Co wybrać ? Duży dylemat. Jaki skuter 125cm myślę o People GT 125i. Warto?

Wombat napisał:

- nie stawaj na miejscu parkingowym dla samochodów tylko gdziekolwiek na chodniku obok aby nie tarasować przejścia. Miejsca ^samochodowe^ zostaw samochodem - i tak mają ciężko. Ale formalnie to możesz.

- naprawdę mogę? nie muszę za to płacić? ale tak na serrio? nie zastane odholowany że nie ma biletu? A może mandat dostane? Kto i jak Wam to załatwił? Dużo Ministrów jeździ jednośladami? To jest nieprawdopodobne coś jednak jest w Polsce fajnego za co nie trzeba płacić haraczu w postaci podatków. Świetna sprawa.

- możesz na autostrady i ekspresówki

na tych 9 litrach ile km przejadę na ekspresówce i jaka optymalna prędkość jest idealna dla najmniejszego zużycia paliwa w tym silniku? Dam rade przejechać 300km za jednym razem?

- z tym ruszaniem jako pierwszy to tak spokojnie. Na ogół tak ale nie przyjmuj za pewnik że tak będzie zawsze.

- ja obok będzie stało czarne BMW to nie mam zamiaru startować?

A Kolega od Kymco 300i bardzo proszę niech się wypowie jaką prędkość udało mu się najwyżej osiągnąć i w jakim czasie?

Z tej Modlińskiej na Rakowiecką to jest tak 14-16km a nie 22km. Nie wiem skąd liczysz. Znając ta trasę to jest zawsze poniżej 30 minut jednośladem.

Same zalety jednak, super.

A generalnie, to gdzie byś nie jechał po Wawie, to w zasadzie w 20 minut opykasz :-)
Ruszanie spod świateł jest fajne, bo stoisz ^z zapiętym biegiem^, zielone i ogień. Tylko uwaga, rodacy w poprzek drą na ciemnopomarańczowym, więc się dobrze rozglądaj.
Kurde, masz instrukcję, pierwsza wymiana oleju po 1000km w serwisie gwarancyjnym. Nie grzeb, nie kombinuj, lepsze wrogiem dobrego. Przedobrzysz i coś sobie spier... niczysz. Po co?
Na autostradę oczywiście możesz (masz B, powinieneś to wiedzieć), ale odradzam ten pomysł (patrz porady których ulic w Wawie unikać - na autostradzie jest jeszcze szybciej).

Ja rzadko jeżdżę w korkach bo na wsi korki tylko w dzień targowy i przed świętami :) Jak od wielkiego dzwonu się wybiorę skuterem do Kielc to jest super, wszędzie się zmieszczę i wszystko omijam, parkuję w dowolnym miejscu. Co do ruszania jako pierwszy to jest ok, ale trzeba mieć świadomość czym się jedzie i trochę pokory. Niezależnie od pojemności. Nawet jadąc 500-tką może się zdarzyć, że trafi kosa na kamień. Najlepiej rozważnie i z wyczuciem. Czasem można sobie dać na wstrzymanie. Podobnie przeciskanie się na pierwsze miejsce przed samochodami nie zawsze jest konieczne. Wystarczy, że jesteś my w miejscu gwarantującym przejechanie skrzyżowania na zielonym świetle. Kierowcy puszek często są złośliwi i jak widzą delikwenta ustawiającego się na pool position skuterem to lubią pokazywać, co potrafią ich samochody kręcąc do odcinki. A tymczasem można sobie ruszyć spokojnie i ominąć delikwenta jak tylko zacznie się korek na najbliższych światłach.
Z tym olejem(wymianą) po kilkudziesięciu kilometrach to raczej dotyczy chińczyków gorszego sortu bez filtra oleju. Spokojnie możesz przejechać pierwszy tysiąc bez wymiany.

pawelecm napisał:

Ja rzadko jeżdżę w korkach bo na wsi korki tylko w dzień targowy i przed świętami :) Jak od wielkiego dzwonu się wybiorę skuterem do Kielc to jest super, wszędzie się zmieszczę i wszystko omijam, parkuję w dowolnym miejscu. Co do ruszania jako pierwszy to jest ok, ale trzeba mieć świadomość czym się jedzie i trochę pokory. Niezależnie od pojemności. Nawet jadąc 500-tką może się zdarzyć, że trafi kosa na kamień. Najlepiej rozważnie i z wyczuciem. Czasem można sobie dać na wstrzymanie. Podobnie przeciskanie się na pierwsze miejsce przed samochodami nie zawsze jest konieczne. Wystarczy, że jesteś my w miejscu gwarantującym przejechanie skrzyżowania na zielonym świetle. Kierowcy puszek często są złośliwi i jak widzą delikwenta ustawiającego się na pool position skuterem to lubią pokazywać, co potrafią ich samochody kręcąc do odcinki. A tymczasem można sobie ruszyć spokojnie i ominąć delikwenta jak tylko zacznie się korek na najbliższych światłach.
Z tym olejem(wymianą) po kilkudziesięciu kilometrach to raczej dotyczy chińczyków gorszego sortu bez filtra oleju. Spokojnie możesz przejechać pierwszy tysiąc bez wymiany.

bardzo dziękuje za cenne i dobre rady:)

Nie zauważyłem, że pytałeś się o prędkość maksymalną. Nie wiem ile pójdzie max wersja 300, ale póki co jechałem raz ponad 140km/h licznikowo. Generalnie po polskich drogach jeździ się dużo wolniej, a po mieści to już w ogóle. W mieście ważny jest start spod świateł, obecnie mam wystarczające odejście, aby w 95% objechać puszki, ale zazwyczaj ruszam grzecznie a i tak puszki zostają. Wersją 125 nie jeździłem, ale czytałem, że zestrojenie wariatora jest bardzo "ekologiczne", na starcie skuter trochę myśli i dopiero po pełnym zasprzęgleniu rozpędza się żwawo. Tak miałem w KAC-u i dlatego bawiłem się w tuning wariatora a skończyłem na zmianie pojemności. Generalnie po jakimś czasie będziesz odczuwał irytację słabą dynamiką zawsze możesz pobawić się wagą rolek, co zresztą daje dobre rezultaty - patrz filmik z motor-landu.
Jednak póki co nie przejmuj się niczym tylko powoli poznawaj sprzęta:)

Wiec tak, chciałbym wyjaśnić kilka kwestii.

Jestem pokorny i moje pytania są raczej czysto teoretyczne niż potrzebne do wdrożenia na żywo, nie mam zamiaru ani ruszać pierwszy spod świateł nie będę tez robił niepotrzebnego zamieszania "przeciskając się między puszkami" Ale muszę to wszystko wiedzieć żeby czuć się pewnym i mieć komfort. Bardzo spodobał mi się temat tego całego parkowania, nigdy nie przypuszczałem że można mieć taki bonus, oczywiście nie będę specjalnie parkował na miejscach przeznaczonych dla samochodów ale fajnie wiedzieć że jeśli będzie taka potrzeba to mam taką możliwość.

Co do tuningu to też mnie to w tej chwili specjalnie nie kręci, zresztą stówka to i tak dla mnie za dużo, zobaczę jak to jest i w przyszłości o tym pomyśle.

pawelecm napisz proszę na pełnym zbiorniku ile udało Ci się maksymalnie przejechać i czy podróż takim skuterem jest bardzo męcząca w trasie?

Pokora dość szybko przechodzi :-)
Zaraz okazuje się, że jednak ruszasz pierwszy (chociaż ja też, jak mam tylko kilka samochodów przed sobą, to się nie pcham na czoło, dopiero jaki widzę ogon ogoniasty do świateł, to zaczynam taniec między lusterkami), 100km/h jest niby OK, ale by mogło być ciut więcej (bo ekspresówki), albo nieco szybsze odejście chociaż, a tak wogóle, to może chociaż 250 a nie 125 :-)))
Wszystko z własnego doświadczenia :-)))))))))))))))))))))))))))

A ktoś z Was przyjedzie na targi do Warszawy 19 lutego? Wystawa Motocykli i Skuterów MotoExpo 19-21 lutego w Warszawie.

Z kim będę miał przyjemność się spotkać na żywo?

zawsze po pewnym czasie przychodzi niedosyt mocy i zaczyna się myślenie:
... a jakby tak CIUT lepiej...??
I możesz sobie ^naciutać ciut lepiej^ i po chwili przyjdzie ta myśl znowu. Nawet nie dlatego e potrzebujesz ale że mógłbyś. Albo mógłbyś móc :)
Opamiętanie przychodzi wtedy kiedy kiedy stajesz przed ścianą bo na pierwszych III biegach palisz gumę wciskając gaz bo opony nie przenoszą takiego momentu obrotowego na drogę i nie da się z tym nic zrobić.
I to jest tak:
- mam 50cc to może zdejmę blokady
- zdjąłem blokady to może zmienię cylinder na mocniejszy albo coś
- 125 jest fajne i te 105km/h ale jakby tak ciut szybciej bo expresówki, to może 200,..250-300
- 300 fajne jest i te 140km/h styka nawet na ekspresówki ale jakby było 500 to by sprawniej na tych ekspresówkach wyprzedzało. No przecież to poprawa biernego bezpieczeństwa.
.. itd
Wiesz, zawsze zajdzie się potrzeba na ^ciut więcej^.

Zulus też byl pokorny i co,byl kac i było za wolno jest hyo ''ciut malo i nie w automacie'' to zrobił A,mysli o 300 a kupi 500,tego nie unikniesz taka magia dwóch kółek:)

I dokładnie tak samo jest z nieprzepychaniem się między puszkami, omijaniem buspasa, ścieżek rowerowych itp. :-)))
Wydaje się nam, że jesteśmy/będziemy święci i pokorni, a jesteśmy normalnymi grzesznikami, więc się nam różne rzeczy robić zdarza. Nie wszystkie godne pochwały i naśladowania, czasem sami się opluwamy, że człowiek ma więcej szczęścia niż rozumu i takie tam... :-)

Pewnie zaraz mnie opieprzycie, ze gadam farmazony, ale dla mnie pozycja krzesełkowa jest bardzo dobra również do dalszych podróży. Najwięcej przejechałem 700km w dwa dni, podczas wycieczki w góry (Szczyrk, Wisła, Bielsko-Biała), z czego drugiego dnia wycieczki zrobiłem ponad 500km. Tyłek wytrzymał i naprawdę większego dyskomfortu nie odczuwałem. Pierwszego dnia nie spiesząc się (tempo do 100km/h) zanotowałem spalanie nieco ponad 2,6l/100km i przejechałem ponad 200km na baku, drugiego dnia tempo było większe, spalanie trochę się podniosło (koło 3l/100km) a przebiegi na baku spadły do 180-190 km. Oczywiście nie jeździłem do sucha, czasem nawet rezerwa się jeszcze nie paliła.
Da się tym podróżować:)

A co ja mogę powiedzieć, jak tylko po mieście śmigam...? Zero doświadczenia w długiej trasie. Skuterem nie byłem ani razu (ale udało się po Wawie wykręcić 100km w dzień), a na HYO wypuściłem się 200km (100 w jedną i powrót). Przy lekko pochylonej pozycji (naked), to mi za pierwszym razem dał trochę popalić nadgarstek prawej ręki (gaz).
Obstawiam raczej spalanie w granicach 4 litrów / 100 km. Jazda po mieście, People GT cięższy od KACa, a KAC mi brał 3,5-3,75.
150km i tankowanie, kolego :-)

Krzesełkowa pozycja - tak. Ale to krzesełko musi być z podpórką na nogi żeby je wygodnie do przodu wywalić. Pozycja czysto Kiblotroniczna mnie nie pociąga.
Najlepiej żeby była możliwość i miejsce ^powiercić^ się trochę i mieć kilka wariantów siedzenia/podparcia nóg - bez utraty wygody kierowania.

Na moto nie ma tak dobrze... Nóżki lekko podkurczone i tyle :-( Nie wiem, jak ludzi ewyrabiają po 1000km... Dupa by mi przez beret wyszła :-(

Skuterek odebrany, jest już w domu. Chyba wszystko działa, nie wiem zimno jest bardzo i nie ma rejestracji, przejechałem może ze 100m i do garażu.

Fajny, bardzo fajny, sobie wszystko sprawdziłem i mi pasuje, bardzo wygodny jak dla mnie na wielkość idealny. Nogi oraz tyłek bez problemu się mieszczą, kanapa bardzo wygodna. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko czekaniei 15 rejestracja, ale super.

Bardzo Wam dziękuje za pomoc i rady, tak sobie myśle że jakby nie nasza rozmowa to mógłbym nawet kupić Rometa.

Dealerzy Rometa mają chyba problem ze sprzedażą tych swoich CITY 125 bo za 4300 brutto można wyrwać "nówkę" z 2014 roku.

A i jeszcze ciekawostaka, pojechałem do Motor Landu z Kolegą aby mi pomógł, i jego ździwienie było bezcenne "BIAŁY?"

Faktycznie nie jest łatwo go zapakować na samochód, ciężko było, nie wiem co ja sobie myślałem, nawet przez chwile wydawało mi się że sam sobie dam rade, a tutaj taka niespodzianka, ciężko było we dwóch:)

Bez przesady, właśnie wtóciłem z pracy... na moto, oczywiście. Latają solarki, będzie w nocy ślizgawica. Rano zobaczymy, czy się da śmignąć, czy autobus :-(
*
Super, gratulacje! To już oficjalne wstąpienie w szeregi pozytywnie walniętych. Witamy ;-)))
*
Mówiłem, People GT to już inna liga, rometowe City można porównywać do Agility City kymko, ale też wypada tak sobie.
*
Dlaczego tydzień czekasz na rejestrację?
W Śródmieściu w zeszłym roku dwa razy rejestrowałem, za każdym razem od ręki...

Co do Moto Expo to pewnie będę ja byłem chyba rok albo dwa temu to i teraz się przejdę :)

Gratulacje! Udanej i przyjemnej eksploatacji życzę, oczywiście dużo zadowolenia ze sprzętu i z jazdy!
Ja na skuterze od soboty śmigam już do pracy, ale dziś i jutro pauza. Od soboty znowu pogoda ma być łaskawa:)