Zdaję sobie z tego sprawę. Walec pod którym leżało to oto moto, to... kursanci :-)
Maszyn jest kilka, pewnie za jakiś czas - przed podróżą na miasto - zapakują mnie na nowszego.
*
Kino zaliczone: ^Pakt z diabłem^ (dziwne tłumaczenie Black Mass). Gangsterski, mroczny, Johnny Depp niesamowicie obleśny, ale dobry...
http://www.filmweb.pl/film/Pakt+z+diabłem-2015-527134
komentarz Zulusa w sprawie przesiadki na jeszcze gorszy egzemplarz Gladiusa :D
https://www.facebook.com/SyblaTv/videos/866549476711424/
http://motormania.com.pl/wp-content/uploads/2012/07/pekinczyk-w-pekinie-na-skuterze.jpg
Po wczorajszym placu bolą mnie ręce, kręgosłup i tyłek. Kolejne dwie (4 na raz) to rzeź niewiniątek by była, dziś bym nie chodził... Wiem, mam jeździć, a nie chodzić, a ten tyłek i rączki, to nigdy nie wiadomo od czego tak naprawdę bolą :-))) Śpieszę donieść, że kolanka i gardło jeszcze OK ;-)
Nie będę komentował wpisu powyżej:D
Nie rozumiem...? Pogoda, jak pogoda. Kolanka może przewiać, migdałki tyż :-)))))))))
Sam się Araszu podkłada... a potem się dziwi... ha... :D
Ale jak go bolą wyżej wymienione części ciała to zda na pewno:D
Cel uświęca środki... przeciwbólowe
https://www.youtube.com/watch?v=aZmumxzwzCQ
O... właśnie tak, Panadol na to nie pomoże :-)
Dziś było podobnie jak wczoraj, tylko gorzej. Dostałem nowe moto, nawet z ABSem (i go testowałem), ale szło mi z nim jeszcze słabiej, niż wczoraj na tym złomie. Nie wiem o co chodzi, ale zaczynam tracić wiarę, że się nauczę poprawnie posługiwać tym sprzętem. To czego uczą, jest kur... bardzo niewygodne. Nauczyłem się po swojemu i teraz ciężko mi to skorygować. Nogi nie tak, ręce nie tak, palce nie tak... Wszystko nie tak. Dopiero jak po 25 razie się wścieknę i przestanę delikatnie z tym obchodzić, tylko dam mu ognia i potem zacznę redukować hamując, to cokolwiek z tego wychodzi. Na spokojnie nic z tego. Dziś bolą mnie dwa palce lewej ręki i dwa palce prawej ręki...
Przejście z tego na 125 (żeby wrócić do roboty na zupkę regeneracyjną) to naprawdę masakra...
Zbieram się zaraz na wykłady, dziś ostatni - pierwsza pomoc. Będziemy się uczyć dmuchać...
O widzę Arasz że jesteś na tym samym etapie też mam zaraz pierwszą pomoc :D
No i jak Araszu? Potrafisz już dmuchnąć? Lepiej uważać? ;)))
Zulus napisał:
O... właśnie tak, Panadol na to nie pomoże :-)
Dziś było podobnie jak wczoraj, tylko gorzej. Dostałem nowe moto, nawet z ABSem (i go testowałem), ale szło mi z nim jeszcze słabiej, niż wczoraj na tym złomie. Nie wiem o co chodzi, ale zaczynam tracić wiarę, że się nauczę poprawnie posługiwać tym sprzętem. To czego uczą, jest kur... bardzo niewygodne. Nauczyłem się po swojemu i teraz ciężko mi to skorygować. Nogi nie tak, ręce nie tak, palce nie tak... Wszystko nie tak. Dopiero jak po 25 razie się wścieknę i przestanę delikatnie z tym obchodzić, tylko dam mu ognia i potem zacznę redukować hamując, to cokolwiek z tego wychodzi. Na spokojnie nic z tego. Dziś bolą mnie dwa palce lewej ręki i dwa palce prawej ręki...
Przejście z tego na 125 (żeby wrócić do roboty na zupkę regeneracyjną) to naprawdę masakra...
Zbieram się zaraz na wykłady, dziś ostatni - pierwsza pomoc. Będziemy się uczyć dmuchać...
Luzik, koryguj błędy i oswajaj się z techniką. Jak widzisz, w motocyklach wraz ze wzrostem pojemności rośnie praca jaką trzeba włożyć w obsługę. Za parę godzin powinno być ci łatwiej. W każdym razie siły na pewno używa się więcej niż przy 125. Pamiętaj że pod manetką, klamkami itd masz 600cc więc musi chodzić z oporem. Tu nie ma miejsca na przypadek. W razie niedoboru witaminy M(otocyklowej) weź sobie ze 2h gdzieś indziej. Zawsze to więcej expa.
BTW: Na własnej skórze przekonujesz się dlaczego ci "z litrów" gardzą 125tkowiczami ;)
Eadem lytry gardzą wszystkim czasem i sobą
A mną gardzą ci z nowoczesnych fur na wtrysku i bajerze, jak jadę cieniaskiem :P
Jak nas pisiory po 25tym opodatkują to będziemy się mniej pogardą innych przejmować:)
Ja już po szkoleniu z pierwszej pomocy i było całkiem całkiem szczególnie jak ładna dziewczyna starała się mnie objąć xD
Czyżbyś opór stawiał? Eeee... nie wierzę... ;)))
Ja?! no skąd panie Druid to się nie godzi jeszcze mi człowiekowi wolnemu Arasz to już może odpuścić ale ja? nigdy!! :D
Nawet zaryzykuje stwierdzenie że Arasz wolał by macać tam jakiegoś chłopa bo żona nie będzie zazdrosna o młodą dziewkę
Mam już akumulator zalałem czekam aż ostygnie i zamykam dziada
No, toś mnie uspokoił... ;)))
+++
Araszu, to po tym wymachiwaniu klamkami, obmacywania chyba ma już dosyć... a to wszak nie koniec...
+++
Eademie, utrzymaj go jeszcze z pięć lat, a z zazdrością zaczną się przyglądać... ;)))
Ale oczywiście jako drugi pojazd... Dożywotniej jazdy Cieniasem, nawet zabytkowym, to Ci nie życzę... :)))