Witam. Mam taki mały problemik , mianowicie boje się większego ruchu ulicznego , wie ktoś może jak się przełamać przed lękiem i wyruszyć na miasto? Bo jednak bocznymi uliczkami trasa mocno się wydluża :(
Nauczyć sie przepisów ruchu drogowego, stosować, uważać i próbować.
Jak nie pomoże to znaleźć specjalistę od leczenia fobii (to całkiem na poważnie).
Jest to z pewnością kwestia oswojenia ale trochę czasu musi minąć.
Przede wszystkim uważać - na wszystko i na wszystkich.
Na skuterowo.com jest artykuł o tym jak jeździć w mieście.
Pamiętam takie zdanie pod którym podpisuje się obiema "rencami" - Przewiduj każdą sytuację. Analizuj jadące przed, za i obok Ciebie samochody zakładając, że każdy z nich zrobi najgłupszą rzecz jaką tylko może i bądź na to przygotowany. Święta prawda !
Konieczne jest zatem jeździć z zachowaniem dużej odległości, przewidywać co się może stać i nie szarżować a także pod żadnym pozorem nie igrać z wymuszaniem pierwszeństwa czy jazdą pod prąd !
Skuter ma to do siebie, że nie wybacza niczego.
Poza tym warto trochę pojeździć bocznymi drogami, poznać skuter i oswoić z mniejszą liczbą samochodów.
Aha,no i taka złota rada od znajomego instruktora - jeśli nie wiesz co zrobić zatrzymaj się.
Pamiętam jeszcze te czasy jak mi kolana latały...
Więc Ojciec mi wypożyczył na wakacjach skuter Yamahe Jog. Na 1 dzień abym mógł se pojeździć, pouczyć się, oraz pokazać Ojcu, że umiem jeździć. Ojciec zapłacił 7 dych za 1 dzień wypożyczenia oraz wpłacił kaucję - 7 stówek. Wypożyczałem na Księcia Janusza - Taka fajna wypożyczalnia. Potem musiałem przez CAŁĄ WARSZAWĘ jechać pierwszy raz skuterem do domu.. Wsiadłem, wjechałem w "wielki tłum" samochodów pędzących 80km/h, i sie zaczęło. Nogi mi latały.. Ah ta presja, że jak chodź by troszkę zadrapie skuter to poleci ojcu kaucja. Po 30 minutach już tego stresu nie było, może dlatego, że wjechałem w trasę siekierkowską którą codziennie jeżdżę autobusem do sql.. Już tak raczej nie ma, gdyż mam własny skuter, chociaż nie wiem do końca bo jeszcze nim nie jeździłem po drogach publicznych. Chyba też można się pogodzić, że skuter na którym jeżdżę teraz kosztuje 1600 zł, więc wielkiego żalu nie będzie jak rozbije.
Skuter rzecz nabyta. Bardziej o własny tyłek chodzi.
No wiesz, jak byś był pod presją: "Zadrapiesz skuter, masz przesrane" to też pewnie podniósł by Ci się poziom stresu ;)
Trzeba się zmuszać i jak najwięcej jeździć po mieście.. Ja rzucałem się w największe korki i skrzyżowania w Gdańsku, choć jednak posiadam kat. B i sam niejednokrotnie trąbię na "puszkarzy" na naszym Hucisku lub Miszewskiego+Grunwaldzka.. ;-)
Daj sobie jakiś czas, może cały sezon.. jeśli zauważysz różnicę i obawy znikną lub chociaż się zmniejszą, to znaczy że masz jeździć.. Jeśli zaś nie - to może daj sobie spokój ze spalinowymi jednośladami.
Powodzenia
złapać trochę wprawy na bocznych drogach a do miasta skuter koniecznie odblokować żeby można było "z prądem" pasy zmieniać
Wiem jak jest - parę razy jeździłem wypożyczonymi skuterami.
Chociaż ... kiedyś miałem przykrą sytuację.
Wypożyczyłem sobie smarta. Nowiutki, pachnący - cudo :)
Kaucja 5 stów. I mi szybę kamieniem zbili jak kosili trawnik :/
barteklodz napisał:
...skuter koniecznie odblokować żeby można było "z prądem" pasy zmieniać
Super porada dla początkującego w ruchu miejskim, pomijając kwestię łamania prawa to na początek zalecałbym jazdę "bez prądu"
Nie wiem gdzie jezdzisz, ale domyslam sie wieksze miasto. Polecam Ci pojsc do szkoly jazdy i kupic ksiazki do nauki jazdy. nauczyc sie przepisow, w ksiazce tez masz podrecznik z nauka jazdy gdzie Mi po 4 latach jazdy na dwoch kolkach troche dal do myslenia.
Pamietaj ze w Polsce jest ruch prawo stronny. wiec trzymaj sie prawej strony lub prawego pasa ruchu chyba za skrecasz w lewo.
Jesli mieszkasz w Warszawie to moge z Toba pojezdzic, moze w towarzystwie nie bedziesz tak sie bal/a.
Ja np po 4 latach wciaz sie boje w przypadku gdy jade w korku miedzy samochodami i ten korek rusza to boje sie jechac miedzy samochodami gdy one jada, unikam takich sytuacji i wjezdzam na pas ruchu :)
Ze skuterkiem jestem oswojony, jak pisalem jezdze bocznymi uliczkami omijajac zgielk, problem polega na tym ze po prostu nie moge przelamac leku przed np. ogromnej ilosci osob, ze czegos zapomne, ze skuter z chinskim rodowodem padnie mi na srodku skrzyzowania ( Obroty dzisiaj musialem podkrecac, na rondzie mi nagle padl, szczescie odpalil odrazu)
Moze jakies wielkie miasto to nie jest, ale w godzinach szczytu czyli jak wracam ze szkoly, no robi sie duzy tlok, a w wakacje planuje zrobic dluzsza trase do rodziny ( 100 km okolo, dokladniej Bydgoszcz) to musze jak najszybciej sie przelamac.
Jesli cos masz tak jak podajesz z obrotami... to doprowadz to do stanu uzytecznosci, wiem po Sobie ze jesli cos z skuterem jest nie tak to i sie jedzie nie pewnie.
Jesli boisz sie wiekszego ruchu czyli korkow to narazie nie jezdzij miedzy samochodami. Jezdzij rowno z nimi, zajmuj prawy pas i prawa strone pasa, ale nie przy krawezniku. Jedz tak zwana "prawa koleina". Nie martw sie ze jedziesz wolniej, miej na to wyje*ane bo masz prawo jechac ulica tak jak inni uczestnicy drogi.
zacznij od ulic z ruchem ale nie za duzym. wyjezdzaj w weekend (jest mniejszy ruch) zeby tylko pokonac fobie przed wiekszym ruchem. potem staraj sie w coraz wiekszy ruch wjezdzac :)
wjezdzaj nawet w wiekszy ruch na odcinek 100, 200 metrow (czyli wjezdzasz na jednym skrzyzowaniu a zjezdzasz na drugim) i zjedz w boczna uliczke, zlap 10 odechow, powiedz Sobie ze dales rade i pojedziesz dalej potem rob dluzsze wycieczki po ruchliwych ulicach, naprzyklad nie zjezdzajac na pierwszym skrzyzowaniu tylko na drugim, najwazniejsza jest praktyka, jezdzij jak najwiecej. Prawy pas, prawa strona jezdni :)
a jak Ci sie nie uda pokonac leku to zbiore grupe mazowiecka i My Cie nauczymy jezdzic :P zobaczysz :P
Nie trzeba jechać skrajem (prawą stroną) pasa. Kodeks stanowi, że należy jechać tak, by nie tamować ruchu.
Jeżeli masz problem (lęk) z jazdą to pamiętaj, że sprawiasz tym zagrożenie nie tylko dla siebie, ale i dla innych użytkowników.
Aron zalozymy sie;)? poczytaj ten kodeks, ruch jest prawo strony....
Jesli jedziesz dwu pasmowka to i tak musisz zajac prawy pas, (siostra, puszką dostala za to mandat jak jechala nad morze bo leciala lewym pasem a z tylu tajniaki podjechaly jej pod dupe)
Jestem pare dni po prawku na "A" i wiem trzeba jezdzic prawa strona ;)
To,że prawym na 2-pasmowej to wiem ale skutem przy prawej krawędzi jest obowiązek ?
Jest przepis że powinno się jechać możliwie jak najbliżej prawej krawędzi jezdni ale ja z racji na swoje bezpieczeństwo jeżdżę albo po prawej stronie prawego pasa gdzie jest wyjeżdżone przez opony aut lub po lewej stronie. Jak widzę że jedzie za mną samochód to jadę środkiem prawego pasa bo większości kierowców puszek nie chce się zjechać całym autem na lewy pas tylko przejeżdżają tak blisko że o bezpiecznej odległości nawet nie wspominając a jak jadę środkiem pasa to albo mało kto mnie wyprzedza a jeśli już to jadąc środkiem zmuszam go do zjechania na lewy pas tak jakby wyprzedzał inne auto. Z tym że jeśli droga jest pusta to nie jeżdżę środkiem pasa bo to właśnie tam jest najbrudniejszy asfalt ( oleje i piasek).
Ludzie , nie wiem czy pisalem ale znam wszystkie zasady typu skrzyzowania , jazda na skraju jezdni, taki glupi lęk , Aron , staram sie nie stwarzac zagrozenia , pozwalam ludzia sie wyprzedzac , wiem ze im sie spieszy bardziej niz mi :P .
Maniek dzięki za rady , ale raczej nie dojedziesz bo mieszkam na drugim koncu polski , hehe.
Kapuchon, dokładnie tak samo uważam. Przepis jest przepisem ale klasyfikuję go do grupy idiotycznych. Jak widać służy jedynie zwiększeniu komfortu kierowców samochodów na rzecz bezpieczeństwa i poniekąd również komfortu skuterzystów.
Rowerem przy krawędzi mogę jechać - tu ok, bo jest węższy i nie jadę 50km/h a 20 (dziadki 10 :D ) ale skuter powinien mieć trochę więcej praw na jezdni.
Navari - no to skoro znasz przepisy, to zadbaj o skuter żebyś był chociaż jego pewny, może zainwestuj w jakieś ochraniacze - nie po to żeby uśpić Twoją czujność ale żebyś jednak sam dla siebie czuł się bezpieczniej i stopniowo pchaj się między większe grupy samochodów.
Tak pomyślałem, że ze skuterem odwrotnie jak z dziewczynami - na skuterze się człowiek peszy jak jest dużo ludzi a tutaj jak się zostaje w pojedynkę :D
Nie mowie tu zeby jechac milimetr od kraweznika ale tak jak kolega Kapuchon napisal i Ja wyzej "prawa koleina"(to jest okolo polmetra od krawedzi jezdni) czyli ta czescia jezdni gdzie opony samochodow wyjezdzily asfalt (w tym miejscu nasze opony maja najlepsza przyczepnosc)
Kultura na drodze to podstawa wiec srodkiem jezdni tez nie radze jezdzic bo nie ktorzy potrafia wytrabic taki skuter, mozemy sie przestraszyc i o wypadek nie trudno.
Jesli jedziemy prawa strona i samochod bedzie Nas chcial wyprzedzic, kurcze niech wyprzedza, My jesli jedziemy te 45-60km/h to dla samochodu wyprzedzenie nas to kolo 2 sekund moze, chyba ze jakis powalony kierowca jedzie. Jesli My bedziemy jechac prawa koleina a nie przy krawedzi jezdni to kierowcy samochodu bedzie bardzo trudno Nas wyprzedzic jesli cos bedzie jechalo z naprzeciwka.
Jesli zdazy sie sytuacja ze samochod bedzie Nas dlugo wyprzedzal a My sadzimy ze jest za blisko, odpuscmy gaz, skutery bardzo szybko hamuja silnikiem. Badzmy madrzejsi na drodze. Sam czasem jezdze samochodem i gdy widze w lusterku moto zjezdzam do prawej strony jak tylko moge. Dzieki temu ulatwiam motocyklowi wyprzedzenie Mnie, ale jesli jedzie za Mna samochod to mu pokazuje ze gdy troszke zjechalem nic Mi sie nie stalo a komus ulatwilem jazde, przez to ze zjezdzam motocyklista jadacy za Mna jest widoczny w lusterku samochodu jadacego przed Mna, kierowca ma wiecej czasu zeby zauwazyc motocykliste za Mna.
Badzmy kulturalni na drodze to i wkoncu dla Nas motocyklistow ludzie beda kulturalni, uczmy kultury. Lecz widac i tak roznice z roku na rok.
A najgorsze co moze byc to jak i to najprawdopodbnie osoby mlodsze staraja sie wyprzedzic skuterem samochod jadacy kolo 60-70km/h, kurcze przeciez takie wyprzedzanie to samobojstwo przy skuterze seryjnym i odpuszczajcie Sobie bo za chwile taki samochod musi Was wyprzedzic i macie pretensje ze wyprzedza Was tak ze prawie sie ociera o Was.