Dzięki, znam, czytałem, ludzie z Freedomu nawet u mnie byli, ale wybrałem inną agencję - przygotowane przez nich oferty wyglądały lepiej (w necie). Za chwilę przychodzą ustawić “dekorację” i pstryknąć kilka fotek w wersji “pro”. Zobaczymy.
Z wyprowadzką na wieś to jeszcze trochę. Usilnie kombinuję jak by tu stać się rentierem, ale nie idzie mi tak dobrze, jak bym chciał Ale pozbywając się reszty kredytu, niewątpliwie robię krok w stronę uwolnienia się. Ograniczanie rozbuchanych potrzeb pomaga
I nie, nie nudzę się, roboty mam w opór. Dostaję lekkiej wścieklizny, że jeszcze nie mogę grzebać na budowie - i w tym sensie nie tyle się nudzę, co mnie nosi
musisz szybko sprzedać mieszkanie za jakikolwiek kesz. kupić sznurek, kupić koze. Koze na sznurek - i w Bieszczady…
No spłakałem się, Wombat
Nie kuś, żona już dawno bąka o kozie i kurach… Nie wiem tylko, jak sobie potem wyobraża wyjazd do Włoch na narty. Z całym tym zwierzyńcem…?! Inna sprawa, że może nie być po co jechać, bo śniegu nie będzie, a koza - jak już kupisz - to jest.
Nie mogę sprzedać lokum za jakikolwiek kesz, bo wisi tam hipoteka, którą trzeba spłacić (jeszcze 370 K), a ja bym chciał jeszcze z tego cokolwiek mieć, skoro już i tak w plecy są odsetki za 10 lat spłacania.
Pomysł z rentierstwem opiera się na tym, co teoretycznie zostanie w pewnym momencie w naszych zasobach do wynajmowania: bardzo duży dom w Sulejówku i duże mieszkanie w centrum Warszawy. Jeśli teraz skutecznie wytnę spłatę hipoteki mieszkania (dom budujemy z bieżącej kasy, bez kredytu), to te dwie nieruchomości zapewnią nam już całkiem fajną podstawę do życia na wsi. Taka jest nasza idée fixe
po co jeździć do Włoch na narty jak sie mieszka w Bieszczadach?
No… żeby jeździć do Włoch
Dobra, panie, kurka - jakie Bieszczady, co? Swoje ranczo Wilkowyje też mam sprzedać?!
Ciułaj kasę na… Alpaki. Jest hajs (do wydania). I jest z tego kasa (do zgarnięcia). A jak! * https://www.alpakarium.net
Zulus by raczej Alpgaraium otworzył… na aplagi zawsze jest zbyt.
Alpagi, alpagi Panie Wombacie Ale to już żona do spółki z teściową (jej, matką moją znaczy) uruchomiły. Pisałem Wam, z jednego krzaczka 25 litrów pigwówki w zeszłym sezonie wyszło. Pychotka
*
Alpaki świetne, Pająku, ale ja chyba jednak pójdę w… kuce
https://www.youtube.com/watch?v=xjE56LByWoc
Zulu, pogadaj ze mną jutro. Jutro rano mój umysł będzie niczym brzytwa golibrody. Spod samego… Ciecierzyna, tzn. dzisiaj dość tępy, a już jutro rano, każde futro poszlachtowane. W te i we wte. I na bogato. Staram się. Chcę wypaść dobrze.Eee tam, pójdę se na jakąś preelekcję. System sam mnie ustawi. I gitara. Ave.
Dubelek? *** Czekaj, kto je… ^mistrzem^ danego wątku? * Czaka Zulu, Czaka Zulu. Wow! * Czaka Zulu. * I fajnie. Więcej z Wami już nie piję. Nefrotyty. Zwłaszcza przy kolejnej sobocie. No way! Ani, ani. Ani kropelki. Boom Yaa!
Miszczu danego wątku… zdechł
Aaa… przecież Ty nigdy z nami pić nie chciałeś? Żadna nowość, si?
Też mam ep zryty, biegam od 5:00 AM z przyczepą. Nawiozłem starociom drwa z lasu, wszystko mnie nap… początek sezonu działkowca-drwala też lekki nie jest.
Qua-qua, w tym zajeb… istnym cudzie EU wschodniej brak Porothermu 44T Dryfix do maja… lub czerwca. No to sobie zamówiłem materiał na budowę wcześniej, bo zimą…
A gdzie mi tam do Was. Ejże. * Cola w butelce 0.25 x 4 plus… duża ^krowa^ no name, a lana na szybko po plastikowym kubalu. Łykamy se wzespół. A fee! Szału tutaj nie ma, ale po pewnym czasie (kilka kolejków) troszku to jednak każdego sponiewiera. Sobota jest tygodnia następnego, luzować się jest mus. Mamy mus jak każdy… Rus. Sobota przecież jest. Zero napiny…
No i spłoszyłem… kotka, lamę, alpakę. Ehm. Futro jest futro, czyż nie?
A gdzie tam, cały czas tu jestem, nie mam tylko nic do powiedzenia… nawet mądrego
*
Urobiłem się w weekend po łokcie próbując opróżnić piwnicę. Dwa kursy załadowaną po dach przyczepką i końca nie widać. Przesadzam, widać, jeszcze ze dwa kursy i będzie ogarnięte.
Więc ten, no, jak widzisz - w weekend pite nie było.
Też żałuję
*
Jak Wam się “kuce” spodobały…?
To nas jest już przynajmiej tutaj dwóch takich. Księżyca my jeszcze nie ukradli, ale zap…ol zawsze jest. I każdy ma swój własny grajdoł. Słowem, jest po… kucyku fest. Noo!
No jest
I jak tam danemu… Misiu, dalej się powodzi? Ehm?
Widzę tutaj (z całą mocą pajęczaków nawet), że nasz… ZuLu, pobiegł szybko i jest daleko, a daleko z przodu. Daleko przed nami. Banały sadzę? A skąd, to taka… cicha woda. Pogada, se pójdzie. Pogada, se pójdzie. Szczery człowiek. *** Wiesz, ZuLu, nie każdy lubi… pajęczaki.
Na razie po staremu, zapierdziel w weekendy większy niż w tygodniu (czyli standard, odpoczywam w pracy… fizycznie). Nadal trwa sprzątanie stajni A…rasza, czyli piwnicy
Kolejna przyczepa wyjechała, a to jeszcze nie jest koniec, ale już naprawdę ciut, ciut. Już żadnych narzędzi w piwnicy nie ma, zostały bombki (choinkowe) i rowery + magazyn książek. Ten się rozbudowuje, bo co się uda spakować z domu, ląduje na palecie w piwnicy i czeka na wywiezienie. Udało się dotrzeć w sobotę do Radomia i złożyć zamówienia na materiały budowlane, czekam teraz na proformę, żeby to opłacić. Niestety, dostawy faktycznie maj/czerwiec, więc trzeba się będzie zająć na budowie czymś innym, niż ściany zewnętrzne. Nie żeby nie było czym, nudził się nie będę
Cały czas się bujam z decyzją co z pojazdem. Kusi mnie jeszcze, żeby poczekać z wymianą kilka miesięcy, bo za taką kasę mogę zamówić cały dach na dom… zobaczymy.
Mieszkanie wystawione, się ogląda, się jeszcze nie sprzedało, ruch średni, nic konkretnego.
Jak do kwietnia się nie sprzeda, będziemy odrobinę schodzić z ceną, ale te pół bańki i tak wyrwę
Bum, tratata, pakujemy się Poszło za 555K komplet, czyli w sumie za tyle, za ile chciałem.To znaczy jeszcze nie pijemy, bo teraz kwitologia stosowana i jeszcze się może wykrzaczyć, ale jednak