Suzuki Address 110 vs Kymco Agility City 125

Ta abstrakcja nie dotyczy wyłącznie SYMa. Ja próbowałem TYLKO usiąść (nie jeździć!)n a hondzie Forza 300 i też się nie udało. Nawet na targach.

Wydaje mi się, że trudno kupić sprzęt do jeżdżenia tak zupełnie w ciemno...jak tak piszesz to cieszę się że chociaż tego KAC mi się udało ;)

A widziałeś go chociaż na żywo, siedziałeś? Szkoda, że nie możesz go spróbować... Wracając do Twojego wyboru, to KAc nie jest zły, jest wręcz bardzo dobry, świetne hamulce, dobrze się prowadzi, dość duży, ale ma typowo chiński silnik gy6 124ccm, który z pewnością nie ma 9,5 KM jak podaje to Kymco, ale sporo mniej. Tyle koników to miał do roku 2008, egzemplarze do tego rocznika miały dużo lepsze osiągi. Obecny KAC ma wystarczającą dynamikę ale dla osób 70-80 kg. Bardzo szybko odczujesz mułowatość tego skutera oraz niewygodną kanapę.
Powiem to tak: jeśli skuter ma Ci służyć tylko jako narzędzie to jest ok i bierz kac-a, ale jeśli chcesz mieć odrobinę przyjemności z jazdy, to szukał bym bardziej dynamicznego skutera. Na początku będziesz zadowolony, ale jak zaczną Cię objeżdżać na światłach rozpięte pięćdziesiątki, to przyjdzie lekka frustracja. Nawet na placu nie można się przejechać tym sym-em?

Zobaczyć bym mógł, tylko strasznie daleko - nawet na placu nie mogę się przejechać, bo jak mówią nie mają testówek tylko do sprzedaży egzemplarze. Bez jazdy i tak nie kupię w ciemno więc i oglądanie odpuściłem.
Jeździłem tym KAC-em i dynamika mnie nie zraziła - ale miałem wrażenie, że nawet to Suzuki Address 110 było dynamiczniejsze. Ambicja moja nie zostanie podeptana jak mnie jakiś skuter objedzie (mam nadzieję ;]).

Mam jeden cel: dojechać do pracy i zaparkować pod firmą ;) Mam pełną świadomość, że są sprzęty które dałby mi sporo więcej frajdy - ale przy obecnym budżecie nic z tym już nie zrobię.

Przypominam, że to będzie mój pierwszy jednoślad w życiu - nawet nie mam pewności czy mi się spodoba to na dłuższą metę. Jak mi się spodoba, to następnym razem zainwestuję w coś lepszego :) 6,5 tyś to nie inwestycja na całe życie :)

GY6 to dobra konstrukcja, ale nie wyczynowa. Narzekanie na ten silnik wynika głównie z powodu jego pojemności a nie osiągów. Każda pojemność w pewnym momencie jest "mułowata" i są ambicje na więcej. No ale od czegoś trzeba zacząć.

Różnica między 125 w KACu i 300 w SYMie (mówię o codziennym użytkowaniu w ruchu miejskim) była taka, że KACem startowałem pierwszy i doganiały mnie puszki po 300metrach, a SYMem też startuję pierwszy i też mnie w końcu doganiają (przed kolejnymi światłami), jednak tylko dlatego, że nie cisnę więcej jak 70-80, a samochody gonią do 100. Teraz - gdybym chciał - to by mnie tak łatwo nie dogonili :-)

No cisną do stówy. Ja to ostrożnie byle 80-90 max bo utrata dokumentu na 3 miesiące i 500zł bardzo ciemny scenariusz. Oczywiście są odcinki o podwyższonej prędkości ale jak ktoś chce zapier... to brać i robić kategorie A/A2 a nie ganić niczemu winne 125tki :P

Ej, znawcy tematu. A jaki symbol silnika ma nasz... tajwańsko-chiński produkt... pokroju KAC-a?
*
GY6. ;P
^^
Polemizowałbym. Albo ja mam wiedzę niezbyt aktualną, albo inni są w mocnym błędzie. :/
*
Kiedyś w KAC-ach (ale to żadne KAC-e, bo to są kompilacje ze stajni chińskiego Lifana i jego kooperantów, a już na nieco większych kołach), siedział gazior o przepuście całych 26 mm i dyszy głównej paliwa pod taki tam ^wodotrysk^, a teraz, to jest już tylko... całe 24 mm w swoim przelocie. Mniejsza średnica, to pewnie i więcej zassie. Mieszanki... paliwowo-powietrznej. I oby tak było.
>
Temat jest równie długi, jak taka... wysychająca rzeka Wisła. I niedługo zaczną i na niej budować. Zamki z lukrowego (cukrowego) piasku. :-)
^
Michale (ach Michale), muły to były kiedyś, bo potem się pojawiło pojęcie... dojnej krowy. I tak już zostało, aż po dzisiejszy dzień (nasz przaśny kraj nad rzeką Wisłą). Bo zawsze jednak łatwiej jest doić. Kogokolwiek. ;-)))

Rysio,kl25ba a co nie wiesz że pytasz czy co:D

Rysio_Misio napisał:

Ej, znawcy tematu. A jaki symbol silnika ma nasz... tajwańsko-chiński produkt... pokroju KAC-a?

Jaki sobie ktoś symbol nabije, taki będzie miał, ale nie będzie to niczym innym niż 139QMB, 152QMI lub 157QMJ zależnie od pojemności. Otwartych drzwi się nie wyważa. Konstrukcyjnie (w obrębie jednej pojemności) różnic nie ma takich, żeby był sens się o nie tutaj spierać. Ale w ramach ciekawostek możesz poopowiadać ;)

Ale czasem czytacie to, co sami tutaj piszecie? Jak już cokolwiek tutaj piszecie? Słabe to jest i ja to codziennie widzę.
*
Ja was nie będę dalej uświadamiał w danym temacie. Ja taki temat sobie zwyczajowo oleję. Po całości.
TWA jest z tego zadowolone? Pytam dla zasady, bo są już tutaj całkiem nowe frakcje. Takie na całe... dwa miesiące. Stary schemat, ale nadal jary. ;P

Zamówiłem KACa :) Odbiór w środę lub czwartek. Jeszcze raz wielkie dzięki za zaangażowanie i pomoc.

Teraz przede mną jeszcze wybór kasku, ale na ten temat to już widziałem tu jakieś wątki :)

Pozdrawiam

Problem z KAC-em jest trochę szerszy niż się wydaje, bo wielopłaszczyznowy. Od czego się zaczął? Od super pochlebnych testów a potem rozczarowania kupujących. W testach skuter miał być zrywny, szybki i oszczędny, a okazywał się mułowaty, wolny i dość paliwożerny. Była całkiem spora afera na innym dużym forum o skuterach i insynuacje, że egzemplarze do testów były tuningowane na 150ccm. Sprawa nie była do końca jasna. Tak samo jak nie do końca było wiadomo co to za silnik co ma 9,5 KM i 9,5 Nm, gdzie jego odpowiednik 152QMI miał w porywach 8KM przy mniej więcej tych samych obrotach. Faktem jest natomiast lepsza jakość egzemplarzy do 2008 roku, co za tym idzie? Na przykład czas rozpędzania 0-100m - można znaleźć zestawienia, gdzie rocznik 2008 jest w czołówce wszyskich 125-tek z czasem 8,3 sekundy oraz rocznik 2014 okupujący niemal końcówkę tabeli z czasem 9,1 sekundy. Co było przyczyną nie do końca wiadomo, ale pewnie częsciowo to o czym Rysio-Misio pisze.
Dane techniczne kaca się nie zmieniły na papierze, a w rzeczywistości obecne egzemplarze są sporo wolniejsze i palą więcej niż kilka lat wcześniej i to mimo mniejszej gardzieli gaźnika i mniejszej dyszy głównej w gaźniku.
Faktem jest też to, że obecnie do silnika kaca pasują wszystkie cylindry tuningowe od 152qmi.
Osobną sprawą jest ale to już tylko i wyłącznie moim zdaniem to, że Kymco kiepsko sobie radzi z napędem w skuterach z dużymi kołami.
Całość napędu została do kaca zaadoptowana z agility 125 na kołach 12 cali i tylko dali ciut lżejsze rolki. To za mało, żeby to dobrze się zbierało.
Podobnie jest z People GTi, ale tu w drugą stronę - ten skuter był projektowany od razu na dużych kołach, a główną wersją była 300-setka. Zaadoptowali więc silnik 125 (bardzo udany zresztą) i tak dobrali przełożenie, że skuter na starcie "myśli".
Mechanicy motor-landu pobawili się w strojenie tego napędu i uzyskali przyspieszenie do setki mniejsze o POLOWĘ czyli koło 20 sekund względem 40 w serii. Tu dochodzimy do ostatniej kwestii, czyli w ogóle kalibracji napędów przez Kymco zbyt ekologicznie.
Wracając do obecnego kaca, silnik jest niezły tak jak cały skuter, ale wariator ma zbyt duże przełożenie początkowe i zbyt małe końcowe.
I oczywiście nie tylko to, ale i tak się za bardzo rozpisałem:) Dalsza część później.

Z tego, co czytam o KAC-u, to użytkownicy to potwierdzają. Argumentem, który przekonuje kupujących jest jednak niewątpliwie cena, która nawet przy wspomnianych wadach, jest dość atrakcyjna. :)))

A to nie jest to co dotyczyło też B&W w 2013 roku kiedy to nawet sprzedawcy po znajomości doradzali żeby danych sztuk nie brać tylko czekać na kolejną dostawę bo tam mają JESZCZE być podobno sztuki na silnikach w których jest więcej hondy niż kymco a te bardziej kymco podobno jednak gorsze.

No cóż mój wybór był zawężony do kac, suzuki address 110 lub sym symphaty sr 125. Przy czym tym ostatnim nie było możliwości się przejechać. Wierzę, że jest dużo lepszego sprzętu, ale ja zapłaciłem 6400 (w cenie fabrycznie jest kufer). Więcej niż 7K wydawać na pierwszy skuter nie chciałem)

I bardzo słusznie, jak Ci się spodoba ta zabawa (w co nie wątpię), to będziesz miał silną motywację na wymianę na coś mocniejszego, albo i zrobienie A-klasy... ;)))
Gdyby zaś (odpukać), jakiś szlif Ci się zdarzył, to przynajmniej części masz niedrogie do KAC-a... :)))

I pewnie że bardzo rozsądnie.
Mi też się przypomniało o motocyklach po ~20 latach przerwy i chciałem ^tanio spróbować^ czy to jeszcze mnie bawi wcale nie bedąc pewnym że po pierwszej przejażdżce zakup nie stanie i nie zacznie zapuszczać korzeni. Wtedy (3 lata temu) to stosunkowo tanio to można było kupić nowego chińczyka w 50cm bo nawet w Kymco B&W zaczynał się od ponad 7000zł a za 7300 to można było kupić np Yamahe Jog-R.. itd ale 7 tysi wydać nie chciałem na start.
Więc kupiłem Junaka za 4 tysie i jego prędkości do 50km/h to wcale nie było za mało (tzn odczuwalnie za mało w ruchu miejskim ale wcale nie za mało jak na moje umiejętności na początku) bo i tak do tych 60-70km/h zacząłem się rozpędzać po pierwszym 1000km. Pisze o jeździe po zakrętach bo na prostej się napędzić to żadna sztuka.. sztuka na łuku w krajobraz albo przeciwległy pas nie wyjechać.
Dopiero gdzieś po roku jak Kymco cenowo mocno spuściło z tonu pojawiły się własnie modele za 4200-6000zł.
Wiec na poczętek te 7-8KM z powodzeniem ci wystarczy do normalnej jazdy i oswojenie się z tematem nie bedąc jednocześnie zawalidrogą. Muł - to pojęcie które przychodzi z czasem.. kiedy samo kierowanie przestaje cię absorbować. Po jakimś czasie wszystko jest za wolne i za słabe. Nawet do 200-konych Hayabus wstawiają turbo - wiec tu nie ma limitu w górę.

Niedawno Kawasaki modelem H2R wzbudziło eMOCje, ale na niego znajdą się mocni :D

Ja też myślałem o SYMie jak zastanawiałem się nad zakupem skutera do miasta, ale niestety importer nie odrobił zadania domowego i nie ma rozbudowanych jazd próbnych, nie ma dostępnych modeli a i jak dla mnie ceny wyższe od Kymco.