BREDNIE ARASZA74 (pe)PEGI 42

Masz rację Paci, chociaż to zawsze tak wypada, że tam fajnie, gdzie nas nie ma...
Chciałbym mieszkać w Bieszczadach... :(

No to dla Was obu (pewnie znacie):
http://konread.blox.pl/2008/03/Z-pamietnika-Bieszczadnika.html
Też kiedyś chciałem mieszkać w Bieszczadach, a teraz wystarczy mi już weekendowy wyjazd na moje zadupie pod Kozienicami :-)))

Oj, znam to, znam... Zdarzyło mi się dwa ubiegłe lata przemieszkać na Mazurach... W tym i tę śnieżną zimę... Jak przyjechał pług, to obrazki były wypisz wymaluj jak z tego bloga... :))))

Chłopaki, a macie take swoje wymarzone miejsce, w którym byście chcieli mieszkać...?

Mnie to się zmienia... mam kilka takich miejsc, w których z przyjemnością bym pomieszkał.... Przykładowo: Mazury, Bieszczady, Gorce, Suwalszczyzna... z miast... Sopot, Warszawa, Kraków, Wrocław...
Optymalnie byłoby zimować w mieście, a ciepłą porę roku spędzać gdzieś w plenerze...
W Unii Europejskiej fascynuje mnie Irlandia, Francja, Portugalia i Grecja... Poza Unią w Europie Norwegia i Szwajcaria... :)))

Tak każde gdzie jest cały rok ciepło.

No to dwa marzenia ustrzelone (brawo!).
Ja sobie wymarzyłem takie zadupie na Chorwacji, nawet nie piękną wyspę, tylko najdziksze zadupie na Pelješacu.
Byłem w wielu różnych i fajnych miejscach w Europie, ale tam podoba mi się najbardziej i ludzie są fajni.
Tyle marzenia :-)
Natomiast z żoną próbujemy zrealizować (może doemerytury się uda) plan podobny do Twojego.
Nieduże (dwa pokoje) wygodne (parter) mieszkanko w Warszawie na zimę (jest) i mały dom u nas na wsi na większą część roku (na wiosnę startujemy z fundamentami - reszta jak Bóg, oby bez kolejnego kredytu, da).
Jeszcze muszę jakoś żonę namówić, żeby przy kolejnej zmianie zdecydować się na małe auto (w sam raz dla emerytów-zgredów), bo po co nam kombi, jak jeździmy max we dwójkę ;-)

Paci, taki dzielny miś i zmarźluch? Nie lubisz jak pizga, co...? No bo kto lubi :-)))
Tam u nas na polu jeszcze mało co rośnie, to przeciągi takie, że mnie kusi wiatrak postawić i prąd sobie kręcić :-)

Te benda dobre bo nie za szybkie oszczędne w s am raz dla emeryta:D
http://otomoto.pl/microcar-inny-due-initial-nowy-dealer-cz-wa-nie-aixam-C35394593.html
http://otomoto.pl/aixam-city-jdm-nie-microcar-ligier-chaten-C32261225.html a jak by padało to do lazienki schowasz:D

Wiesz Paci... z tymi miejscami ciepłymi przez cały rok, to nie wszędzie jest fajnie... Włochy np. (te - hen na południu), zimą jest przyjemnie, ale latem to ducha można wyzionąć... Chorwacja - już lepiej, ale zima potrafi być gorsza niż u nas... Optymalnie to chyba właśnie Portugalia i ew. południe Hiszpanii - tylko nad morzem... :)))
+++
Rozumiem, że złośliwie prezentujesz mu auta o mocy mniejszej, niż ma jego Superkymkacz... :D

arasz74 napisał:

Paci, taki dzielny miś i zmarźluch? Nie lubisz jak pizga, co...? No bo kto lubi :-)))
Tam u nas na polu jeszcze mało co rośnie, to przeciągi takie, że mnie kusi wiatrak postawić i prąd sobie kręcić :-)

elektrownia to dobry pomysł a snieg i zimno lubię tylko jak się wściekam na quadzie:)
http://allegro.pl/nowosc-elektrownia-turbina-wiatrowa-freevolt-1-5kw-i5107280094.html
Druid zapamiętaj raz na zawsze; lepiej się spocić jak lodem pluć:D

Nie, no masz rację Paci... Ja tam znowu łykać lodu, to nadmiernie nie lubię... nawet myszowatą to wolę saute...
Elektrowni wiatrowej, to bym Araszowi nie doradzał... no chyba, że się chce do niej przykuć... to już chyba panele lepsze, bo i zasunąć nieco trudniej... Sorry, taki mamy Naród... :)))))

Panele fotovoltanieczne też dobre ale w dzień:)

No wiesz, ale jak masz ich wystarczająco dużo, to w dzień produkujesz energię i sprzedajesz do sieci, a wieczorem nadwyżkę z dnia odkupujesz i zużywasz... Trochę na tym tracisz, ale to da się zbilansować... ;)))

Druidzie w takim wypadku jak napisałeś jeżeli nie tylko na własny użytek to od wyprodukowanych kw zapłacisz vat i wyjdziesz jak zabłocki na mydle,nie płacisz tylko jak masz taki system jako zasilanie awaryjne lub wspomagające dlatego 99,9% posiadaczy elektrowni przydomowych inwestuje w stacje akumulatorową,a lepszy wiatrak [przydomowy nie hałasuje] niż ogniwa bo jemu gradobicie nic nie zrobi:)Nie możemy też mylić solar a panele fotowoltaniczne w solarah ogrzewany jest płyn [glikol przeważnie] który potem ogrzewa cwu w domu.Wiedza z praktyki jako hydraulik i budowlaniec:)

Nie, no Paci... Odróżniam solary od paneli fotowoltaicznych... :)))
Odradzałbym jeno Araszowi postawienie wiatraka i wyjazd na 11 miesięcy... ;)))
Nasi zbieracze złomu nie są wybredni ale odróżniają metal od szkła i plastiku... :D
+++
Gdzie jest Arasz? Chyba go nieźle sponiewierało...

Przy takiej nie obecności nie widzę też sensu.

Życia?... Paci! Chłopie... Arasz wróci... Na Kymkaczu! W białym kasku - niczym Anders... Wytrzymaj... ;)))))

Witam Panów!
No, sponiewierało to malo powiedziane.
Nie mówię i ledwo dycham, spocony jak cholera...
Dziś Was tylko będę obserwował, bo mi mózg odpada.
Dobrze, że kask (biały) przytrzymuje go na miejscu :-)
Na wierszyk nie liczcie, szare komórki przestały się zderzać :-)))

druid nie chodziło mi że nie ma go na forum tylko że ze 11miechów na dzialce to na 1miesiąc w roku się nie opłaca.Arasz biedny miś:)Zdrowiej chłopie seta z miodem i na nogi staniesz:)