Dziwna sytuacja bo spadek napięcia do 10V nie jest niczym złym a jednak jakimś cudem te 2-3V robią ogromną różnicę dla pompki. Ciekaw jestem jaki prąd pobiera sama pompka bo to może ona jest już przytarta. Natomiast doszliśmy chociaż do wniosku, że to wina elektryki…
Samą pompkę mogę podpiąć bezpośrednio pod aku z miernikiem włączonym szeregowo, to nie problem… pytanie jaki powinien być właściwy pobór prądu? Czy jeśli jest przytarta pobiera więcej?
Oczywiście, że pobiera więcej jak jest przytarta bo opór obrotu jest większy. Miernik włączony szeregowo może nie być miarodajny ze względu na skokowo wzrastający pobór prądu. Zwykły miernik nie jest na tyle czuły aby wyłapać szczyty skoków napięć.
No właśnie nigdzie nie mogę się dokopać parametrów tej pompy
Jednym z głównych oznak umierającej pompy jest przygasanie na wysokich obrotach.
Trzebaby było zacząć od sprawdzenia wydajności pompy mierząc ciśnienie jakie nabija.
Mam też przystawkę oscyloskopową hantek 6022be. Czy za jego pomocą zmierzę pobór prądu przez pompkę? Pytam bo na temat poboru prądu nie wiem zbyt dużo. Jeżeli tak to czy to coś da jeżeli nie znamy wartości właściwej?
Co do sprawdzenia ciśnienia pompy i prądu rozruchu… Postaram się pożyczyć od znajomego mechanika przyrządy, lecz szczerze mówiąc to zastanawiałem się też nad kupnem, bo często coś dłubę przy motocyklach swoich lub znajomych. Czy mogę spytać o polecenie jakiś konkretnych modeli tu, czy powinienem zapytać w osobnym temacie?
Wracając do tematu jaki powinien być poprawny prąd rozruchu?
Oscyloskop mierzy przebieg napięć Średni nadaje się do sprawdzenia poboru prądu. Najlepszy jest miernik cęgowy. Na allegro manometr kosztuje ok 50 zł, zestaw do powietrza i cieczy z różnymi końcówkami to koszt ok 150-200 zł. Musimy znać ciśnienie pompy paliwa. Ale obstawiam, że raczej będzie do wymiany bo skoro podpięta pod drugi aku pracuje poprawie i bzyk odpala od razu to mamy przyczynę.
Kupiłem manometr i chyba mamy winowajcę. Podłączyłem na przeźroczystym wężyku, aby obserwować co się dzieje. Pompka po przekręceniu kluczykiem nabija do 34psi gdy działa przez chwilę, po czym paliwo cofa się i manometr wskazuje 0. Pompka do wymiany?
Gdzies w tym ukladzie jest zawor zwrotny i jego trzeba by wymienic
Nie ma nic takiego. Pompka siedzi w plastikowej obudowie na oringu. Podłączyłem manometr bezpośrednio na pompkę nabija 85psi czyli niecałe 6bar, spada do 65psi (4,5bar) i trzyma. Oring do wymiany…
Faktycznie jest zaworek, ale nie zwrotny, tylko upuszczający nadmiar cisnienia. Jego wina jednak
No to problem rozwiązany
Panowie, po wymianie zaworka, na inny używany objaw jest taki sam. Czyli, podczas gdy napięcie na pompkę jest podawane ciśnienie w układzie jest wzorcowe 36 psi, kiedy nie jest, ciśnienie ucieka przez ten zaworek do 0, od razu. Czy tak powinno być? Czy w układzie powinno się utrzymywać ciśnienie 36 psi, gdy pompka przez chwilę popracuje, a następnie odłączymy jej zasilanie?
Kolego tak czytam te posty i w sumie nie wiem co Ci doradzić, ale może podrzucę coś z własnego doświadczenia. Było jakiś czas temu u mnie Kawasaki VN 900, ogólnie problem ze spadkiem mocy silnika po przejechaniu x kilometrów. Nie sugerując się tym co Klientowi powiedzieli mechanicy z ASO zacząłem szukać na własną rękę. Dobrałem się do pompy paliwowej i zmierzyłem jej ciśnienie. Było podobnie jak u Ciebie. Po przekręceniu kluczyka pompa robiła ciśnienie, a jak się wyłączyła to ciśnienie spadało. Mało tego - ciśnienie było książkowe. W serwisówce podali również oprócz ciśnienia przepustowość pompy. W tamtym modelu miała wynosić więcej niż 50 ml/3s pracy pompy po przekręceniu kluczyka. W opisywanym przypadku mimo prawidłowego ciśnienia nalało jakieś 20 ml. Pompa paliwowa poszła w ultradźwięki, dostała nowy filtr paliwa. Po myciu pomiar ciśnienia bez zmian, za to przepustowość wyniosła ok. 90 ml/3s.
Dzięki za podpowiedzi. Mam 2 całe pompy, na obydwu to samo i nadal nie do końca wiem czy sytuacja, która opisuję jest poprawna? Jeśli ktoś ma informacje na ten temat to bardzo proszę o pomoc.
Z Yamahą nadal jest problem, już powoli tracę cierpliwość, ale mam pewne spostrzeżenia. Gdy zdejmę fajkę ze świecy w okolicach cewki robi się dyskoteka. Strzela do masy, przy wyjściu kabla z cewki lub do palca jeśli go tam przyłożę. Jeśli zamontuję swiece, nie stwierdzam nic takiego. Odpalam motocykl, psikam wodą po kablu i cewce, macam ręką i nic złego nie stwierdzam. Czy wyżej opisana sytuacja ma prawo mieć miejsce, czy też nie?