Wiem, jesteśmy zachwyceni od momentu kupienia. Auto stoi obok, jakiekolwiek zakupy większe (czy graty z lub na działkę) - do piwnicy. Na zimę wstawiamy lodówkę z działki (na święta jak znalazł), w piwnicy wózeczek, więc cięższe graty jadą na górę windą na wózku, a ta cholera (komórka lokatorska) ma coś pod 20m2... Cały czas twierdzę, że ktoś się dziabnął i sprzedali nam pomieszczenie warsztatowe dla ciecia... Ale to już nie moja sprawa, ja się tylko mogę cieszyć. Jedyne co bym mógł zmienić, to nieco szersze drzwi by się przydały, moto by wchodziło bez składania lusterek.
Jest lux, można pogrzebać w czym się chce, są narzędzia, jest prąd, można w cholerę zostawić rozgrzebane i wyjść, a wrócić jak @#$%^&*&^%$# opadnie nieco :-)
Moto ma naprawdę dobrze, skuter zresztą też miał, nie stoi na deszczu pod chmurką, a na weekendy dodatkowo zamykam własnie w środku, bo normalnie, to zostawiam przed drzwiami, w pracy też stoi pod ziemią. Ani deszcz, śnieg, ani słońce Murzynkowi nie dokucza.
Piwnica kozacka i stolik i stołeczki i zagrycha na półkach:)
i to jest pod ziemią (minus jeden), to się człowiek po pijaku nie potłucze :-)))
Impreskę dla moto-zgredów możesz robić:D
Jak nic, paci ma rację ;p
Normalnie nieomylny jestem:D Jak Jarek i mi nie wmówicie że białe jest białe a czarne jest czarne:D
Ty się Paci tak Jaro nie czepiaj, bo jak dojdzie do władzy, to Ci prawo jazdy na adidasy zrobi... ;)))
To będę w glanach śmigał :D
Myśl niezła, ale by nas pewnie ochrona wywaliła. A dodatkowo bym łomot od żony zaliczył za spustoszenie przetworów i nasikanie do słoików. Już ja NAS znam :-)))
Goście do piwnicy? Bez jaj, piętro wyżej chociaż piłkarzyki mam. No i to parter z dużym wyjściem na trawnik, nisko, też się dziad żaden nie połamie :-)
*
No i co z tym wujem-sungiem począć? Nie wygląda to na model prosty w serwisowaniu, więc moje zachowawcze podejście tym razem się sprawdzi. Już wiem, że mogé mu pieluchę zmieniać, ale za leczenie nie ma się co brać... Trzeba było kupić porządnego chinola, a nie jakiś koreański wymysł bez czynnego serwisu :-)))
Nic mu nie będzie,a serwis cóż jaki masz taki masz czyli do dupy,poszukaj dobrego warsztatu motocyklowego[nie skutery janka i spółka] V-twina nie każdy wymieniacz od skuterów ogarnie szukaj serwisu yamaha,suzuki gdzie robią choppery.
A ja trzymam skutera w garażu i jeszcze cztery bym wcisnął na siłę obok puszki, ale to wiejskie klimaty i tam wszędzie jest miejsce he he, no i koledzy już bierze mnie choroba motocyklowa, napatrzeć się na te bestie nie mogę :))))
Piszesz o Murzyniątku? To taki papierowy tygrys jest, wygląda bardzo poważnie, ale to 125. Jak skutery dadzą ognia na światłach, to szału nie ma :-)
Wygląda i waży swoje (180kg), ale służy mi głównie do zaprzyjaźnienia się z ideą posiadania motocykla i nauki jazdy na biegówce. Zabawa się zaczyna przy jego bracie bliźniaku nieco chojniej ^wyposażonym przez naturę^
http://www.hyosung.com.pl/motocykle/gt650p/
I takie cudo można kupić nowe poniżej 12K (taniej niż 125).
Tak czy inaczej, zabawa i frajda jest :-)))
A ten serwis w Babicach nie przyjmie NYGGusa?
Będę się upierał przy tym, że na codzień - do pracy lepiej służyłby Ci skuter, a Muzina byłaby na przejażdżki... dla radochy... ;)))
Teraz masz miejsce... :)))
+++
No i coś dla tych, którzy mają, bądź planują dzieci...
http://forsal.pl/artykuly/892182,dzieci-pierdoly-hodujemy-zombie-ktore-nie-wiedza-kim-sa-i-dokad-zmierzaja.html
Ty go nie podpuszczaj bo kobita go z tymi motorami na ulicę wystawi:)
Paciemu piwo i Druidowi piwo. Obaj rację macie :-)
Eadem, Babice przyjmą, tylko mnie się nie podoba pomysł posiadania serwisu pod Warszawą. Targowa jest komunikacyjnie rewelacyjnym miejscem, dlatego mnie to wkurza. A rzecz druga, która denerwuje, to strach przed grzebaniem w hyo. Skoro serwis motocyklowy ma obiekcje, czy sobie poradzą, to ja mam zawał przed wsadzeniem łapek pod zbiornik. I to mnie wkurza jeszcze bardziej :-)
Dlatego kocham maszyny, które to rozumieją i mnie nie prowokują... ;)))
To wszystko przez to ze zdradziłeś markę i się mści,jak byś kupił Kymco Quannon Naked 125 lub CK1 125cc to byś się nie martwił a tak sie taiwan jakimś tam sposobem,czarami mści:)
O, tak. Tak może być... Już Krupek przez to przechodził... ;)))
Paci, zarobiłeś drugie piwo, bo pewnie znów masz rację (to zemsta mnichów z Kymco), ale jak to się sprawdzi, to dostaniesz tą butelką w oko :-)
*
Druidzie... nie kracz! :-)
*
Pierwszy prawdziwy test w wodzie zrobiony, droga do pracy po kostki :-) Jedzie OK, jednak jest mniej stabilny niż skuter. Pewnie to wynika z wyżej umieszczonej masy, co by nie mówić, skuterki mają wszystko pod podłogą. Czyli trzeba jeździć jeszcze bardziej ostrożnie, co mnie zachęca do zapisania się na prawko A natychmiast i powrotu na skuter :-)))