Dokładnie:-) U mnie był robiony ten wymagany przez gwarancję gdzie ogólnie chodzi o sprawdzenie czy wszystko ok. Sprzęt jest już dotarty więc można śmigać normalnie. Z perspektywy uważam że obecnie 70/80km/h jest taką luźną prędkością przelotową dla tego skutera. W ruchu miejskim sprawdza się super:-) Ciekawe ile czasu, czy ile kilometrów można lecieć taką prędkością na wycieczce, jako że to silnik chłodzony powietrzem? Będąc w serwisie rzucił mi się w oczy kuferek na jakimś Fiddle II. Oczywiście zacząłem się zastanawiać czy nie kupić czegoś takiego do swojego.
To jest bodaj Top Case GIVI... W serwisie stał Mio z kuferkiem właśnie GIVI i Fiddle z jakimś takim bez nazwy. Oczywiście ten pierwszy fajniejszy, ma podparcie dla pasażera i był chyba troszkę większy ale drugi też spełniał swoje zadanie. Muszę zatem kupić najpierw mocowanie kufra i potem kuferek to już kwestia wyboru. Stelaż do III jest chyba taki sam jak do II i coś jest na allegro. Może się skuszę:-)
No niestety w Fiddle nie ma za dużo miejsca pod kanapą. Mój kask tam nie wchodzi. Zakupy jako tako można tam przewieźć ale kuferek byłby zdecydowanie praktyczniejszy. Jeśli chodzi o szybę, to wiem że jest dostępna oryginalna mała tyle że ponoć dość droga. Musiałbym się przejechać z taką szybką i ocenić co to daje. Wielka patelnia kompletnie mi się nie podoba:/ Muszę chyba założyć inny wątek dotyczący Kuferka i właśnie szyby aby wypowiedzieli się posiadacze Fiddle:-)
Eee... mój jest bez kuferka. Nie widzę potrzeby, latam sam, na krótkich trasach, bagażnik pod kanapą olbrzymi. Wystarcza do moich celów. Z zadupkiem dla pasażera też wygląda fajnie,a z kufrem, to już się robi krówsko :-)
To fakt, kufer dodaje sprzętowi ^powagi^, ale bym w korku musiał już nie tylko składać lusterka i uważać na przód, ale jeszcze zekać, czy kogoś kufrem nie przeoram... :-( A tak, jak łeb przejdzie, to reszta się jakoś przeciśnie :-)))
To fakt, kufer dodaje sprzętowi ^powagi^, ale bym w korku musiał już nie tylko składać lusterka i uważać na przód, ale jeszcze zekać, czy kogoś kufrem nie przeoram... :-( A tak, jak łeb przejdzie, to reszta się jakoś przeciśnie :-)))
Wydaje Ci się, nigdy z kufrem nie miałem problemów jaki by on duży nie był. Maxi ważący 250kg + kufer chyba 45 litrów nie stanowił problemów w przeciskaniu się w korkach po Warszawce. Kwestia wprawy i oblatania w wymiarach pojazdu. To prawie jak solówka z przyczepą, musisz po prostu pamiętać, że ją masz i tyle :)
Jeździłem z kufrem i na skuterze, i na motocyklu w korkach po Wawie. Zależy w jak wąskie szparki się upychasz i gdzie ma lustrka to co stoi po bokach. Handbary założyłem i biegusiem zdejmowałem, bo już mnie blokowały :-)))
Handbary ok, mogą przeszkadzać, ale jak bocznych kuferków nie masz to raczej centralny za obrys Ciebie i moto nie wychodzi, żeby został komuś na lusterku :) Generalnie rozmiar przesmyków jest uzależniony od szerokości całej maszyny a nie kuferka :) Mniejszym moto na pewno lepiej się manewruje, ale kufer tu nie ma nic do rzeczy tak na prawdę.
dlaczego znowu ja to ten zły co podkusza? Ja też miałem jazde z gufrem ale już sie nauczyłem że skoro przy jeździe na wprost ja przechodze to kufer też. Tylko jak się ostro bujam na boki to robie te manewry z większym zapasem na gruby ogon
Ja mam 50l, ale nie wiem jaki ma Wombat :-D. Nawet taki duży kufer nie jest szerszy niż obrys z lusterkami przez co nawet na niego nie zwracam uwagi jak mam gdzieś wąską lukę. Zdjęcie stare i lusterka już inne, ale szerokość nowych jest podobna do starych.
to nie kufry mają udźwig tylko głownie stelaż ma jakąś nośność. 50L objętościowo jest liczone na dwa pełne kaski. W junaku ładowałem w kufer dwa duże notebooki (5-6kg) + jakieś tam inne detale z plecaka i po dwu latach takiego używania ta płetwa na której jest płyta kufra lekko zwiotczała. W symie na tych prętach stalowych 10mm ładuje ile wlezie i jak na razie ani drgnie. Tutaj raczej wytrzymałość zaczepów kufer-płyta mnie ogranicza