wypadek na skuterze

z godzine temu miałem wypadek.. Jechałem 25km/h i wywróciłem się(mocno padało) poszło duzo plastików możecie rzucić jakimś linkiem aby móc spradzic cene bo ja jestem tak zdenerwowany ze nic nie umiem znależć
Model:Agility RS50

hahhahahahaha

stwierdzam że jesteś debilem nie udzielaj sie i spierd****

karny kutas za brak mózgu

Forum rzeczywiście spada na psy..

http://www.rooader.pl/index.php?k=katalog&w=&d=6&d1=54&d2=125

Ceny chore, polecam szukać używanych na allegro.

PS. Przy takiej prędkości poszły wszystkie plastiki?

poszedł prawy przedni plastik reflektor osłona kierownicy i dolny panel podłogowy..

I to sa wlasnie doswiadczeni kierowcy co przejechalu juz 1000 km i 50 ccm to dla nich malo :-)

Oczywiście, że mało bo 50cc w 4t da się wyprzedzić rowerem i jesteśmy zawali dupą:)

No powiem Ci że czterosówową pięćdziesiątką przejechałem już ponad 5000 tys km i nigdy rower mnie nie wyprzedził. Po prostu nikt nie będzie jechał zwykłym rowerem powyżej 60 km/h.

Ja też dziś zaliczyłem glebę na mokrej jezdni.
Z mojej winy, bo zapomniałem o dwóch fundamentalnych zasadach:
- nie jeździć przez pierwsze 15 min deszczu
- w deszczu nie hamujemy przodem.
Najciekawsze że nawet żaden plastik nie poszedl, co więcej nawet zarysowań brak.

Mozna hamować przednim ale nie skrecajac ani zmieniajac pasa ruchu bo kolo się może poslizgnac przy skrecaniu wiec uzywaj go z umiarem. jadac prosto nie naciskaj od razu mocno tylko stopniowo :D

Pomijając doświadczenie, skuter ma to do siebie, że ma środek ciężkości z tyłu i przy ostrym hamowaniu przodem zawsze się złoży w pół i trzeba o tym pamiętać. Motocykl czy biegówka motoroweru zachowuje się zupełnie inaczej.
A na mokrym hamujemy przodem i tyłem pulsacyjnie, a nie klamka do oporu i czekamy na efekt końcowy :)

Ja nawet na suchym nie hamuję przednik od razu, zawsze stopniowo :)

o nastepny veljarek doswiadczony kierowca

ja jakos w sniegu jezdze i hamuje przodem i gleby nie zaliczylem -.-

Z częścią wpisów pozwolę się nie zgodzić.
1. Kolego radwan96 - trudno zdarza się, i w przeciwieństwie do niektórych nie będę Cię wyzywał. Każdy kiedyś się wywrócił dobrze że przy małej prędkości :-)
2. Chciałbym się dowiedzieć skąd się biorą takie super nowinki że przez pierwsze 15min deszczu nie można jeździć? Przejechałem skuterem ładne 5tyś kilometrów czasem po deszczu czasem ulewa złapała mnie w czasie jazdy i z powodu deszczu jeszcze nigdy nie miałem kłopotów. Nawet sobie chciałem to wyszukać i nigdzie nie ma zasady 15min.
3. W deszczu nie hamujemy przodem.
To jest nie do końca prawda, ponieważ przy hamowaniu tylne koło jest odciążane i bardzo łatwo wpada w poślizg. Dlatego też z przodu większości skuterów jest wydajna tarcza a z tyłu bęben. I teraz tak nie mówię tego bo wyczytałem w necie tylko wiem z doświadczenia. Polecam przejechać się po prostej drodze w zimie jak będzie ślisko. I zahamować na tył a potem tak samo przejechać i na przód , oczywiście z małą prędkością żeby w razie czego skuter utrzymać. Tylne koło momentalnie straci kontakt z drogą a przednie nie bo jest dociążane. Dlatego też ja osobiście przy gwałtownym hamowaniu nawet nachylam się nad kierownicą żeby dociążyć.
Maxell z motocyklem z hamowaniem przodem i tyłem mogę się zgodzić ale w moim keewayu tylny bęben jest tak słaby że służy tylko jako taki żeby lekko zwolnić. Całe życie w skuterze i motocyklu hamuję tylko przodem i jeszcze z tego powodu nic mi się nie stało.
Ale to tylko moja opinia każdy jeździ jak chce
pozdro

Ja tylko poprawie Was w pisowni, nie piszemy 5 000 tyś. z dwóch powodów podany przebieg to 5 mln zatem wątpię aby prawdziwy, ponadto tyś. to skrót od czego, skoro słowo to tysiące, a ś tu nie występuje. Zatem poprawnie to 5 tys. km lub 5 000 km. Dziękuję za uwagę. Ja przodem boję się hamować:(

spytaj jakiegos gosciA na scigaczu jakim hamulcem hamuje

a z tym 15 min to wlasnie takie teorie mnie wkur...

Faktycznie, denerwujące te teorie ,, pierwsze 15 minut deszczu ''. Mieszkam w trójmieście, pada u nas prawie codziennie, zwyczajowo przelotnie, więc chyba gdybym się stosował do czegoś takiego, to zamiast 3,5tys. miałbym 300 nabite. Osobiście zaliczyłem glebę w deszczu, całkiem niedawno, bo tydzień temu, nie z mojej winy zresztą. Koleś przed czerwonym światłem mi drogę zajechał jakimś Aveo, mając na liczniku 20km/h nie znalazłem lepszej opcji niż zrzucic nas na bok ( z dziewczyną jechałem ), bo padało naprawdę srogo, a w kałuży zahamować, no cóż. Skuterek nie ucierpiał na szczęście, a stłuczenie i obtarcia, no cóż, skóra nawet nie pomogła :P.

degename napisał:

No powiem Ci że czterosówową pięćdziesiątką przejechałem już ponad 5000 tys km i nigdy rower mnie nie wyprzedził. Po prostu nikt nie będzie jechał zwykłym rowerem powyżej 60 km/h.

A te "5000 tys km", czyli 5 000 000 km (słownie: pięć milionów kilometrów), to przejechałeś na jednym silniku:-)?

wlasnie na jednym? jezeli tak to powinieneś opisac to na forum to bedzie chyba rekord !