jedne schodki to próbuje ogarnąć schodzenie stopień po stopniu na przemian przednie i tylne koło , potem jest taki niski murek i robi się coraz większy i wrzucam przednie koło potem wciągam tylnie ale już na większym murku nie dam rady bo jak podbijam przednie koło żeby sięgnąć murka to jest na tyle wysoko że lecę na plecy , wskakiwanie na murki to bardziej na takie rowery ja ty masz RudY,
brakuje mi jakieś 5cm żeby stanąć na ped.ale i ustać … to że z nogą w widełkach i to to się nazywa footjam tailwhip: http://www.youtube.com/watch?v=sUU9hQpkRVM <- tu jakis koleś robi No a ja po prostu nie mogę trafić w ped.ała ale kręcę do końca - rower wraca do mnie po okrążeniu
ale to nie w rowerze , ludzie , ja miałem dziurkę w dętce i o tym nie wiedziałem i zastawiałem się co tak ciężko się jedzie, wskakuje na murek , przyhaczyłem tylnim kołem i teraz ma wgięcie na feli i to nie jedno … bomiałem sporo podobnych sytuacji , i musiałem wywalić tylni hebel , przez te zagięcia,
skoczysz mocniej to będziesz miał po feldze i oponie przy okazji ;p
Zdaje Ci się bo rośniesz :) Ja nie wiem z czego mam tą dętkę zrobioną ale ja po takich ostrych schodach (mają ostre kanty takie 90* ) to wjeżdżam po nich w góre :D Walą schody po feldze bo słychać jak trzaska ale nic dalej się trzyma :D
Dywersant napisał:
On specjalnie upuścił, żeby lepsza przyczepność była :P
O to to :) Poza tym tak się powinno mieć do skoków ... lepiej się skacze i ląduje zresztą też :)
Mafioz napisał:
skoczysz mocniej to będziesz miał po feldze i oponie przy okazji ;p