Wombat - zbieram się właśnie z moją kobietą na mini piknik w plenerze. Miejscówka na terenie wawy. Może chcesz dołączyć?
Ja piknikuję prawie do końca lipca na swojej wsi.... z małymi przerwami na schadzki z urzędem skarbowym... trzecim :-)
*
EDIT: Czy skarbówka to też... takie muchy...? :-)
Hmmm... bardziej pasuje mi Stuhr z Kingsajzu... ^My wiemy, że wy nas nie kochacie... ale my tak długo was będziemy kochali... aż wy nas pokochacie^... :D
eh.. 2h temu.. to ja ide z dzieckiem w kosza pograć :)
Już jestem. Było fajnie, pogoda stabilna, owady umiarkowanie natarczywe.
Nie nie. Metodę na Stuhra z Kingsajzu to ja ^usiłuję^ na miłościwie nam panującym Kocie Ryszardzie :-)
Wróć, Misiu Ryszardzie...
Kolejne zielone puste, wieczór piękny, czas na coś mocniejszego :-)
Kocham wakacje :-)))
Udało mi się dziś wypruć i na nowo poskładać instalację wodną w przyczepce wiec mam działający prysznic i umywalkę, no luksus w pełni, chyba się nawet dziś umyję...
Eadem, owady nienatarczywe gdzie? Na pikniku, czy podczas jazdy?
No, a ja ruszyłem dupę i poszedłem nad rzekę nieco popływać... Woda osiągnęła +20,9C, więc nie miałem wytłumaczenia, że za zimna (poniżej +20C nie wchodzę...). No a teraz biorę się za Złotą Lochę... ;)))
+++
To Ty Araszu Mc Gyver przy okazji jesteś... i prysznic... i umywalka... drobnomieszczaństwa się zachciewa! ;)))
+++
Tak, jak przypuszczałem... zielone skończy Ci się w połowie tygodnia... :D
Chodziło o owady na pikniku. Na zakończenie zrobiłem FATALITY puszcze od pifka ;]
https://www.youtube.com/watch?v=Q7p-1igBHnA
I ja się pochwalę bo wydarzenie jest nie byle jakie rzekłbym nawet pokoleniowe mianowicie udało mi jako pierwszemu po czterdziestu latach używania działkowego kibelka doprowadzić prąd!!! xD
Pełnej...?! ^Ochu...łeś Kiler?!^
*
Też tak myślę, Druidzie, ale od kompulsywnych zakupów alkoholu dziś się powstrzymałem :-)))
A i owszem, instalacja nieco sparciała (30 lat ma staruszka chateau), to tetaz woda płynie wężem od gazu, a w umywalce uruchamia ją kinkietowy włącznik)... :-)))
Krupek napisał:
I ja się pochwalę bo wydarzenie jest nie byle jakie rzekłbym nawet pokoleniowe mianowicie udało mi jako pierwszemu po czterdziestu latach używania działkowego kibelka doprowadzić prąd!!! xD
+++
Rozumiem, że podpiąłeś pod siedzenie, w celu dyscyplinowania nadmiernie refleksyjnych użytkowników... :D
+++
U Ciebie zaś Araszu, to strach pomyśleć, co by było, gdybyś się pomylił... ;)))
arasz74 napisał:
Pełnej...?! ^Ochu...łeś Kiler?!^
Ciepła już była więc nadawała się tylko do jednego. Spokojna twoja rozczochrana.
Druid nie bo teraz tylko babcia i ja z niego korzystamy więcej osób nie przyjeżdża ale poszedłem skorzystać to Ameryka :D
Och, rozumiem Cię doskonale... też kiedyś dokonałem właśnie takiego wyczynu i byłem niesłychanie z siebie dumny... na chłodniejsze dni zainstalowałem tam wtedy żarówę do wygrzewania brojlerów... było wręcz komfortowo... :D
Teraz chcę zamontować babce kran w kuchni żeby nie musiała latać z wiaderkiem na schody do węża i napełniać wodą ale jeden dzień w tygodniu to za mało
To puść jej to jeszcze przez przepływowy ogrzewacz i będzie miała luksusowo... ;)))
Druidzie, zupełnie bez umiaru rozbudzasz ludzkie potrzeby i konsumpcjonizm. Od tego tylko krok do bezpodstawnych żądań typu: bieżąca woda w sławojce, czy - nie daj Bóg - kanalizacja. A potem co? Podgrzewany sedes...? Czy manetki i kanapa...? :-)))
Masz racje... przepraszam... już nie będę... ;))
+++
I kto to mówi (7)... ;)))
+++
Ale tak sobie myślę, że Krupek to musi tę Babcię lubić... też miałem taką... :(
Wiesz albo nie wiesz ale bardziej wychowywała mnie babka jak rodzice dlatego tak to teraz wygląda