HOT NEWS
Pani nie zrobi nowej oferty bo jest stara oferta. Już wygasła, nic z nią nie można zrobić ani nawet popatrzeć jaka była ale nie można zrobić nowej oferty kredytu dla Jaśniepana Mnie (bhavo ja!, ave). Że błąd jakiś systemowy czy coś...
Pani więc złozyła na to reklamacje i ma być coś wiadomo zapewne jutro rano czyli w piątek (czyli pewnie we wtorek po weekendzie wg czasu BPH bo tam doba trwa 3 dni co najmniej).
Olewam ten kredyt obojętnym flopem - ale teraz to już tak z ciekawości jestem ciekaw jak to się będzie odbywać.
W telewizorni mogą zrobić o tym jakiś kolejny *ZDROWY* program w nurcie tych oświatowych dla takiej zwykłej gawiedzi, ale o dość dużym spektrum postrzegania obecnego świata, np: Urzekła mnie twoja historia, Jak TO robić z mini-Ratką, Mam wywalone na pieluchy, Moje małe dzieci kontra twoje duże dzieci, Nie każde drzewo to zwykła brzoza, Zastraszanie pani w okienku i inne afirmacje, etc.
>
Spoko, Ewa się nieco zużyła, a już nadchodzi pan... Jerry S. :-)))
rzuć to świństwo. szkodzi ci.
Już to słyszałem. I tak z marszu mam się tym wpisem przejąć i do serca sobie wziąć? Eeee...
Niekoniecznie, ja Ci chyba pisałem, żebyś się podzielił, bo skutki mi się podobają :-)
*
Nie odpowiedziałeś mi Rysiu, daleko mamy do się, żeby kiedyś sobie wspólnie piwko machnąć?
Misiu Kudłaty, a ty o co mnie pytałeś, że ja tobie... tego, nie tamtego i w sumie niczego nie napisałem w kolejnym answerze?
O naparzanie zwykłym pierdolotem jeszcze w listopadzie? Naparzam, a co mam swoich chińczyków żałować? Od tego one są. ;-)
Człowiek się wychował na Skarpetach, Kredensach, Poldonach, Żukach, Ursusach i T-25A, więc...
>
Zrób re-play ku mnie, bo stron tutaj ponad setka, a każdy ludek ma swoje własne zagwostki i się to zwyczajnie zaczęło rozmywać na kilku, a całkiem różnych poziomach. I to wszystko jest również wina wina oraz fajków, wody ognistej i... dopałek pod grilla. I nie chce to być inaczej. A już jutro jest kolejna sobota, po niej pewnie będzie też i niedziela, a ITD... znowu od samego poniedziałku. ;]
Arasz te dopałki pod grila mogą się dobrze prezentować
Głodnemu zawsze... ser na myśli. ;-D
>
Kiedyś zasłyszałem pewną ^złotą myśl^: Lepiej być znanym pijakiem, niż kolejnym AA.
Wszystko jest kwestią danej skali.
Na niektóre problemy kolejnego dnia codziennego, taka forma innej już świadomości jednak cokolwiek pomaga. Krótko, bo krótko, ale jednak pomaga. :-)
>>
Dopałki nie, ale leki z pobliskiej apteki plus to i tamto. Media podają same gotowe receptury w myśl zasady: Tego tak wam nie wolno stosować. Nigdy nie mieszajcie składnika A ze składnikiem B, ale jak już zmieszacie, koniecznie dajcie nam namiar. Przyjedziemy ku wam z kamerą. ;-D
Nie Rysiu, pytałem jak daleko do Cię mam, żeby Ci jakieś piwo postawić i upić z niego nieco samemu :-) W sensie, czy to wogóle: możliwe/realne/niepotrzebne/zbędne/niechciane (skreślić co bądź). Tu się migasz, Kocie cwany, od jakiejkolwiek zdrady swej pozycji na mapie świata, żeby Cię myszy nie opadły z każdej strony. Ale fakt, kiedyś tam pytałem o zimową jazdę, ale na moto (nie na skuterze, bo skuter ćwiczyłem od lutego, to się już troszku dowiedziałem przez własne dupsko). Teraz sam nie wiem, chcica mi już opadła nieco, wakacje mam, trochę wypiłem i dym z gwizdka zszedł do zwykłego poziomu - czyli nic nie ciśnie. Poczekam z tematem do jesiennej depresji :-)))
To się nazywa... wyciszanie negatywnych emocji. ;-)
>
A każdy kot lubi czasem ganiać wszystkie swoje myszy. Czasem nawet w kółko. ;P
Chyba tak, w moim przypadku to zazwyczaj rozładowanie stresu przez kompulsywne zakupy. Tym razem uniknąłem, zobaczymy na jak długo. A było o włos (nie mój) :-)))
Nagle wybuchło lato i jazda na KACu w te kilka ostatnich dni sprawiła mi bardzo dużą frajdę :-)
*
Ech Kocie... niby aspołeczny taki, a jednak jesteś cały czas, więc nie do końca. Może kiedyś z ^lubi ganiać^ zrobi Ci się jednak ^lubi... myszy^? Choć to wbrew kociej naturze :-)))
Już prawie mnie rozgryzłeś. I co dalej z nami będzie?
Będziesz mnie ganiał i zaczniemy od początku :-)
Trawa u mnie zmienia się powoli w siano i w tym tygodniu nie koszę nie chcę jej zabić do końca :D
A ja koszę. Niech szczeźnie zielona cholera :-)
Arasz trawę trzeba docenić wygląda super jeśli jest zadbana i jest ozdoba baraku który otacza kij z kwiatami czy innym zielem trawa jest najważniejsza :)
No, a mnie pozostało podlewanie rżyska...;)))
W piątek zapisałem się na przegląd w motorlandzie i najbliższy termin jaki mi pasował to 14 lipiec trochę długo ale przynajmniej będę wiedział co z tym chińczykiem się dzieje albo będzie dziać ale muszę powiedzieć że jest twardy w piątek tylko jeden przystanek jakieś 15min a potem ogień prawie cały czas 50km jeszcze załadowany papu
Jaki Chińczyk, toż to prawie błękitna, skośna nieco, tajwańska krew :-)))
O kurde miałem wrzucić zdjęcie kuferka idę zrobić
Proszę dwa zdjęcia kuferka w galerii
Arasz jak starałem się odnaleźć CinemaCity w Arkadii to przechodząc obok bufetu czy czegoś zobaczyłem pierwszy raz taką prawdziwą ładną a nawet bardzo azjatkę nie jakieś tam babska z bazaru wydaje mi się że odrobinę zbyt nachalnie się gapiłem ale nie widziała bo pewnie bym dostał ciastkiem w oko :D
Co do lakieru trzywarstwa z Kawasaki kod *0019 chyba + 4003 xyralic