BREDNIE ARASZA74 (pe)PEGI 42

Ta… i to taka głupotka, zawadzenie o słupek znaku drogowego. Masakra.
A wracając do zachowania ludzi - norma. Do mnie też dotarło po jakimś czasie, że jak się wypierdzieliłem na hulajduszy, to wzdłuż ulicy stał korek, sznur samochodów - nikt się nawet przez okno nie zapytał, czy wszystko OK i czy pomóc. Przejechało też obok mnie dwóch rowerzystów zanim zacząłem się z ziemi podnosić - nikt się nie zatrzymał. Wiem, nie ta skala, ale zachowanie identyczne. Naród miłujący bliźniego, dobroć wyssana z mlekiem matki polki leżącej krzyżem co niedzielę itp. itd. Brawo.
*
Pisałem Wam, że moje pożegnanie się z motocyklem (poza przypadłościami zdrowotnymi o które podejrzewałem jazdę na jednośladzie) przyśpieszyła zmiana wariatora na sportowy i tryb INSANE ( https://www.youtube.com/watch?v=LpaLgF1uLB8 ), który mi się w związku z tym załączał, szczególnie w czasie powrotów do domu (człowiek już się śpieszy, bo chce szybciej dotrzeć i jest po całym dniu pracy z lekka podku… pobudzony, więc niewiele trzeba, żeby mu zwieracze puściły). Takie szaleństwo w ścisku, między samochodami, naprawdę może się bardzo szybko źle skończyć. I dziwne, ale zupełnie tego nie mam w samochodzie. Siadam za kółko i jadę, jakby mnie ktoś wykastrował (że tak powiem). Zero świrowania - stąd też między innymi pomysł na Aurisa, czyli zwykłego “dziadolotu” (chociaż hyundai też miał taką opinię, jak go kupowałem). Moto coś we mnie wzbudza i trochę się tego obawiam. Szczególnie, że nie poradziłem sobie nawet z hulajnogą :slight_smile:

Puszka jest puszka, motong jest motong. Hulajnoga jest hulajonga. Zwolnisz myślenie i czy tak, czy tak, często… bywa już po ptakach. A i różne wypadki chodzą po ludziach. * Korba mojego ^roweryka^, zassała mi… nogawkę spodni moich i już moja łepetyna na okolicznym ogrodzeniu wylądowała. Łepetyna pusta, więc… żadnych ofiar w ludziach nie było. * Spoko luz, pustostan się sam ogarnie, a błotnik sam wyklepie, jakby co :wink:

Grunt, że bez ofiar… :slight_smile:
http://mslonik.pl/rowery/gadzet-miesiaca/630-spinka-do-spodni

Ha, ^rozkloszowane^ jednak wolę :slight_smile: * https://pl.m.wikiquote.org/wiki/He-Man_i_Władcy_Wszechświata

Cringer, misiu :wink:

Pługiem się orze… na ugorze: https://m.youtube.com/watch?v=pfud-gxu4BE

Oj, tam… fajne, ale Bea już wie, idę w blue grass, wieś to wieś :slight_smile:
https://youtu.be/B9FzVhw8_bY

Wie, wie… :]
Po zołZOWatym spodziewałabym się raczej, że zarzuci ton a’la Sabaton :wink:

Kocie, odezwij się, paczka czeka na sygnał do startu:
https://drive.google.com/file/d/14qj07qTbPKZEfwSubToJRJpwFT-4ZC3a/view?usp=sharing

Czizas, ^somsiad^ mnie ^zaciuka^… tępym widelcem, jak zobaczy taką… ^pakę^. Wzrokowcem jest :wink: :wink: :wink: * Coś… a’la Sabaton, tak? A jakże, metal jest metal. :slight_smile: https://m.youtube.com/watch?v=obXwx7QwSxM

Arasz trza było zamaskować tele pudło czarnym stretchem - w oczy kole… mogie użyczyć jakby co :slight_smile:
*
Odczuwam awersję do tej bajki, nawet metal tu nie pomoże;)

bo sie Buki bałaś. Mi sie książki podobały :slight_smile:

Nie… Włóczykija, aczkolwiek nie potrafię wytłumaczyć tego w racjonalny sposób :)))

A-ha, metal not dead, life is brutal :wink: * https://www.poradnikzdrowie.pl/sprawdz-sie/senniki/sennik-pajak-co-oznacza-sen-o-pajaku-aa-c62y-UsAy-wz4U.html

A-ha (?) - nie! \m/ :wink:
O pająkach nie śnię, ani się ich nie boję; uważam je wręcz za bardzo fascynujące stworzonka :wink:
https://www.studentnews.pl/s/219/6333-Ciekawostki-naukowe-NEWSY/3985277-Inteligencja-pajakow-lezy-w-nogach.htm

Doberek… :slight_smile: Państwo poszaleli troszku wczoraj, to i ja się dorzucę z ulubioną (ostatnio) metalową przeróbką klasyki: https://youtu.be/x0RV0kgdqJU
Co do kartonu… hmmm… no cóż, taki był zamysł, żeby było widać, bo może to powstrzyma kuriera przed rzucaniem i skakaniem po nim. A że sąsiad z tej okazji zejdzie na zawał… co poradzić, epidemia niby opanowana, ale to nadal znaczne/poważne zagrożenie cywilizacyjne w naszym kraju :slight_smile:
No i te cholerne muminki… nigdy tej bajki nie lubiłem. Mam z tym pod górę zupełnie jak z Władcą Pierścionków. No jakoś nie mogę się przemóc. Podchodzę do tematu po kilka razy i niewiele z tego wynika, nudzi mnie. A Muminy mnie przerażały :slight_smile:

Ja Tolkiena pochłaniam ale czytam mniej więcej tak jak Pana Tadzia. Skupiałem się na historii i kompletnie olewałem te wielostronicowe opisy przyrody albo te wątki biograficzno-genealogiczne jak to Bilbadur, syn Milindura ojciec Geoweny znalazł klejnot Nitriltura stworzony przez elfy w Oertengrundzie… itd. Silmarillion Tolkiena jest nie do przejścia - jak stwierdził sam Tolkien: “Zero hobbitów, wszędzie elfy i podniosła stylistyka” - nie strawiłem.
A Muminy spoko są. Może sie w nieodpowiednim czasie/wieku za nie braliście.

Ja tak przeleciałem “Chłopów”… że tak powiem. Reymonta znaczy. Podobna sytuacja.
Widzisz Wombat, przyznaję Ci rację (co do książki/książek), ale ja już robię ente podejście do filmów i też dupa. po prostu w pewnym momencie zasypiam. Albo zaczynam coś innego czytać zerkając na ekran i po chwili całkowicie olewam film. Nie jestem się w stanie tym produktem zainteresować. Odpadam.
A z wiekiem i Muminkami pewnie tak. Dopadły mnie ze dwa lata temu w pracy, ale trauma przedszkolna jest tak duża, że nawet nie próbowałem zerkać :slight_smile: Prawie jak z owsianką…
*
Dziś biegam na wymianę “oilu” po tygodniu… tysiącu :slight_smile: Ciekawy jestem rachunku, bardzo jestem ciekawy. Gadałem wczoraj ze swoim mechanikiem, ale mu się ryjek cieszył, jak usłyszał cenę za bańkę oryginalnego smarowidła (z butelką wysadzaną diamencikami Svarowskiego). Aż miło było popatrzeć, jak zmęczony po całym dniu facet promienieje. Jak słoneczko :slight_smile: :slight_smile: :slight_smile:

Leo & Mary też mi kiedyś zapodałeś… I like this :slight_smile:
O ZOWarka się martwię, coby Go somsiad tym tępym widelcem nie potraktował :slight_smile:
Uff… bo już myślałam, że tylko ja cierpię na mumino-wstręt :wink:
Najgorsza ^Dobranocka^ z lat szczenięcych.
*
Tolkienowskich tomiszczy nie czytałam, chociaż uważam, że nawet najlepsza ekranizacja nie zastąpi książki, ale tematyka niezbyt mnie interesuje, więc się za czytanie nie zabieram, a na filmie/ach przysypiam…
Ostatnio byłam na ‘Avengersach’ - 3 godz. jak z bicza strzelił :wink:

No… najgorsza :slight_smile:
*
Eee, Kot da sobie radę, nie ma się co sąsiadami przejmować… zbytnio.
*
Jestem właśnie w trakcie kolejnego podejścia (wieczorami) i Drużynę pierścionka od połowy przespałem, a wczorajszy test Dwie wieże oblały prawie od początku… po prostu zerkałem jednym okiem, a czytałem na boku książkę drugim. No nie mogę, no…
*
A pokazywałem Ci jego taniec na kurczaku w losing my religion?
https://youtu.be/HBmr2QyonjA