Uh Ty…
*
Plan na weekend wykonany, dwie połówki ścian krótkich (8 mb) i jedna długa (13 mb) pierwszą warstwą obleciane. Nie powiem, stresujące zajęcie (jak się ma świadomość, że w kolejnych warstwach brak możliwości wykonania korekty).
P. Araszu! Jak tam kolejny ‘weekend budowlany’ ?
Dzisiejszej nocy patrzymy w gwiazdy :
https://fakty.interia.pl/galerie/kraj/perseidy-2019-noc-spadajacych-gwiazd-zdjecie,iId,2735439,iAId,336337
Poszło lepiej, niż myślałem. W sobotę i niedzielny poranek udało się skończyć pierwszą warstwę, więc podciągnąłem jeszcze dwa narożniki (z czterech) w górę na 4 warstwy (poziom parapetu okien) i prawie dorzucić druga warstwę na długiej ścianie. Znaczy sukces, przekroczyliśmy normę
https://drive.google.com/file/d/1rNoTknsARt3RP3dzezzfThdSFeEJQKlz/view?usp=sharing
https://drive.google.com/open?id=1hK9fFXaoEuN4e-6plFhxk4SvFpfNooun
https://drive.google.com/open?id=1LJAeb-pg1a-_raT-joZ_muXySFxS-O31
Udało mi się też zamówić szalunki tracone na wieniec, bo zobaczyłem światełko w tunelu… może jednak się wyrobię przed zimą z zabetonowaniem góry ścian
Joł! Tak, żyję (jeszcze), dzięki!
3 tygodnie “urlopu” i tydzień odgarniania gruzowiska w pracy po powrocie z wakacji i jestem.
Skorupa tak jakby stoi. Jeszcze nie do końca gotowa, ale już prawie. Ścianki zewnętrzne są, wewnętrzne konstrukcyjne po tym weekendzie też już są, wewnętrznym działowym brak ostatniej warstwy, szalunek wieńca na zewnętrznych (bez jednego okna) jest - brak na wewnętrznych konstrukcyjnych, nadproża nad oknami i drzwiami są. Jeszcze ze 2 weekendy i wieniec będzie gotowy do zalania, o ile kierownik budowy przyjmie moją partaninkę
Szybko zleciały te trzy tygodnie.
Schudłem…
https://drive.google.com/file/d/1pizZsXuSc9zPPBvA6fbVUi0729ICrVOb/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1Fj2E7Qa96JwXcSikpE43FQqdlQCd6vI5/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1RwgtAL3bzonVElCWL0gE_w4Jm_girKV3/view?usp=sharing
No-no-no… i to własnymy rencamy wszytko…?
Szacun Panie, szacun.
No… ale nie do końca własnymi.
Na jedną sobotę musiałem ściągnąć do pomocy chłopaków. Wrzucenie nadproża 325 cm na około 3 metry wysokości mnie trochę przerosło A we trzech, to już dało się ogarnąć. No i żona cały czas pomaga, jedzenie donosiła, picie, przerw pilnowała (żeby były), sprzątała pierdzielnik jaki wokół siebie robiłem przy tej robocie. A teraz będzie pomagała przy włożeniu belek do wieńca i zalaniu tego betonem (ja leję, ona wyrównuje - taki mamy podział prac
Więc to raczej nie praca jednych rąk, ale cały czas własnych
Taka żona to skarb, ale o tym doskonale wiesz
No i satysfakcja jakby większa, że własnych
Jak tam dalej… żyjom, te nasze… łyse ludzie. Hmm? Pytam dla zasady, oczywista.
Żyjom, ale ledwo dyszom… Jak wyciągnę łeb ustami powyżej szamba, to dam głos. Na razie pozostaje Wam tylko przykra świadomość mojego dalszego istnienia :-):-)
Lekki oddech nad powierzchnią parującego łajna zaczerpnięty, się melduję Panie Kocie
Sezon budowlany A. D. 2019 zakończony wylaniem wieńca w zeszły poniedziałek. Gonitwa była straszna, a pogoda tak się spaprała na koniec, że nie dałem rady cyknąć fotek. Może w ten weekend, to się Wam pochwalę. O ile będzie czym… W każdym razie plan minimum wykonany, mury stoją, zakończone wieńce, ten stygnie, w przyszłym roku wiosną można będzie ruszać ze stropem i więźbą dachową. Gdyby nie ten cholerny poślizg z materiałami na ściany (zamówione w lutym, na budowę dotarły na koniec lipca), to pewnie bym to przykrył na zimę stropem, a tak - dupa, dupa.
Więcej szczegółów nikogo nie interesujących next time wraz z fotkami.
Ściskam łapki, zwierzaki!
Misiu, dajesz, dajesz, nie przestajesz. https://m.youtube.com/watch?v=eEKp2xlDgkM * Każda budowa, remont nawet, to jest… nieustający ciąg zdarzeń wszelakich. Widać tutaj, że dajesz sobie radę z tym tematem. Szacunek zatem i naparzaj się dalej z tym tematem. My som za tobom. Hurmem nawet. Boom ya.
Oczywiście że som wszystkie jak jeden
WTF, to ty żyjesz, franco brodata?! To czcego się ch… chhhh… chłopie zbuntowany nie ujawniasz?!
*
Wygrzebałem zdjęcia z “powakacji” (poniżej), ale teraz to już wygląda bardziej jak stacja kosmiczna na marsie, bo na zimę przykryłem całość srebrną plandeką 20x30
https://drive.google.com/file/d/1Fj2E7Qa96JwXcSikpE43FQqdlQCd6vI5/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/19slC9HL3cyx-G6Vsv8Mk5R5ZFvMRZMmq/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1ke_SSwJd5UQHGqpaAvi-fLy_FM-tElfE/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/110Uw1Is0MfepTEMKK73J2TE6juZ2JW05/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1Idns-E81BRe0cVhG0YhxAnMJyY8IBonf/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1oogdGcXQ5y8rZd3Ds09Qd2x5P7PrRc5x/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1mNEm33ujQoOMjGMygRrKvIWi7mIcOfk_/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/15kfNplig55fduLTw34F2lzGwkTlQUPPm/view?usp=sharing
Toć się ujawnił…
Ba! Nawet objawił…
Dobre i to, Pozdro Paci:)
Bea, zadowala Cię cokolwiek, a ja bym jednak wolał, żeby się Grigorij ludzkim głosem odezwał - po takiej przerwie…
Paci, co jest, człowieku - mów tu do nas, dzikusie!
Gdzieś bywał, co robił, mordo włochata… A może też już nie…?
Ludzkim głosem? To chyba w Wigilię…
Trochę poczekamy…
Taki los grzyba. Siedzę, wegetuję i czekam, a nuż się kto odezwie…
*
Ja dotarłem, dzięki za kawę i pogaduchy
Ja też. Dzięki - cała przyjemność po mojej stronie;)
Żyję Miśki moje tylko doba za krótka na forum budowlanka i remontówka sam na siebie w weekendy serwisowanie,restaurowanie Moto itd brak czasu brak nawet na jazdę dla przyjemności,pozdrowienia wszystkim.ps Arasz jak coś to mogę ci chatę wykończyć (wpierw chatę a potem Ciebie finansowo) ha żarcik
Paczajta jaki miś-żartowniś, no… Oj, człowieku, no naprawdę… Stęskniłem się trochę, czego się łajzo nie odzywasz latami?! Nawet SMSa złamanego, nic… Już myślałem, że spowodowałeś jakąś katastrofę w ruchu lądowym na Wigry3 lub innym Pelikanie, a tu masz, żyje, zapierdziela, ma się dobrze… No nic się nie zgadza
Hajie wykończenie chaty, człowieku, przecież tam jeszcze dachu nie ma (chociaż moja kobita już kanapy i fotele kupiła…).