Zakup SYM Fiddle 125 - Nowy czy używany 4ro latek z 20tys. przebiegu? Wawa

Szyby i kufry... Zulus - Mała szybka już zamówiona:) Zobaczymy co przywiezie kurier i co da ten narząd. A tak z innej beczki. Doświadczenie w jeździe na skucie mam małe, ale sobie radzę. Przyzwyczaiłem się już trochę do prędkości, czuję się pewniej na drodze i staram się być bardzo ostrożny. Mam z tego wszystkiego dużą radość. Często jeżdżę po Wawie dla przyjemności . I co z tego? I nic, śmiać mi się chce. Tu wszyscy, w autach, na motocyklach łamią przepisy nagminnie. Każda dłuższa osiedlowa prosta to 80km/h. Za chwilę światła i heblowanie. Tam gdzie 50 - trzeba 80/90... Tam gdzie 90 - trzeba 130. Kto tu jest wariatem? Ten kto stawia znaki czy ci którzy ich nie uznają?... Mój bzyk to "zasrane" 125cc, ale jak dla mnie, do miasta jest to potwór. Startując na zielonym, niemal zawsze odstawiam stawkę i trzymam te 60 ale oczywiście za chwilę co? Wiadomo... Ktoś z Was jeździ jeszcze po Wawie tak dla fanu?:-)

mi się zdarza ale o dziwnych porach i to na strasznym spontanie. Prawde mówiąc w towarzystwie to wole pogadać niż oglądać swoje blachy na drodze bez słowa i udawać bandę dzikich harleyowców :). Ew. pojechać gdzieś po to żeby sie towarzysko poudzielać na miejscu. Wtedy jazda jest tylko środkiem do celu. Mi się najlepiej jeździ samemu - nie skupiam sie na tym co prowadzi i nie musze uważać na to żeby ogon nie został np za światłami.. itd

Na polatanie na skucie poza codziennym kieratem (dom-praca-dom) mam czas w wakacje... czasem. Wtedy lubię się powłóczyć, ale raczej pod Warszawą, codziennych korków mam po kokardę :-)))

Czyli ogólnie mamy podobnie. Fajnie spontanicznie wsiąść na byka i pośmigać samemu po okolicy dla przyjemności czy odstresowania :-) Jak miałoby się dwadzieścia, to pewnie co chwilę byłyby spotkania gdzieś na parkingach i potem latanie bandą po okolicy:-) Ja tam na przykład mogę dziś podskoczyć na kawkę albo lemoniadę i chwilę gadki po południu na BP w Babicach:-)

Co znaczy dla Ciebie "popołudnie"...?

gdzie jest BP w Babicach? to tam hen hen aż za Blizne Jasińskiego, Leszczyńskiego.. tam co to rondko jest... tam pod Poznaniem?

No, ale jeszcze nie trza za autostradę płacić, więc luz :-)
https://www.google.pl/maps/place/Babice+Stare.+Stacja+BP/@52.2473333,20.845425,19.25z/data=!4m8!1m2!2m1!1sbabice+bp!3m4!1s0x0:0x24a47987a09d154d!8m2!3d52.247482!4d20.84545?hl=pl

Ogólnie mam dziś raczej luz, więc mogę gdzieś podjechać. Po południu to dla mnie 12-18sta:-) Potem już wieczór...

Na 17:00-17:15 mogę dać radę dolecieć :-)

Ja też mogę tak się pojawić:-) Odbiorę malucha zaraz ze szkoły i będę wolny.

OK.
Wombacik, dolecisz?
*
Może doleci do nas Druid :-)

dolece tak 17 z minutami bo wyrusze albo o punkt 17 albo minimalnie przed jak mnie baba zmieni. a ja mam rzut beretem.

No i super :-)

Poniedziałek i wtorek skuter stał w garażu z racji tragicznej pogody. Dziś nie padało, miałem kilka spraw w centrum do załatwienia, więc bez namysłu wybrałem skuter zamiast auta. Wbijam do garażu, kluczyk do stacyjki a tu zima:/ Zegary podświetlone ale rozrusznik nie zakręcił. Odpaliłem z kopki i w drogę. Ładowanie jest, 13.6V. Po przejechaniu 2km już wszystko działało. Przez dwa dni akumulator tak się rozładował??

za szybko.

Też tak sądzę. Może to kwestia czujnika przy tylnym hamulcu. Hmm... Będę obserwował.

Jak czujnik hamulca...? Dlaczego tylnym...? To z kupki-coopki poszedł, a rozrusznik elektryczny nie dygał? Przekaźnik rozrusznika...? Eeee...?

Aby odpalić rozrusznikiem muszę trzymać lewą klamkę. Ostatnio podciągnięto mi tylny hamulec i światło stopu łapie mi dopiero jak mocniej przycisnę. Może tu jest jakiś związek. Nie potrafię teraz powiedzieć czy odpalając z kopki muszę trzymać klamkę...

Raczej musisz. I chyba wszystko jedno czy prawą, czy lewą...

Dziś śmigałem i wszystko było w porządku więc pewnie wczoraj w pośpiechu nie trzymałem klamki przy starcie:-)