Witam, Mam w "dalekich planach" wypad motocyklem z Warszawy do stolicy Grecji - Aten. I wcale nie piszę tu o znanym torosie f16, bo wiem, że ta maszynka już nie da rady na taką trasę :) Wypad planuje na luty-marzec 2015 r. Piszę tu, gdyż chciałbym się dowiedzieć o szczegółach takiej wyprawy. A mianowicie: 1. Jak z ubezpieczeniem motorku? Czy wystarczy zwykłe OC z PZU? Jakieś "zielone karty" ? Czy cuś? 2. Uprawnienia - Rozumiem, że nic się nie zmienia - prawko A2 obowiązuje na całą Unie Europejską, i legalnie mogę jeździć np. 300-etką? 3. Dokumenty - Paszport? Dowód osobisty? 4. Czy będą mnie czekały jakieś kontrole na granicach państwa - czy to wszystko jest w "Szengen" ? 5. Mapa do nawigacji - Jaka polecana na dojazd do Grecji i powrót z niej? 6. Jaka trasa będzie optymalna na jazdę ZIMĄ (luty-marzec) ?
Nie pytajcie o sprzęt bo ten chce kupić w grudniu-styczniu ;)
"I wcale nie piszę tu o znanym torosie f16, " Jak juz napisałeś "motocyklem" to nikt już się raczej Torosa nie spodziewał. :):):):) A kiedy planujesz to A2 bo egzaminy są zawieszane na okres zimowy (czasem już z końcem pażdziernika), wiec w zasadzie ostatni gwizdek żeby się wyrobić.
Jeżeli pogoda pozwoli to możesz nawet w grudniu/styczniu zdawać. Sam pomysł jazdy w zimie motocyklem nie jest najrozsądniejszy. To okres największych mrozów w ostatnich latach. . Co do porad to sprawdź http://www.wyprawyskuterem.pl/ i podpytaj Skubanego, ogarnął bałkany na 50tce.
aż tak mnie nie posrało aby przy -20 jechać, fakt -15 już jechałem, ale bez przesady. Myślę, że jak będzie temperatura koło 0 to wystarczy, że się bardzo dobrze ubiorę ;)
lucek, tak, dokładnie tak, i dlatego w tej sprawie piszę tu, abyście mi pomogli z tym co sam napisałeś. Od września idę na kurs A2 grudzień/styczeń chce kupić nowego downtowna na raty - rocznik 2012-2014 byle taniej. To są już takie plany pewne, a gdy będę miał ferie zimowe luty-marzec wziąć jakąś dupkę i pojechać do Grecji.
aż tak mnie nie posrało aby przy -20 jechać, fakt -15 już jechałem, ale bez przesady. Myślę, że jak będzie temperatura koło 0 to wystarczy, że się bardzo dobrze ubiorę ;)
Za ile sie ubierzesz? Za 3-4 tyś zł? Wiesz co to jest jazda kilka godzin 100km/h przy 0 albo przy -2 albo przy podmuchach wiatru 20-40km/h ? Potrzebujesz już profesjonalnego kombinezonu, wypierdzistych rękawic (polecam zjazdowe narciarskie), hand barów i ogrzewanych manetek. Jeżeli nie bedzie na plusie tylko 0 lub mniej to sie ocierasz o lekką extreme. Ja wiem że można i na koło podbiegunowe motorem ale to dla hardkorowców. A dupke tobę dziesz wieczorem chyba roztapiał nad czajnikiem. Bo jak nie bedzie wielką fanką to wróci autobusem do domu po dwu godzinach.
izdebski12 napisał: aż tak mnie nie posrało aby przy -20 jechać, fakt -15 już jechałem, ale bez przesady. Myślę, że jak będzie temperatura koło 0 to wystarczy, że się bardzo dobrze ubiorę ;)
Za ile sie ubierzesz? Za 3-4 tyś zł? Wiesz co to jest jazda kilka godzin 100km/h przy 0 albo przy -2 albo przy podmuchach wiatru 20-40km/h ? Potrzebujesz już profesjonalnego kombinezonu, wypierdzistych rękawic (polecam zjazdowe narciarskie), hand barów i ogrzewanych manetek. Jeżeli nie bedzie na plusie tylko 0 lub mniej to sie ocierasz o lekką extreme. Ja wiem że można i na koło podbiegunowe motorem ale to dla hardkorowców. A dupke tobę dziesz wieczorem chyba roztapiał nad czajnikiem. Bo jak nie bedzie wielką fanką to wróci autobusem do domu po dwu godzinach.
Odezwał się człowiek, który skuterem jeździ tylko po Warszawie.
Z pogodą w PL może być bardzo różnie. Jak byś trafił na dodatnie temperatury w omawianym okresie, wcale bym się nie zdziwił. Ale ryzyko Sybiru jest równie prawdopodobne.
I dokładając się do ostrzeżeń, nie bądź pewny tego, że im bardziej na południe, tym cieplej. Bałkany potrafią przywitać śnieżycami i mrozami lepszymi, niż nasze, a jak pojawi się lodowaty i silny Bora Bora, to lepiej zawczasu mieć wytypowane miejsca na przeczekanie przez 2-3 dni. Podoba mi się sam pomysł, ale wielkiej radości to chyba nie da...
Gdybym miał możliwość to sam bym się chętnie dołączył. Jednak zdecydowanie lepiej się wybrać w listopadzie lub koniec lutego. Pewnie i tak nie będę mógł jechać, ale zalecam cieplejsze miesiące.
izdebski12 napisał: aż tak mnie nie posrało aby przy -20 jechać, fakt -15 już jechałem, ale bez przesady. Myślę, że jak będzie temperatura koło 0 to wystarczy, że się bardzo dobrze ubiorę ;)
Za ile sie ubierzesz? Za 3-4 tyś zł? Wiesz co to jest jazda kilka godzin 100km/h przy 0 albo przy -2 albo przy podmuchach wiatru 20-40km/h ? Potrzebujesz już profesjonalnego kombinezonu, wypierdzistych rękawic (polecam zjazdowe narciarskie), hand barów i ogrzewanych manetek. Jeżeli nie bedzie na plusie tylko 0 lub mniej to sie ocierasz o lekką extreme. Ja wiem że można i na koło podbiegunowe motorem ale to dla hardkorowców. A dupke tobę dziesz wieczorem chyba roztapiał nad czajnikiem. Bo jak nie bedzie wielką fanką to wróci autobusem do domu po dwu godzinach.
Odezwał się człowiek, który skuterem jeździ tylko po Warszawie.
Myśle że jak jeździłem motorem nie tylko po warszawie to ty jeszcze byłeś w planach. Albo nawet i nie. Wiec spuść trochę z tonu. Ale nawet przyjmując że masz całkowicie rację to nawet po warszawie przejeździłem okres od września do 20 lutego następnego roku omijajac tylko superśnieżne dni. Dość szybkim skuterem jeżdżącym te 70-80 i dość zabudowanym. W dobrych ciuchach i dobrych rękawicach i w butach DK na futrze i 2cm podeszwie. A to była jak sam zauważyłeś tylko warszawa,tylko okolice zera stopni i max 25km przeloty w mniej lub bardziej osłoniętych terenach miejskich. Zwykła wyobraźnia i zdrowy rozsądek podpowiada mi że przy 100-120 przelotowej poza miastem może być tylko gorzej. DUŻO GORZEJ. Prawdziwe motocyklowe ciuchy są dobre do miasta na lajcik. Za miasto jeszcze bielizna termoaktywna zimowa a nie letnia. Z rękami i rękawicami to osobna sprawa. Żadne moje motocyklowe rękawice z napisami Winter, windstoper..itd nie dały rady i marzły mi palce. Dały rade dopiero narciarskie rękawice zjazdowe obliczane na mrozy i duże prędkości zjazdowe. parę stów kosztują kominiareczka już nie za 5,50 tylko polarowa DOBRA za 90-160 i kask pod który się zmieści Stara prawda mówi że nie ma złych warunków do jazdy tylko są złe ubrania i nie bez powodu 80-90% motocyklistów odstawia motory przy 7-10 stopniach. I to nie dlatego że to pedały i nie chcą jeździć. Zero stopni i okolice to już zimówki gumy - zwłaszcza że chcesz trasę lecieć. Zrobiłeś traskę w słoneczne wakacje bez dużych prędkości i nawet nie miej złudzeń że jazda 2x szybciej przy 30 stopniach mniej 2-3 razy cięższym motocyklem choćby to przypomina. Zwłaszcza że doświadczenie z cięższymi maszynami masz żadne a ty chcesz jeszcze *dupke* zabrać... chyba w ogrzewanej konserwie. Wiec o ile za Nyse i Czechy skuterkiem szacun to teraz prezentujesz zwykłe oszołomstwo - nie rozpędzaj się aż tak.. To już idzie na wyczyn a nie lekką przejażdżkę.I do puki sobie nie zdasz z tego sprawy bedziesz w dupie. ja z kolegami też byłem mądry i niezniszczalny,świetnie przygotowany (jak nam sie wydawało) i szliśmy w góry (i to nie pierwszy raz) a potem helikopter po nas latał. A mądrzy ludzie mówili żeby sobie wtedy odpuścić. jesteś w podobnej sytuacji.
Dziś mam u siebie na termometrze 6st. Zaraz zbieram się do pracy. Wyjmuję zimówkę, buty i rękawice. Odczuwalna na pewno przy tej wilgoci będzie koło 0.
Drogi Piotrze po przeczytaniu tego co piszesz mam zagwozdkę. Albo próbujesz zaimponować nastolatkom na 50-tkach i stad te teksty, albo Ty tak na poważnie a wtedy to co piszesz...... to przejaw totalnej ignorancji i braku rozsądku..... żeby nie powiedzieć skrajnego idiotyzmu. Ale po kolei PLANY 1. Planujesz prawko A2 - super, ale Twoje szanse zdania prawka po 30 listopada sa bliskie 0, bo wiele WORD-ów po zmianie egzaminu nie ryzykuje wypadków gdy temperatura spada pon. 10 stopni (o tym później) 2. Planujesz motocykl - jak masz kasę to czemu nie. 3 Wyjazd w zimie przez pół Europy - no tu to juz popłynąłeś, ŻADEN motocyklista przy zdrowych zmysłach nie jeżdzi na takie trasy przy takich temperaturach, możliwości nagłych opadów, możliwości wystąpienia gołoledzi. Ponadto jednoślady z założenia nie sa z defaultu dostosowane do warunków zimowych wiec prawdopodobieństwo awarii nawet nowego sprzętu wzrasta. Znacząco też ulegaja zmianie kwestie bezpieczeństwa jazdy np standartowe opony w temperaturach pon. 7-10 stopni, zaczynaja tracić przyczepność analogicznie do jazdy na mokrej nawierzchni.
DOŚWIADCZENIE 1. NIE MASZ ŻADNEGO DOŚWIADCZENIA W JEŹDZIE MOTOCYKLEM!!!! Jazda 50-tką to wstep do takich umiejętności, a nie ich nabywanie, tu już mamy inną wagę, moc, hamulce, tu już nóżkami awaryjnie nie zahamujesz. Zaczyna się liczyć technika prowadzenia jednośladu, sposobu i kolejności użycia hamulców, przeciwskręt, dociskanie w zakrętach itp. 2. O ile twoje wyjazdy w Bieszczady czy do Nysy piżdzikiem były jakimś wyczynem i tylko z tej perspektywy, to w kategoriach motocyklowych to tylko zwykła dłuższa wycieczka. Wyjazd motocyklem do Grecji to już WYPRAWA, i to się bardzo dokładnie planuje, a nie tak "na partyzanta". 3. Nie masz żadnego doświadczenia w takich WYPRAWACH i ich planowaniu, gdybys miał to nie brałbys w ogóle pod uwagę samotnego wyjazdu w zimie.
I można by tak jeszcze długo.
Ponieważ wyjazd w zimie uważam za tak samo inteligentny jak pójście w góry w klapkach to pomijam kwestię gromadzenia odpowiedniej odzieży itp itd.
A tak dodatkowo to ubierz się ciepło i idż w zimie przy 0 stopni przejechać z predkościa 50km/h jakieś 200 km, pomnóż potem wrażenia razy 2 i może przestaniesz pisać bzdety.