Arasz nie bój nic wierzymy Ciebie ze dasz radę a jak nie za pierwszym to za drugim razem:)
A jak nie za drugim, to za którymś kolejnym :-)))
Wszystko zależy jak bardzo chcesz mieć A :P
Złośliwi jesteście! On nie chce mieć! On już ma! Tylko formalności jeszcze muszą trochę potrwać... Wiecie - biurokracja... ;)))
Wyjechaliście już wszyscy, czy co? :D
Wszystko zależy, jak dużo czasu mi to zajmie. Już ledwo wyrabiam z tym kursem (na szczęście wykłady zakończone), strasznie mi bruździ w pracy, ale się zaparłem i umawiam się codziennie, żeby to jak najszybciej zakończyć. Mam nadzieję jednak zdać za drugim razem, bo w nieskończoność ciągnąć tego nie sposób :-)
No, ktoś został... :D
+++
Dasz radę... twardy zawodnik jesteś... ja jak poczytałem na forach co ludziska o tych Gladiusach wypisują, to odechciewa się nawet próbowania. Gdyby była taka możliwość, to mnie by w zupełności wystarczyło A2 zrobione na skuterze... ;)))
Nie bardzo rozumiem? O co chodzi z Gladiusem, że niefajny...? To nie jest prawda. Oba są OK. Yamaha MT07 jest lżejsza i może się nią odrobinę łatwiej manewruje, ale za to ma bardziej ^narwaną manetkę^. Trzeba uważać, bo wierzga :-) A Gladius to cielę. Daje poczucie stabilności i bezpieczeństwa, tylko faktycznie nieco ospały przy manewrowaniu. Tak naprawdę do zabaw na placu - wszystko jedno, jednym i drugim da się zadania wykonać bez problemu, jak się człowiek nie zagapi, nie zdenerwuje czy nie rozproszy. Żadna różnica. A jak się to w ruchu miejskim prowadzi, to dopiero zobaczę za jakiś czas. Wydaje mi się, że akurat do spokojnej jazdy (jeszcze z instruktorem na plecach), to Gladius będzie bezpieczniejszy. Na MT można nierozważnym ruchem zmusić instruktora do biegania za jednokołowcem :-)))
*
Nie wyjechałem i nie planuję - w najbliższym czasie :-)
Reszta popiła się... z radości... ^albo i nie^ :-)))
Tu się nie ma co śmiać bo poważnie to rozważam jak się zacznie robić nie przyjenie.
Paci, błagam, nie zostawiaj nas tu bez opieki :-)
*
Ale teraz już całkiem serio - nie przesadzasz? Nie przepadam za prezesem, ale nie sądzę, żeby miał aż taki wpływ na moje życie, żeby mi się zamarzyło spakować tobołek i zniknąć z kraju. Mam nadzieję, że tym razem się nie mylę...
Zobaczymy, co na to STARSZYZNA PLEMIENNA (Wombat, Wujek Ryszard i Druid). Tak czy inaczej miałem i mam w poważaniu wszystkich 460 + senat. Nie zasłużyli na moje względy, nawet nie próbowali. Mogą więc spokojnie nadal na mnie nie liczyć. Nie zamierzam się stresować tym, kto tym razem dopchnął się do korytka, mam ważniejsze sprawy na głowie :-)
Tu chodzi o to ze cala wladza w jedych rekach Sejm,senat,prezydent czyli wladza absolutna (dyktatura) i to jest niebezpieczne. Jeszcze się nie wybieram ale jak sie nie da wytrzymać to będzie trzeba.
Jedno jest pewne Zulusie... Kup nową maszynę, zanim paluszki tych, na których nie liczysz, uruchomią nieubłagane koło inflacji... ;)))
+++
A na poważnie, to też uważam, że nie ma co dramatyzować. Gigantyczne wahadło polityczne właśnie mocno wychyla się na prawo, ale - jak to wahadło - z równie dużym impetem zawinie się potem w drugą stronę.
Negatywne skutki nieostrożnej polityki finansowej - jeśli się pojawią - to najwcześniej za 1,5 - 2 lata... a najpierw będzie lepiej (pieniądze na rynku)... ;)))
+++
W tej sytuacji, nie radziłbym jednak zaciągać kredytów... Teraz tanie - później mogą być tylko droższe... :(((
I za dwa lata, jak zwykle, z odsieczą wróci nam PSL z Pawlakiem na czerwonym Bizonie (albo Smutku z remizy OSP) :-)))
*
Byłem u takich... ^handlarzy^ na Puławskiej (naprzeciw Aprilli) - ArmedBike, czy jakoś tak. Ogłaszają się, że odkupują posiadane moto i zmieniają na inne + dają gwarancję na zakupiony towar (pod warunkiem serwisowania u nich) itp. itd. etc. hgw.
No więc odkupują... czasem... niechętne... raczej nie :-)
To tyle o uproszczonej opcji zbycia Murzyna :-)
Wahadło żeby wróciło potrzebuje dążenia do równowagi w układzie. Teraz tej równowagi nie ma. "Drugiej strony" też nie ma.
Ja dziwnie nie mam złudzeń.
Jeżeli powtórzy się styl poprzednich rządów PiS (a w zasadzie nie zakładam żeby miało być inaczej bo niby czemu?) to pierwszej czkawki ludzie dostaną pod koniec przyszłego roku a grubo bedzie już po półtora. I to tylko na naszym "lokalnym" rynku. Scena miedzynarodowa to zupełnie inna sprawa. tutaj zabłysną szybciej.
Jedyną korzyścią będzie to że za 4 lata bedzie wiadomo do kogo jednoznacznie mieć pretensje (ew. być szalenie wdzięcznym) o stan jaki zaistnieje.
Ciężko bedzie umoczyć w współwinie "koalicjantów" i ciężko bedzie zwalać wine na komuchów którzy własnie formalnie przestali być siłą o jakimkolwiek wpływie na cokolwiek.
natomiast to marna pociecha że wiadomo komu mieć za złe.
W zupełności masz rację. W porównaniu z wahadłem, jesteśmy na początku dynamicznego ruchu w prawo. Sytuacja o której piszesz będzie odpowiadała zbliżeniu się do maksymalnego wychylenia... ;)))
Ale to jest już.
Kaczyński jest doskonałym taktykiem w temacie walki o władzę. Dokładnie tymi samymi metodami rozmontował poprzednie zagrożenie w wyborach - lewice (sld). Umoczył wszystkich przeciwników w łajnie, napiętnował. Różnica jest taka że wtedy nośne było nazywanie wszystkich agentami a w tym sezonie złodziejami. Ciekawe ile razu ludzie bedą sie na to nabierali + na propagandowe zagrywki z kampanii z USA sprzed 20 lat (amerykanie już tego nie kupują).. te marsze z młodzieżą jasno spoglądającą w przyszłość w tle.. itd.
Do tego obiecał dziadkom że im da oraz tym co w 2007 mieli 10-12 lat i nie kumali czaczy - a już w zeszłym roku zmierzyli się z rynkiem pracy i normalnym ŻYCIEM i wolnorynkowymi prawidłami zatrudnienia - że też im da, że im ułatwi. Każdemu coś da. Prezydent udowadniał na siłe że z obecnym rządem współpraca się nie układa a jednocześnie pis zapewniał że z ich rządem bedzie "współpraca z prezydentem".
na tym wygrał.
problem jest teraz taki sam jak w 2005 - pis w struktuwy władzy wpada jak łowcy promocji do supermarketu. Tratują wszystko bez względu na konsekwencje (tu nawet nie ma złej woli - po prostu ich nie dostrzegają)
Teraz w kontekście obietnic wyborczych dowiemy się:
- że państwo i jego finanse są w tragicznym stanie po PO i jednak nie ma kasy na spełnianie wyborczych obietnic. To da rok (do nowego budżetu).
- że tak, wpompują biliard złotych w gospodarkę ale nie już tylko przez 20 lat (jakby tyle rządzili - bo jak nie, to nie muszą)
- że skostniałe struktury postkomunistyczne i "postpo" w administracji państwowej rzucają kłody pod nogi (to już bedzie etap szukania nowych winnych).
... itd. No jakiegoś wroga trzeba sobie znaleźć bo bez wroga pis sobie nie radzi. Jeżeli fikną do ruskich to dostaniemy po uszach wszyscy.
Za rok bedą wciąż na etapie "rozpoczynania realizacji" wyborczych obietnic (chorych z założenia). Za to po cichu beda już domykać te ważniejsze cele o ktorych się nie mówi bo są mało medialne.
Już wiadomo że chcą wsadzić łapę z państwową tv i polskie radio, rozwalić krajową rade radiofonii i telewizji. Zmieni to własność tv i radia spod zarządu krajówki i skarbu państwa pod zarząd ministra kultury (a wiec wiodącej partii). Pozwoli to po pierwsze wywalić wszystkich pracowników tv i radia na bruk (likwidacja spółki) - czego przy przekształceniu by nie mogli zrobić - i obsadzić tylko swojakami od góry do dołu. Mają doświadczenia z lat 2005 kiedy numer z przekształceniem nie do końca wyszedł (pod szyldem oszczędności i restrukturyzacji wywali 400 osób. A przyjęli 600 swoich :) obsadzali prezesów w TV a ich żony w radiu :) ). Analogicznie w innych instytucjach.
Wiadomo że chcą wsadzić łapy w konstytucje (jest to potrzebne do rozwalenia KRRiTV oraz do przejęcia władzy nad jako tako niezależną prokuraturą - o czym też ciepło myślą).
Więc tuba propagandowa (media publiczne) to jeden cel, prokuratura to drugi - to podstawa. Wtedy bedzie prezydent, rząd, propaganda, i sądownictwo w jednych rękach. Znajomo? :)
Los dzieci z 500+, górników, pielęgniarek i 6-latków mają serdecznie w dupie.
mi się podobało też uzasadnienie tego 500+ i jaki to zbawienny wpływ bedzie miało na gospodarkę. Że niby najuboższe rodziny dostaną (rozdawnictwo samo w w sobie jest moralnie naganne i deprawujące) 500zł i zaraz za nie zrobią zakupy i ta kasa trafi na rynek i rozrusza gospodarkę. Co jest bzdurą. Bo te najuboższe rodziny nie zrobią za te 500zł zakupów z polskich sklepikach tylko wydadzą je w lidlach, biedronkach i tesco - co oznacza wyprowadzenie tej kasy za granicę (bo to zagraniczne firmy) a nie napędzanie rodzimej gospodarki. Tu już same założenia są błędne.
Tyle mojej analizy sytuacji. I oby sie moje słowo w kał obróciło...
Nie mam ścisłej pewności jak dalej będzie, ale z pewnością będzie inaczej. ;]
*
Prawie całe 300 (tysięcy ) się tym tematem cokolwiek zainteresowało (patrząc nieco wstecz). Albo kilku analityków wchodziło tam po 1000 razy. Ku rozwojowi własnemu. ;-))
>
http://www.mg.gov.pl/Analizy+i+prognozy/Sytuacja+gospodarcza+Polski
*
Jedno jest teraz całkiem pewne, że ZNOWU... Kapitana Klossa i Czterech Pancernych (łącznie z psem Szarikiem i Marusią), nie będzie (mniej więcej od jutra) w żadnej ^telewizorni^. Poważnie. :P
Będzie to znowu towar luksusowy i nader deficytowy w obiegu. Podobnie jak za PRL-u ... szynka ^HAM^. ;-)
*
Btw. Bracie Wombacie, jeżeli nie jest to przedruk (skądinąd), to mówię ci... ZASZALAŁEŚ z tym swoim kolejnym wpisem tutaj. :-)
Funclub... Pana Łysego jest z tobą, ale jedziesz całkiem grubo i to może teraz już nie wystarczyć. ;-)))
Tak, z mediami tak będzie, ale nie przejmą wszystkich - włącznie z prywatnymi... Próba zakładania kagańca wywoła duży opór. Jest kilka formacji, których byt przyszły zależy od podjęcia i dynamiki walki z PIS-em. Sam PIS nie jest żadnym monolitem. Masz rację, rzucą się pazernie na wszystko na co się da, ale to zacznie tą strukturą szarpać wewnętrznie. Zaczną się walki koterii i pojawią się pierwsi przegrani. Nic tak nie niszczy skutecznie Kaczyńskiego... jak on sam.
Walkę o życie będzie musiał zacząć PSL. Zabiorą im wszystko, co się da, ale to oznacza kolejne konflikty, którymi trzeba zarządzać. Do tej pory Kaczyński dał się poznać jako polityk próbujący samodzielnie podejmować wszystkie decyzje. Jest jak szybki procesor z wąskim portem dostępowym. Po niedługim czasie przestaje pracować w czasie rzeczywistym.
W sumie prawie wszystkie formacje polskiej sceny politycznej będą działały przeciwko zwycięzcy. To nie ułatwia ^grabieży^ i myślę, że na to będą zwalali niemożność realizacji nierealnych obietnic. No i oczywiście na zrujnowany przez poprzedników budżet. Skala tej ^ruiny^ z pewnością ich zaskoczy i porazi... ;)))
W sumie bardziej bym się bał przejęcia NBP... Uruchomienie inflacji to nie jest trudne zadanie... Ot, takie niewielkie, polskie - ^luzowanie ilościowe^... i znajdą się pieniądze... w naszych kieszeniach... i nawet o tym nie wiedzieliśmy, że je mamy... :(((
+++
Ha, Ryszardzie z tym Klossem to 100% racji. Weterani zaopatrzyli się w CD już 10 lat temu, gdy groziło wycofanie z obiegu... Cóż... MPiK będzie miał zwiększone obroty... :D
Się niestety nie obróci co najgorsze.Najbardziej to własnie się obawiam tego startu do ruskich z szabelką.
Ale tego ICH, a jakby nadal... ^naszego^ Tupolewa, czas by wreszcie odzyskać. Ewentualnie, obrzucimy ich... jabłkami, ziemniakami, albo dyniami z marketu. :-)
>
Będą to zatem czasy ciekawe, ale cokolwiek niespokojne. Jak te... ^deszcze^ z pancernych, a stawka toczy się nadal o nasze ^godne życie^. Tu i teraz. Albo... zaraz potem. :-)))
*
I zawsze warto poczytać wpisy innych, bo bywają swoiste ^rodzynki^, co jednak, a też z tego cokolwiek ogarniają.
>
http://technowinki.onet.pl/lotnictwo/rosyjskie-lotnictwo-mysliwskie-i-bombowe-przeglad-maszyn/ykwh2