Ciekawe, że kurtka Cię nie izoluje (klaty). Rozumiem, że to jest problem jak nie masz podpinki...?
Mam kurtkę i mam podpinkę i niby wszystko jest ok ale i tak jest mi zimno w głowę i w szyje i na klatce.
Zobacz tutaj
http://mcsonline.pl/rukka-kominiarka-rukka-thermo-ws-l,c127,p6708,pl.html
maxell napisał:
Zobacz tutaj
http://mcsonline.pl/rukka-kominiarka-rukka-thermo-ws-l,c127,p6708,pl.html
To już jest jakiś pomysł, podoba mi się, testował ktoś coś takiego? Dobre to jest? działa?
Swoją drogą to jeżdżąc przez kilka lat i stosując normalną odzież nigdy nie miałem problemów, że gdzieś mi tam zimno :)
W kominiarce nigdy nie jeździłem mimo, że jeździłem zimą w temperaturach powiedzmy do -10.
Ale myślę, że to co przedstawiłem robi robotę.
Ughr, jeśli kupiłeś motokocyk, to on ma osłone na klatę. Jak jest ciepło, możesz się tym nie owijać, ale jak zimno, zapinasz szelki na szyi i wio - fartuch rzeźnika działa i chroni klatę. Pozostaje szyja. Ja w kominiarce latam, bo nie tylko chroni szyję, ale po prostu chłonie pot, a styk spoconej głowy z zimnym kaskiem nie jest miły. Natomiast nie używam jej teraz, wolę co jakiś czas wyprać wkładkę kasku, a widuję sporo motocyklistów w kominiarkach.
Zulus to jest efekt szkół jazdy, które polecają taki patent, a czasem tego, że ludzie kupują tanie kaski bez wyjmowanej wyściółki, więc inwestują w kominiarkę.
Jak jest zimniej zakładam termoaktywną bieliznę i jest ok. Głowa kominiarka, ale temp. musi być poniżej 7-8stopni, wyżej wystarczy pozamykać wloty, ewentualnie komin na szyje.
W szkołach jazdy to zrozumiałe, wspólny kask, kominiarka daje minimum higieny :-)
Szanowni Użytkownicy.
Dawno mnie tutaj nie było ale już wróciłem
Zwracam się do Was kolejny raz z prośbą o pomoc, mój post dotyczy wyboru odpowiedniej kurtki, chodzi o taką kurtkę „zimową” niestety poranki są coraz zimniejsze a przewaga skutera rano nad samochodem jest wielka. Niestety moja kurtka która obecnie używam kompletnie nie daje rady, jest mi w niej zimno, nawet jak założę bieliznę termoaktywną z wełny merinos i na to bluzę z polaru to i tak jest mi zimno, już wiem że ta kurtka którą używam nie nadaje się na zimne dni i się nie sprawdza.
Szukam teraz dobrej ciepiej z dużym naciskiem na słowo ciepłej ale i też wygodniej a dodatkowo wodoodpornej kurtki na skuter, niestety fajnie by było jakby była w kolorze jasnym ale wiem że z tym może być problem. Tym razem może być coś cywilnego co wygląda albo chociaż przypomina kurtkę cywilną.
Co o tym myślicie?
takie ciuchy motocyklowe ale jasne to robi modeka. Tylko kosztuje swoje. No i te fajne made in italiano chyba co Zulus kiedyś zapodał.
Ja jestem zadowolony ze swojej i jej podpinek ale seca robi głównie w kolorze bussiness black :) - jak fordy T. Więc ci nawet nie polecam.
Jak mi się zrobi zbyt zimno, albo za mokro, to na swoją bluzę spidi naciągnę po prostu outdoorową (czarną jak noc listopadowa) kurteczkę northfacea i dodam kamizelkę odblaskową. Jak się zrobi jeszcze zimniej, to bluzę moto (pod kurtką) zmienię na gruby polar northfacea. A jak mróz przywali bezśnieżny, to max jaki mogę zrobić - założyć kurtkę narciarską na cieniutki polarek... Zeszłej zimy wszystko to zdawało egzamin.
Na razie wściekły mnie mufki, próba założenia nie powiodła się - nie miałem w domu żadnych podkładek, a śrubka od ciężarków przechodzi przez mocowania na luziku i wypada z drugiej strony. Kolejne podejście konieczne :-)
Pogodziłem się z tym że mogę mieć problem z kolorem jasnym i ewentualnie może być kurtka w kolorze ciemnym, warunek to taki że musi być ciepła nawet bardzo ciepła i wygodna.
Zulus trochę mnie zmartwiłeś z tymi mufkami, jutro przyjedzie do mnie kurier z mufkami i z motokocem i po przeczytaniu tego co napisałeś zaczynam się obawiać:(
Co do samej kurtki to jeszcze raz podkreślam że szukam ciepłej i przede wszystkim jeszcze raz ciepłej kurtki oraz nie przemakalnej na zimne dni.
Mufki to żadne zmartwienie, po prosu myślałem, że wyjmę z opakowania i założę, a tu dupa. A że wszystkie śrubki, nakrętki, podkładki i gwoździe wywiozłem na wieś, to dupa tym większa - nie ma czym łatać. Ale już uzupełniłem braki i będzie kolejna próba. Chcę założyć, żeby jak najdłużej latać w lekkich rękawicach, bo w zimowych czuję się jak czołg... albo przynajmniej bokser :-)
dziś rano przy 3-4 stopniach paluszki w moich secach mi podmarzały. To jest ich granica temperaturowa. Myślałem cała drogę o cieplejszych. Za to wracając koło południa już oczywiście spoko było.
Ja się w zimówkach wypuściłem 17 września do Sulejówka. Już po kilku kilometrach modliłem się, żeby to ściągnąć, za gorąco. Ale rano, jak jest taki chłodek, to nawet w zimowych czuję końcówki paluszków. Nie ma co zwlekać, mufki :-)
Ja jakoś problemu z zimnem nie mam. Przynajmniej jeśli chodzi o kurtkę. Jeśli naprawdę jest zimno (poniżej 5 stopni), to zazwyczaj mam problem z palcami bo nie mam rękawiczek zimowych i kolanami, bo termiczne kalesony założone pod zwykłe cywilne spodnie dają radę do 5 stopni, niżej jest nieprzyjemnie. Jeśli chodzi o kurtkę nigdy nie miałem problemu. Ubieram się normalnie jak do pracy biurowej, na to kurtka zwykła motocyklowa (mam ozone za 300zł) z podpinką no i kask pełny a pod kask kominiarka. Jak jest bardzo zimno zamykam szybkę w kasku, bo normalnie to jest uchylona. Po prostu jak przychodzi jesień zakładam podpinkę do kurtki i tyle. Mam też drugą kurtkę moto z skóry bydlęcej, ale raczej jej nie zakładam, bo strasznie ciężka, i tak jest tak samo - wypinana podpinka. Obie kurtki dają radę mniej więcej do zera stopni - niżej nie jeżdżę:)
A przypomniało mi się z tamtej zimy, bo z lutym jeździłem: na kurtkę moto zakładałem drugą kurtkę zwykłą zimową cywilną. To już był zestaw do -10 :)
Naprawde zimno to nie jest poniżej 5 stopni :D. Naprawde zimno to jak jest -10 lub mniej :D
Jak wracaliśmy z pierogów od Druida, spotkałem na światlach na Górczewskiej kolegę na skuterze z gołymi łapami. Spytałem, czy mu nie pizga, a on mi na to, że rękawiczki zakłada w listopadzie... :-)
moze juz po prostu stracił czucie
Po kolorze skóry można było to podejrzewać :-)))