Omija b sie słabo starasz,bierz z Druida przykład jego Pani się nie miga wsiada jako plecaczek i w drogę:),tylko Druid ma te swoje zioła i nalewki jak Harry Potter więc pewnie wsiada nieświadomie:D
Druid jest z głuszy, więc żonę pewnie zgłuszył... W sumie dobrze, że Zajebalin, to tylko nazwa zwyczajowa :-)))
A ja jestem z Mokotowa, więc żona mi się chowa... :-(
No Araszu... cóś mi się widzi, że z powodu ciemności wciągasz różne nowości...
Dzisiaj też nas mijała, burza co prąd zabierała... ;)))
Dopiero teraz włączyli...
Niee... plecaczek musi być trzeźwiutki... jak Harry Potter... ;)))
W ciemności, to ja się pozbyłem dwojga gości, zostały po nich obgryzione kości, więc w puste me włości, nadchodzi czas miłości... nawet i w ciemności :-)))
Nie, tylko jedni piwko do obiadu było... I to na pół z żoną, nic teź nie paliłem... :-)
No wiem, wiem... inaczej mustang by Cię jutro zrzucił... :)))
Inaczej sam bym spadł :-)))
Wczorajsza wichura jedno drzewio mi złamała, a drugie przewróciła - właśnie zakończyłem wycinkę...
Chyba się uda dojechać murzynem do domu suchą stopą :-)
Wieczorna deska mięs w WieszCoJesz...?
Chętni jacyś? Będę leciał z drogi nieco głodny...
Krupku, żyjesz...?
Ja w LBN do poniedziałku
Jeszcze żyję :)
udało mi się nawet zapisać na przegląd po tym jak dwa razy już musiałem zrezygnować ale nie ma się co martwić na zapas jutro poniedziałek może coś jeszcze wyskoczy :D
Zarobisz się chłopie na śmierć :-)
Jak Ci idzie, wszystko OK?
A więc, Panowie, w galerii trochę nowości z drogi z serii: murzyn na łonie, murzyn na trawie, murzyn z ku-klux-klanu, oraz finalny przebieg po pierwszym tygodniu użytkowania: http://www.skuterowo.com/content/przebieg.jpg
*
EDIT: droga powrotna zaliczona bez problemu, z maleńką przerwą na sikanie w rowie (za wałem p-powodziwym na Pilicy). Sprawdziłem też do 8000, to jest licznikowe jakieś 95km/h. Tankowałem przed wyjazdem do pełna, mam teraz pół zbiornika (mniej więcej), przejechałem w sumie jakieś 235 km, to wychodzi niecałe 3 litry... mniej niż skuter...
*
A, Paci, nic nie boli. Dupa się przyzwyczaiła, kręgosłup zero stresu, to co czuję po takiej trasie, to lewa dłoń... trochę.
No i znowu coś się w drążku biegów zje..o. Mam tylko biegi "do siebie" czyli 2,4 i wteczny. A ledwo co był robiony zestaw naprawczy. Zobaczę co wyjdzie w poniedziałek na serwisie.
No i widzę, że same problemy, żeby nie powiedzieć, że kłopoty...
Powróciłem... Apka została... Będzie kilka dni z Beduinem... ;)))
Muszę to zobaczyć... Twoje zdjęcie na chopperku mam, ale na beduinie mieć muszę :-)))
*
Eadem, czemu ciągle psujesz cos cienkiemu...? Nie lubisz go? :-)
Do Cienkiego trzeba mieć dużo serca... ;)))
A nie niedźwiedzie łapy.
Eadem uważaj, twoja pani to też delikatna kobieta jest, nie popsuj :-)))
Araszu... piękne... sielsko nostalgiczne fotki... widzę teraz sens koszenia przez Ciebie tej trawy... ;)))
W gęstej trawie wyglądałby gorzej... ;)))
+++
Nieee... nie o to mi chodziło... Cienias to po prostu obiekt codziennej troski... i uwagi... i czułości... ;)))
A kobieta to co? Pies...? :-)))
*
Druidzie, ile czasu kwitł będzięsz w Wawie? Cały tydzień?