnej ja liczyłem na coś około nawet 4 litrów, nie oszczędzałem swojej 125 bo chciałem jak najszybciej dojechać do celu, jedynym ogranicznikiem jaki mnie stopował to moc mojego skutera a i tak udało nam się wyprzedzić kilka samochodów , ta droga powrotna to taki trochę test co potrafi moja maszyna i wydaje mi się że ona ma tylko tyle mocy ile ma i pali 3, w mieście to samo, miałem już 17 tankowań i cały czas wychodzi 3 litry, czy to dużo, nie bo ja jednak cały czas operuje manetką dość dynamicznie.
A i ta cała jazda to tak naprawdę jest bardzo męcząca, przejechałem 221,5km w dniu dzisiejszym i jestem bardzo zmęczony i wszystko mnie boli, ręce, pupa, plecy, skuter się kompletnie nie nadaje do takich wypraw, podziwiam tych ludzi co podróżują po świecie na swoich "piżdzikach" wielki szacun dla Was Skuterowcy.
Tak czy inaczej było bardzo fajnie miło i przyjemnie.
Za rok może sprawdzimy jak sprawują się inne maszyny i zapraszamy do kolejnej edycji Supertestu Ekonomii Skuterów Miejskich.
Tak na szybko wgrałem filmik z naszej wyprawy: https://www.youtube.com/watch?v=SgyMW-fvj9g