BREDNIE ARASZA74 (pe)PEGI 42

Na taką też wygląda :slight_smile:

swego wiernego kuca chcesz obcym mocarstwom zaprzedać?

Nie wiem czy zaprzedam, przemyślę jeszcze, może oddam dwuleworęcznemu dziecku memu na dorżnięcie. Teraz już żal nie będzie, najwyżej zniszczy. Albo zgubi… :slight_smile:
Widzisz Wombacie, miało być subaru, a wyszło jak zwykle :-):-):slight_smile:

słuchaj, a to nie jest jakoś tak że pasującą ci w sumie tojtoje mogłeś mieć od szefowej za w sumie pewnie tak z 1/3 tej kasy ?

919 stron i wątek padł?

Za długa była moja odpowiedź, nie chce się zładować :slight_smile:

No… nadal nie chce. Za dużo “treści” :slight_smile: Albo za bardzo nie na temat… :slight_smile:

Próbuję…
Niby tak, ale po drodze wyszło, że nie do końca mogłem.
Się okazało, że chętny jest też przyjaciel/rodzina szefowej (szanse konkurowania drastycznie spadły),
więc SMAX poszedł w inne ręce za chyba mniej niż połowa wartości rynkowej.
A ja nie zgłaszałem żadnego sprzeciwu (bo nie byłem pewny, czy toto chcę),
a nawet pomogłem załatwić oficjalną obniżkę (podkładkę z wyceną od dealera, żeby się US nie czepiał).
Stwierdziłem, że może ten na górze czasem wie co robi :slight_smile:
Plan był też taki, żeby jeszcze hyundaia przytrzymać, ale naprawdę już mnie zmęczył.
Zrobił mi też psikusa w środku przeprowadzkowego amoku - cewka na jednym cylindrze się upaliła)
i wracałem z trasy na 3 garach zastanawiając się, czy dolecę (na szczęście bez przyczepy).
Tak ziarnko do ziarnka i stwierdziłem, że już mam dość.
Ale to stwierdziłem dopiero wczoraj wieczorem :slight_smile: Dlatego nagła zmiana.
Mówiłem Beatce, gdyby nie ostatni przegląd, to bym nadal jeszcze wstrzymał wymianę.
Ale naprawdę, od zeszłej jesieni zacząłem gromadzić fakturki z przeglądów i mimo niewysokich cen u mechanika
i braku poważnych awarii wychodziło, że od jesieni 2017 do wiosny 2018 wydawałem średnio około 1K miesięcznie
na naprawy-przeglądy-inwestycje w zabytek. A teraz od jesieni 2018 do wiosny 2019 mieliśmy 3,5K za przegląd
z naprawami, 0,5K naprawa i 2,85K przegląd z naprawami.
Czyli 6,5K za pół roku. To bez sensu.
Do tego zaczynają tu i ówdzie wyłazić purchelki (matura blisko, poloneza czas zacząć - jak mawiała rdza do rdzy)
Dodatkowy powód jest taki, że z rynku jeden po drugim wyparowują zwykłe wolne-ssaki,
a ja nie bardzo jestem skłonny wejść w mikroturbo.
Więc jak dziś pojechałem tylko na rekonesans i okazało się, że to kolejny wymierający dinozaur,
to go “chyciłem czem prędzej” :slight_smile:
Ja dinozaur, on dinozaur, mamy parkę, może coś z tego będzie :slight_smile:
A serio, to mam jakieś potworne obawy związane z małymi turbawkami, wręcz lęki.
Może być to związane z tym, że się emocjonalnie uzależniam od maszyny i ciężko mi się z nią rozstać ot tak,
po kilku zaledwie latach znajomości :slight_smile:

Na temat, na temat.
Mam na gmailu, a tu nie ma?
Edit
OOo już jest :slight_smile:

chyba się MU (temu forumu) ukośniki nie spodobały i po edycji (poprawiłem JAK na JA) sobie stwierdził, że nie będzie takich wklejanek i won. Jak zmieniłem n a “-” załadowało…

Eee tam…‘forumu’, nazywajmy rzeczy po imieniu, Misiek tu rządzi;)))
Mi tam się podoba ta tojtojka ze smartplanem, a ford g… wort, nie ma co łez lać :wink:

Misiek niewinowaty, nie tykać :slight_smile:
*
Była to okazja zakupowa, nie przeczę. SMAX to kawał fajnego w prowadzeniu samochodu, tylko zasyfiały był, niestety i mechanicznie dla mnie niepewny (niby bardzo mały przebieg i regularny serwis, ale użytkownik szkodnik). Gdyby się wtedy nikt po niego nie zgłosił, to bym go pewnie w końcu kupił, ale nie ma tego złego :slight_smile:
*
A ja dopiero teraz, w przerwach, zerkam w specyfikację i patrzę, jaki sobie bat na dupsko zakupiłem. Oj… będzie toto piszczało wszystkimi układami jakie ma :frowning:

Gdzieżbym śmiała… tykać, to z sympatii :wink:
*
Noo ma tych układów/systemów od pyty.

każdy ma ale te tojtojowe są raczej działające i bez niespodzianek

Mówisz? Mam nadzieję, bo trochę dużo tych trzyliterowych skrótów… Radio w firmowej toj-tojce jest przypadkiem dość beznadziejnym, a w moim będzie identyczne :slight_smile: Zobaczymy jak reszta piszczałek…
*
Bea - test. Odebrałaś maila (tym razem)?

Niby dżapano-podobne, to co się martwisz na zapas;)

Ja to taka mało nowoczesna jestem, po kiego tyle napchane…
HAC-system wspomagający pokonywanie podjazdu
RSA-układ rozpoznawania znaków drogowych
PCS-system ochrony przedzderzeniowej
etc.etc.
Aż strach wejść do takiego samochodu :wink:
Albo Ci będzie piszczeć, bo przekroczyłeś prędkość, albo sam zacznie hamować… Ja mam dość piszczenia, że pasy niezapięte, wystarczająco mnie to wkur.za.

A w ogóle, to prawidłowe podejście do tematu … najpierw kupić, potem się ze specyfikacją zapoznać ;)))
*
Mam, mam… tylko czasu nie mam:/ A jak już chwilę mam, to na Librusie koczuję;)

Zostaw Librusa, strajk jest :slight_smile:
OK, sprawdzam tylko…

Bo z autem to było tak, że zamówiłem hb 1.6 benzyna i hak, a na pytanie o poziom wyposażenia i kolor, powiedziałem, że wszystko jedno, byle nie paskudny (brąz), a już podstawa ma to co chcę, reszta m zwisa kalafiorem. Tylko tempomat by się przydał… a on dopiero w najwyższym wyposażeniu się pojawia - z całą resztą trzyliterowych skrótowców, nie ma inaczej. Teraz już generalnie inaczej nie będzie, nawet w najtańszych modelach i opcjach jest tego badziewia w ciul… ale może to działa, jak pisał Wombat, tylko my są elektroniczni motorasiści :slight_smile:

Ano właśnie, gorąca linia, ślą wiadomość za wiadomością, zmiany jak w kalejdoskopie…
Ostatnie szlify przed egzaminem wzięły w łeb, mam nadzieję, że przynajmniej egzaminy odbędą się zgodnie z planem. Niby na gimnazjalne udało się powołać Komisje Egzaminacyjne, więc jestem dobrej myśli.
*
No właśnie to działanie mnie irytuje, np. taki RSA
https://www.toyota.pl/world-of-toyota/safety/road-sign-assist-how-it-works
Jak toto tak działa, to bym się wściekła, bo by mi cały czas piszczało, od razu bym kombinowała jak zmylić ten system;)

Zobaczymy w praniu. Firmowa CH-R cały czas coś zagaduje do szefowej (gwizdnie, piśnie, zaskrzeczy) i nikt nie wie o co jej chodzi, ale szefowa nie jeździ zgodnie z ograniczeniami i ma opory przed “nadużywaniem” kierunkowskazów (oszczędzamy energię i żaróweczki, więc jest to jazda pro-eko), więc nie dziwne, że systemy coś tam chcą. Ja będę miał ich jednak mniej, a czy mnie zirytują… zobaczymy. Trzeba już z tym żyć, przecież w kolejnych homologacjach samochody zaczną nas same korygować :slight_smile: To już nie będzie reprymenda słowna, czy nagana wzrokowa, tylko linijką po łapkach i do kąta :slight_smile:
*
Nie wiem, nie znam się, żarobiony jestem, nie mam dzieci w wieku szkolnym (na szczęście), ale…
jak czytam wiadomości,
to mnie telepie ze złości

:slight_smile:

Nie dam się postawić do kąta, żaden RoboCop nie będzie decydował za mnie! Prędzej się na rower przesiądę :wink:
*
Jasny szlag trafia mnie,
a na dodatek “Życie mnie Mnie!”

:slight_smile: