W MotoStylu mówili, że SYM GTS 300 ma tego oleju mało (fakt, niecały litr wchodzi), więc żeby zalewać jak najlepszy, bo wymiana też nie za często. Stąd pewnie Motul 7100. Ale ja mu na wszelki w połowie przebiegu zmienię, co mi tam :-)
*
Ty masz w poważaniu, ale chłopach chce kupić nowy, Może by warto w pierwszym roku jednak mieć gwarancję, żeby jak wyjdzie jakaś wada fabryczna, nie było jaj bez powodu. W końcu to tylko jeden sezon.
jak kupiłem nowy (poprzedni) to też miałem w poważaniu :). Ja mam po prostu duży szacunek :)
Ja w tą sobotę mam pierwszą wymianę oleju w swoim kymco i sam sobie ją zrobię a co mi tam:) Koszt jaki ponoszę na samodzielną wymianę to całe 11zł za filtr tyle musiałem zapłacić oleje mam wiec nie mam żadnych innych kosztów, myślałem myślałem i zastanawiałem się co z tym zrobić ale mam gdzieś tą gwarancje i jeżdżenie do serwisu, za zaoszczędzone monety kupie sobie w razie czego nowy silnik.
Sam sobie wymienię to będę miał wszystko pod kontrolą wiem że dobrze to zrobię i porządnie.
ughr napisał:
Ja w tą sobotę mam pierwszą wymianę oleju w swoim kymco i sam sobie ją zrobię a co mi tam:) Koszt jaki ponoszę na samodzielną wymianę to całe 11zł za filtr tyle musiałem zapłacić oleje mam wiec nie mam żadnych innych kosztów, myślałem myślałem i zastanawiałem się co z tym zrobić ale mam gdzieś tą gwarancje i jeżdżenie do serwisu, za zaoszczędzone monety kupie sobie w razie czego nowy silnik.
Sam sobie wymienię to będę miał wszystko pod kontrolą wiem że dobrze to zrobię i porządnie.
To ma sens tylko wtedy, kiedy masz prostą konstrukcję i wiedzę jak ją serwisować. Typowemu Kowalskiemu ten schemat się nie sprawdzi ;)
Nie będziesz miał wszystkiego pod kontrolą. Będziesz miał wymieniony filtr i olej.
Po zakupie motocykla postanowiłem się nieco samouświadomić i zakupiłem takie coś: http://www.wkl.com.pl/motocykle,1,1,519?
Tam przegląd motocykla (dla laika do wykonania samodzielnego) jest rozpisany na dwa dni... Wiem, serwis też nie wykona tych wszystkich czynności, bo maja to w... poważaniu. Wombat też wychodzi z założenia, że się naprawia, jak się psuje, a nie grzebie, żeby grzebać. No chyba, że tuning :-))) Obserwowałem przez chwilę mechanika w MotoAkcesoria, poza wymianą oleju i oczyszczeniem filtra powietrza, jednak wykonał kilka dodatkowych zabiegów: smarował linki, centralkę, sprawdzał światła, hamulce, oglądał klocki, pierdnął w oponki, posprawdzał śruby w zawieszeniu.
Warto się czasem głębiej przyjrzeć sprzętowi, bo chinole - nawet jak to tajwańskie rączki - nie musiały wszystkiego ładnie poskręcać.
Książki wydawnictwa WKŁ to dobre pomoce. Sam mam kilka ich pozycji. W przypadku KACa warto zaopatrzyć się w
http://www.wkl.com.pl/skutery-chinskie-tajwanskie-i-koreanskie-silniki,1,1,1416?
A ty znowu sie chwalisz tą książką której nie zrozumiałeś:D[to do łysego]
Zrozumiałem, że jest nie dla mnie... więc oddałem :-)
*
Może coś skumam z tej o skuterach...? Marne szanse? :-)))))))))))))))))))))))))))))
Zulus ma raczej na myśli świadomość użytkowania niż samodzielny serwis full opcja. A że się interesuje i dokształca, to dobrze. Więcej wie, to nie da się wykukać :)
Czy ja wiem że nie da się wykukać?Po prostu kupi nastepną książkę której tez nie zrozumie:D:D
Dobra już nie dokuczam,te zrozumie:D
eadem napisał:
ughr napisał:
Ja w tą sobotę mam pierwszą wymianę oleju w swoim kymco i sam sobie ją zrobię a co mi tam:) Koszt jaki ponoszę na samodzielną wymianę to całe 11zł za filtr tyle musiałem zapłacić oleje mam wiec nie mam żadnych innych kosztów, myślałem myślałem i zastanawiałem się co z tym zrobić ale mam gdzieś tą gwarancje i jeżdżenie do serwisu, za zaoszczędzone monety kupie sobie w razie czego nowy silnik.
Sam sobie wymienię to będę miał wszystko pod kontrolą wiem że dobrze to zrobię i porządnie.To ma sens tylko wtedy, kiedy masz prostą konstrukcję i wiedzę jak ją serwisować. Typowemu Kowalskiemu ten schemat się nie sprawdzi ;)
Całe szczęście u mnie jest dosyć prosta konstrukcja, bez problemu wymienię sobie sam podstawowe rzeczy typu oleje, świece, akumulator czy nawet klocki z tym raczej nie będę miał problemu, oczywiście jeśli ze skuterem będę miał większy problem to pojadę do mechanika i niech on się martwi. Uważam że nie ma sensu na siłę szukać usterek i robić naprawy rzeczy które są sprawne. Przy wymianie oleju mogę też sam sobie sprawdzić czy śrubki są dokręcone oraz sam sobie nasmaruje linki, ale nie mam zamiaru zajmować się wariatorami czy innymi rzeczami na których się nie znam, ale wymiana oleju to sama przyjemność.
Zulus napisał:
Nie będziesz miał wszystkiego pod kontrolą. Będziesz miał wymieniony filtr i olej.
Po zakupie motocykla postanowiłem się nieco samouświadomić i zakupiłem takie coś: http://www.wkl.com.pl/motocykle,1,1,519?
Tam przegląd motocykla (dla laika do wykonania samodzielnego) jest rozpisany na dwa dni... Wiem, serwis też nie wykona tych wszystkich czynności, bo maja to w... poważaniu. Wombat też wychodzi z założenia, że się naprawia, jak się psuje, a nie grzebie, żeby grzebać. No chyba, że tuning :-))) Obserwowałem przez chwilę mechanika w MotoAkcesoria, poza wymianą oleju i oczyszczeniem filtra powietrza, jednak wykonał kilka dodatkowych zabiegów: smarował linki, centralkę, sprawdzał światła, hamulce, oglądał klocki, pierdnął w oponki, posprawdzał śruby w zawieszeniu.
Warto się czasem głębiej przyjrzeć sprzętowi, bo chinole - nawet jak to tajwańskie rączki - nie musiały wszystkiego ładnie poskręcać.
Miałbym jeszcze dodatkowo kupować książkę za stówę, nie! to bez sensu po to jest forum zawsze można się spytać albo poszukać co i jak.
Własnie najbardziej podoba mi się podejście Wombata o którym pisał Zulus:
"Wombat też wychodzi z założenia, że się naprawia, jak się psuje, a nie grzebie, żeby grzebać. No chyba, że tuning :-)))"
Pewnie, że przyjemność (jak się tego zawodowo nie robi codziennie) i również sam ją zrobię (przy 2500km).
Tak samo jak umyję sobie filtr (osadnik?) oleju, zmienię olej w przekładni, a jak mnie najdzie i kupię sprężone powietrze lub jakiś mini-kompresorek, to przedmucham filtr powietrza. Na jesieni po umyciu nasmaruję całego jakimś zabezpieczającym preparatem, żeby mi go sól nie zeżarła w pierwszym roku. Również potrafię to zrobić sam, jak i wymianę klocków, płyny chłodniczego, hamulcowego czy świecy.
Wymiany - tak, bo to proste. Naprawy - raczej nie, bo brak wiedzy.
Co nie zmienia tego, że pojadę na wymianę oleju i przegląd gwarancyjny do MotoStylu i zapłacę, żeby gwarancję utrzymać, oraz licząc na to (może głupio), że mechanik robiąc przegląd zauważy coś, czego ja nie widzę i czego nie sprawdzę, bo brak mi wiedzy i umiejętności.
Wiem, jestem naiwny.
Tak samo jak u nich kupię opony ^zimowe^ i poproszę, żeby wyważyli i założyli. Bo jak coś będzie potem nie bardzo, to wrócę i będą poprawiać. A jak sam będę kombinował (zamówię przez net, zdejmę sam koła i zawiozę do wulkanizacji na wymianę i wyważenie, potem sam zamontuję na skuter), to jak coś nie do końca poskładam prosto lub dobrze, sam się będę z tym bujał po serwisach. Dla mnie - bez sensu. Nie mam tyle czasu.
*
Przeczytać samemu i się czegoś dowiedzieć, żeby ludziom dupy nie zawracać głupotami, też czasem warto.
Odpowiadanie na pytania kolegów, którym się nie chce przeczytać instrukcji obsługi (jakie mam ciśnienie w oponach? kierownica się blokuje o jej, o jej... nie odpala z kluczyka, a tylko jak trzymam za hamulec o jej, o jej... coś mi blokuje skręt kierownicą i nie mogę zawracać jak na rowerze jejku, jejku...) jest nieco wkurzające i chłopaki za którymś razem przestają odpowiadać. Już nie mówię o takim wysiłku, jak ściągnięcie serwisówki i zapoznanie się z podstawowymi informacjami (ile oleju, jaki, gdzie spuścić i kiedy wymiana).
Dla mnie czas chłopaków jest wart więcej niż zakup tej książki. Staram się go szanować, bo też nie lubię, jak ktoś bez sensu trwoni mój.
Co innego sobie pogadać dla zabawy :-)))
Jak znajdziesz sposób jak nie rozebrać pół skutera, żeby wykręcić świecę w Peoplu to daj mi znać. Tajwańczycy dali tu ciała na całej długości. Chyba, że istnieje sposób, którego nie znam.
Wyrzynarka...? :-)))
*
On ma świecę z przodu po lewej, tak? I tam nie ma przy nogach żadnego zdejmowanego elementu nad podłogą...?
Nie możesz się do niej dostać po prostu wyjmując ^kuwetę^ (czyli wkład bagażnika, całość tego co jest pod siedziskiem)?
Pewnych rzeczy po prostu nie opłaca się robić samemu, jeśli ma się zaufany serwis lub co najmniej uczciwy. Coś jak z jedzeniem w domu i na mieście. Teoretycznie są tylko koszty produktów które sobie musisz kupić i przynieść ale do tego dochodzi woda, gaz, prąd i czas na zmywanie po wszystkim.
ughr napisał:
Miałbym jeszcze dodatkowo kupować książkę za stówę, nie! to bez sensu po to jest forum zawsze można się spytać albo poszukać co i jak.
No tak, książki są fuj z natury swojej. Jednocześnie są dobrym źródłem wiedzy skompletowanej w jednym miejscu.
Fakt, nie opłaca się. Pamiętacie moją przygodę z łańcuchem w motocyklu? Czyszczenie, smarowanie, naciąganie? Kupiłem książkę (pierwszy błąd), stojak (brak w moto centralki, a trzeba jakoś podnieść - drugi błąd), klucz dynamometryczny (żeby odpowiednio dokręcić potem koło - trzeci błąd), no i oczywiście środek do czyszczenia + drugi do smarowania.
Razem jakieś 500,- + robocizna.
Usługa w serwisie: 30-50- pln.
*
Ale przyoszczędziłem na szczotce, użyłem przyciętego pędzelka :-)))))))))))))))))))))))
Chciałem .... na prawdę chciałem sprawdzić tego SYM-a - ale w Warszawie jest to niemożliwe. Nie ma możliwości jazdy próbnej. Dla mnie to jakaś abstrakcja kupować w ciemno, więc chyba będę musiał zostać przy Agility City.
Chciałem Wam wszystkim BARDZO podziękować za pomoc :)