Cześć
Tak jak w temacie, mam Yamaha MT-125 z 2017 roku na wtrysku. Yamaha ma problem z uruchamianiem na zimnym silniku. Po kilkudniowym postoju w temperaturze 0 stopni, muszę kręcić 10s, lub więcej. Już po kilku godzinach, gdy temperatura cieczy chłodzącej miała 18 stopni, musiałem kręcić kilka sekund.
W pamięci był błąd, który wywoływał check engine na panelu:
P0123 - TPS
Jeden błąd w archiwum (podobno nieaktywny):
P1e30 - nie mogę nigdzie znaleźć opisu tego błędu
Przepustnica i wtryskiwacz kąpane w myjce ultradźwiękowej, wyczyszczony TPS, drugi czujnik na przepustnicy, coś jakby przepływomierz? Obok tego czujnika jest plastikowa śrubka ograniczająca dopływ powietrza do niego. Reguluje obroty biegu jałowego (moto po nagrzaniu ma ok. 1500). Wszystkie wtyczki w okolicy przepsikane kontaktem, świeca nowa.
Zauważyłem jeszcze taką rzecz: gdy przekręcam kluczyk, a potem przelacznik zaplonu na on, pompka paliwa nie pracuje, zaczyna dopiero gdy kręcę rozrusznikiem. Gdy najpierw dam przełącznik zapłonu na on, a następnie przekrece stacyjkaą, pompka pracuje.
No i tu masz problem. Pompka powinna nabić ciśnienie robocze przed kręceniem rozrusznikiem. Włączasz zapłon, słyszysz bzzzzzzyt pompki i dopiero kręcisz. Masz coś zwalone w układzie paliwowym. Obstawiałbym czujnik ciśnienia paliwa lub problem z przekaźnikiem pompki bo ta nie dostaje napięcia po włączeniu zapłonu.
Gdzie szukać tego czujnika ciśnienia paliwa? Między pompką, a wtryskiwaczem jest jedynie wężyk. Wszystkie czujniki jakie widziałem w okolicach przepustnicy to TPS i to coś w rodzaju przepływki.
Tylko dziwna sprawa jest z tym co opisuję, czyli:
Zapłon off - stacyjka on - zaplon on - pompką nie pompuje - starter - pompką pompuje
Zapłon on - stacyjka on - pompką pompuje - starter
Chodzi mi o kolejnosc załączania zapłonu i stacyjki.
W każdym bądź razie, zrobię jutro test. Pompka na krótko pod aku, popracuje 10s i sprobuje odpalić.
ja bym na twoim miejscu nie ruszał kill switcha. to guzik awaryjny a nie włącznik zapłonu. Zapłon wyłaczasz stacyjką i z bani.
Dlatego komputer dziwnie reaguje.
Albo musisz włączyć zapłon PRZED przekręceniem stacyjki.
to jest EMERGENCY OFF a nie guzik do codziennej eksploatacji. Wiec po co ta dodatkowa robota przy odpalaniu?
https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_SFrd4oq746wgpzsz1ywdTWWyqno3pW10.jpg
Dzięki za zainteresowanie tematem. Dziś rano robiłem taki test, że energency off, o którym piszesz, był na on czyli umożliwiając zapłon, przekręciłem tak z 10x stacyjka, aby pompka sobie pochodziła trochę, próba startu… to samo, ok. Kilkunastu sekund kręcenia bez gazu i odpalił. Z gazem nie odpali w ogóle.
Macie jeszcze jakieś sugestie?
pomysłów to ja mam dużo tylko że one takie raczej mało weryfikowalne bez odpowiedniego osprzetu, wiedzy i dokumentacji. Jak to przy wtrysku.
Pompa to ci ciśnienie nabije w sekunde. Nie masz co 10x przekręcac kluczyk bo tam nie ma akumulatora ciśnienia który trzeba nabić - ciśnie jest tylko jak pracuje pompa a przewód paliwowy do wtryskiwacza to ma pewnie z 10-15cm wiec tyle co nić. To nie jest 4m samochodu że od pompy w zbiorniku jest kilometr do silnika z przodu.
Ogólnie - to usterke możesz mieć z kategorii takich prozaicznych, mechanicznych usterek typu obnizona wydajność pompy paliwa (trzeba sprawdzic manometrem jakie podaje ciśnienie) która może być spowodowana usterką samej pompy lub układem jej zasilania (stan kabli, styków pompy a nawet stan styków w przekaźniku pompy), zawieszający się wtryskiwacz, lejący wtryskiwacz, źle zasilany wtryskiwacz po przyczyny typowe dla wtrysków: zła informacja z któregoś z czujników powodująca niewłaściwe dawkowanie paliwa (czujniki powietrza, temperatury, tps, lambda, ciśnienie paliwa). Wystarczy że wartość wskazywana przez któryś z nich jest w normie ale niewłaściwa do sytuacji… np czujnik temp. powietrza wskazuje że jest 35 stopni a jest 0 tak na prawde lub czujnik temperatury silnika wskazuje 80 a silnik jest zimny. To nie sa wartości powodujące wyrzucenie błedu bo one sa w normie tylko nieprawdziwe. Trzeba by je po kolei sprawdzać. Tylko wiedzieć jak działają bo czasami pompy są sterowane on/off przy stałym napięciu a czasem ECU steruje napięciem na pompie… i wtedy trzeba wiedzieć na jakiej podstawie to napięcie modyfikuje i sprawdzić ten element.
TPS nie wiem jak był demontowany ale bardzo czesto trzeba TPS skalibrować po demontażu lub bardzo precyzyjnie ustawić. może ci np pokazywać obciazenie (uchylenie przepustnicy) choć jest ona zamknięta.
Może być dużo przyczyn. Ale ten TPS to może być jakiś trop (sam tps, kostka czujnika…itd). MAła szansa ale tez możliwe - masz walniete ECU silnika. ALbo jego zasilanie niedomaga. Tylko znowu - czy nie styka kostka czy też regulator napięcia lub inny moduł zarządzający energią w moto wariuje.
Czy np takie kręcenie przez 10 sekund zalewa ci świece? Bo może paliwo podaje jak trzeba tylko z zapłonem jest problem.
Akumulator masz naładowany i w doskonałej kondycji? Możesz sprawdzić na innym akumulatorze?
Mam 3 akumulatory, na wszystkich jest to samo. Napięcie na aku ok. 12,6V przy stacyjce na off, 12,3V przy stacyjce na on, od 9V do 9,7V przy kręceniu rozrusznikiem, mierzone na klemach, na kostce pompki to samo. Po odpaleniu napięcie powoli wzrasta od 12 z hakiem do 14.5.
Zrobiłem też taki test, że na pompkę dałem napięcie z osobnego aku i yamaha odpaliła od strzału.
no więc może instalacja pompy - kable, styki , przekaźnik
Na najlepszym aku z innego motocykla z 3 krotnie większym prądem rozruchowym, naładowanym do pełna, przy kreceniu rozrusznikiem napiecie spada do 10V. Jednak problem też na nim występuje.
Napięcie na pompce w każdym momencie (zaplon, uruchamianie, praca silnika) jest dokładnie takie samo jak na aku, mierzone na dwa mierniki.
Na lepszym aku spada do 10V przyrozruchu i mniej trzeba kręcić.
Na aku 3 letnim od niego spada nawet do 9V i dłużej trzeba kręcić.
Problem występuje na obydwu, ustępuje gdy pompka jest zasilana z osobnego akumulatora.
Jeszcze mam taką obserwację. Gdy plus na rozrusznik daję z drugiego akumulatora, odpala od strzała.
Więc czeka cię zakup nowego akumulatora z większą pojemnością i większym prądem rozruchowym bo napiecie podczas kręcenia rozrusznikiem spada na tyle nisko, że pompka nie jest w stanie nabić odpowiedniego ciśnienia.
Ten lepszy akumulator mam z Virago 535, gdzie działa bez zarzutu, naładowany prostownikiem praktycznie przy każdej próbie. W takim razie pytanie czy spadek w przypadku tego aku do 10-10.5V jest normalny czy też nie? Mogę spróbować na akumulatorze z samochodu, ale może jednak coś z rozrusznikiem jest nie tak, że powoduje zbyt duży spadek napięcia? Albo pompką się kończy (jeżeli spadek do 10V jest w granicach normy) i nie potrafi przy napięciu 10V nabić odpowiedniego ciśnienia, a gdyby była sprawna to takie napięcie by jej wystarczyło?
Zacznij od rozrusznika, być może jego łożyskowanie szlag trafił i pod obciążeniem jest blokowany. Miałem podobną sytuację w samochodzie gdzie zamordowałem 3 akumulatory zanim usterka rozrusznika na dobre się ujawniła.
Nie jest to tania rzecz, czy da się jakoś zdiagnozować rozrusznik? Rozkręcić, pomierzyć jakieś oporności, przebicia? Dysponuję zasilaczem laboratoryjnym i multimetrem.
I jeszcze raz zapytam - czy spadek do 10-10.5V przy kręceniu rozrusznikiem jest w normie, czy zbyt duży?
Spadek do 9V to już padaka. Spadek do 10V to norma. Rozrusznik bez obciążenia jest bardzo trudno zdiagnozować. A jakie jest napięcie na pompie przy rozruchu ?
Pisałem kilka postów wcześniej, że napiecie na pompce jest zawsze takie samo jak na aku
Dobrze byłoby wpiąć miernik cęgowy na minusową klemę akumulatora i sprawdzić jaki prąd pobierany jest podczas rozruchu.
Rozumiem, że to zbyt duży prąd, aby zmierzyć multimetrem włączając go szeregowo?