Zulu-gulu napisał: Jeszcze mogę go na koniec sezonu... z mostu zepchnąć. W końcu mam AC. ;-)
^ Ja bym dał w łapę komu trzeba i windą wyciurlał to na jakieś górne piętro Pałacu KiN i pozwolił potem jemu opadać swobodnie, całkiem ku ziemi. Media zrobią swoją robotę i masz już zaraz dwa dobre na swoim stanie (i całkiem za free), a trzeci (w ostrym pogotowiu) na tzw. każdy inny nadzwyczajny wypadek. I Hyo jest nadal rulez & gites... giwera drogowa. I popatrz jak ja się normalnie rozmarzyłem. :] >0< No widać już wyraźnie, że miłość szczera do swoich kolejnych maszyn jednośladowych nigdy nie będzie ci dana, a jedna żona to jest taka zwykła przykrywka dla twoich mrocznych zapędów. Tego twojego drugiego ja. Tego bardziej mrocznego i nieodgadnionego. I pewnie tamten jest z Krakowa, albo z Kielc. ;-))) * I jedna mała uszczelka wszystko to przesądziła. A nawet jej nagły i ścisły brak tu i tam.
Nieee... Nie może być z Krakowa... Hamburgera mi postawił... i nawet się nie skrzywił... :D +++ Rola małych wyrobów gumowych, albo gumopodobnych, w dziejach ludzkości jest zwyczajnie niedoceniana... ;))) +++ Zulu obdarzył Muzina ogromnym uczuciem... docierał go czule i ostrożnie... przez 1600 długich kilometrów!!! Jego rozczarowanie jest więc wprost proporcjonalne do rozmiarów tego uczucia... ;)))
Jednym słowem to namawiał bym zulusa aby hyo zostawił bo szkoda w łapska jakiegoś młodego gniewnego. Ja zostawiłem Peugeota mimo iż mnie nie stać na utrzymanie dwóch ale jak zobaczyłem przyszłego nabywcę[młody gniewny] i przypomniałem sobie ile pracy i kasy włożyłem to sprzedawanie mi odeszło i użytkuje go dziadek lub ja od czasu do czasu.Do rzeczy jak masz zulusie choć cień szans na zatrzymanie muzina to tak zrób. PS;Druid też ma dwa,nie bądź gorszy:D
I rośnie Zulu niezła gula, jak porównuje tą HYOzę do nieskomplikowanej, bezawaryjnej, nicniewymagającej prostoty kymczaka. Po tym ma się niezłego KACa... moralniaka ;-) * Do pocącej się uszczelki dekla zaworowego i niedomagającego włącznika/przekaźnika rozrusznika doszedł objaw nowy (poniekąd). Moje obawy, że nie da się wyłączyć (jak się zablokuje) mogły nie być zasadne, gdyż on potrafi przestać się włączać... HYO najwyraźniej nie lubi postoju na podwórku jak jest zimno :-) A teraz mu się przytrafia postać te 3 godzinki pod salą wykładową. Odpala opornie, jechać nie chce wcale (i to bardzo długo). Dwa mikro-tloczki w wielkich obudowach powodują, że toto jest niedogrzane zasadniczo chyba cały czas. Do tego chłodnica oleju... Korci mnie, żeby to czymś zasłonić :-)))
Eeee... tam... historyzujesz... Paci czasami ma rację... Zostaw sobie Muzina na letnie wycieczki, dla pomachania sobie lewą stopą i przyjemny dźwięk silnika... Do pracy i tak potrzebujesz dość zwinnego i szybkiego, ale konia roboczego... Na którego wsiądziesz z przyjemnością... za każdym razem... a nie tylko wtedy gdy nie nawala mu ^pompa paliwowa^... +++ Nie traktuj pojazdu jak ^dziewicy orleańskiej^... to tylko technika... ;))) +++ A oddać byle Flaczkowi za pół ceny, to można tylko w złości... ;)))
Pany, ale ja naprawdę nie widzę powodu trzymania dwóch osiołków. Jeszcze żeby to Harley był, albo przynajmniej Davidson... no to OK. Sentyment i pawie pióra. Ale HYO...? 125...?! https://www.youtube.com/watch?v=Y7MH8AmfjUk Nie traktuję pojazdu jak dziewicy, wnerwia mnie niemoc zserwisowania tego w normalny sposób. Ta uszczelka to jest jakieś kuriozum. Przecież przy byle przeglądzie, albo prośbie klienta, żeby wykonać regulację zaworów może się to gówno nie odkleić w całości i być do wymiany, i co? Klient przyjechał sprawnym na regulację, a czeka miesiąc i nie może wyjechać, bo się nie da złożyć moto do kupy...? To trochę tak, jak pojechać puszką do serwisu autoryzowanego na wymianę oleju, gostki spuszczą stary, ale się wtedy okazuje, że w serwisie nie ma oleju, ani szefa, ani nikogo. Trzeba zamówić, ale księgowa na urlopie, to zamówią jak wróci za dwa tygodnie, a auto wisi na podnośniku, to niech powisi, nie pali się, nie?
Wystaw za 80% ceny. Dobry sprzęt zawsze znajdzie nabywcę. Nie zapominaj o oponach. Wa-wa to duży rynek, może ktoś się znajdzie i da godną cenę. Póki rynek 125 jeszcze się nie nasycił. Za pół darmo nie ma sensu. To już lepiej olać gwarancję i wziąć się za niego samemu. Ja w KAC-a włożyłem kupę pracy i pieniędzy i po 3 sezonach nie zamierzałem sprzedawać za pół darmo. Sprzedałem kumplowi za 4500zł (kupiony nowy za 5990)sprzęt po 3 sezonach. Ty chcesz puścić prawie nówkę za 60%?? Nota bene jak sprzedasz to zwrócą Ci za niewykorzystane miesiące AC. Poza tym uważam, że sprzętem powinno się co najmniej 1-2 sezony pojeździć. Takie skakanie z kwiatka na kwiatek jest mało dojrzałe. Mimo posiadania A od 5 lat 3 lata temu kupiłem KAC-a 125 i jeździłem nim 3 sezony, mimo tego, że brak osiągów odczułem już tydzień po zakupie. Moto kupuje się po to, żeby trochę tym pojeździć a nie od razu sprzedawać. Ty kupujesz nowe, zmieniasz opony i chcesz oddać po miesiącu za 60%. Ogarnij się i przemyśl.
rynek 125 jest nasycony - widać to po cenach. Miałeś znajomka co chciał kupić i jeszcze go pewnie urobiłeś :). Przypadek jeden na tysiąc. Ja bym za 3 letni skuter nawet mega zadbany nie dał 80% jego wartości. Nawet ubezpieczenie by ci za niego tyle nie wypłaciło.
Nasycony jest??Jest zaje,.ny jak świniak otrębami, dlatego mu pisałem aby zostawił,Ale kto bogatemu zabroni:D roczny http://olx.pl/oferta/honda-pcx-125-nowy-model-CID5-IDbTkkH.html#8139863b06 tu kolega zulusa sprzedaje:D http://olx.pl/oferta/skuter-2015r-junak-611-125-ccm-CID5-IDb5Y5N.html#be2004766e http://olx.pl/oferta/sym-symphony-125-sr-CID5-IDaMad3.html#6a41fb2125 jest w brud.
Próbuję się ogarnąć, ale idzie mi niestety nie najlepiej. Co jakiś czas mam wrażenie, że tracę wątek. Takie starcze zdziecinnienie... :-) * Jest jeszcze słabiej niż myślałem. Miałem chwilę wolną, to podjechałem do Motor Landu, żeby sobie chociaż posiedzieć na People GT. Posiedziałem. Nie podoba mi się. Wsiadłem na KACa, żeby sobie przypomnieć i porównać. Małe to, ale może być. W GT coś mi nie pasuje, chociaż rozmiar jest jak najbardziej OK. Nie wiem, czy to kanapa, czy może nadmiar wolnego miejsca... Wiecie jak to jest, jak ze zbyt dużą kabiną samochodu, jak nie jesteś obudowany to nie czujesz się zbyt bezpiecznie, choć to tylko wrażenie, bo auto może być zaje... fajne. Posiedziałem na Downtownie - może być (unajwygodniejsza kanapa). Ale najlepiej mi się siedziało na Rieju ( http://riejumoto.pl/?p=1616 ), to ponoć Malaguti Madison...? Tak czy inaczej niestety jest tak, że najwygodniej mi na HYO... Tylko nadal brak owiewek, CVT i kuferka... Pierwszy wniosek taki, że bez polatania na maxi, nic nie będę wiedział. Drugi taki, że wyjątkowo się z HYO spasowałem, co było odczuwalne (i widoczne - prawda Druidzie) od pierwszego kontaktu. Na kolejne wnioski czas będzie po zrobieniu A i po oswojeniu się z magiczną pojemnością... 666 :-) * Co do cen, to KACa spuściłem jakieś 35% poniżej ceny zakupu i całkiem świadomie. Wydaje mi się, że taka jest strata na nowym, jak komuś do łba strzeli że chce SPRZEDAĆ, a nie tylko wystawić na sprzedaż. Osiągnięcie podobnej ceny za HYO uznam za sukces. Mało kogo będzie obchodziło, że to ma nowe, wypasione gumy. Ma, to fajnie, ale po co przepłacać :-)
Arasz a może zamiast tracić po trzy klocki raz w miesiącu kup coś używanego np rocznego takie jakie sam sprzedajesz wtedy jest szansa że po pierwsze sprzęt nie będzie zajechany jak kobiety przy drogach po drugie jak coś znowu wykombinujesz sprzedasz w takiej samej w najgorszym przypadku delikatnie mniejszej cenie
Bardzo ładny, jak na Izabelin to trochę dziwna rejestracja :-) Nie, w słusznym wieku tylko jakiś klasyk. Wolę chyba jednak nowego Junaka, niż podstarzałą arystokrację. Dodatkowo wystraszył mnie znajomy z pracy (mechanik samochodowy, pasjonat moto i skuterów, ten od ogrzewania wszystkiego, zrekonstuował skubanu Osę na 99% - brak tylko oryginalnych opon i aku), opowiadając co i jak i kiedy się rozpada w różnych maxi... Ja sam nie będę tego naprawiał, a nie chcę życia w serwisach tracić :-)
Oj tam, oj tam... Zulusie... nie daj się tak łatwo wystraszyć... zachowaj filozoficzny dystans... zaczerpnij z osiągnięć Ryszarda... Wszystko się kiedyś rozpadnie... ta zrewitalizowana Osa też... w ciemno obstawię, że więcej czasu w serwisie spędzisz z tym nowym Junakiem... Z arystokracją bywa różnie... czasami jest podupadła, a czasami skrywa diamenty i złoto... tak już jest... +++ Tak sobie myślę, że Ty to po prostu lubisz rozdziewiczać nowe pojazdy... :D
Normalnie was dwóch to jest już jak tandem. I narzekający Polak z kolejnego Polaka w siódmym obecnie pokoleniu. ;P > No przecież jest wiadome, że kupi se znowu jakiego Kumkacza, kwestią jest tylko jakiego i za ile. No i niech se kupi, a co mu mamy żałować. Ewentualnie poduszka jaka z misiami pod tyłek i gra gitara gites fajans. ;-) > http://olx.pl/oferta/kymco-dink-street-300-CID5-IDbGlHF.html > I rozumiem ciebie, panie Dziki, że to troszku obciach by był, gdyby trzeba było się z panem Nieogarniętym, pokazać kiedyś publicznie z tym jego nowym Junakiem (oczywiście tym wirtualnie wyimaginowanym). Masz z tym rację, trzeba trzymać fason i wiedzieć... gdzie, z kim i w jakich okolicznościach się publicznie pokazać. Pomyśl o polityce, potem splendoru już ci nigdy nie zabraknie. ;P > Droczycie się (w tym również i ze mną), ale to jest nawet całkiem fajne. Już klikam... lubię to. ;] * Edit: To kto tym właściwie kieruje? Spoko, było to zaiste... pytanie retoryczne. ;-))) > http://www.theonion.com/graphic/new-tandem-mobility-scooter-released-33043
No nie, Ryszardzie... On by do tego nie dopuścił... On też się ino droczy... Obawiam się, że z tym poszukiwaniem nowego sprzętu, to niedługo mu się skala obszaru wyboru skończy... Paci mu wtedy zbuduje pojazd skuteropodobny na zamówienie... :D
A ja mam wrażenie, że sobie skali ustawić nie umiem. Coś mi się tu rozjechało... * Ryszardzie, bardzo fajna oferta, serio :-) Trochę czarna, ale fajna. * EDIT O Dinku pisałem... :-)))