Co wybrać ? Duży dylemat. Jaki skuter 125cm myślę o People GT 125i. Warto?

Dziś wyjazd na miasto. Pierwszy prawdziwy wyjazd za miasto, wyruszyłem w trasę: Białołęka - Kabaty - Okęcie - Białołęka.
Mam kilka przemyśleń, którymi chce się podzielić. Jechałem głównymi ulicami i uważam, że jest super, dziś byłem bardziej odważny, ale nadal bardzo uważam i jeżdżę bardzo ostrożnie. Na światłach trochę przepychałem się pomiędzy puszkami na pozycje pod światłami, nie zawsze stawałem pierwszy, ale zajmowałem bardzo korzystne pozycje. No właśnie i tutaj tak jak wcześniej pisaliście nie każda puszka odpuszcza i chcą pokazać, co ich puszka potrafi kilku było naprawdę bardzo szybkich. Jednak mam wrażenie, że skuterek ma jakąś dziurę przy starcie, ja odkręcam gaz a on powolutku się wkręca na obroty i zaczyna powolutku ruszać aż po sekundzie pojawia się taka duża moc i jadeeeee ale tylko tak do 80 a później tak jakbym jechał pod górkę, od 80 do 100 to już potrzebuje kilkanaście dobrych sekund ale do stówy się rozpędza bez problemu więcej nie miałem możliwości się rozpędzić ale myślę że pojedzie szybciej.
Hamowanie, jako że jestem bardzo mało doświadczonym kierowcą skutera częściej staram się używać hamulca tylnego jest tarczowy, więc hamuje bardzo dobrze, oczywiście zdaje sobie sprawę że hamulec przedni to ten główny hamulec i oczywiście też go używam na prostej ale mam małe obawy, na zakrętach nie hamuje staram się to robić przed zakrętem:)
Ale podsumowanie jest takie, że było super świetnie i bardzo miło.
Mam też takie wrażenie że dziś na ul .Muszkieterów widziałem "Kogoś" na białym Kymco, nie wiem dokładnie kto to był bo byłem bardzo skupiony na jechaniu ale ta osoba miała kask z takimi uszkami jak misio. Pozdrowienia dla tej osoby:)

Tak właśnie mają na starcie downtown 125 i people gt 125. Lepiej sprawdza się ruszanie z niepełną manetką i dopiero po pełnym zasprzęgleniu odkręcenie na max. Lekarstwem jest zabawa z wariatorem ale oczywiście kosztem wyższych obrotów. Filmik z motorlandu na początku tego wątku podawałem. Co do hamulców to najlepiej używać obu na raz :) Główny to przedni i tak trzeba go używać, ale wspomaganie się tylnym też wskazane.

Szczególnie w korku przy turlaniu się z minimalną prędkością między samochodami. Hamowane tylne koło z jednoczesny użyciem odrobiny gazu stabilizuje ci maszynę (martwy ciąg).

Super, dziękuje za dobre rady.

A jaką jest prawidłowa pozycja na skuterze podczas oczekiwania np na zmianę światła?

Wygodna przede wszystkim

Nogi szeroko, głowa nisko, łokcie na zewnątrz , żużlowy garb, zęby w kierownicę i czekamy na sygnał startu dla rakiety :-)))

Fajnie tak sobie żartować z kolegi bez doświadczenia?:)

Bardziej chodzi mi o to jak mam być przygotowany do ruszania spod świateł, wiem że ma być wygodnie dla mnie ale co mam trzymać kierownice oburącz, jak mam się podpierać? Trzymać hamulec, rękę na gazie, szyba ma być podniesiona i co dalej?

A myślisz, że ile ja mam tego doświadczenia? To dopiero mój pierwszy sezon był :-)))
*
Najważniejsze, to w momencie startu uważnie obserwować, czy coś z lewej (lub prawej) nie leci na pomarańczowym (późnym żółtym), bo cię trafi. Ustawiając się z przodu i startując szybciej niż puszki jesteś narażony na strzał jako pierwszy.
Kierownicę przy ruszaniu trzymasz dwiema rękami, bo jak będzie tylko jedna, a będziesz miał jakiś garb lub koleinę, to nie utrzymasz i albo zmienisz kierunek jazdy (w bok puszki), albo się potkniesz o własne przednie koło stojące w poprzek i wyłożysz. To samo z dynamicznym ruszaniem na mokrym. Dasz 8K obrotów i na wilgotnym skut może ci pojechać na starcie trochę bokiem - jedną ręką tego nie wyprowadzisz.
Jak stoisz, możesz nie trzymać kierownicy i drapać się po... no nie po głowie, bo kask.
Nogi - jak ci wygodnie, ale ja muszę dwiema, bo ledwo sięgam. Na jednej mało stabilnie (jak dla mnie).
Z hamulcem jak w samochodzie - jak się staczasz, trzymaj. Jak stoisz stabilnie i nieruchomo, to po co trzymać hamulec?
Szyba podniesiona/uchylona jeśli paruje. Latam z lekko uchyloną i nie zawsze na światłach podnoszę bardziej. Tylko jak jest bardzo zimno i mokro, bo zaczyna parować przy dłuższym staniu na światłach.

Zulus to na początku miał dokręcone boczne kółka:D

Nadal mam - jak ślisko :-)))

Dziś byłem na mieście wybrać sobie jakieś ciuchy na skuter, ale niestety straszna lipa w moim przypadku, byłem zobaczyć spodnie jeansowe motocyklowe pasują, ale wyglądam w nich jak Kris Kros, duże szerokie z wielkimi kieszeniami na tyłku, szerokie nogawki to nie dla mnie i te widoczne wzmocnienia na kolanach. Byłem też przymierzyć 2 super stroje spodnie plus kurtka z OLX ale niestety okazało się że rozmiar XXL jest dla mnie za mały. Teraz już wiem, co szukam i wiem czego chce, wymyśliłem sobie że chyba kupie cały profesjonalny strój spodnie oraz kurtka ale w kolorze jasnym, chce być widoczny oraz chce jeździć w upały a kolor jasny nie grzeje się tak bardzo.
Musze to przemyśleć i coś zdecydować, mam jeszcze pomysł aby firma Feliks z Warszawy uszyła dla mnie stój na miarę, ale czekam na dostawę jasnego materiału do uszycia stroju dla mnie:)

Spalanie zasięg i inne.
Dziś przy liczniku 196 km włączyła się u mnie rezerwa wiem, że trochę mało przejechałem ale w czasie oczekiwania bardzo często przepalałem skuter oraz wydaje mi się że w czasie moich jazd kiedy to docieram skuterek jeździłem dosyć chaotycznie co sprawiło że miałem tak duże spalanie.
Więc wracając do tego tematu, kiedy włączyła mi się rezerwa to zastanawiałem się na ile mi starczy ta rezerwa i postanowiłem zrobić test rezerwy, po uruchomieniu rezerwy zwolniłem i jechałem z maksymalną prędkością do około 60 km/h. Rezerwa włączyła się przy jednej kresce na liczniku zbiornika paliwa, do domu miałem daleko, ale postanowiłem podjąć ryzyko, pomyślałem sobie że mam ubezpieczenie ADAC i w razie czego ktoś mi podwiezie paliwo:) I tak sobie spokojne jechałem i dojechałem do domu teraz mam na liczniku chyba 237km i może dojechałbym jeszcze dalej bo zalałem w garaży paliwo z karnistra w którym miałem 10l i tak na oko zostało mi jeszcze jakieś do 2 litrów a może mniej.
Muszę przyznać, że od momentu, kiedy włączyła się rezerwa to cały czas jechałem na stresie, że za chwile wyłączy mi się silnik i będę musiał kombinować.
A u Was jak to wygląda, mieliście jakieś przygody?
Tak sobie myślę że może dobrym rozwiązaniem będzie zakup małego karnistra na paliwo takiego od 0.5L do 1 L co o tym myślicie?

Myślę, że na terenie Warszawy to bez sensu. Stacje masz na co drugim rogu, po co ci wożenie paliwa? Masz 9 w zbiorniku, możesz zakładać, że rezerwa wystarczy na 50km (przejechałeś prawie 40km i został jeszcze litr). Nie ma takiej możliwości, żebyś (poza autostradą) nie dał rady zatankować.
U mnie rezerwa to 2 litry (czyli też 50km). Się zapali, to tankuję.

ughr, a nie łatwiej by było zatankować zaraz po zaświeceniu rezerwy i zobaczyć ile wchodzi na maxa. Bak masz 9l i łatwo określisz poziom rezerwy. Wożenie karnistra to zbędny balast i ograniczanie miejsca - i Zulus mnie ubiegł :P

Ale ją nie chce wozić na stałe zapasowego paliwa, chce tylko zrobić test.

Bo Zulus szybko biega. Przynajmniej w swoim środowisku naturalnym :-)
*
Jak masz skłonność do eksperymentowania, to próbuj, tylko żebyś potem nie płakał, że jakichś syfów i paprochów zaciągnąl i nie chce odpalić.
Pamiętaj też, że taki test jest na nic, bo inny zasięg masz latem jadąc delikatnie na trasie, a inny jak zimno w ruchu miejskim. Świeci się rezerwa, znaczy na stację i tyle :-)

z tym szybkim bieganiem to przegłeś:D 100kg na kaczych nogach::D

A czy ja Ci wyglądam na Zulusa...? W naturalnym środowisku (na dodatek)? :-)))

Wawa to taka dżungla goniących za pieniądzem a Ty raczej taki pigmej a nie zulus ale da się podciągnąć.

Zulus... albinos... :-))) Ale to by było niesprawiedliwe, bo murzyni, a więc i Zulusi mają takie dłuuugie... dzidy. Nie, dzidy akurat mieli krótkie. Ale to i tak niesprawiedliwe...