BREDNIE ARASZA74 (pe)PEGI 42

He he, ryski, to mi akurat latają... sam mu pewnie kilka przyprawię. Bardziej bym się martwił o kraty w sklepie, mogę poprzegryzać :-)

Weekendy mam wycięte, trawa czeka, koszenie...

Będzie arasz na hyosungu,czyli bąk na kobyle:D

Kuźwa... ile można kechać do domu... Odwykłem od ZTMu... :-)

Nie to, co Łoś na Łosiu :-)))

Arasz łoś na łosiu brzmi perwersyjnie:D az taki perwers nie jestem

arasz74 napisał:

Kuźwa... ile można kechać do domu... Odwykłem od ZTMu... :-)

A dla wielu ludzi w tym kraju to codzienność. Sam też, ze względu na koszty obecnego miesiąca, będę jeździł w najbliższym czasie do pracy skuterem na zmianę z ztm (jeśli będzie padać itd). Poza tym nie mam karnetu na parkowanie samochodu w strefie płatnej (w tym mieszkaniu które wynajmujemy zameldowana jest tylko moja narzeczona i musielibyśmy zrobić między sobą umowę użyczenia pojazdu w formie aktu notarialnego czyli jakieś 250zł psu w d...). Więc jak się już wcisnę pod blok na free-zone to korzystam.

Jak to mówił Kukiz - z kałasza bym bił.

No tak... a ja nadal jadę... jeszcze trzy przystanki :-)
Abonament dla mieszkańców, to marzenie wynajmujących i smallbiznesu. Im ta łaska nie przysługuje...

Pan Łysy na biegówce, normalnie... koniec świata to jest, ale podoba mnie się twoja konsekwencja w dążeniu do kolejnego celu. I fajnie jest. :-)

Poszedł, kupił nowe bo taką czuł potrzebę. Stare bez sentymentu zepchnął za ile zejść chciało nie wnikając jak bardzo będzie "stratny".
Otwiera się nowy rozdział i nie ma się co certolić.
.
Wkręca się w temat z taką prędkością że za 3 lata wygra TT Superbike :)

O ile nie jest to... kryzys czterdziestolatka (młode lachony na zadupku i takie tam). ;-)
>
Jesteśmy tutaj bardzo bezwzględni, nawet wobec swoich pobratyńców. Normalnie szkoła.... Czi Lo Woo. :-)))

eeee nie sądze.

A nawet jak jest, to mniejszą radochę będzie chłop miał?
Ściga swoje marzenia i za to czapki z głów... a czy dogoni? Nie o to chodzi by złowić króliczka... ;)))

Króliczka to się łapie (obłapia nawet czasem). Zasadniczo, tak to jest i nijak nie chce być inaczej. ;-)

Niech goni,tylko żeby nie przegonił bo umiejętności od lutego to ma na poziomie podstawowym a tu jego d.pę i zdrowie chodzi.

Rysiu, Ciebie to obłapianie, obejmowanie, obściskiwanie... obwarzanek... nie męczy ani trochę? :)))

A bo też mam taki kryzys. No co? Jeden głodny innego głodnego nie zrozumie?
>
Dobra, mniejsza z tym, idę już do lasu po deski na swoją trumnę. I ze stuletniego dębu każę sobie ją zrobić, a jak. ;-)
>>
Normalnie, nie będzie żadnej... LIPY. ;P

Wiesz Paci, chłopak się realizuje i to jest słuszne... Do tej pory jeździł w miarę ostrożnie... Miejmy nadzieję, że tak mu zostanie...
+++
Pytanie tylko, czy będzie zadowolony z tego sprzętu przy dojazdach do pracy...? W korkach i tłoku... jednak KAC, to było zwrotne urządzenie...
+++
Edit: Rysiu, w lesie jest pięknie... ale po deski lepiej rusz do tartaku... ;)))